prospekty na miasto wszytkie, z drugiej strony na morze, kędy galery, okręty chodzą. Skądinąd na ogrody, w
zimie i latem oczy ludzkie zielonością swoją cieszące, perspektywy z cyprysów (których srodze siła) mające, tak iż undequaque skąd spojzrzeć może, summam amoenitatem uznać może. Dziedzińce klasztora dwa, oba misterną arborum specialium dyspozycją ozdobione, wielką czynią ozdobę i specjał. Skarbiec też prezentowano, gdzie wiele różnych relikwii i aparamentu od srebra kościelnego mają. Miedzy inszemi relikwiami całowaliśmy gołą (nie przez szkło) głowę św. Jerzego męczennika, pod którego tytułem ten kościół i klasztor jest wystawiony. 23v
Stamtąd powróciliśmy do
prospekty na miasto wszytkie, z drugiej strony na morze, kędy galery, okręty chodzą. Skądinąd na ogrody, w
zimie i latem oczy ludzkie zielonością swoją cieszące, perspektywy z cyprysów (których srodze siła) mające, tak iż undequaque skąd spojzrzeć może, summam amoenitatem uznać może. Dziedzińce klasztora dwa, oba misterną arborum specialium dyspozycją ozdobione, wielką czynią ozdobę i specjał. Skarbiec też prezentowano, gdzie wiele różnych relikwii i aparamentu od srebra kościelnego mają. Miedzy inszemi relikwiami całowaliśmy gołą (nie przez szkło) głowę św. Jerzego męczennika, pod którego tytułem ten kościoł i klasztor jest wystawiony. 23v
Stamtąd powróciliśmy do
Skrót tekstu: BillTDiar
Strona: 151
Tytuł:
Diariusz peregrynacji po Europie
Autor:
Teodor Billewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1677 a 1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1678
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Marek Kunicki-Goldfinger
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Biblioteka Narodowa
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
jak przez czas długi i te zwilgotnieją, albo je susz na słońcu, wynosiwszy ich spiwnicy, apotym suche syp po pod beczki, lub nowe, ate daj do kuzni, albo do kuchni; często też wymiatać z śmieci, chędożyć należy powałę, i ściany, z pajęczyny: kłutką też zamykać wielką i jaką misterną należy, aby kto jej nie odbiwszy, albo klucza niedobrawszy, nie wysuszał ci likworów w piwnicy, a resztę nie psował, wodą dolewając. Jeśli nabiał alias mleko z garkami w piwnicy stawisz, piwo, miód, skwasisz, chyba opodal byś stawiał. Najlepiej tedy osobną mieć na nabiał piwniczkę, nie zbyt
iak przez czas długi y te zwilgotnieią, albo ie susz na słońcu, wynosiwszy ich zpiwnicy, apotym suche syp po pod beczki, lub nowe, ate day do kuzni, albo do kuchni; często też wymiatać z smieci, chędożyć należy powałę, y sciany, z paięczyny: kłutką też zamykać wielką y iaką misterną należy, aby kto iey nie odbiwszy, albo klucza niedobrawszy, nie wysuszał ci likworow w piwnicy, á resztę nie psował, wodą dolewaiąc. Iezli nabiał alias mleko z garkami w piwnicy stawisz, piwo, miod, skwasisz, chyba opodal byś stawiał. Naylepiey tedy osobną mieć na nabiał piwniczkę, nie zbyt
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 411
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
przez pośrzodek desek od końca do końca. 34. A deski one powlekł złotem/ i kolca do nich porobił ze złota/ aby w nich drągi były/ i powlokł drągi złotem. 35. UCzynił zaś zasłonę z Hiacyntu i z szarłatu i z karmazynu dwa kroć farbowanego/ i z białego jedwabiu kręconego/ robotą misterną uczynił to z Cherubiny. 36. A do niej nagotował cztery słupy/ z drzewa Sytym/ i powlekł je złotem: haki też ich były złote i ulał do nich cztery podstawki śrebrne. 37. Uczynił też zasłonę do drzwi namiotu z hiacyntu/ i z szarłatu/ i z karmazynu dwa kroć farbowanego/ i z
