prawdziwą a nie zmyśloną Cerkiew/ jedyną/ niebieskiego oblubieńca/ czystą i niepokalaną oblubienicę. Bo kto jej nie pozna/ jako się w niej i przy niej (w tak wielkim zwłaszcza zaburzeniu) ostoi? A kto przy niej nie wytrwa/ i w niej nie zostanie/ jako wiecznego onego i Błogosławionego/ po tym doczesnym mieszkaniu/ żywota dziedzicem się stać może? Kto zaś onego przyszłego błogosławieństwa/ i z gotowanych wybranym Pańskim radości i rozkoszy uczestnikiem się nie stanie/ Jakie nad to gorsze nieszczęście/ i która więtsza nad tę nieoszacowaną utratę/ szkoda potkać go może? Jeśli bowiem (woła głos Boży) pożyszcze człowiek wszystek świat/ a zatraci Duszę
prawdźiwą á nie zmyśloną Cerkiew/ iedyną/ niebieskiego oblubieńcá/ cżystą y niepokaláną oblubienicę. Bo kto iey nie pozna/ iáko się w niey y przy niey (w ták wielkim zwłaszcżá záburzeniu) ostoi? A kto przy niey nie wytrwa/ y w niey nie zostánie/ iáko wiecżnego onego y Błogosłáwione^o^/ po tym docżesnym mieszkániu/ żywotá dźiedźicem się stać może? Kto záś onego przyszłego błogosłáwieństwá/ y z gotowánych wybránym Páńskim rádośći y roskoszy vcżestnikiem się nie stánie/ Iákie nád to gorsze nieszcżęśćie/ y ktora więtsza nád tę nieoszácowáną vtrátę/ szkodá potkáć go może? Ieśli bowiem (woła głos Boży) pożyszcże cżłowiek wszystek świát/ á zátráći Duszę
Skrót tekstu: SmotLam
Strona: 15
Tytuł:
Threnos, to iest lament [...] wschodniej Cerkwi
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
już gotowych wioseł/ na 80. Galei leży/ a jeszcze co dzień do nich przyrabiają. Znowu dalej/ drugi Dom/ gdzie 400. i kilka wioseł/ do Galei zrobionych leży/ które już bywały w potrzebie/ taki wielkości/ że 8. albo 9. osób/ jednym wiosłem robić muszą. W pomienionym mieszkaniu/ także panowie do rady/ przez długi czas zasiadali/ a to względem Pałacu/ który był Piorun spalił. Znajduje się dobrych Galei/ którym nic więcej niedostaje/ tylko co na nie Działa pokłaść/ a na Morze spuścić/ nad 300. zaś 259. inszych które co dzień poprawiają i z porządzają. Wychodzącej
iuż gotowych wioseł/ ná 80. Gálei leży/ á iescze co dźień do nich przyrabiáią. Znowu dáley/ drugi Dom/ gdźie 400. y kilká wioseł/ do Gálei zrobionych leży/ ktore iuż bywały w potrzebie/ táki wielkośći/ że 8. álbo 9. osob/ iednym wiosłem robić muszą. W pomienionym mieszkániu/ tákże pánowie do rády/ przez długi czás záśiádáli/ á to względem Páłácu/ ktory był Piorun spalił. Znayduie się dobrych Gálei/ ktorym nic więcey niedostaie/ tylko co ná nie Dźiáłá pokłáść/ á ná Morze spuśćić/ nád 300. záś 259. inszych ktore co dźień popráwiáią y z porządzáią. Wychodzącey
Skrót tekstu: DelicWłos
Strona: 9
Tytuł:
Delicje ziemie włoskiej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1665
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1665
z których Naumachias, albo igrające Okręty/ na Rzece Etsch, widzieć i dojźrzeć mógł. Tam w pół jednej ulicę/ stoi jeden Arcus Triumfalis, Z tąd ku Farnemu podziesz Kościołowi/ w którym zbyt piękny/ i pozorny obaczysz Chor. Szlachta tamteczna/ mają jedno pewne miejsce/ i schadzkę/ w jednym Domu i mieszkaniu/ pod tytułem Akademia/ gdzie dwa razy w tydzień/ co nawyborniejszych/ i nazacniejszych Muzyków/ zwykli słuchać Muzyki. W Rynku nazwiskiem La Piazadella, stoi Francastoni Sławnego Filozofa Statua/ a tę/ Miasto/ na jego postawiło pamiątkę. Z tąd przejdziesz/ ku Nagrobkom Scaligerów; które w ulicy jednej obaczysz wstawione. Delicje
z ktorych Naumachias, álbo igráiące Okręty/ ná Rzece Etsch, widźieć y doyźrzeć mogł. Tám w puł iedney vlicę/ stoi ieden Arcus Tryumphalis, Z tąd ku Fárnemu podźiesz Kośćiołowi/ w ktorym zbyt piękny/ y pozorny obaczysz Chor. Szláchtá támteczna/ máią iedno pewne mieysce/ y schadzkę/ w iednym Domu y mieszkániu/ pod tytułem Akádemia/ gdźie dwá rázy w tydźień/ co nawybornieyszych/ y nazacnieyszych Muzykow/ zwykli słucháć Muzyki. W Rynku názwiskiem La Piazadella, stoi Francastoni Sławnego Filozofá Státua/ á tę/ Miásto/ ná iego postáwiło pámiątkę. Z tąd przeydźiesz/ ku Nágrobkom Scaligerow; ktore w vlicy iedney obaczysz wstáwione. Delicye
