i słyną, Oprócz Przecław, że starszy przynajmniej godziną, Siędzie pierwej. Więcże już przenosi i stanem Nakielskim posadzony świeżo kasztelanem. On także w niderlandzkie posłany narody, Żeby świątobliwemi wyprawił swój młody Wiek Muzami, i razem pod umbrą prywaty, Widział tamże przedziwne światu aparaty Wojenne i imprezy. Aż on pokinąwszy Swą Minerwę, i za broń ostrą się ująwszy, Od pulpita do bębnów, od pióra do piki, Stanął między ogromnie Marsowemi szyki: Gdzie, zwyczajem narodu, nie wprzód kawalerem, Aż i pieszym żołdatem i oficjerem Pod wielkiego znakami wojował Spinole. W której czego za czasem nauczył się szkole Oświadczył się ojczyźnie w pruskiej świeżej onej
i słyną, Oprócz Przecław, że starszy przynajmniej godziną, Siędzie pierwej. Więcże już przenosi i stanem Nakielskim posadzony świeżo kasztelanem. On także w niderlandzkie posłany narody, Żeby świątobliwemi wyprawił swój młody Wiek Muzami, i razem pod umbrą prywaty, Widział tamże przedziwne światu aparaty Wojenne i imprezy. Aż on pokinąwszy Swą Minerwę, i za broń ostrą się ująwszy, Od pulpita do bębnów, od pióra do piki, Stanął między ogromnie Marsowemi szyki: Gdzie, zwyczajem narodu, nie wprzód kawalerem, Aż i pieszym żołdatem i oficyerem Pod wielkiego znakami wojował Spinole. W której czego za czasem nauczył się szkole Oświadczył się ojczyznie w pruskiej świeżej onej
Skrót tekstu: TwarSRytTur
Strona: 134
Tytuł:
Zbiór różnych rytmów
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1631 a 1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1631
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Drukarnia "Czasu"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1861
: Solennitas Cerery, Bogini chleba i urodzajów, zwała się Cerealia i Thermophorya: Flory Bogini Kwiatów, Święta obchodzenie zwało się Floralia: Herkulesa Solennitatem nazywano Nemaea, od Argiwów postanowione, na pamiatkę Smoka od niego zabitego w Lesie Nemejskim: Ku czci Mer- o OFIARACH POGAŃSKICH.
kuriusza obchodzono Fest Mdrcurialia albo Hermea nażwany: Minerwę Boginię wenerowano uroczystością Pánáthenea nazwaną, álias gonitwami, albo zapaskami;które w Atenach pierwszi Tezeusz postanowił, według Plutarcha. Muzy Boginie,czczono Uroczystością Imieniem Musea: Boginię Opsczcili Uroczystością Opalia: Boginię Pasterzów Palis, szanowano Festem Palilia: Romulusa. albo Marsa Nabożeństwo nazywali Quirynalia, albo Saturnalia;Slońca Fest obchodzono Imienem Mitriaja
: Solennitas Cerery, Bogini chleba y urodzáiow, zwałá się Cerealia y Thermophorya: Flory Bogini Kwiátow, Swiętá obchodzenie zwało się Floralia: Herkulesa Solennitatem názywáno Nemaea, od Argiwow postanowione, ná pámiatkę Smoká od niego zábitego w Lesie Nemeyskim: Ku czci Mer- o OFIARACH POGANSKICH.