przez pośrzodek desk od końcá do końcá. 34. A deski one powlekł złotem/ y kolcá do nich porobił ze złotá/ áby w nich drągi były/ y powlokł drągi złotem. 35. UCzynił záś zasłonę z Hyácyntu y z szárłatu y z kármázynu dwá kroć fárbowánego/ y z białego jedwabiu kręconego/ robotą misterną uczynił to z Cherubiny. 36. A do niey nágotował cztery słupy/ z drzewá Syttym/ y powlekł je złotem: háki też ich były złote y ulał do nich cztery podstáwki śrebrne. 37. Uczynił też zasłonę do drzwi namiotu z hyácyntu/ y z szárłatu/ y z kármázynu dwá kroć fárbowánego/ y z
Skrót tekstu: BG_Wj
Strona: 96
Tytuł:
Biblia Gdańska, Księga Wyjścia
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
na kroków 174. szeroki na kroków 60. wysoki na kroków 100. Bram do Kościoła 11. Drzwi à fronte Kościoła pryncypalne są podwojne statuami misternie wyrzniętemi 28. Królów Francuskich ozdobione. Wież pobocznych ma ten Kościół 4. wysokich na łokci 36. Kaplic w cyrkumferencyj wspaniały ch 45. żelaznemi separowanych kratami. Ab intra misterną kościół adornowany sztukaterią, Historias oboch Testamentów wyrażającą. Na wieży jest Dzwon wielki Maria, 20. chłopów silnych do dzwonienia potrzebujący. Głos jego pod czas pogodnej aury słychać za mil 7. Francuskich. Kanoników tu jest Katedrarnych 50. między któremi Król Francuski pierwszy. Magni Vicarii 6. Clerici Matutini 114 . Chłopców do
ná krokow 174. szeroki ná krokow 60. wysoki ná krokow 100. Bram do Kościoła 11. Drzwi à fronte Kościoła pryncypalne są podwoyne statuami misternie wyrzniętemi 28. Krolow Fráncuskich ozdobione. Wież pobocznych ma ten Kościoł 4. wysokich ná łokci 36. Kaplic w cyrkumferencyi wspaniały ch 45. żelaznemi separowánych krátami. Ab intra misterną kościoł adornowány sztukateryą, Historias oboch Testamentow wyráżaiącą. Ná wieży iest Dzwon wielki Marya, 20. chłopow silnych do dzwonienia potrzebuiący. Głos iego pod czas pogodney aury słychać zá mil 7. Fráncuskich. Kanonikow tu iest Katedrarnych 50. między ktoremi Krol Francuski pierwszy. Magni Vicarii 6. Clerici Matutini 114 . Chłopcow do
Skrót tekstu: ChmielAteny_II
Strona: 47
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 2
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1746
Data wydania (nie później niż):
1746
przeniosła do Konstantynopola: Ramie tejże Świętej na gorze wysokiej Cypru Insuły prezentują z krzyżem Łotra sprawiedliwego. Tu też był Dom Saltus Libani, w zdłuż na pułtorasta, w wzwyż na 30. łokci od Salomona z marmuru, Cedru, Złota, srebra, wystawiony, dach dawszy plaski dla chodzenia po wierzchu, we wnątrz misterną ad vivum pomalowawszy inwencją. Przydał Ogród, Fontanny, Zwierzyńce, Sadzawki. A tę wystawił strukturę na swój dywertyment, na wojenne rynsztunki, na złożenie drogiego naczynia. AZJA. O Ziemi Z. i o Jeruzalem.
Zdobił tę Górę Rynek Wielki, przy Zamku Antonia w pośrzodku Miasta, gdzie Aleksander Król i Biskup 800
przeniosła do Konstantynopola: Rámie teyże Swiętey ná gorze wysokiey Cypru Insuły prezentuią z krzyżem Łotrá spráwiedliwego. Tu też był Dom Saltus Libani, w zdłuz ná pułtorásta, w wzwyż ná 30. łokci od Sálomoná z marmuru, Cedru, Złota, srebrá, wystawiony, dach dawszy pláski dla chodzenia po wierzchu, we wnątrz misterną ad vivum pomálowáwszy inwencyą. Przydał Ogrod, Fontanny, Zwierzyńce, Sádzawki. A tę wystawił strukturę ná swoy diwertyment, ná woienne rynsztunki, ná złożenie drogiego náczynia. AZYA. O Ziemi S. y o Ieruzalem.
