idzie zatym niestateczność i odmiana, Sed fallacem et mendacem. 2. SKOMPONUIĘ TU DEKLINACJIĄ JEDNĘ POLITYCZNEJ GRAMATYKI. Będzie Panię, co go tu wszyscy chwalą; Paneś ty, nie z-chdych pachołków, ale Pan z-Panów, każdy się przy nim wiąże, u niego zjeść, spić, myśli dobrej zażyć, gdzie Mitry? tu je kładą: gdzie buławy? tu je wnoszą, gdzie pieczęci? tu je przykładają, gdzie ozdoby Koronne, powiatowe, ziemskie? tu gospodarują: służy temu Panięciu tak mianowanemu Casus Nominativus. Spadek Nazywający. Casus jednak, spadek, bo go ten Nominativus, to imię wielkie i jego zachowanie spycha, a
idźie zátym niestáteczność i odmiána, Sed fallacem et mendacem. 2. ZKOMPONUIĘ TU DEKLINACYIĄ IEDNĘ POLITYCZNEY GRAMATYKI. Będźie Pąnię, co go tu wszyscy chwalą; Paneś ty, nie z-chdych páchołkow, ále Pąn z-Pánow, kożdy się przy nim wiąże, u niego zieść, zpić, myśli dobrey záżyć, gdźie Mitry? tu ie kłádą: gdźie bułáwy? tu ie wnoszą, gdźie pieczęći? tu ie przykładáią, gdźie ozdoby Koronne, powiátowe, źiemskie? tu gospodáruią: służy tęmu Pąnięćiu ták miánowánemu Casus Nominativus. Zpadek Názywáiący. Casus iednák, zpadek, bo go ten Nominativus, to imię wielkie i iego záchowánie zpycha, á
Skrót tekstu: MłodzKaz
Strona: 75
Tytuł:
Kazania i homilie
Autor:
Tomasz Młodzianowski
Drukarnia:
Collegium Poznańskiego Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
. O. Kścia Imci Prymasa J. O. Kścia Imci Wwdy Wileńskiego, Prosperitatis publicae etc. przy rezonacyj kapeli apaludowały; oraz eodem instanti dla większej Epulantium ochoty i ukontentowania zaczął się fejerwerk ex opposito Cekauzu nad Wilią na drugiej stronie, gdzie lud pospolity z całego niemal Miasta zbiegł się, na którym iluminowane były Mitry, Herby J. O. Książąt Ichmościów, i Litery wyrażające Imiona Książąt Ichmościów Wwdów Wileńskich w ogniu się palące pokazywały się, inne jak na wodzie, tak na powietrzu wyśmienitąinwencją sporządzonę misternie ognie bardzo spetatorów delektowały. Ta zaś ochota cała Balem zakończona. We Wtorek, to jest die 29. Maii J. W
. O. Xćia Imci Prymasa J. O. Xćia Jmći Wwdy Wileńskiego, Prosperitatis publicae etc. przy rezonácyi kapeli appaludowały; oraz eodem instanti dla większey Epulantium ochoty y ukontentowania zaczął się feierwerk ex opposito Cekauzu nád Wilią na drugiey stronie, gdźie lud pospolity z cáłego niemal Miasta zbiegł się, ná ktorym illuminowane były Mitry, Herby J. O. Xiążąt Ichmośćiow, y Litery wyrażaiące Imiona Xiążąt Ichmośćiow Wwdow Wileńskich w ogniu się palące pokazywały się, inne iak na wodzie, tak na powietrzu wyśmienitąinwencyą sporządzonę misternie ognie bardzo spetatorow delektowały. Ta zaś ochota cáłá Balem zakończona. We Wtorek, to iest die 29. Maii J. W
Skrót tekstu: GazPol_1736_97
Strona: 4
Tytuł:
Gazety Polskie
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Jan Milżewski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1736
Data wydania (nie wcześniej niż):
1736
Data wydania (nie później niż):
1736
