. Skrzynia - w tej izbie, gdzie sejmują, są dwie 28v na kształt katederek małych - in hunc finem, kiedy który chce contradicere czemu, tedy musi w tę wleźć katedrę i tak publice certare rationibus, który vincetur, ten cedere musi.
Po wszytkich nas prowadzono pokojach. Te mają barzo bogate i misterne obrazy, takie, iż się czemu było przypatrzyć.
Jest też w tymże pałacu na kształt cekauzu małego cztery pokoje, piękną dyspozycją ordinatissime, armatą różną napełnione, i bogatą od srebra i od złota. Wszytko powiadali to, iż gdyby jaka insperata na nich irruerat vis, albo intrinseca macbinatio, tedy tam confluunt
. Skrzynia - w tej izbie, gdzie sejmują, są dwie 28v na kształt katederek małych - in hunc finem, kiedy który chce contradicere czemu, tedy musi w tę wleźć katedrę i tak publice certare rationibus, który vincetur, ten cedere musi.
Po wszytkich nas prowadzono pokojach. Te mają barzo bogate i misterne obrazy, takie, iż się czemu było przypatrzyć.
Jest też w tymże pałacu na kształt cekauzu małego cztyry pokoje, piękną dyspozycją ordinatissime, armatą różną napełnione, i bogatą od srebra i od złota. Wszytko powiadali to, iż gdyby jaka insperata na nich irruerat vis, albo intrinseca macbinatio, tedy tam confluunt
Skrót tekstu: BillTDiar
Strona: 157
Tytuł:
Diariusz peregrynacji po Europie
Autor:
Teodor Billewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1677 a 1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1678
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Marek Kunicki-Goldfinger
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Biblioteka Narodowa
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
Miecz, Ukamienowanie, rozgami na śmierć zabicie, na Miecze gołe napędzeniem. Czasem też całe Wojsko, albo część jego karana bywa per Decimationem, Vigesimationem, Cen- o Rzeczypospolitej: którą wzmacniają Wojska.
tesimationem, tojest dziesiątego, dwudziestego, setnego na śmierć destynując. Odważnym gloriosè et victoriosè zasłużonym Bellatorom dawano Praemiae Korony różne, misterne, i bogate; które opisałem wyżej między Wojskowemi terminami.
ZOŁD ZOŁNIERZOM juste debetur, aby ci, którzy largi w krwie swojej wylaniu, hojne od RZECZY POSPOLITEJ odbierali praemia: bo spes praemii, laboris solatium. Stąd Cassiodorus napisał: Pecunia est nervus Belli, ferri lima est Aurum, ferrum hebescit, quod aurum
Miecż, Ukamienowanie, rozgami na śmierć zabicie, na Miecze gołe napędzeniem. Czasem też całe Woysko, albo część iego karana bywa per Decimationem, Vigesimationem, Cen- o Rzeczypospolitey: ktorą wzmacniáią Woyská.
tesimationem, toiest dziesiątego, dwudziestego, setnego na śmierć destynuiąc. Odważnym gloriosè et victoriosè zasłużonym Bellatorom dawano Praemiae Korony rożne, misterne, y bogate; ktore opisałem wyżey między Woyskowemi terminami.
ZOŁD ZOŁNIERZOM iuste debetur, aby ci, ktorzy largi w krwie swoiey wylaniu, hoyne od RZECZY POSPOLITEY odbierali praemia: bo spes praemii, laboris solatium. Ztąd Cassiodorus napisał: Pecunia est nervus Belli, ferri lima est Aurum, ferrum hebescit, quod aurum
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 433
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
snuje, Wszytko się mokre do niego stosuje. Jak się ćmi słońce na swym zodiaku, Kiedy mu miesiąc zastąpi na szlaku, I ten czernieje, kiedy go spod ziemie Nie mogą słońca dosiągnąć promienie? Skąd skryte skazy na ziemskie urody I na świat cały wielkie idą szkody. Wielki dziwnego nieba budowniczy! Któż dzieła twoje misterne policzy? Kto rozumowi, po którym zegary Niebieskie wedle ustawionej miary Chodzą od wieku, wydziwić się może? Wszechmocny, mądry, wiekuisty Boże! Twa chwała świeci, choć słońca nie stanie, Gdyż nie podlega najmniejszej odmianie. 11. PIEŚŃ LXXVI NIE TO U MNIE BOHATYR
Nie to u mnie bohatyr i mąż niezwalczony,
snuje, Wszytko się mokre do niego stosuje. Jak się ćmi słońce na swym zodyjaku, Kiedy mu miesiąc zastąpi na szlaku, I ten czernieje, kiedy go spod ziemie Nie mogą słońca dosiągnąć promienie? Skąd skryte skazy na ziemskie urody I na świat cały wielkie idą szkody. Wielki dziwnego nieba budowniczy! Któż dzieła twoje misterne policzy? Kto rozumowi, po którym zegary Niebieskie wedle ustawionej miary Chodzą od wieku, wydziwić się może? Wszechmocny, mądry, wiekuisty Boże! Twa chwała świeci, choć słońca nie stanie, Gdyż nie podlega najmniejszej odmianie. 11. PIEŚŃ LXXVI NIE TO U MNIE BOHATYR
Nie to u mnie bohatyr i mąż niezwalczony,
Skrót tekstu: PotPieśRKuk_I
Strona: 483
Tytuł:
Pieśni różne
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1669 a 1680
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1680
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
/ która wiele pomogła ku pokazaniu onym barbarom mocy Chrystusowej/ i prawdy Ewangeliej. Morze/ jako to zwykło/ wyrzuciło było jedno drzewo niezwyczajnej wielkości na brzeg/ który na ten czas był od miasta około 10 mil wielkich. Pragnął król/ aby obrócił ono drzewo na pewne budowanie: lecz ani przez ludzie/ ani przez misterne narzędy/ ani siłą słoniów/ które tam do niego zaprzągano/ nie mógł go namniej ruszyć. Powiadają/ iż na ten czas Apostoł ś. podał królowi tę Kondycją/ iż jeśliby mu pozwolił onej materii na budowanie kościoła prawnemu Bogu/ tedy on bez żadnych narzędów/ i bez pomocy wszelkiej ludzkiej/ miał je
/ ktora wiele pomogłá ku pokazániu onym bárbarom mocy Chrystusowey/ y prawdy Ewángeliey. Morze/ iáko to zwykło/ wyrzućiło było iedno drzewo niezwyczáyney wielkośći ná brzeg/ ktory ná ten czás był od miástá około 10 mil wielkich. Prágnął krol/ áby obroćił ono drzewo ná pewne budowánie: lecz áni przez ludźie/ áni przez misterne narzędy/ áni śiłą słoniow/ ktore tám do niego záprzągano/ nie mogł go namniey ruszyć. Powiádáią/ iż ná ten czás Apostoł ś. podał krolowi tę Conditią/ iż iesliby mu pozwolił oney máteriey ná budowánie kosćiołá práwnemu Bogu/ tedy on bez żadnych narzędow/ y bez pomocy wszelkiey ludzkiey/ miał ie
Skrót tekstu: BotŁęczRel_IV
Strona: 166
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. IV
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
. Lepiej by bajkę, jaką mamki z swojej głowy Dzieciom prawią, o królu pisał i królowej. 311. NA TOŻ SIÓDMY RAZ
Może kto historyją o Rzymie, o Troi, Może pisać Wielkiego Aleksandra w zbroi, Łacińskiego się tekstu nie trzymając, bo go Nie potrafi tak pięknie ani tak chędogo; Jakby też chciał misterne, nie mając prócz krety Żadnej farby, malarskie trafić konterfety: Niech równo z Apelesem, niech umie z Par razem Malować, nigdy abrys nie będzie obrazem. I sens może sentencyj, byle polskim stylem, Wyrazić, bo inaczej z swym się minie cylem: Abo oszpeci, abo cale go utopi; Nikt z piasku