Skrót tekstu: DelicWłos
Strona: 276
Tytuł:
Delicje ziemie włoskiej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1665
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1665
i od siebie widziane, Drugi Marcin Delrio Jezuita Hiszpan z Ojca. w Niemczech urodzony, także nie Polskiej Nacyj człek obszernie o czarnoksięstwie, o czarownikach przedziwne rzeczy pisze, od nikogo niezganione, owszem za prawdę nieomylną uznane, tytuł dał książcze De Disquisitionibus Magicis. Zgodnym jednym Teologiem mówiłem świeżo z Włoch po długim tam mieszkaniu powracającym do Polski, iż go pytali Włosi, co to tam za upiery u was w Polsce? Gdy im odpowiedział, i należycie uczynił relacją; nie tylko nie negowali, ale pro re indubitata konfirmowali; że to być może, permissione DEI, malitia diaboli. A dajmy to, że czarów, upierów nie masz
y od siebie widziane, Drugi Marcin Delrio Iezuita Hiszpan z Oyca. w Niemczech urodzony, także nie Polskiey Nacyi człek obszernie o cżarnoksięstwie, o czarownikach przedziwne rzeczy pisze, od nikogo niezganione, owszem za prawdę nieomylną uznane, tytuł dał ksiąszcze De Disquisitionibus Magicis. Zgodnym iednym Teologiem mowiłem swieżo z Włoch po długim tam mieszkaniu powracaiącym do Polski, iż go pytali Włosi, co to tam za upiery u was w Polszcze? Gdy im odpowiedział, y należycie uczynił relacyą; nie tylko nie negowali, ale pro re indubitata konfirmowali; że to być może, permissione DEI, malitia diaboli. A daymy to, że czarow, upierow nie masz
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 257
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
swym dostaje kłopota. Bo myśl takich bez miary/ by miała pracuje Je/ śpi/ chodzi/ zły chciwiec zysk swój upatruje. Kładzie worki na kupę chowa je w zamknieniu/ Zbiera/ Lichwi/ bezdenny nie wie o sumnieniu. Nie wie co miłosierny jest uczynek w daniu/ Ubogi nigdy nie był u niego w Mieszkaniu. Ręka jego ratunku Bliźniemu nie dała/ Wdołożeniu kalety zawsze pracowała/ Siedzi bogacz w gmachu swym za kupą pieniędzy/ Lazarz przed jego wroty leży w wielkiej nędzy. Którymiał nagość jego odziać. ani chleba Odrobiny nie podał/ myślić w tym nie trzeba. Litościwszy psi którzy gojąjego wrzody/ Liżąc języki swemi czasu
swym dostáie kłopotá. Bo myśl tákich bez miáry/ by miáłá prácuie Ie/ spi/ chodźi/ zły chciwiec zysk swoy vpátruie. Kłádźie worki ná kupę chowa ie w zámknieniu/ Zbiera/ Lichwi/ bezdenny nie wie o sumnieniu. Nie wie co miłośierny iest vczynek w dániu/ Vbogi nigdy nie był v niego w Mieszkániu. Ręká iego rátunku Bliźniemu nie dáłá/ Wdołożeniu kálety záwsze prácowáłá/ Siedźi bogacz w gmáchu swym zá kupą pieniędzy/ Lázarz przed iego wroty leży w wielkiey nędzy. Ktorymiał nágość iego odźiać. áni chlebá Odrobiny nie podał/ myślic w tym nie trzebá. Litośćiwszy pśi ktorzy goiąiego wrzody/ Liżąc ięzyki swemi czásu
Skrót tekstu: WitkWol
Strona: Dv
Tytuł:
Złota wolność koronna
Autor:
Stanisław Witkowski
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
ale iż nim do zapissu doszlo, tenże to Vrban Kienlar vsiadszy na tej zagrodzie budowaniem się wpopravie baviąc, Pan w to weyrzawszy pozwolił do zapissu grzywien dwie do teyze sumy wyższy pomienionej, z której to zagrody tasz wdowa się wyrzeka tak sama z siebie jako od dziatek swych, onego na niej wolnym czyniąc w mieszkaniu, co vslyszawszy Vrban Kinlar groszem prawu obłozył; tasz zagroda lezy wedle końca granice Woli lasieniczkiej zjednę a strony drugiej Hanussa Szmyda zagrody. (p. 283)
Anno domini 1616, die 8 Martii. —
410.