szczególnie dwóch zapomnieć nie powinienem, jednego Hieronima Kasztelana Krakowskiego, Hetmana Wielkiego Koronnego, pod którego Buławą młode moje trawiłem Lata, Ajaksa Polskiego, i onego Senekę Sarmackiego, Stanisława Marszałka Wielkiego Koronnego z którym miałem to szczęście przez dwie lecie nosić Laskę Marszałkowską. Jaśnieją w tej godnej Koligacyj Ligęzów purpury Włodzimierza Wielkiego Ostroskie Mitry, Książęce Jagiellońskie Próżapie, Sanguszków Pogonie, Opalińskich Nawy Mniszchów Strufie pióra, Sapiechów Strzały, Wielkopolskich Konie, Małachowskich Nałęcze, Branickich Gryfy, Jełowickich Bożęce, Bilińskich Junosze, Bokunowie, Wulfowie, i innych tak wiele znaczne Ojczyzny podpory. Obracam naostatek tak życzliwe oko moje na Twoją starożytną Chorągiew I. W. Mością
szczegulnie dwoch zapomnieć nie powinienem, iednego Hieronima Kásztelana Krakowskiego, Hetmana Wielkiego Koronnego, pod ktorego Bułáwą młode moie trawiłem Lata, Aiaxa Polskiego, y onego Senekę Sarmackiego, Stanisława Marszałka Wielkiego Koronnego z ktorym miáłem to szczęśćie przez dwie lećie nosić Laskę Marszałkowską. Iaśnieią w tey godney Koligacyi Ligęzow purpury Włodźimierza Wielkiego Ostroskie Mitry, Xiążęce Iágiellońskie Prozapie, Sanguszkow Pogonie, Opalińskich Nawy Mniszchow Strufie piora, Sapiechow Strzały, Wielkopolskich Konie, Małachowskich Nałęcze, Branickich Gryffy, Iełowickich Bożęce, Bilinskich Iunosze, Bokunowie, Wulfowie, y innych tak wiele znaczne Oyczyzny podpory. Obracam naostatek tak życzliwe oko moie ná Twoią starożytną Chorągiew I. W. Mością
Skrót tekstu: DanOstSwada
Strona: 10
Tytuł:
Swada polska i łacińska t. 1, vol. 2
Autor:
Jan Danejkowicz-Ostrowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1745
Data wydania (nie wcześniej niż):
1745
Data wydania (nie później niż):
1745
Faebus góre/ pała Neptun w wodzie/ I Bachus w utraconej niewolen swobodzie. Niewolen Jowisz/ chociaż Niebiosy kieruje/ Mars u mnei w pętach/ choć się w kiryś zasznuruje. Triumf Miłości.
KTokolwiek skrzydlastego/ co widzisz Dzieciucha/ Niech cię niezwodzi dumna/ zwalczyć go otucha. Przed nim Berła/ i Mitry/ Korony/ Baławy/ Męstwo/ mądrość/ ubóstwo/ drzy: toć triumf prawy. Panna.
Między 12 Znaków Zodiaku. NA Niebieski ta wieść Sferze/ O Pannie w pięknym ubierze/ Wtąsz gwiazdarże/ twierdzą/ aby Miały też tam/ być i Baby. Wiem ze Wniebie toż się dzieje/ Panny
Phaebus gore/ pała Neptun w wodźie/ Y Bacchus w vtraconey niewolen swobodźie. Niewolen Iowisz/ choćiasz Niebiosy kieruie/ Mars v mnei w pętách/ choć sie w kiriś zásznuruie. Triumph Miłośći.
KTokolwiek skrzydlástego/ co widźisz Dźiećiuchá/ Niech cię niezwodźi dumná/ zwalczyć go otuchá. Przed nim Berłá/ y Mitry/ Korony/ Bałáwy/ Męstwo/ mądrość/ vbostwo/ drzy: toć triumph práwy. Pánná.
Między 12 Znákow Zodiáku. NA Niebieski tá wieść Sphaerze/ O Pánnie w pięknym vbierze/ Wtąsz gwiazdarże/ twierdzą/ áby Miały tesz tám/ bydź y Báby. Wiem ze Wniebie tosz sie dźieie/ Pánny
Skrót tekstu: KochProżnEp
Strona: 24
Tytuł:
Epigramata polskie
Autor:
Wespazjan Kochowski
Drukarnia:
Wojciech Górecki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1674
Data wydania (nie wcześniej niż):
1674
Data wydania (nie później niż):
1674
skały,
Lub Niebo wspiera, Refleksje
w Proch się rozdziera Atlas zuchwały.