. Lepiej by bajkę, jaką mamki z swojej głowy Dzieciom prawią, o królu pisał i królowej. 311. NA TOŻ SIÓDMY RAZ
Może kto historyją o Rzymie, o Troi, Może pisać Wielkiego Aleksandra w zbroi, Łacińskiego się tekstu nie trzymając, bo go Nie potrafi tak pięknie ani tak chędogo; Jakby też chciał misterne, nie mając prócz krety Żadnej farby, malarskie trafić konterfety: Niech równo z Apellesem, niech umie z Par razem Malować, nigdy abrys nie będzie obrazem. I sens może sentencyj, byle polskim stylem, Wyrazić, bo inaczej z swym się minie cylem: Abo oszpeci, abo cale go utopi; Nikt z piasku
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 180
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
, żebraka czy kupca I udać na czas, z wymownego, głupca. Wchodzi w mieszkanie, pewnego skulptora A ten usilnie pilnując rzemiosła Nie myśli, żeby zmyślona pokora W dom jego, Bogów sprowadziła posła, Wycina nosy, oczy, usta, dłotem Bożkom, Boginiom, i stawia w kąt potem. Widzi Merkury, misterne posągi, Marsa z Belloną w cudnej armaturze
Jakie gotują do wojny zaciągi W jakiej Bohatyr minie i posturze, Z jaką Bellona przysługą dla Męża Trzyma potrzebne do boju oręża. Widzi Wenerę, znajpiękniejszą twarzą, Przy niej Kupida, małego pieszczocha Tu się gołębie całują, tu parzą, Tu się co żywo, karessuje, kocha
, żebráka czy kupca Y udać ná czás, z wymownego, głupca. Wchodzi w mieszkánie, pewnego skulptora A ten usilnie pilnuiąc rzemiosła Nie myśli, żeby zmyślona pokora W dom iego, Bogow sprowádziła posła, Wycina nosy, oczy, usta, dłotem Bożkom, Boginiom, y stáwia w kąt potem. Widzi Merkury, misterne posągi, Marsa z Belloną w cudney armaturze
Jákie gotuią do woyny záciągi W iakiey Bohatyr minie y posturze, Z iaką Bellona przysługą dla Męża Trzyma potrzebne do boiu oręża. Widzi Wenerę, znáypięknieyszą twárzą, Przy niey Kupida, máłego pieszczocha Tu się gołębie cáłuią, tu parzą, Tu się co żywo, káressuie, kocha
Skrót tekstu: DrużZbiór
Strona: 346
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Elżbieta Drużbacka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pieśni, poematy epickie, satyry, żywoty świętych
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752
, od jego agentów podejmowani wielkim dostatkiem. Są o tym pałacu, jego kosztownem budowaniu, ogrodach, fontanach, a nadewszystko piwnicy z skały wykowanej i win w nich kosztownych księgi drukowane.
21. W Capraroli jadłszy obiad byliśmy w Viterbie na noc, wyboczywszy trochę z drogi do Bania, widzieć bardzo śliczne i misterne fontanny. Tam nas słudzy kardynała Ludowizego, który po kardynale Montalitym to miejsce trzymał, przyjęli kolacją pańską. Po drodze wstępowaliśmy do kościoła jednego cudownego panny najświętszej.
22. Obiedaliśmy w Montesiascone przy sławnej muszkatele, aleśmy lepszą pili w Capraroli. Nocowaliśmy w Aquapendente. Tu się skończyła traktacja papleska.
23 Rano
, od jego agentów podéjmowani wielkim dostatkiem. Są o tym pałacu, jego kosztowném budowaniu, ogrodach, fontanach, a nadewszystko piwnicy z skały wykowanéj i win w nich kosztownych księgi drukowane.
21. W Capraroli jadłszy obiad byliśmy w Viterbie na noc, wyboczywszy trochę z drogi do Bania, widzieć bardzo śliczne i misterne fontany. Tam nas słudzy kardynała Ludowizego, który po kardynale Montalitym to miejsce trzymał, przyjęli kolacyą pańską. Po drodze wstępowaliśmy do kościoła jednego cudownego panny najświętszéj.