kuryusza obchodzono Fest Mdrcurialia álbo Hermea náżwany: Minerwę Boginię wenerowano uroczystością Pánáthenea názwáną, álias gonitwámi, albo zápaskámi;ktore w Atenách pierwsźy Thezeusz postanowił, według Plutarcha. Muzy Boginie,czczono Uroczystością Imieniem Musea: Boginię Opsczcili Uroczystością Opalia: Boginię Pásterzow Palis, szánowáno Festem Palilia: Romulusa. álbo Marsa Nabożeństwo názywáli Quirinalia, albo Saturnalia;Slońcá Fest obchodzono Imienem Mitryaia
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 30
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
tego święcą Piątek/ mając praktykę iż tego dnia upaść ma państwo Tatarskie i Tureckie. Ale te racje opuściwszy/ rozumiem być przyczynę święcenia piątku przez Mahometa przykazanego/ nie inszą tylko tę. Abowiem pogaństwo mieli zawżdy Bogi swoje/ których ojczystymi abo obronicielmi Bogami nazywali. Ci którzy się naukami bawili/ mieli za Boga Apollina/ Minerwę i Muzy. Ci zaś którzy lekarstwem abo Medyciną Esclapiusa Żołnierze/ Marsa/ Palladę i Bellonę. Krzywoprzysięscy/ impostorowie i złodzieje/ Merkuriusza. łakomi/ Plutona. Lotrowie/ najezdnicy/ i rozbójnicy mieli Herkulesa. Pijanice/ Bachusa. Tak iż żaden wiek/ żadna nauka/ żadne miasto/ żadne państwo abo miejsce nie było
tego święcą Piątek/ máiąc práktykę iż tego dniá vpáść ma páństwo Tátárskie y Tureckie. Ale te rácye opuśćiwszy/ rozumiem być przycżynę święcenia piątku przez Máchometá przykázánego/ nie inszą tylko tę. Abowiem pogáństwo mieli záwżdy Bogi swoie/ ktorych oycżystymi ábo obronićielmi Bogámi názywáli. Ci ktorzy się náukámi báwili/ mieli zá Bogá Apolliná/ Minerwę y Muzy. Ci záś ktorzy lekárstwem ábo Medyciną Aesclapiusá Zolnierze/ Mársá/ Pálládę y Bellonę. Krzywoprzyśięscy/ impostorowie y złodźieie/ Merkuriuszá. łákomi/ Plutoná. Lotrowie/ naiezdnicy/ y rozboynicy mieli Herkulesá. Piiánice/ Bachusá. Ták iż żaden wiek/ żadna náuká/ żadne miásto/ żadne páństwo ábo mieysce nie było
Skrót tekstu: CzyżAlf
Strona: 73
Tytuł:
Alfurkan tatarski
Autor:
Piotr Czyżewski
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
egzotyka, historia, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617
/ Przemieniona od Bogów w drzewo jest Mirrowe I z tąd Mirrą na wieki. Owo to nie nowe Słyną tego przykłady/ jako się ta Pani Gniewa o to/ kto abo rządom jej przygani/ Albo ujmie w urodzie: Tym więcej że ona Jest już do Androniej przed tym urażona/ Matki twojej/ że nad nią Minerwę uczciła/ Czego tedy surowie nad nią się pomściła/ Kiedy tobą i bratem Polizmanem twoim Społbrzmienną chodziła. Jeszcze w sercu moim Tkwi to dobrze. Lecz ty mogłaś wiedzieć potym Przyszedszy do pamięci. W prawdzie żemci o tym (Odpowie Paskwalina) dawno już słyszała; Alem tego przez młodość swą nie uważała/ Ze
/ Przemieniona od Bogow w drzewo iest Mirrhowe Y z tąd Mirrhą ná wieki. Owo to nie nowe Słyną tego przykłády/ iáko się tá Páni Gniewa o to/ kto ábo rządom iey przygáni/ Albo vymie w vrodzie: Tym więcey że oná Iest iuż do Androniey przed tym vráżona/ Mátki twoiey/ że nád nię Minerwę vczciłá/ Czego tedy surowie nád nią się pomściłá/ Kiedy tobą y brátem Polizmánem twoim Społbrzmienną chodziłá. Ieszcze w sercu moim Tkwi to dobrze. Lecz ty mogłáś wiedzieć potym Przyszedszy do pámięci. W prawdzie żemci o tym (Odpowie Pasqualina) dawno iuż słyszáłá; Alem tego przez młodość swą nie vważáłá/ Ze
