ofiarując przytym, Trebacza z tym wyprawi. Żeby nim dobytym Wnetże będzie, zdrowia swe raczej zachowali, I zakład mu i okup zasie słuszny dali. Chmielnicki pode Lwowem.
Nie wadziło sprobować, jeźliżeby szczerze Tych Traktatów, i wziąć z nim choć krótkie Przymierze Aż do rekollekcjej, i posiełków jakich: Zwłaszcza w-tej mieszaninie i zabiegach takich Gminu niezmierzonego, żywności się miało Przebrać prędko. Licho też już się zajmowało I morowe zarazy. Nade wszytko z-góry Arcyszewski ustąpił jako nie mógł który, Bez wody tam zostawać. Gdzie zaprowadzone Działa zaraz, i kury nawet wychylone Mogły w-Rynku ubijać. Zaczym mu zrzuciwszy Summe pewną, i
ofiaruiąc przytym, Trebaczá z tym wyprawi. Zeby nim dobytym Wnetże bedźie, zdrowia swe raczey zachowali, I zakład mu i okup zasie słuszny dali. Chmielnicki pode Lwowem.
Nie wadźiło sprobowáć, ieźliżeby szczerze Tych Traktatow, i wźiąć z nim choc krotkie Przymierze Aż do rekollekcyey, i posiełkow iakich: Zwłaszcza w-tey mieszaninie i zabiegach takich Gminu niezmierzonego, żywnośći sie miało Przebrać pretko. Licho też iuż sie zaymowało I morowe zarazy. Nade wszytko z-gory Arćiszewski ustąpił iako nie mogł ktory, Bez wody tam zostawać. Gdźie zaprowadzone Dźiała zaraz, i kury nawet wychylone Mogły w-Rynku ubiiać. Zaczym mu zrzućiwszy Summe pewną, i
Skrót tekstu: TwarSWoj
Strona: 37
Tytuł:
Wojna domowa z Kozaki i z Tatary
Autor:
Samuel Twardowski
Drukarnia:
Collegium Calissiensis Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
zbiera/ A taki co go i śmierć niewydziera/ Skarbek odważny Mąż i natarczywy Postrzał szkodliwy.
Nie mniejsze męstwo/ i dola jednaka I Stadnickiego dobrego Jonaka/ Bo go z Janczarki gdy swoich przywodził Turczyn ugodził.
Nie zszedł Kapitan Suchodolski sucho Z mostu/ lecz się krwią oblał/ włeb nad ucho/ Wtej mieszaninie i okrutnym huku Postrzelon z łuku.
A Konarskiemu gdy odważnie skoczy Nawał/ obiedwie wystrzelono oczy/ Już słońca niezna/ sława wieczny nieci Blask/ co mu świeci.
Tamże i drugi Brat jego rodzony/ W pół już w dobytych wałach postrzelony/ Rogata dusza choć dwie drogi miała/ Jeszcze została.
Major Mierzeński
zbiera/ A táki co go y śmierć niewydźiera/ Skárbek odważny Mąz y nátárczywy Postrzał szkodliwy.
Nie mnieysze męstwo/ y dolá iednáká Y Stádnickiego dobrego Ionáká/ Bo go z Iánczárki gdy swoich przywodźił Turczyn vgodźił.
Nie zszedł Cápitan Suchodolski sucho Z mostu/ lecz się krwią oblał/ włeb nád vcho/ Wtey mieszáninie y okrutnym huku Postrzelon z łuku.
A Konárskiemu gdy odwaznie skoczy Náwał/ obiedwie wystrzelono oczy/ Iuż słońcá niezna/ słáwá wieczny nieći Blásk/ co mu świeći.
Támże y drugi Brát iego rodzony/ W puł iuż w dobytych wáłách postrzelony/ Rogáta duszá choć dwie drogi miáłá/ Ieszcze zostałá.
Máior Mierzeński
Skrót tekstu: SławWikt
Strona: B4v
Tytuł:
Sławna wiktoria nad Turkami od wojsk koronnych
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1673
Data wydania (nie wcześniej niż):
1673
Data wydania (nie później niż):
1673