411. Przed tymze to sądem stanąwszy Hanus Giedfert zeznal dobrovolnie, iż zagrodkę, którą
ale isz nim do zapissu doszlo, tenze to Vrban Kienlar vsiadszy na teÿ zagrodzie budowaniem się wpopravie baviąc, Pan w to weÿrzawszy pozwolił do zapissu grzÿwien dwie do teÿze summÿ wÿzszy pomienioney, z któreÿ to zagrodÿ tasz wdowa sie wÿrzeka tak sama z siebie iako od dziatek swÿch, onego na nieÿ wolnÿm czÿniąc w mieszkaniu, co vslÿszawszÿ Vrban Kinlar groszem prawu obłozył; tasz zagroda lezÿ wedle konca granice Woli lasieniczkieÿ ziednę a strony drugieÿ Hanussa Szmÿda zagrodÿ. (p. 283)
Anno domini 1616, die 8 Martii. —
410.
411. Przed thÿmze to sądem stanawszy Hanus Giedfert zeznal dobrovolnie, isz zagrodkę, ktorą
Skrót tekstu: KsKomUl
Strona: 46
Tytuł:
Księga gromadzka wsi Komborska Wola
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Komborska Wola
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
księgi sądowe
Tematyka:
sprawy sądowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1604 a 1683
Data wydania (nie wcześniej niż):
1604
Data wydania (nie później niż):
1683
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Księgi sądowe wiejskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bolesław Ulanowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1921
morowe powietrze rozsiało się; ale w zaniesionych powietrzach namniejszej skazy takowe wody ciepliczne nie mają. Trzecia nauka zachowana ma być/ aby miejsce sobie takowe obrał ten/ który się ma kąpać w tej wodzie/ na którymby ani słońce nie paliło/ abo też aby wiatr jaki zimny go nie obwiewał: to jest/ w mieszkaniu dobrze obwarowanym/ kędyby ani gorąca zbytniego/ ani też zimna nie czuć było. A nie tylko to miejsce takowe ma być kędy się kąpią ludzie/ ale i samo źrzodło miałoby przykryte być dla wszelakich niepogód/ które nie małą i nie lada jaką odmianę w tej wodzie uczynić mogą. Ale nasza Polska ma ten
morowe powietrze rozśiało się; ále w zánieśionych powietrzach namnieyszey skázy tákowe wody ćieplicżne nie maią. Trzećia nauká záchowána ma bydź/ aby mieysce sobie takowe obrał ten/ ktory się ma kąpáć w tey wodźie/ ná ktorymby áni słońce nie paliło/ abo też áby wiátr iáki źimny go nie obwiewáł: to iest/ w mieszkániu dobrze obwarowanym/ kędyby áni gorącá zbytniego/ áni też źimná nie cżuć było. A nie tylko to mieysce takowe ma bydź kędy się kąpią ludzie/ ále y sámo źrzodło miáłoby przykryte bydź dla wszelákich niepogod/ ktore nie małą y nie ládá iaką odmianę w tey wodźie vcżynić mogą. Ale nászá Polska ma ten
Skrót tekstu: SykstCiepl
Strona: 151.
Tytuł:
O cieplicach we Skle ksiąg troje
Autor:
Erazm Sykstus
Drukarnia:
Krzysztof Wolbramczyk
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617
zmiękczenia żywota tym/ którzy się abo wstydzą radzić Doktora/ abo też dla skępstwa niechcą/ i więcej miłują grosz a niżeli zdrowie. Czwarta nauka jest: gdy już powinność swoję przyrodzenie odprawi/ i zbędzie onego ciężaru z żywota swojego po którym nic; dopiero niechaj się on mój pacjent/ trochę polekku przechadza po onym mieszkaniu: to dla tego; aby ciepło przyrodzone które w nim prawie wszytko zbiegło się było do żołądka/ i do wnętrzności/ dla trawienia w żoładku; rozeszło się po wszytkim ciele: i niechaj to pilno upatruje/ jeśliż jeszcze w żołądku co niepozostało/ coby jakożkolwiek mogło obciążać: abowiem gdy jeszcze co niestrawionego
zmiękcżenia żywotá tym/ ktorzy się ábo wstydzą radźić Doktorá/ ábo też dla skępstwá niechcą/ y więcey miłuią grosz á niżeli zdrowie. Cżwarta náuká iest: gdy iuż powinność swoię przyrodzenie odpráwi/ y zbędźie onego ćiężaru z żywotá swoiego po ktorym nic; dopiero niechay się on moy pácyent/ trochę polekku przechadza po onym mieszkaniu: to dla tego; áby ćiepło przyrodzone ktore w nim práwie wszytko zbiegło się było do żołądká/ y do wnętrznośći/ dla trawienia w żoładku; rozeszło się po wszytkim ćiele: y niechay to pilno vpátruie/ iesliż ieszcże w żołądku co niepozostáło/ coby iákożkolwiek mogło obćiążáć: ábowiem gdy ieszcże co niestrawionego
Skrót tekstu: SykstCiepl
Strona: 157.