I Gigantowie, Któż mi opowie Jak się srożyli,
Aniby tarki, Na zamach Parki, w Grób się skurczyli.
Rwą się rwą siły, Wraz do mogiły, Spieszy Bellona,
Niedługo świeci, Równie tam leci Jałna korona.
Purpury, Mitry, Lutnie, i cytry, Muzy, Meduzy,
Wszystko się toczy, Tocząc nie zboczy, Od życia gluzy. DUCHOWNE.
Patrzcie zuchwali, Możni i mali, Proch się w proch wraca
Z prochu się krąży, w Proch nazad dąży, Wszelkich dzieł praca.
Wichrzy się dymem, Co się z Olbrzymem Rwało w
skáły,
Lub Niebo wspiera, REFLEXYE
w Proch się rozdźiera Atlás zuchwáły.
Y Gigantowie, Ktoż mi opowie Iák się srożyli,
Aniby tarki, Ná zamách Parki, w Grob się skurczyli.
Rwą się rwą siły, Wraz do mogiły, Spieszy Belloná,
Niedługo świeći, Rownie tám leći Iáłna koroná.
Purpury, Mitry, Lutnie, y cytry, Muzy, Meduzy,
Wszystko się toczy, Tocząc nie zboczy, Od żyćia gluzy. DVCHOWNE.
Patrzćie zuchwáli, Możni y máli, Proch się w proch wraca
Z prochu się krąży, w Proch názad dąży, Wszelkich dźieł praca.
Wichrzy się dymem, Co się z Olbrzymem Rwáło w
Skrót tekstu: JunRef
Strona: 6
Tytuł:
Refleksje duchowne na mądry króla Salomona sentyment
Autor:
Mikołaj Karol Juniewicz
Drukarnia:
Drukarnia Jasnej Góry Częstochowskiej
Miejsce wydania:
Częstochowa
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1731
Data wydania (nie wcześniej niż):
1731
Data wydania (nie później niż):
1731
. Namalował Emblema gdzie były rozmaite sposoby z których człowiek w stawić się na świecie może. Były tam i Księgi w których słynie pamiątka mądrych ludzi. Były Kopije/ Zbroje/ Buławy/ nieśmiertelną sławę jednające/ dzielnym i mężnym Żołnierzom. Były dłotka/ pędzle/ Instrumenta rzemiesł rozmaitych/ którymi się wsławili dobrzy rzemiesłnicy. Były Mitry Papieskie/ Kapellusze i Birety Kardynalskie/ Infuły Biskupie/ Korony i Sceptra Królewskie/ i wszytko czymkolwiek człowiek na sławę zarobić może/ a nad tym wszytkim napisano trzy słówka. Tu nomine tantum, Ty tylko imieniem. Jakoby chciał rzec zdobią się Żołnierze i sławią kopijami swojemi. Słyną i słynąć będą na wieki Annibalowie/ Ścipionowie
. Námálował Emblemá gdźie były rozmáite sposoby z ktorych człowiek w stawić się ná świećie może. Były tám y Kśięgi w ktorych słynie pámiątká mądrych ludźi. Były Kopije/ Zbroie/ Bułáwy/ nieśmiertelną sławę iednáiące/ dźielnym y mężnym Zołnierzom. Były dłotká/ pędzle/ Instrumentá rzemiesł rozmáitych/ ktorymi się wsławili dobrzy rzemiesłnicy. Były Mitry Papieskie/ Kápellusze y Birety Kárdynalskie/ Infuły Biskupie/ Korony y Sceptrá Krolewskie/ y wszytko czymkolwiek człowiek ná sławę zárobić może/ á nád tym wszytkim nápisano trzy słowká. Tu nomine tantum, Ty tylko imieniem. Iákoby chćiał rzec zdobią się Zołnierze y sławią kopijámi swoiemi. Słyną y słynąć będą ná wieki Annibálowie/ Scipionowie
Skrót tekstu: MijInter
Strona: 11
Tytuł:
Interregnum albo sieroctwo apostolskie
Autor:
Jacynt Mijakowski
Drukarnia:
Paweł Konrad
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
dusza będzie pytać I odleżałe boki swoich kości chwytać A człowiek pocznie takich snów uważać skutki, Co mu znaczą, gdy straszne uderzą pobudki, Gdzie już człowiek na wieki nie uśnie po trzecie, To się wyśni każdemu, co marzył na świecie, Pódźcież teraz, królowie, którym wieńce drogie. Pódźcie, książęta, którym mitry czwororogie Czoła toczą dostojne, i wy, co nad światem Chrześcijańskim siedzicie z biskupim prymatem, Dygres Pierwszy sen żywot ludzki Drugi sen śmierć CZĘŚĆ DZIEWIĄTA
