owemu pokój co je goni, Tak niewierni na każdy krzyż ustawnie biją, A kiedy na nie pogrom, to się podeń kryją. Szydził też raz heretyk, wszedszy do kościoła, Jął się żegnać, a w sercu insza go myśl proła. Wtem czart, minister Boży, tak go Pismo sądzi, Dostanie wnet misterstwa, a złość rad wyrządzi. Pobrawszy stołki babie i gdzie złe siadały Niewiasty, choć je prace dobrych budowały, Obłożywszy wokoło spalił go w perzyny, By każdy czcił krzyż Pański wszelakiej godziny. Przeto, rządny Zuchowski, bądź potężny i ty, Bo tą książką i sławą nie będziesz nam skryty. Wprawdzie-ć niegodna
owemu pokój co je goni, Tak niewierni na każdy krzyż ustawnie biją, A kiedy na nie pogrom, to się podeń kryją. Szydził też raz heretyk, wszedszy do kościoła, Jął się żegnać, a w sercu insza go myśl proła. Wtem czart, minister Boży, tak go Pismo sądzi, Dostanie wnet misterstwa, a złość rad wyrządzi. Pobrawszy stołki babie i gdzie złe siadały Niewiasty, choć je prace dobrych budowały, Obłożywszy wokoło spalił go w perzyny, By każdy czcił krzyż Pański wszelakiej godziny. Przeto, rządny Zuchowski, bądź potężny i ty, Bo tą książką i sławą nie będziesz nam skryty. Wprawdzie-ć niegodna
Skrót tekstu: ErZrzenAnKontr
Strona: 359
Tytuł:
Anatomia Martynusa Lutra Erazma z Roterdama
Autor:
Erazm z Rotterdamu
Tłumacz:
Jan Zrzenczycki
Drukarnia:
Bazyli Skalski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pisma religijne, satyry
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1619
Data wydania (nie wcześniej niż):
1619
Data wydania (nie później niż):
1619
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Kontrreformacyjna satyra obyczajowa w Polsce XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Zbigniew Nowak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Gdańskie Towarzystwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1968
do nas, cny gościu, tu stań w porcie wolnym!” A kto się raz dostanie ich rękom swowolnym, W takie pęta, w takie się sidła nędznik wprawi, Że się wiecznymi czasy stamtąd nie wybawi. Pomiał o tym Orfeus i naprzód modłami Wiatry błagał, że okręt bieżał pod żaglami. Przy tym wszystkie misterstwa, wszystkie swej nauki I graniem, i śpiewaniem wyprawował sztuki. Słuchał Jazon, młódź insza wokoło słuchała, A cytara Syreny wszystkie zagłuszała. Na koniec same z brzegów ucha nadstawiały, A długo za okrętem bieżącym patrzały, A ten prół szumne wody, wiatr go z tyłu gonił. Jeden się z towarzystwa tylko nie uchronił
do nas, cny gościu, tu stań w porcie wolnym!” A kto się raz dostanie ich rękom swowolnym, W takie pęta, w takie się sidła nędznik wprawi, Że się wiecznymi czasy stamtąd nie wybawi. Pomiał o tym Orfeus i naprzód modłami Wiatry błagał, że okręt bieżał pod żaglami. Przy tym wszystkie misterstwa, wszystkie swej nauki I graniem, i śpiewaniem wyprawował sztuki. Słuchał Jazon, młódź insza wokoło słuchała, A cytara Syreny wszystkie zagłuszała. Na koniec same z brzegów ucha nadstawiały, A długo za okrętem bieżącym patrzały, A ten prół szumne wody, wiatr go z tyłu gonił. Jeden się z towarzystwa tylko nie uchronił
Skrót tekstu: SzymSiel
Strona: 141
Tytuł:
Sielanki
Autor:
Szymon Szymonowic
