w sieroty bije, oni możniejszych zasłaniają, opłacają i z krwawych łez i ubóstwa swojego pohanych napawają żarłoków.
Pójdźmy do cechów, a raczej na błazeńską komedią, gdzie owe ich przyjmowania, wyzwolenia i tam insze na urzędy osób kreacyje, o jakiego śmiechu, drwin i głupstwa pełne, kiedy owe oracyje, egzhorty i panegiryki misternym stylem prawić i ceremonie wywodzić będą. O zaleceniu cnoty nie pytaj, o podciwości i rzetelności, którymi wszytkie konszta i rzemiesła stać powinny, najmniejszej wzmianki nie będzie, wszytka rzecz napomnienia na tym się oprze: „Abyście, panie Marcinie, wiedzieli, p. Marcinie uczciwy, żeście się do uczciwego
w sieroty bije, oni możniejszych zasłaniają, opłacają i z krwawych łez i ubóstwa swojego pohanych napawają żarłoków.
Pójdźmy do cechów, a raczej na błazeńską komedyją, gdzie owe ich przyjmowania, wyzwolenia i tam insze na urzędy osób kreacyje, o jakiego śmiechu, drwin i głupstwa pełne, kiedy owe oracyje, egzhorty i panegiryki misternym stylem prawić i ceremonie wywodzić będą. O zaleceniu cnoty nie pytaj, o podciwości i rzetelności, którymi wszytkie konszta i rzemiesła stać powinny, najmniejszej wzmianki nie będzie, wszytka rzecz napomnienia na tym się oprze: „Abyście, panie Marcinie, wiedzieli, p. Marcinie uczciwy, żeście się do uczciwego
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 201
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
clamat, ego decipiam. Wiersz to samo eksplikował.
Jak samotrzask ptaszynę wabi słodkim ziarkiem, Ułowiwszy nakarmi gorszkości pułmiarkiem; Tak też świat, ciało, i czart, nam wszystko cukrują, Tym dusze zwodzą nasze, i na wieki trują.
Ta sama Izba była adornowana piękną glinianą Architekturą, Obrazami zaszkłem osadzanemi, piecem misternym i kominem.
Na środku Izby wiszące na tabulatach Inskrypcje.
Infernus quidam, et carcer animae est rea conscientia, S. Bernardus.
Piekło ta Dusza cierpi i cięskie więzienie, Którą winną przed Bogiem czyni złe sumnienie. Ego sum Ostium Ioannis cap. 10. Drzwiami dla nas jest Chrystus, toć idzmy przez niego Cnot
clamat, ego decipiam. Wiersz to samo explikowáł.
Iak samotrzask ptaszynę wabi słodkim ziarkiem, Ułowiwszy nakarmi gorszkości pułmiárkiem; Tak też swiat, ciało, y czart, nam wszystko cukruią, Tym dusze zwodzą nasze, y na wieki truią.
Ta sama Izba była adornowana piękną glinianą Architekturą, Obrazami zaszkłem osádzanemi, piecem misternym y kominem.
Na srodku Izby wiszące na tabulatach Inskrypcye.
Infernus quidam, et carcer animae est rea conscientia, S. Bernardus.
Piekło ta Dusza cierpi y cięskie więzienie, Ktorą winną przed Bogiem czyni złe sumnienie. Ego sum Ostium Ioannis cap. 10. Drzwiami dla nas iest Chrystus, toć idzmy przez niego Cnot
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 529
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
Aleksander przez długi czas przeciwko sobie i potomkom swym/ rozlicznemi krzywdawi ludzi pojątrzył/ tyle ona za jednę godzinę synom swym przejednała. Krótkich Powieści
TOMIRYS Tatarska Królowa/ wielkiego serca i męstwa/ ta po utraceniu wojska i Syna jedynego/ którego był Cyrus możny Król Perski zabił/ nie tylko się namniej nie zatrwożyła/ ale owszem misternym fortelem Króla Cyrusa podszedszy/ poraziła go/ a głowę mu uciąwszy/ w wiadro krwie pełne włożyła/ mówiąc: Cyrusie/ pragnąłeś krwie mojej i syna mego/ napijże się jej. Księgi czwarte. Dla czego Białymgłowam Rzymskim pozwolono w drogich szatach chodzić/ i wyższego miejsca.
GDy Korionalus od Rzymian/ dla niejakiego
Alexánder przez długi cżás przećiwko sobie y potomkom swym/ rozlicżnemi krzywdáwi ludźi poiątrzył/ tyle oná zá iednę godźinę synom swym przeiednáłá. Krotkich Powieśći
TOMIRIS Tátárska Krolowa/ wielkiego sercá y męstwá/ tá po vtráceniu woyská y Syná iedynego/ ktorego był Cyrus możny Krol Perski zábił/ nie tylko się namniey nie zátrwożyłá/ ále owszem misternym fortelem Krolá Cyrusá podszedszy/ poráźiłá go/ á głowę mu vćiąwszy/ w wiádro krwie pełne włożyłá/ mowiąc: Cyruśie/ prágnąłeś krwie moiey y syná mego/ nápiyże się iey. Kśięgi cżwarte. Dla cżego Białymgłowam Rzymskim pozwolono w drogich szátách chodźić/ y wyższego mieyscá.
