z której chleb bardzo niedobry. Tantam inopiam roli maja, że nawet, gdzie obaczą na skale podobne miejsce, a przystąpić niepodobna, to się po linach z niebezpieczeństwem wielkim spuszczają, i wisząc na niej tedy rydlem rozkopują i zaraz zasieją z kosatki na sobie mającej. Ryżu maja sufficentiam, bo i u chłopów płoty i miotły do izdeb umiatania ryżowe wszytko. Świnie wszytko gołe, a czarne jako owe pieski, co bywają gołe. Rzeczpospolita Wenecka 19
Dnia 29 Novembris. Nocleg we wsi, mila 1 już przy granicy weneckiej, należącej do Wenecji. Przy tej wsi zaraz ten pas, jedno, że nie ma praesidium i opatrzenia takiego, jako
z której chleb bardzo niedobry. Tantam inopiam roli maja, że nawet, gdzie obaczą na skale podobne miejsce, a przystąpić niepodobna, to się po linach z niebezpieczeństwem wielkim spuszczają, i wisząc na niej tedy rydlem rozkopują i zaraz zasieją z kosatki na sobie mającej. Ryżu maja sufficentiam, bo i u chłopów płoty i miotły do izdeb umiatania ryżowe wszytko. Świnie wszytko gołe, a czarne jako owe pieski, co bywają gołe. Rzeczpospolita Wenecka 19
Dnia 29 Novembris. Nocleg we wsi, mila 1 już przy granicy weneckiej, należącej do Wenecji. Przy tej wsi zaraz ten pas, jedno, że nie ma praesidium i opatrzenia takiego, jako
Skrót tekstu: BillTDiar
Strona: 143
Tytuł:
Diariusz peregrynacji po Europie
Autor:
Teodor Billewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1677 a 1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1678
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Marek Kunicki-Goldfinger
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Biblioteka Narodowa
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
miłości ku temu wszystkiemu żarliwej. Ani się oglądając na posiełki jakie Wielkopolskie, i inne, wiedząc je być takie, Ze albo ich nie dojdą, alboli przybedą, Już po czasie. A ziemi tylkoż próżnym będą Cieżarem i zawadą. Wiec gdyby przeczuli Ci tu co przeciwnego, takby się rozsuli Jako miotły po wielkiej rozproszone sieni, I ani nawołani, aniby skupieni Mogli już być na wieki. Zaczym tu obrona, Tu moc wszytka w-reku ich, tu Król i Korona; W-iakim ją Depozycie i Twierdzy chowają, Przed wszytkimi Narody oświadczyć to mają. Czemu pole i moment przynagla nie długi, Aczci nie
miłośći ku temu wszystkiemu żárliwey. Ani sie oglądaiąc ná pośiełki iákie Wielgopolskie, i inne, wiedząc ie bydź takie, Ze albo ich nie doydą, alboli przybedą, Iuż po czáśie. A źiemi tylkoż prożnym bedą Cieżárem i zawadą. Wiec gdyby przeczuli Ci tu co przećiwnego, tákby sie rozsuli Iáko miotły po wielkiey rosproszone śieni, I áni nawołáni, ániby skupieni Mogli iuż bydź ná wieki. Záczym tu obroná, Tu moc wszytká w-reku ich, tu Krol i Koroná; W-iákim ią Depozyćie i Twierdzy chowáią, Przed wszytkimi Narody oświadczyć to maią. Czemu pole i moment przynagla nie długi, Aczći nie
Skrót tekstu: TwarSWoj
Strona: 82
Tytuł:
Wojna domowa z Kozaki i z Tatary
Autor:
Samuel Twardowski
Drukarnia:
Collegium Calissiensis Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
Okopów pocznie się dobierać Z Czerni wściekłej co żywo, tak że ich pikami, I już przepadających na Wał, Chorągwiami Nasi zgóry razili. Do połdnia, beż mała, Wielka ta i okrutna zawierucha trwała W szczyrym ogniu z obu stron. Aż ztego uporu Złożył Hultaj nakoniec, gdy jako go z woru Miotły wypierzchające, Latawca nocnego Kule geste przyprazą, i z położonego Mostem trupa, nie zmierne powstaną gromady: Tedy inszej na predce nie znajdując rady, Cerkiew one opuści, uwiodszy zniej Działa; A sam, jako wiotchy list, który w lot porwała Burza nagła po polu, rozwinie się różno. Przecież znowu i znowu
Okopow pocznie sie dobierać Z Czerni wśćiekłey co żywo, tak że ich pikami, I iuż przepadaiących na Wał, Chorągwiami Náśi zgory razili. Do połdnia, beż mała, Wielka ta i okrutna zawierucha trwáła W sczyrym ogniu z obu stron. Aż ztego uporu Złożył Hultay nakoniec, gdy iáko go z woru Miotły wypierzchaiące, Latawca nocnego Kule geste przyprazą, i z położonego Mostem trupa, nie zmierne powstáną gromady: Tedy inszey na predce nie znáyduiąc rády, Cerkiew one opuśći, uwiodszy zniey Dźiáła; A sam, iáko wiotchy list, ktory w lot porwáła Burza nagła po polu, rozwinie sie rożno. Przećież znowu i znowu
Skrót tekstu: TwarSWoj
Strona: 90
Tytuł:
Wojna domowa z Kozaki i z Tatary
Autor:
Samuel Twardowski
Drukarnia:
Collegium Calissiensis Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
Dodawania z Piwnice wina Dodawania z Flaszami wina. Dodawania Krajczym. Talerze, Obrusy Serwety,
Chleb biały, Chleb rzany, Osoby do czytania Gości z Regestru. Regestr gości. Ganek dla Muzyki Muzycy, Trebacze, Szyposze, Szurmacz, Dobosz. Piechota na Warty, i do noszenia Potraw z oficjerami. Zamiatacz przed Tańcem Miotły. Łopaty, Taki. Korzenie. Szkatuły korzenie, Szafran, Cukier Faryna, Pieprz, Imbier, Cynamon. Gozdziki, Kwiat Muszkatowy Gałki Muszkatowe, Kmin,
Migdały, Ryż. Rożenki wielkie, Cybety, Rożenki drobne Pistacie Pinole. Dachtele, Bronelle, Figi, Kasztany, Kapary, Cytryny świeże, Limonie, Oliwki
Dodawánia z Piwnice winá Dodawánia z Flászámi winá. Dodawánia Krayczym. Tálerze, Obrusy Serwety,
Chleb biały, Chleb rzány, Osoby do czytánia Gośći z Regestru. Regestr gośći. Gánek dla Muzyki Muzycy, Trebácze, Szyposze, Szurmácz, Dobosz. Piechotá ná Wárty, y do noszenia Potraw z oficierámi. Zámiátácz przed Tańcem Miotły. Łopáty, Taki. Korzenie. Szkatuły korzenie, Száfran, Cukier Fáryná, Pieprz, Imbier, Cynámon. Gozdźiki, Kwiát Muszkátowy Gałki Muszkátowe, Kmin,
Migdały, Ryż. Rożenki wielkie, Cybety, Rożenki drobne Pistáćie Pinole. Dáchtele, Bronelle, Figi, Kásztány, Kápáry, Cytryny świeże, Limonie, Oliwki
Skrót tekstu: CzerComp
Strona: 4
Tytuł:
Compendium ferculorum albo zebranie potraw
Autor:
Stanisław Czerniecki
Drukarnia:
Jerzy i Mikołaj Schedlowie
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
poradniki
Tematyka:
kulinaria
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1682
Data wydania (nie wcześniej niż):
1682
Data wydania (nie później niż):
1682
O jak tam niemało dusz w mogiły poprzemieniał: jak niemało łbów Tureckich drzewcami skrzywił. Stanął na polu Moskiewskim ażci wszytkie pole tak swym rycerstwem spląndrował/ że bez żadnej przysady/ na to sobie zasłużył/ żeby o nim to rzeczono! co Poeta o jednym. Widzę ziemię strudzoną, ach zbrojne ciężary! Poszły jak miotły srogie po Moskwie pożary. Na takim tedy zawsze polu stawał/ gdzie ochotniej kopią zbrojnego harcownika/ aniżeli widelcami martwego kapłona rozbierał: a na harc jak na zabitą śmierć zmierzał. Fumus patriae ogne alieno lucelentior. Tako też i on Ojczyznę oświecił/ że mu natychmiast szczęśliwie zwroconemu Ojczyzna swoich kolorów do tego obrazu dodać nie żałowała
O iak tam niemało dusz w mogiły poprzemieniał: iák niemało łbow Tureckich drzewcámi skrzywił. Stánął ná polu Moskiewskim áżci wszytkie pole ták swym rycerstwem spląndrował/ że bez żadney przysády/ ná to sobie zásłużył/ żeby o nim to rzeczono! co Poeta o iednym. Widzę źiemię strudzoną, ach zbroyne ćiężary! Poszły iak miotły srogie po Moskwie pożary. Ná tákim tedy záwsze polu stáwał/ gdźie ochotniey kopią zbroynego harcowniká/ ániżeli widelcámi martwego kápłoná rozbierał: á ná harc iák ná zábitą śmierć zmierzał. Fumus patriae ogne alieno lucelentior. Táko też y on Oyczyznę oświećił/ że mu nátychmiast szczęśliwie zwroconemu Oyczyzna swoich kolorow do tego obrázu dodać nie żałowáła
Skrót tekstu: WojszOr
Strona: 179
Tytuł:
Oratora politycznego [...] część pierwsza pogrzebowa
Autor:
Kazimierz Wojsznarowicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
retoryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1644
Data wydania (nie wcześniej niż):
1644
Data wydania (nie później niż):
1644
chowania rzeczy i pościeli masztalerskich/ mioteł/ wideł/ taczek/ łopat/ cebrów/ wiader i inszych potrzeb. Boć zaiste szpetna rzecz barzo/ gdy nierząd i nieochędostwo w stajni/ abo gdy munsztuki/ kaweczany/ siodła za końmi właśnie jako w jakim kramie wiszą/ a po kąciech i na widoku/ widła/ miotły/ płaty/ gębki różno rozrzucane leżą/ tam gdzie oko i pańskie i ludzi obcych ustawnie się przemija/ a pospolicie dla zabawki i goście gospodarze do stajen swych radzi wodzą konie pokazując. Potrzeba tedy aby w niej ochędostwo było jako najcudniejsze/ żeby porządek samo nadobne pojźrzenie człowieka uweselało. Kominów też pilno trzeba dwóch przestronych murowanych
chowánia rzeczy y pośćieli másztálerskich/ mioteł/ wideł/ taczek/ łopat/ cebrow/ wiáder y inszych potrzeb. Boć záiste szpetna rzecz bárzo/ gdy nierząd y nieochędostwo w stáyni/ ábo gdy munsztuki/ káweczany/ śiodłá zá końmi własnie iáko w iákim kramie wiszą/ á po kąćiech y ná widoku/ widłá/ miotły/ płáty/ gębki rożno rozrzucáne leżą/ tám gdźie oko y páńskie y ludźi obcych vstáwnie się przemiia/ á pospolićie dla zabáwki y gośćie gospodarze do stáien swych rádźi wodzą konie pokázuiąc. Potrzebá tedy áby w niey ochędostwo było iáko naycudnieysze/ żeby porządek sámo nadobne poyźrzenie człowieká vweseláło. Kominow też pilno trzebá dwuch przestronych murowánych
Skrót tekstu: DorHip_I
Strona: Fiij
Tytuł:
Hippica to iest o koniach księgi_I
Autor:
Krzysztof Dorohostajski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1603
Data wydania (nie wcześniej niż):
1603
Data wydania (nie później niż):
1603