Skrót tekstu: TwarSPas
Strona: 14
Tytuł:
Nadobna Paskwalina
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1701
Data wydania (nie wcześniej niż):
1701
Data wydania (nie później niż):
1701
jednej niespanej nad zwyczaj swój dłużej Męża prosi/ aby niż oczu jej pomruży Sen leniwy/ i zejdzie czas ten naprzykrzony/ Cokolwiek jej przeczytał/ który obudzony Wstawszy zaraz przypadkiem weźmie Homerowę Bogin konkurencją: i pełen faworu Sąd Parysów/ której z nich/ nie czyniąc wyboru/ Miał dać Jabłko. A mimo Królewską Junonę I Minerwę uczoną/ że mu cudzą żonę Wenus gdzieś tam zraiła/ onej je przysądził. Rzecze tu Andronia. O barzoś pobłądził Prostak Parys/ i dekret jego ladajaki/ Bo je miał dać godniejszej/ nie przeskoczce takiej Która prócz swywolnymi bawiąc się sprawami/ Ludzie mąmi opite swymi rozkoszami. Minerwie to służyło: Bowiem ta mądrości
iedney niespáney nad zwyczay swoy dłużey Mężá prosi/ áby niż oczu iey pomruży Sen leniwy/ y zeydzie czás ten náprzykrzony/ Cokolwiek iey przeczytał/ ktory obudzony Wstawszy záraz przypadkiem weźmie Homerowę Bogin konkurrencyą: y pełen faworu Sąd Párysow/ ktorey z nich/ nie czyniąc wyboru/ Miał dáć Iábłko. A mimo Krolewską Iunonę Y Minerwę vczoną/ że mu cudzą żonę Wenus gdzieś tám zráiłá/ oney ie przysądził. Rzecze tu Andronia. O bárzoś pobłądził Prosták Párys/ y dekret iego ládáiáki/ Bo ie miał dáć godnieyszey/ nie przeskoczce tákiey Ktora procz swywolnymi báwiąc się spráwámi/ Ludzie mąmi opite swymi roskoszámi. Minerwie to służyło: Bowiem tá mądrości
Skrót tekstu: TwarSPas
Strona: 16
Tytuł:
Nadobna Paskwalina
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1701
Data wydania (nie wcześniej niż):
1701
Data wydania (nie później niż):
1701
/ i innych tam różnych Niewiadomych płci twojej przypadków podróżnych Pojsć ci przyjdzie. I dobrze zapocisz wprzód A niż dojdziesz tego to Junony Kościoła: Jednak wiez/ że nie w pierzu ani materacach Piżmowanych Labęcich/ ale w przykrych pracach Przez tyle zastąpionych agrestów i głogów/ Droga wzgórę/ i przystęp do niebieskich Bogów. Wszakże kiedy Minerwę będziesz mieć przy boku/ A w rozum się uzbroisz/ nie ustąpisz kroku/ I nie tylko że dojdziesz progów tak dostojnych/ I wszytkich tych pozbędziesz myśli niespokojnych/ Ale oraz ręką swą dokażesz tam tego/ Czemu się świat zdumieje/ i niedopiął czego Nikt z śmiertelnych przed tobą. Bowiem do Wenery/ I rankory
/ y innych tám rożnych Niewiádomych płci twoiey przypadkow podrożnych Poysć ci przyidzie. Y dobrze zápocisz wprzod A niż doydziesz tego to Iunony Kościołá: Iednák wiez/ że nie w pierzu áni máteracách Piżmowánych Lábęcich/ ále w przykrych pracách Przez tyle zástąpionych ágrestow y głogow/ Drogá wzgorę/ y przystęp do niebieskich Bogow. Wszákże kiedy Minerwę będziesz mieć przy boku/ A w rozum się vzbroisz/ nie vstąpisz kroku/ Y nie tylko że doydziesz progow ták dostoynych/ Y wszytkich tych pozbędziesz myśli niespokoynych/ Ale oraz ręką swą dokażesz tám tego/ Czemu się świát zdumieie/ y niedopiął czego Nikt z śmiertelnych przed tobą. Bowiem do Wenery/ Y ránkory
Skrót tekstu: TwarSPas
Strona: 44
Tytuł:
Nadobna Paskwalina
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1701
Data wydania (nie wcześniej niż):
1701
Data wydania (nie później niż):
1701
OświecONEJ. KsIĘZNEJ JEJMOŚCI ZOFII z SIENIAWSKICH CZARTORYSKIEJ Pani i Dobrodziki.