GDy Korionálus od Rzymian/ dla nieiákiego
Skrót tekstu: BudnyBPow
Strona: 154
Tytuł:
Krotkich a wezłowatych powieści [...] księgi IIII
Autor:
Bieniasz Budny
Drukarnia:
Piotr Blastus Kmita
Miejsce wydania:
Lubcz
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
filozofia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
roty. 105. Gdzie nad odległej Indyj brzegami, Ocean ziemskie granice obmywa: Skąd za nocnemi w kolej Planetami, Jutrzenka swoich promieni dobywa: Gdy za spędzonym gwiazd idąc szeregiem; Słoneczny swoim bieg uprzedza biegiem. 106. Z daleka pałac wydaje się szumny, Kędy swym Słońce przemieszkiwa dworem. Ten Porfirowe dźwigają kolumny, Misternym nader wystawiony wzorem. Ten Wulkanowa zaleca robota, Z drogich kamieni, i szczerego złota. 107. Wewnątrz Apollo na bogatym tronie, Po dziennej w ten czas pracy odpoczywał. I w niedostępnych promieni koronie Siedząc: na przyście Syna oczekiwał; Który z daleka zostając za progiem, Nie śmiał się blisko pokazać przed Bogiem
roty. 105. Gdźie nád odległey Indyi brzegámi, Oceán źiemskie gránice obmywa: Zkąd zá nocnemi w koley Plánetámi, Iutrzenká swoich promieni dobywa: Gdy zá spędzonym gwiazd idąc szeregiem; Słoneczny swoim bieg uprzedza biegiem. 106. Z dáleká páłác wydáie się szumny, Kędy swym Słońce przemieszkiwa dworem. Ten Porfirowe dźwigáią kolumny, Misternym náder wystáwiony wzorem. Ten Wulkánowá záleca robotá, Z drogich kámieni, y szczerego złotá. 107. Wewnątrz Apollo ná bogátym tronie, Po dźienney w ten czas pracy odpoczywał. Y w niedostępnych promieni koronie Siedząc: ná przyśćie Syná oczekiwał; Ktory z dáleká zostáiąc zá progiem, Nie śmiał się blisko pokazáć przed Bogiem
Skrót tekstu: ClaudUstHist
Strona: 89
Tytuł:
Troista historia
Autor:
Claudius Claudianus
Tłumacz:
Jędrzej Wincenty Ustrzycki
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1700
Data wydania (nie wcześniej niż):
1700
Data wydania (nie później niż):
1700
człeka siedzącego, lub stojącego każda z nich obejmie. Tam obywatele peregrynują z nabożeństwa, jakąś owemu miejscu świętość przypisując, raczej czartom, którzy się tam w postaci ludzkiej prezentują Soqui ordinariè nazwani. Stanąwszy na tym miejscu wiele Dewotów na owej szali ważą się, z wielką odwagą. Jeno zaś kto usiądzie na szalę, ona misternym kołowrotem i ów drągznią dalej się jeszcze od skały odsuwa nad samą przepaść. Na drugiej szali usiada namieniony Soqui Piekielny ów posługacz, i każe się człekowi owemu grzechów spowiadać: za każdym wyznaniem grzechu, coraz szala z nim podnosi się, za ostatnim wyjawionym grzechem obie szale zrownają się; Soqui nazad kuskale kij ów cofa
człeka siedzącego, lub stoiącego każda z nich obeymie. Tám obywátele peregrynuią z nábożeństwá, iakąś owemu mieyscu świętość przypisuiąc, ráczey czartom, ktorzy się tam w postaci ludzkiey prezentuią Soqui ordinariè názwáni. Stánąwszy na tym mieyscu wiele Dewotow ná owey száli ważą się, z wielką odwágą. Ieno zaś kto usiędźie ná szalę, oná misternym kołowrotem y ow drągznią daley się ieszcze od skały odsuwá nád samą przepaść. Ná drugiey száli usiáda námieniony Soqui Piekielny ow posługacz, y każe się człekowi owemu grzechow spowiádać: zá każdym wyznániem grzechu, coráz szalá z nim podnosi się, zá ostatnim wyiáwionym grzechem obie szále zrownáią się; Soqui názad kuskale kiy ow cofa
Skrót tekstu: ChmielAteny_II
Strona: 622
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 2
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1746
Data wydania (nie później niż):
1746
w stajni są bydlęta; i JEZUS na świat przychodzący miał być Pasterzem; któremu także jako innym laski potrzeba/ do odganiania drapieżnych wilków. Aleć luboby JEZUS był Pasterzem/ przecię mu laski nic barzo nie trzeba pokazować. Prędko odstraszy kto laską/ taką/ jaką są ludzie trzodą rządzi. Wabieniem raczej i jakimsi misternym świstem Pasterzowi dusz/ garnąć do siebie dusze potrzeba. I dobrze zaczął JEZUS maleńki/ że w żłobie położony bez wszelkiego oręża i laski/ płaczem do siebie wabi dusze. Skąd połów niewzgardzony/ że Wół i Osieł tak powolniuchni/ uznali pasterza swego/ i mile jemu usługują. Ba i pasterze chcąc się nauczyć nowego pono
w stáyni są bydlętá; y IEZVS ná świát przychodzący miał być Pásterzem; ktoremu tákże iáko innym laski potrzebá/ do odgániánia drapieżnych wilkow. Aleć luboby IEZVS był Pásterzem/ przećię mu laski nic bárzo nie trzebá pokázowáć. Prędko odstrászy kto laską/ táką/ iáką są ludźie trzodą rządźi. Wabieniem ráczey y iákimśi misternym świstem Pásterzowi dusz/ gárnąć do siebie dusze potrzebá. Y dobrze záczął IEZVS máleńki/ że w żłobie położony bez wszelkiego oręża y laski/ płáczem do siebie wabi dusze. Zkąd połow niewzgárdzony/ że Woł y Ośieł ták powolniuchni/ vznali pásterza swego/ y mile iemu vsługuią. Bá y pasterze chcąc się nauczyć nowego pono
Skrót tekstu: HinPlęsy
Strona: 343
Tytuł:
Plęsy Jezusa z aniołami
Autor:
Marcin Hińcza
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636