Zdobił tę Gorę Rynek Wielki, przy Zámku Antonia w pośrzodku Miastá, gdźie Alexander Krol y Biskup 800
Skrót tekstu: ChmielAteny_II
Strona: 537
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 2
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1746
Data wydania (nie później niż):
1746
. Rozdział XI.
Lubo większa część Wodzów/ co z Turkami wojnę prowadzili/ powiadają/ iż oni więcej dokazują mnóstwem ludzi/ i wielkością wojsk/ aniżeli męstwem i umiejętnością wojenną/ mnie się jednak widzi/ że ich zwycięstwa nad Chrześcijany są znacznym dowodem/ że mają rząd jakiś osobliwy w swoim Wojsku/ który nadgradza tę misterną i mniemaną umiejętność/ na której im podług rozumienia ludzkiego schodzi. Ja go naprzód na tym zakładam/ że wino jest zakazane pod gardłem żołnierzom Tureckim/ póki są na wojnie. Widziałem sam pod czas bytności mojej w Obozie/ kiedy tracono dwóch ludzi o to samo/ że trochę wina przynieśli. Ta wstrzemiężliwość od wina
. Rozdźiał XI.
Lubo większa część Wodzow/ co z Turkámi woynę prowádźili/ powiádáią/ iż oni więcey dokázuią mnostwem ludźi/ y wielkośćią woysk/ ániżeli męstwem y vmieiętnośćią woienną/ mnie się iednák widźi/ że ich zwyćięstwá nád Chrześćiány są znácznym dowodem/ że máią rząd iákiś osobliwy w swoim Woysku/ ktory nádgrádza tę misterną y mniemáną vmieiętność/ ná ktorey im podług rozumienia ludzkiego schodźi. Ia go naprzod ná tym zákłádam/ że wino iest zákázane pod gárdłem żołnierzom Tureckim/ poki są ná woynie. Widźiałem sam pod czas bytnośći moiey w Oboźie/ kiedy trácono dwuch ludźi o to sámo/ że trochę winá przynieśli. Tá wstrzemiężliwość od winá
Skrót tekstu: RicKłokMon
Strona: 239
Tytuł:
Monarchia turecka
Autor:
Paul Ricot
Tłumacz:
Hieronim Kłokocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678
Idź że już śmiele, do tego posąga, Który cię w komplet Rejestru zaprasza, Który statecznych, pod swój znak zaciąga, Kogo odwłoka trudność nieodstrasza; Idź a z uwagą pismo w Grocie czytaj, Albo go odrzuć, albo się go chwytaj. Nie zdał się i w tym ADOLF być uparty, Uczcił misterną sztukę Kupidyna, Stał on przy skale, łokciem o nią wsparty, Poznał po członkach, płodnej Matki Syna, Ciało jak żywe, bo w niem skaczą żyłki Chciał go całować, bez gustu omyłki. W ręce pochodnią, nad śnieg bielszą trzyma, Z niej zamiast ognia, woda długie sznury, Na sufit rzuca,
Jdź że iuż śmiele, do tego posąga, Ktory cię w komplet Rejestru záprasza, Ktory státecznych, pod swoy znák záciąga, Kogo odwłoka trudność nieodstrásza; Jdź á z uwágą pismo w Groćie czytay, Albo go odrzuć, álbo się go chwytay. Nie zdáł się y w tym ADOLF być upárty, Uczćił misterną sztukę Kupidyna, Stał on przy skale, łokciem o nią wspárty, Poznáł po członkach, płodney Mátki Syna, Ciało iák żywe, bo w niem skáczą żyłki Chciał go cáłować, bez gustu omyłki. W ręce pochodnią, nád śnieg bielszą trzyma, Z niey zámiast ognia, woda długie sznury, Ná sufit rzuca,
Skrót tekstu: DrużZbiór
Strona: 48
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Elżbieta Drużbacka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pieśni, poematy epickie, satyry, żywoty świętych