22. Obiedaliśmy w Montesiascone przy sławnéj muszkatele, aleśmy lepszą pili w Capraroli. Nocowaliśmy w Aquapendente. Tu się skończyła traktacya papleska.
23 Rano
Skrót tekstu: PacOb
Strona: 139
Tytuł:
Obraz dworów europejskich
Autor:
Stefan Pac
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1624 a 1625
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1625
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Kazimierz Plebański
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zygmunt Schletter
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1854
. A teraz co będziem czynić/ żebyśmy ten dzień tak strawili? Oto idą szermirze/ a chcemy patrzyć/ jako szermują. Możem to codzień widzieć. Jest tu jeden Kuglarz/ który umie dziwne foremne sztuki/ lepiej tam podźmy. Niedbam ja o te fraszki/ wole się taniecznikowi przypatrzyć który umie piękne misterne włoskie tańce/ i skoki misterne. Byście wiedzieli/ co ja wiem/ dalibyście temu wszystkiemu pokoj/ a szlibyście ze mną. Cóż tedy wiesz? Teraz tu Książę wjedzie ze trzema sty koni. Tam będą zacne igrzyska rycerskie/ turnieje i gonitwy/ tam będą zbijać/ do pierścionka gonić
. A teraz co będźiem cżynić/ żebysmy ten dźień ták strawili? Oto idą szermirze/ á chcemy pátrzyć/ jako szermują. Możem to codźień widźieć. Iest tu jeden Kuglarz/ ktory umie dźiwne foremne sztuki/ lepiey tám podźmy. Niedbam ja o te frászki/ wole się taniecżnikowi przypátrzyć ktory umie piękne misterne włoskie táńce/ y skoki misterne. Byśćie wiedźieli/ co ja wiem/ dalibyśćie temu wszystkiemu pokoy/ á szlibyśćie ze mną. Coż tedy wiesz? Teraz tu Kśiążę wjedźie ze trzemá sty koni. Tam będą zacne igrzyská rycerskie/ turnieje y gonitwy/ tám będą zbijáć/ do pierśćionka gonić
Skrót tekstu: VolcDial
Strona: 58v
Tytuł:
Viertzig dialogi
Autor:
Nicolaus Volckmar
Miejsce wydania:
Toruń
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
rozmówki do nauki języka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
/ żebyśmy ten dzień tak strawili? Oto idą szermirze/ a chcemy patrzyć/ jako szermują. Możem to codzień widzieć. Jest tu jeden Kuglarz/ który umie dziwne foremne sztuki/ lepiej tam podźmy. Niedbam ja o te fraszki/ wole się taniecznikowi przypatrzyć który umie piękne misterne włoskie tańce/ i skoki misterne. Byście wiedzieli/ co ja wiem/ dalibyście temu wszystkiemu pokoj/ a szlibyście ze mną. Cóż tedy wiesz? Teraz tu Książę wjedzie ze trzema sty koni. Tam będą zacne igrzyska rycerskie/ turnieje i gonitwy/ tam będą zbijać/ do pierścionka gonić/ na ostre gonić/ niedźwiedzie
/ żebysmy ten dźień ták strawili? Oto idą szermirze/ á chcemy pátrzyć/ jako szermują. Możem to codźień widźieć. Iest tu jeden Kuglarz/ ktory umie dźiwne foremne sztuki/ lepiey tám podźmy. Niedbam ja o te frászki/ wole się taniecżnikowi przypátrzyć ktory umie piękne misterne włoskie táńce/ y skoki misterne. Byśćie wiedźieli/ co ja wiem/ dalibyśćie temu wszystkiemu pokoy/ á szlibyśćie ze mną. Coż tedy wiesz? Teraz tu Kśiążę wjedźie ze trzemá sty koni. Tam będą zacne igrzyská rycerskie/ turnieje y gonitwy/ tám będą zbijáć/ do pierśćionka gonić/ ná ostre gonić/ niedźwiedźie
Skrót tekstu: VolcDial
Strona: 58v
Tytuł:
Viertzig dialogi
Autor:
Nicolaus Volckmar
Miejsce wydania:
Toruń
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
rozmówki do nauki języka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612