z mymi skrzypeczkami
Zagrałam pierwej skoczno, weseluchno. Panienka na mnie spojrzała miluchno Trzymając w ręku śliczną Dziecineczkę. Jam Jej podała z chlebem gomółeczkę.
Przyniosłam także jabłuszek w koszyczku, Racz se to przyjąć, moja gębusiczku. Będę ja śpiewać i będę Tobie grać, Jeżeli raczysz mnie mile posłuchać.
O robaczeńku miluchny, ściśniony, Czemuż to w żłobie leżysz położony? Cóż Cię związało tymi pieluszkami I porównało wespół z bydlątkami?
Miłość Twa wielka i Twe poniżenie, Abyś nam sprawił w niebie wywyższenie. Dajże nam, proszę, Ciebie naśladować, Twego przykładu zawsze się imować,
Wzgardy, pokory i krzyża Twojego.
z mymi skrzypeczkami
Zagrałam pierwej skoczno, weseluchno. Panienka na mnie spojrzała miluchno Trzymając w ręku śliczną Dziecineczkę. Jam Jej podała z chlebem gomółeczkę.
Przyniosłam także jabłuszek w koszyczku, Racz se to przyjąć, moja gębusiczku. Będę ja śpiewać i będę Tobie grać, Jeżeli raczysz mnie mile posłuchać.
O robaczeńku miluchny, ściśniony, Czemuż to w żłobie leżysz położony? Cóż Cię związało tymi pieluszkami I porównało wespół z bydlątkami?
Miłość Twa wielka i Twe poniżenie, Abyś nam sprawił w niebie wywyższenie. Dajże nam, proszę, Ciebie naśladować, Twego przykładu zawsze się imować,
Wzgardy, pokory i krzyża Twojego.
Skrót tekstu: KolBar_II
Strona: 666
Tytuł:
Kolędy
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
kolędy i pastorałki
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1721
Data wydania (nie wcześniej niż):
1721
Data wydania (nie później niż):
1721
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
aniołowie, Śpiewajcie Panu, niebiescy duchowie. Liii, liii, laj, mój wonny kwiateczku, Liii, liii, laj, w ubogim żłobeczku.
Cicho, wietrzyku, cicho, południowy, Cicho powiewaj, niech śpi Panicz nowy.
Liii, liii, laj, mój wdzięczny Synaczku, Liii, liii, laj. miluchny robaczku.
Cicho, bydlątka, parą swą puchajcie, Ślicznej Dziecinie snu nie przerywajcie. Liii, liii, laj, mój jedyny Panie, Liii, liii, laj, jedyne kochanie.
O jako serce, jako się rozpływa! Jakiej radości śpiewając zażywa! Liii, liii, laj, mój drogi kanaczku, Liii,
aniołowie, Śpiewajcie Panu, niebiescy duchowie. Liii, liii, laj, mój wonny kwiateczku, Liii, liii, laj, w ubogim żłobeczku.
Cicho, wietrzyku, cicho, południowy, Cicho powiewaj, niech śpi Panicz nowy.
Liii, liii, laj, mój wdzięczny Synaczku, Liii, liii, laj. miluchny robaczku.
Cicho, bydlątka, parą swą puchajcie, Ślicznej Dziecinie snu nie przerywajcie. Liii, liii, laj, mój jedyny Panie, Liii, liii, laj, jedyne kochanie.
O jako serce, jako się rozpływa! Jakiej radości śpiewając zażywa! Liii, liii, laj, mój drogi kanaczku, Liii,
Skrót tekstu: KolBar_II
Strona: 670
Tytuł:
Kolędy
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
kolędy i pastorałki
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1721
Data wydania (nie wcześniej niż):
1721
Data wydania (nie później niż):
1721
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
zakłada w tej będąc stajni/ choć wszytek świat widzi przeciwko sobie i Ojcu uzbrojony. Co niepojęta człowiekowi/ widzieć w ten moment niepoliczone ludzkie urazy/ i w tenże moment widzieć nieźliczone Boże łaskawości. Spoyźrzał raz na to Paweł ś. i głośno wołał: Pokazała się łaskawość, aby się potępiła niezbożność. Stań tak miluchny Jezu przed sercem moim/ gdyby się miało do niezbożności/ aza ta zniknąć musi/ a wszytkie przeszłe nieprawości przeyźrzy łaskawym okiem. wszakżeś dla tego rączki w tym żłobie założył/ abyć pokazał Ojcu swemu i ludziom/ że karać niechcesz/ ale ustępując honoru swego/ wszytkich ochraniać i bronić/ od której obrony
zákłáda w tey będąc stáyni/ choć wszytek świát widźi przećiwko sobie y Oycu vzbroiony. Co niepoięta człowiekowi/ widzieć w ten moment niepoliczone ludzkie vrázy/ y w tenże moment widźieć nieźliczone Boże łáskáwośći. Spoyźrzał raz ná to Páweł ś. y głośno wołał: Pokazáłá się łáskáwość, áby się potępiłá niezbożność. Stań ták miluchny IEZV przed sercem moim/ gdyby się miało do niezbożnośći/ áza tá zniknąć muśi/ á wszytkie przeszłe niepráwośći przeyźrzy łáskáwym okiem. wszakżeś dla tego rączki w tym żłobie záłożył/ ábyć pokazał Oycu swemu y ludźiom/ że káráć niechcesz/ ale vstępuiąc honoru swego/ wszytkich ochraniáć y bronić/ od ktorey obrony
Skrót tekstu: HinPlęsy
Strona: 93
Tytuł:
Plęsy Jezusa z aniołami
Autor:
Marcin Hińcza
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
niechcę ciebie/ gardło chcę łożyć na każdym placu za cześć twoję/ i owszem żechci był zdrajcą/ proszę zażyj w tym na mnie surowości/ każ mi iść jak na najcięższe razy/ za szczęście wielkie poczytam sobie/ gdy w pierwszym starciu z nieprzyjacielem/ położę zdrowie/ za dostojeństwo twoje. Ty mnie ukrzepczaj Jezu miluchny w tej ochocie i dodaj męstwa gdy przyjdzie okazja/ abym rad umarł dla ciebie. Dajesz mi z siebie pobudkę/ żeś przyszedł na świat w śmiertelnym ciele/ abyś ze wszytkigo ogołocony umarł dla dusze mojej/ i na to w stajni podarunek od Królów bierzesz śmierć znaczący/ abyś mię wzbudził w dzieciństwie
niechcę ćiebie/ gárdło chcę łożyć ná káżdym placu zá cześć twoię/ y owszem żechći był zdraycą/ proszę záżyi w tym ná mnie surowości/ każ mi iść iák ná nayćięższe rázy/ zá szczęście wielkie poczytam sobie/ gdy w pierwszym stárćiu z nieprzyiáćielem/ położę zdrowie/ zá dostoieństwo twoie. Ty mnie vkrzepczay IEZV miluchny w tey ochoćie y dodáy męstwá gdy przyidźie okázya/ ábym rad vmárł dla ćiebie. Dáiesz mi z siebie pobudkę/ żeś przyszedł ná świát w śmiertelnym ćiele/ ábyś ze wszytkigo ogołocony vmárł dla dusze moiey/ y ná to w stayni podárunek od Krolow bierzesz śmierć znáczący/ ábyś mię wzbudźił w dźiećiństwie
Skrót tekstu: HinPlęsy
Strona: 608
Tytuł:
Plęsy Jezusa z aniołami
Autor:
Marcin Hińcza
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636