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752
/ gdy go na wagę włożono/ wszystko/ co na drugiej szali leżało/ choćby było rzeczą/ nie wiem jak barzo ciężką/ przeważył. Ale jak skoro tylko trochą ziemie on kamień potrząsiono: aliści się tak lekkim stał/ że go i namniejsze piórko/ albo co inszego nalekszego przeważyć mogło. Widząc Król taką sztukę misterną wszystkich swoich Filozofów do siebie przyzwać kazał/ aby mu powiedzieli/ coby ten Kamień znaczył. W tym jeden Filozof ozwawszy tych słów zażył: Miłościwy Królu/ tyś jest tym ciężkim kamieniem/ także cię ledwie wszystek okrąg ziemie znieść może; Ty przeważasz wszystkie Potentaty i Mocarze świata tego/ którzy względem ciebie barzo
/ gdy go ná wagę włożono/ wszystko/ co ná drugiey szali leżáło/ choćby było rzeczą/ nie wiem ják bárzo ćięszką/ przeważył. Ale ják skoro tylko trochą źiemie on kámień potrząśiono: áliśći śię ták lekkim stał/ że go y namnieysze piorko/ álbo co inszego nalekszego przeważyć mogło. Widząc Krol táką sztukę misterną wszystkich swoich Filozofow do śiebie przyzwáć kazał/ áby mu powiedźieli/ coby ten Kámień znáczył. W tym jeden Filozof ozwawszy tych słow záżył: Miłośćiwy Krolu/ tyś jest tym ćięszkim kámieniem/ tákże ćię ledwie wszystek okrąg źiemie znieść może; Ty przeważasz wszystkie Potentaty y Mocarze świátá tego/ ktorzy względem ćiebie bárzo
Skrót tekstu: GdacPrzyd
Strona: 50.
Tytuł:
Appendiks t.j. przydatek do dyszkursu o pańskim i szlacheckim albo rycerskim stanie
Autor:
Adam Gdacjusz
Drukarnia:
Jan Krzysztof Jakub
Miejsce wydania:
Brzeg
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1680
Data wydania (nie wcześniej niż):
1680
Data wydania (nie później niż):
1680
/ idąc wprawą stronę/ Widać z kryształu/ złotem krytą bronę. Za którą Syon leży w ćwierci mili: Potym do bliskiej bramysmy przybyli.
VI. Stoją z mosiądzu/ wrota otworzone: Każdy kto serce ma ochędożone/ Bezpiecznie sobie tamtędy przechodzi: Inaczej ani najzrzeć się niegodzi. Na samym weściu otworzonej brony/ Misterną sztukę/ rzemieslnik uczony/ We złocie odlał. Krzyż, i na nim Święty Wisiał Zbawiciel/ wpośrzodku rozpięty.
VII. Mizerna postać/ Pańskiej kompleksji/ Nieznać obrazu Fisionomiej. Ciężka korona/ na dół głowę tłoczy: Włosy sklijone/ krwią zawrzały oczy: Mózg tarnie zbodło/ i głowę zorało/ Ciało stłuczone
/ idąc wpráwą stronę/ Widáć z kryształu/ złotem krytą bronę. Zá ktorą Syon leży w ćwierći mili: Potym do bliskiey bramysmy przybyli.
VI. Stoią z mosiądzu/ wrotá otworzone: Kożdy kto serce ma ochędożone/ Bespiecznie sobie támtędy przechodzi: Ináczey áni náyzrzeć sie niegodzi. Ná sámym weściu otworzoney brony/ Misterną sztukę/ rzemieslnik vczony/ We złoćie odlał. KRZYZ, y na nim Swięty Wiśiał Zbáwićiel/ wpośrzodku rospięty.
VII. Mizerna postáć/ Páńskiey komplexyey/ Nieznáć obrázu Phisionomiey. Ciężka koroná/ ná doł głowę tłoczy: Włosy skliione/ krwią záwrzały oczy: Mozg tarnie zbodło/ y głowę zoráło/ Ciało stłuczone
Skrót tekstu: TwarKPoch
Strona: C4v
Tytuł:
Pochodnia miłości bożej
Autor:
Kasper Twardowski
Drukarnia:
Walerian Piątkowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628