krzykliwą, Merkury wdzięczną lutnią, Apollo cytarę. Tegom go uczył, alem puszczał próżną parę, Bo on tego nie słuchał; ale swych chytrości Używał, a przede mną śpiewał o miłości: Co matka jego robi, jakie on sam strzela Strzałki i jako miesza z frasunki wesela. I takem do frymarku przyszedł misternego: Czegom Kupida uczył, zapomniałem tego; A czego mię Kupido nauczył, to miewam W pamięci i dziś tylko o miłości śpiewam. Trzeci Chłopię małe po gaju na ptaszki strzelało I tam Kupida między chróściną ujrzało Na trzmielowej gałęzi: rączki mu zadrżały Od chęci, bowiem się mu zdał być ptak niemały. Pocznie
krzykliwą, Merkury wdzięczną lutnią, Apollo cytarę. Tegom go uczył, alem puszczał próżną parę, Bo on tego nie słuchał; ale swych chytrości Używał, a przede mną śpiewał o miłości: Co matka jego robi, jakie on sam strzela Strzałki i jako miesza z frasunki wesela. I takem do frymarku przyszedł misternego: Czegom Kupida uczył, zapomniałem tego; A czego mię Kupido nauczył, to miewam W pamięci i dziś tylko o miłości śpiewam. Trzeci Chłopię małe po gaju na ptaszki strzelało I tam Kupida między chróściną ujrzało Na trzmielowej gałęzi: rączki mu zadrżały Od chęci, bowiem się mu zdał być ptak niemały. Pocznie
Skrót tekstu: SzymSiel
Strona: 17
Tytuł:
Sielanki
Autor:
Szymon Szymonowic
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Sielanki i pozostałe wiersze polskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Pelc
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1964
zwycięstwo nad nią otrzymał. Wiem ja a wiem, zdoświadczenia, że ten który nad miłością triumfować chce potykać się ma z nią, manierą niektórych Narodów które uciekając, biją się; inaczej, jeżeli wręcz z nią pójdzie, nie podobna, żeby na placu nie został. Ma ona tak wiele sztucznych sposobów, i misternego oręża, że bez wątpliwości, jednym abo drugum nad robiwszy, jeżeli cię nie rani, przynajmniej obrazi serce. Oręże jej, tak jadowiete, że tylko zadrasnądo krwi, nie masz nadzieje, aby obrażony zdrów został, Insze rany mają swój obyczaj do uleczenia, rany miłości nie cierpliwe, i prawie się przez się szczerzące
zwyćięstwo nád nią otrzymał. Wiem ia á wiem, zdoświadczenia, że ten ktory nad miłośćią tryumfować chce potykać się ma z nią, mánierą niektorych Národow ktore ućiekáiąc, biią się; ináczey, ieżeli wręcz z nią poydźie, nie podobna, żeby ná placu nie został. Ma oná ták wiele sztucznych sposobow, y misternego oręża, że bez wątpliwośći, iednym ábo drugum nád robiwszy, ieżeli ćię nie ráni, przynaymniey obráźi serce. Oręże iey, ták iádowiete, żę tylko zádrasnądo krwi, nie mász nádźieie, áby obrażony zdrow został, Insze rány maią swoy obyczay do uleczenia, rany miłośći nie ćierpliwe, y práwie się przez się szczerzące
Skrót tekstu: UrfeRubJanAwan
Strona: 16
Tytuł:
Awantura albo Historia światowe rewolucje i niestatecznego alternatę szczęścia zamykająca
Autor:
Honoré d'Urfé
Tłumacz:
Jan Karol Rubinkowski
Drukarnia:
Jan Ludwik Nicolai
Miejsce wydania:
Toruń
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
epika
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1741
Data wydania (nie wcześniej niż):
1741
Data wydania (nie później niż):
1741