Tytuł:
O cieplicach we Skle ksiąg troje
Autor:
Erazm Sykstus
Drukarnia:
Krzysztof Wolbramczyk
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617
/ aby ciężar żołądka i żywota wszytkiego był precz pozbyty/ i żywot uwolniony: bądź to dobrowolnie/ to jest/ od przyrodzenia; bądź też przez klisterę; jako się już dosyć szeroko uczyło o tym/ kiedyśmy o używaniu wody Szklanej w wannach mo- wili. Potym niechaj się po lekku przechadza/ lub[...] t w mieszkaniu/ lub też i po wietrze/ jeśliż czas będzie cichy i spokojny: jednak chodzenie to ma być barzo lekkie/ aby się ciało nie rozpaliło. Dopiero niechaj pocznie pić tę wodę/ jedno nie razem/ i nie jednym tchem: ale jeśliż pułgarnca będzie miał wypić onego dnia/ rozdzielże sobie na dwanaście
/ áby ćiężar żołądká y żywotá wszytkiego był precż pozbyty/ y żywot vwolniony: bądź to dobrowolnie/ to iest/ od przyrodzenia; bądź też przez klisterę; iáko się iuż dosyć szeroko vcżyło o tym/ kiedysmy o vżywániu wody Skláney w wánnách mo- wili. Potym niechay się po lekku przechadza/ lub[...] t w mieszkániu/ lub też y po wietrze/ iesliż cżás będźie ćichy y spokoyny: iednák chodzenie to ma bydz bárzo lekkie/ áby się ćiáło nie rospaliło. Dopiero niechay pocżnie pić tę wodę/ iedno nie rázem/ y nie iednym tchem: ale iesliż pułgárncá będźie miał wypić onego dniá/ rozdźielże sobie ná dwánaśćie
Skrót tekstu: SykstCiepl
Strona: 175.
Tytuł:
O cieplicach we Skle ksiąg troje
Autor:
Erazm Sykstus
Drukarnia:
Krzysztof Wolbramczyk
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617
/ abo żadna; a zwłaszcza gdy nie wszytka woda wynidzie z ciała. I jeśliż będzie miał wieczerzać; tedy collacją niechaj uczyni: to jest/ abo dwa żółtki z jaja wypije/ bądź w perdocie: abo kurczątko jakie nie wielkie. Najadszy się/ jako naspokojniej się zachować: lub to lekkuchno sobie chodząc po mieszkaniu; lub też siedząc zabawiać się miłymi i uciesznymi rozmowami; a nie spać. Druga nauka jest/ jako wiele ma pić pacjent tej wody. jedno żem już namienił/ iż nawięcej do garnca ma dociągać; przeto niechcę ponawiać tego com już pierwej napisał: to tylko przydaję/ iż tak z nienagła mają
/ ábo żadna; a zwłaszcżá gdy nie wszytká wodá wynidzie z ćiałá. Y iesliż będźie miał wiecżerzać; tedy collatią niechay vcżyni: to iest/ ábo dwa żołtki z iáiá wypiie/ bądź w perdoćie: abo kurcżątko iakie nie wielkie. Náiadszy się/ iáko naspokoyniey się zachowáć: lub to lekkuchno sobie chodząc po mieszkaniu; lub też śiedząc zabawiáć się miłymi y vćiesznymi rozmowami; á nie spáć. Druga nauká iest/ iako wiele ma pić pácyent tey wodi. iedno żem iuż namienił/ iż nawięcey do gárncá ma doćiągáć; przeto niechcę ponawiać tego com iuż pierwey nápisał: to tylko przydáię/ iż ták z nienagłá máią
Skrót tekstu: SykstCiepl
Strona: 177.
Tytuł:
O cieplicach we Skle ksiąg troje
Autor:
Erazm Sykstus
Drukarnia:
Krzysztof Wolbramczyk
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617