NIe zawodzę sumnienia, Ani bajkę kryślę,
To rzetelnie rysuję, Co prawdziwie myślę;
To piórem adoruję, Co źrzenicą widze,
Hymena Książęcego w Pięknej pary Lidze;
REFLEKsYJ Duchownych, z Wesela początek
Biorę, tak każe Święty Związku tego wątek.
Gdy nad Minerwę, Nimfa w Swej godniejsza sławie,
z Polskim Hektorem słynie w Hymenowej Nawie,
Miękkich Sardanapalów Swą przyjaźnią mija,
Nimfa w Bellony humor, I kształt się uwija.
z Achillesem złej parki Cięciem rozłączona,
z Hektorem ligę bierze Rozsądkiem Katona;
To dank umysłu w Damie, Stateczność humoru,
Tysiąc powabów kształtem Niezmienić faworu
OSWIECONEY. XIĘZNEY IEYMOSCI ZOFII z SIENIAWSKICH CZARTORYSKIEY Páni y Dobrodźiki.
NIe záwodzę sumnienia, Ani baykę kryślę,
To rzetelnie rysuię, Co prawdźiwie myslę;
To piorem ádoruię, Co źrzenicą widze,
Hymená Xiążęcego w Piękney pary Lidze;
REFLEXYI Duchownych, z Wesela początek
Biorę, ták każe Swięty Zwiąsku tego wątek.
Gdy nád Minerwę, Nimfá w Swey godnieysza sławie,
z Polskim Hektorem słynie w Hymenowey Náwie,
Miękkich Sárdánápalow Swą przyiáźnią mija,
Nimfá w Bellony humor, Y kształt się uwija.
z Achillesem złey parki Cięćiem rozłączona,
z Hektorem ligę bierze Rozsądkiem Kátoná;
To dánk umysłu w Dámie, Státeczność humoru,
Tyśiąc powabow kształtem Niezmienić faworu
Skrót tekstu: JunRef
Strona: av
Tytuł:
Refleksje duchowne na mądry króla Salomona sentyment
Autor:
Mikołaj Karol Juniewicz
Drukarnia:
Drukarnia Jasnej Góry Częstochowskiej
Miejsce wydania:
Częstochowa
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1731
Data wydania (nie wcześniej niż):
1731
Data wydania (nie później niż):
1731
gniewu, zapalczywości, bluźnierstwa, przeklęctwa, nienawiści, pomsty, furoru, i zapamiętałej desperacji. Wtym Jowisz, Neptunus, i Pluton, chcąc w osobie mojej, kunszt swych zamysłów i możności światu na widok wysławić, tejże minuty, inserowali mi Marsa w rękę prawą, w lewą Heculesa, Atlanta w ramiona, Minerwę w dowcip, Merkuriusza w język, surowość w presencją, a strach w oczy i pojrzenie. T. Dary rzadkie, nadania osobliwe, szczególne atributa, Boskiemi wystawione przed ludzkie oczy hojnościami, a któżby miał opuścić okazją, do nabycia sławy i honorów, sam tylko konterfekt osoby Wmści, obaczywszy każdy mym zdaniem
gniewu, zápálczywośći, bluźnierstwá, przeklęctwá, nienawiśći, pomsty, furoru, y zápámiętáłey desperátiey. Wtym Iowisz, Neptunus, y Pluton, chcąc w osobie moiey, kunszt swych zamysłow y możnośći świátu ná widok wysłáwić, teyże minuty, inserowáli mi Marsá w rękę práwą, w lewą Heculesá, Atlántá w rámioná, Minerwę w dowćip, Merkuriuszá w ięzyk, surowość w presentią, á strách w oczy y poyrzenie. T. Dáry rzadkie, nádánia osobliwe, szczegulne áttributa, Boskiemi wystáwione przed ludzkie oczy hoynośćiámi, á ktożby miał opuśćić okázyą, do nábyćia sławy y honorow, sąm tylko konterfekt osoby Wmśći, obaczywszy káżdy mym zdániem
Skrót tekstu: AndPiekBoh
Strona: 65
Tytuł:
Bohatyr straszny
Autor:
Francesco Andreini
Tłumacz:
Krzysztof Piekarski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
dramat
Gatunek:
dialogi
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695
