z biczem i rozgą przed nim tańcując. I. ? JAko dalekie myśli są Boskie od myśli ludzkich; tak i to twoje człowiecze/ o tym biczu/ o tej rozdze rozumienie. Rzeczy to wprawdzie przykre z siebie/ ale są barzo miłe oczom Dzieciny. Widzisz jako to Dziecię twarzą wesołą/ raz na nas oczy miluchne obraca/ wabiąc nas abyśmy do niego jak najbliżej przystąpili/ aby nie tylko tym naczyniom się przypatrzyło; ale też aby ich doświadczyło/ jaką też boleść czynią. Patrz jeno jako na Matkę miłą pogląda z uśmiechem/ pokazując gotowości swoje na karanie. Czym nam znać daje/ że w tych naczyniach widzi coś uciesznego.
z biczem y rozgą przed nim táńcuiąc. I. ? IAko dálekie myśli są Boskie od myśli ludzkich; ták y to twoie człowiecze/ o tym biczu/ o tey rozdze rozumienie. Rzeczy to wprawdźie przykre z siebie/ ále są bárzo miłe oczom Dźiećiny. Widźisz iako to Dźiećię twarzą wesołą/ raz ná nas oczy miluchne obráca/ wabiąc nas ábyśmy do niego iák naybliżey przystąpili/ áby nie tylko tym naczyniom się przypátrzyło; ale też áby ich doświadczyło/ iáką też boleść czynią. Pátrz ieno iáko ná Mátkę miłą pogląda z vśmiechem/ pokázuiąc gotowośći swoie ná karánie. Czym nam znáć dáie/ że w tych naczyniach widźi coś vćiesznego.
Skrót tekstu: HinPlęsy
Strona: 155
Tytuł:
Plęsy Jezusa z aniołami
Autor:
Marcin Hińcza
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
by takiej czci ten klejnot/ abyś go nigdy z szyje twej nie składała. Godzien żebyś się onymi na każdy moment zdobiła. Obraca oczy obywatelów niebieskich każda takowa dusza na się/ która ten halsbant dźwiga na sobie. Dałbyś to Jezu, bym się nim człowiek mizerny ozdobił/ a ząbym zwabił miluchne oczy na się twoje ochłodo serca mojego/ a zaby się mnie mieszkańcy nieba i słudzy twoi przypatrując/ nie nasyceni zostawali. Zwabiłaś śliczna Dziecino o jak wiele świetnych Aniołów do lichej stajni/ którzy weseli z nieba zstąpili/ aby się twoim pragnieniem/ któreś miał do tej cierniowej ozdoby/ ucieszyli. Wabmy tak Duszo
by takiey czći ten kleynot/ ábyś go nigdy z szyie twey nie składáłá. Godźien żebyś się onymi ná káżdy moment zdobiłá. Obraca oczy obywatelow niebieskich kázda takowa dusza ná się/ ktora ten halsbant dźwiga ná sobie. Dałbyś to IEZV, bym się nim człowiek mizerny ozdobił/ á ząbym zwabił miluchne oczy ná się twoie ochłodo serca moiego/ á zaby się mnie mieszkańcy niebá y słudzy twoi przypátruiąc/ nie nasyceni zostawali. Zwabiłáś śliczna Dźiećino o iák wiele świetnych Anyołow do lichey stayni/ ktorzy weseli z niebá zstąpili/ aby się twoim pragnieniem/ ktoreś miał do tey ćierniowey ozdoby/ vćieszyli. Wabmy ták Duszo
Skrót tekstu: HinPlęsy
Strona: 320
Tytuł:
Plęsy Jezusa z aniołami
Autor:
Marcin Hińcza
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
Matki raz będziesz dawał Matce od siebie/ i z wdzięcznym uśmiechem/ umkniesz zaś Matce do siebie onę przytulając/ abo też jeśliby Matka równiankę zachwyciła jakby ją z rączki twojej wydzierając; ty od radości wesołość pokazując/ nie zaraz wydrzeć dopuścisz Matce/ abo też bacząc wolą Matki i widząc jej w tym uciechę/ słysząc też miluchne słowa: Dajże mi moja perełko; puścisz równiankę dobrowolnie/ i oddawszy ją/ znowu będziesz chciał wyrwać z uciechy/ i dostawszy jej/ skoczysz do szyje/ przylgniesz do twarzy pocałowaniem wdzięczen będąc Matki wygody/ jak mówię/ Matkę ukontentujesz/ to trudna wypowiedzieć? czym sprawisz że Aniołowie pobaczą/ iż na inszy czas
Mátki raz będźiesz dawał Mátce od siebie/ y z wdźięcznym vśmiechem/ vmkniesz záś Mátce do siebie onę przytuláiąc/ ábo też ieśliby Mátká rowniankę záchwyćiłá iakby ią z rączki twoiey wydźieráiąc; ty od rádośći wesołość pokázuiąc/ nie záraz wydrzeć dopuśćisz Mátce/ ábo też bacząc wolą Mátki y widząc iey w tym vćiechę/ słysząc też miluchne słowa: Dayże mi moiá perełko; puśćisz rowniankę dobrowolnie/ y oddáwszy ią/ znowu będźiesz chćiał wyrwáć z vćiechy/ y dostáwszy iey/ skoczysz do szyie/ przylgniesz do twarzy pocałowániem wdźięczen będąc Mátki wygody/ iák mowię/ Matkę vkontentuiesz/ to trudna wypowiedźieć? czym spráwisz że Anyołowie pobaczą/ iż ná inszy czás
Skrót tekstu: HinPlęsy
Strona: 339
Tytuł:
Plęsy Jezusa z aniołami
Autor:
Marcin Hińcza
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
bez której nie byłoby się z czym w niebie pokazować. Alo też z żebrzesz od tego krzyża żeby cię przyjął do siebie. Będziesz wczas moja jedyna duszy pociecho/ daj się tu siebie napiastować. Dopuść/ że moje miłosne serce/ powić cię będzie mogło w pieluszki: dość będzie potym ostrości. Dopuść że nóżki miluchne twoje z pokorą pocałuje: dość potym będzie całowania zdradliwego. Dopuść/ dość lichej wstrząsnąć pościałki we żłobie: dość potym będzie spania twardego. Dopuść/ że sianka przydam miękkiego/ któregoć potym nie podadzą. A jeżeli zaś potrzeba będzie pokarmu/ gdyby Panieńskiego stać nie miało/ co nie rozumiem/ by mi i żebrać to
bez ktorey nie byłoby się z czym w niebie pokázowáć. Alo też z żebrzesz od tego krzyża żeby ćię przyiął do siebie. Będźiesz wczás moia iedyna duszy poćiecho/ day się tu siebie nápiástowáć. Dopuść/ że moie miłosne serce/ powić ćię będźie mogło w pieluszki: dość będźie potym ostrośći. Dopuść że nożki miluchne twoie z pokorą pocałuie: dość potym będźie cáłowánia zdrádliwego. Dopuść/ dość lichey wstrząsnąć pośćiałki we żłobie: dość potym będźie spánia twárdego. Dopuśc/ że śianká przydam miękkiego/ ktoregoć potym nie podádzą. A ieżeli záś potrzebá będźie pokármu/ gdyby Pánieńskiego stać nie miało/ co nie rozumiem/ by mi y żebráć to
Skrót tekstu: HinPlęsy
Strona: 680
Tytuł:
Plęsy Jezusa z aniołami
Autor:
Marcin Hińcza
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636