I wy, co nad duszami, i wy, co nad ciały Ludzkimi berła macie albo pastorały; Pódźcie, srodzy hetmani, którzy pełne grozy Na krew, mord i głód
dusza będzie pytać I odleżałe boki swoich kości chwytać A człowiek pocznie takich snów uważać skutki, Co mu znaczą, gdy straszne uderzą pobudki, Gdzie już człowiek na wieki nie uśnie po trzecie, To się wyśni każdemu, co marzył na świecie, Pódźcież teraz, królowie, którym wieńce drogie. Pódźcie, książęta, którym mitry czwororogie Czoła toczą dostojne, i wy, co nad światem Chrześcijańskim siedzicie z biskupim prymatem, Dygres Pierwszy sen żywot ludzki Drugi sen śmierć CZĘŚĆ DZIEWIĄTA
I wy, co nad duszami, i wy, co nad ciały Ludzkimi berła macie albo pastorały; Pódźcie, srodzy hetmani, którzy pełne grozy Na krew, mord i głód
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 286
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924
żałosnem haku, nie bez wielkiego tyrana przysmaku.
105 Anuż monarcha we trzech częściach świata mści się na jednej wojsk swoich osobie i w tym śmierć jego oszlachcieł, że kata uprzedzieł i sam przywłaszczeł to sobie, sam piersi z łuku żałośnie mu płata, że po trzechdniowej umiera chorobie; nie wie, że póki Wiśniowieckich mitry, takie Konstante rodzi i Dymitry.
106 Złoczewa mężny Jabłonowski broni, bo dawszy tyle cnoty swej dowodów, już złoty owoc z swej rodzi jabłoni. Jeśliby stronieł Imbrahim od Brodów, on mu do Lwowa gościniec zasłoni. Aza z tak wielu ten jeden zawodów zdarzy mu pole, na co dawno oczy wyciąga, szablę krwią
żałosnem haku, nie bez wielkiego tyrana przysmaku.
105 Anoż monarcha we trzech częściach świata mści się na jednej wojsk swoich osobie i w tym śmierć jego oszlachcieł, że kata uprzedzieł i sam przywłaszczeł to sobie, sam piersi z łuku żałośnie mu płata, że po trzechdniowej umiera chorobie; nie wie, że póki Wiśniowieckich mitry, takie Konstante rodzi i Dymitry.
106 Złoczewa mężny Jabłonowski broni, bo dawszy tyle cnoty swej dowodów, już złoty owoc z swej rodzi jabłoni. Jeśliby stronieł Imbrahim od Brodów, on mu do Lwowa gościniec zasłoni. Aza z tak wielu ten jeden zawodów zdarzy mu pole, na co dawno oczy wyciąga, szablę krwią
Skrót tekstu: PotMuzaKarp
Strona: 43
Tytuł:
Muza polska
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
panegiryki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1676
Data wydania (nie wcześniej niż):
1676
Data wydania (nie później niż):
1676
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Adam Karpiński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1996
godności, tego honoru, który by pod szafunek Domowi Prześwietnemu Ossolińskiemu nieprzychodził. Miał tam zajakieś Emblema Valesius Hetman drzewo, z którego para mieczów i para kwiatów wynikało: On adumbrowanie swej dzielności i mądrości, a ja rzecz w Waszym Domu upatruję Z waszego Herbowego klejnotu (z TOPORV mówię) nie tylko miecze ale same Mitry Książęce, Stołki Senatorskie, Buławy Hetmańskie, Pięczęci Kanclerzskie. Klucze do skarbnic Królewskich, