dwu łotów obojga wziąwszy/ do tego Soli kopanej łot. To wszystko co namielej utłuc/ i z piętnaścią łotów miodu odszymowanego zaczynić/ że będzie Konfekt/ którego na raz brać/ jako mały Kasztan/ albo dobry Laskowy orzech/ bądź z wodą ciepłą/ bądź z winem. Item.
Wziąć korzenia Wielosiłu dwa łoty/ Mirry/ Żywice/ Serapinu/ korzenia Barszczu wodnego/ albo Niedźwiedziego paznogcia/ Sphondilium Łacinnicy zowią/ Soku Gałbanowego/ Pieprzu/ korzenia Zębnego ziela/ Szafranu/ każdego po ćwierci łota. To wszystko co namielej utłuc/ i przesiać/ a z jednaścią łotów miodu odszymowanego zaczynić. Tego Konfektu na raz brać/ jako Bobowe ziarno/
dwu łotow oboygá wźiąwszy/ do tego Soli kopáney łot. To wszystko co namieley vtłuc/ y z piętnaśćią łotow miodu odszymowánego záczynić/ że będźie Konfekt/ ktorego ná raz bráć/ iáko máły Kásztan/ álbo dobry Laskowy orzech/ bądź z wodą ćiepłą/ bądź z winem. Item.
Wźiąć korzeniá Wielośiłu dwá łoty/ Mirrhy/ Zywice/ Serápinu/ korzeniá Barsczu wodnego/ álbo Niedźwiedziego páznogćiá/ Sphondilium Láćinnicy zowią/ Soku Gałbanowego/ Pieprzu/ korzeniá Zębnego źiela/ Száfránu/ káżdego po czwierci łotá. To wszystko co namielej vtłuc/ y prześiać/ á z iednaśćią łotow miodu odszymowánego záczynić. Tego Konfektu ná raz bráć/ iáko Bobowe źiárno/
Skrót tekstu: SyrZiel
Strona: 228
Tytuł:
Zielnik
Autor:
Szymon Syreński
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
botanika, zielarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1613
Data wydania (nie wcześniej niż):
1613
Data wydania (nie później niż):
1613
arcynadobna. i Wmść arcywybornego męstwa, siepacz albo chciałem rzec siekacz. Szczęśliwemi się W Mść. zobopolnie nażywać będziecie mogli, na wesołych przechadzkach, po fortunnym gaju, między wonną cieniem okrytą Myrrhą, tam gdzie dni swe melancholiczne, kończy ustawicznie Duch szlachetny, sławą ozdobionych Literattów. B. Wspomniawszy gaje i przechadzki i Mirry, sprawiłeś to, że mi wpadło na pamięć, co mi się przydało w polach wesołych Elizejskich. T. Ej kłopociez mój, kłopocie, lepiej było ukąsić się w język, niż dać okazją do przypomnienia trafunku w tych tam dzikich pustyniach Elizejskich. I byłeś w polach Elizejskich i zawsze mię Wmść do Plutona
árcynadobna. y Wmść árcywybornego męstwá, śiepácz álbo chćiałem rzec śiekácz. Szczęśliwemi się W Mść. zobopolnie náżywáć będźiećie mogli, ná wesołych przechadzkách, po fortunnym gáiu, między wonną ćieniem okrytą Myrrhą, tám gdźie dni swe melánkoliczne, kończy vstáwicznie Duch szláchetny, sławą ozdobionych Literattow. B. Wspomniawszy gáie y przechadzki y Mirrhy, spráwiłeś to, że mi wpádło ná pámięć, co mi się przydáło w polách wesołych Elizeyskich. T. Ey kłopoćiez moy, kłopoćie, lepiey było vkąśić się w ięzyk, niż dáć okázyą do przypomnienia tráfunku w tych tám dźikich pustyniách Elizeyskich. Y byłeś w polách Elizeyskich i záwsze mię Wmść do Plutoná
Skrót tekstu: AndPiekBoh
Strona: 70
Tytuł:
Bohatyr straszny
Autor:
Francesco Andreini
Tłumacz:
Krzysztof Piekarski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
dramat
Gatunek:
dialogi
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695
wielkie padnie kolano wszelkie.
Co to za gwiazda tak bystrych promieni od zorze aż różaneji głos ten niespodziany, że orszak gości wielkich się nie leni witać Króla w Żydostwie, choć tak w znacznym ubóstwie?
Szczęśliwa Matko, przed Tobą padają murzyńskie głowy oto, sypiąc przed nogi złoto, z wonnym kadzidłem sok też mirry dają – pełne tajemnic dary, bo w nich Bóg, Król i mary.
Niech krzykną trąby po twych blankach wszędzie, Świątnico zawołana, że czeladź Twa ubrana po stopniach czeka w obóstronnym rzędzie; w małym wielki Bóg ciele dziś się stawi w Kościele.
Ledwie się obrał staruszek szedziwy, co padszy na kolana, bierze
wielkie padnie kolano wszelkie.
Co to za gwiazda tak bystrych promieni od zorze aż różanéji głos ten niespodziany, że orszak gości wielkich się nie leni witać Króla w Żydostwie, choć tak w znacznym ubostwie?
Szczęśliwa Matko, przed Tobą padają murzyńskie głowy oto, sypiąc przed nogi złoto, z wonnym kadzidłem sok też mirry dają – pełne tajemnic dary, bo w nich Bóg, Król i mary.
Niech krzykną trąby po twych blankach wszędzie, Świątnico zawołana, że czeladź Twa ubrana po stopniach czeka w obóstronnym rzędzie; w małym wielki Bóg ciele dziś się stawi w Kościele.
Ledwie się obrał staruszek szedziwy, co padszy na kolana, bierze
Skrót tekstu: MiasKZbiór
Strona: 32
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Kacper Miaskowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
epitafia, fraszki i epigramaty
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Alina Nowicka-Jeżowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1995