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Sielanki i pozostałe wiersze polskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Pelc
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1964
darwo tej naskrzętniej skazie i czasem je rodzą niedoczekawszy poprawy ich/ ato z głupstwa/ że nie rozumie czym się to dzieje. A ono ta jest tego przyczyna: Każde szczenię dobrego gniazda kupi się do psów/ otoż kiedy je przysadza do dobrych psów/ tedy kiedy starzy psi idą goniąc/ i swe misterstwa wyprawują/ szczenięta idą kiedy znimi nie psują im nic/ tylko na ich słowo wrzeszcząc/ i tak psom starym w gonieniu nie zawadzą/ a głośmi zagęsczą/ że psi barzo dobrzy by- wają: skoro tak pochodza z kilkanaście niedziel/ że się poczną obaczywać/ poczną też same robić/ nie cudzej roboty patrzyć
dárwo tey naskrzętniey skáźie y czásem ie rodzą niedocżekawszy popráwy ich/ áto z głupstwá/ że nie rozumie cżym sie to dźieie. A ono tá iest tego przycżyná: Każde scżenię dobrego gniazdá kupi sie do psow/ otoż kiedy ie przysadza do dobrych psow/ tedy kiedy stárzy pśi idą goniąc/ y swe misterstwa wypráwuią/ scżęniętá idą kiedy znimi nie psuią im nic/ tylko ná ich słowo wrzescżąc/ y ták psom stárym w gonieniu nie záwádzą/ á głosmi zágęscżą/ że pśi bárzo dobrzy by- wáią: skoro ták pochodza z kilkánaśćie niedźiel/ że sie pocżną obacżywáć/ pocżną też sáme robić/ nie cudzey roboty pátrzyć
Skrót tekstu: OstrorMyśl1618
Strona: 13
Tytuł:
Myślistwo z ogary
Autor:
Jan Ostroróg
Drukarnia:
Bazyli Skalski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
myślistwo, zoologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1618
Data wydania (nie wcześniej niż):
1618
Data wydania (nie później niż):
1618
się tym ochotniej/ i głosu co najlepiej dobywając/ i mocniej i rzeźwiej/ i częściej: żeby myśliwiec po jego przejmowaniu sądził/ upatrując miejsca/ gdzie podobno zającowi siedzieć/ i zatym gdzie potrzeba żakładać. Kto takiego psa nie ma/ latać się musi/ i skilku psów/ toż sobie uczynić/ złożywszy ich misterstwa w jedno/ i mieć ma jednego/ co i dawny trop przejmie/ drugiego co aż większy/ trzeciego co aż u miejsca/ i tak ich wszytkich użyć/ i tak się po nich znaczyć/ jako po owakim jednym co się nim mówiło. O Psiech
Taki pies głosu/ im ma więcej/ tym foremniejszy.
sie tym ochotniey/ y głosu co naylepiey dobywáiąc/ y mocniey y rzeźwiey/ y cżęśćiey: żeby mysliwiec po iego przeymowániu sądźił/ vpatruiąc mieyscá/ gdźie podobno záiącowi śiedźieć/ y zátym gdźie potrzebá żákłádáć. Kto tákiego psá nie ma/ latáć sie muśi/ y zkilku psow/ toż sobie vcżynić/ złożywszy ich misterstwá w iedno/ y mieć ma iednego/ co y dawny trop przeymie/ drugiego co áż większy/ trzećiego co áż v mieyscá/ y ták ich wszytkich vżyć/ y ták sie po nich znácżyć/ iáko po owákim iednym co sie nim mowiło. O Pśiech
Táki pies głosu/ im ma więcey/ tym foremnieyszy.
Skrót tekstu: OstrorMyśl1618
Strona: 30
Tytuł:
Myślistwo z ogary
Autor:
Jan Ostroróg
Drukarnia:
Bazyli Skalski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
myślistwo, zoologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1618
Data wydania (nie wcześniej niż):
1618
Data wydania (nie później niż):
1618