gdy im takowych nie zstawa/ i niewinnych mordują. Boga nabarziej Merkuriusza chwalą/ którego też nawięcej u nich jest bałwanów/ tego wszytkich Nauk wynaleźcę być twierdzą/ tego dróg i ścieżek wodzem zowią/ tego do zysku pieniężnego/ i do kupiectw/ za wielkiego pomocnika mają. Po nim Apollina/ Marsa/ Jowisza/ i Minerwę Bogi chwalą/ i o nich też/ którą i drugie narody/ opinią mają/ że Apollo choroby odgania/ Minerwa sztuki i rzemiosła wynajduje i pokazuje; Jupiter na niebie panuje/ Mars wojną rządzi i sprawuje. Temu/ gdy wojnę uchwalają/ łup i zdobycz częstokroć poświęcają i oddawają/ bestie w łowiech dostane/ na
gdy im tákowych nie zstawa/ y niewinnych morduią. Bogá nabarźiey Merkuryuszá chwalą/ ktorego też nawięcey v nich iest báłwanow/ tego wszytkich Náuk wynaleźcę bydź twierdzą/ tego drog y śćieszek wodzem zowią/ tego do zysku pieniężnego/ y do kupiectw/ zá wielkiego pomocniká máią. Po nim Apolliná/ Marsá/ Iowiszá/ y Minerwę Bogi chwalą/ y o nich też/ ktorą y drugie narody/ opinią maią/ że Apollo choroby odgania/ Minerwá sztuki y rzemiosłá wynayduie y pokázuie; Iupiter ná niebie pánuie/ Mars woyną rządźi y spráwuie. Temu/ gdy woynę vchwaláią/ łup y zdobycz częstokroć poświącáią y oddawáią/ bestye w łowiech dostane/ na
Skrót tekstu: CezWargFranc
Strona: 138.
Tytuł:
O wojnie francuskiej ksiąg siedmioro
Autor:
Gajusz Juliusz Cezar
Tłumacz:
Andrzej Wargocki
Drukarnia:
Drukarnia wdowy Jakuba Sibeneychera
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1608
Data wydania (nie wcześniej niż):
1608
Data wydania (nie później niż):
1608
Błędna/ imię: rzesze go które w sprawie były Achajej bogatej: o pomoc prosiły. Prosił nie mniej z klękaniem Kalidon strapiony. Lubo miał Meleagra: przyczyna pokłony Wieprz był sługa/ i mściciel zgniewanej Diany. Snadź OEneus/ za roczny plon szczęśnie zebrany/ Cerers zbóż pierwszczyźną/ Bacha odprawował Winem/ treścią Palladską Minerwę hodował Od rolnych wziąwszy powód/ część ślubną/ wszech cało Bogów doszła: samym się Diany dostało Ołtarzom/ stać bez kadzidł datku najliższego. Gniew i Bóstwa obchodzi/ Wzdam nie przyespiem swego/ I lub zelżone/ słynąć nie będziem nie mściwe. Rzekła: i w OEnijska włość zemnkęła szkodliwe Zwierze wieprza dzikiego: Epirus roślejszych
Błędna/ imię: rzesze go ktore w spráwie były Acháiey bogátey: o pomoc prośiły. Prośił nie mniey z klękániem Kálidon strápiony. Lubo miał Meleágrá: przyczyná pokłony Wieprz był sługá/ y mścićiel zgniewaney Diány. Snadź OEneus/ zá roczny plon szczęśnie zebrány/ Cerers zboż pierwszczyźną/ Bacchá odpráwował Winem/ treśćią Pálládską Minerwę hodował Od rolnych wźiąwszy powod/ część ślubną/ wszech cáło Bogow doszłá: sámym się Diány dostáło Ołtarzom/ stać bez kádźidł datku nayliższego. Gniew y bostwá obchodźi/ Wzdam nie przyespiem̃ swe^o^/ Y lub zelżone/ słynąć nie będźiem nie mśćiwe. Rzekłá: y w OEniyska włość zemnkęłá szkodliwe Zwierze wieprza dźikiego: Epirus rośleyszych
Skrót tekstu: OvŻebrMet
Strona: 197
Tytuł:
Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Jakub Żebrowski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636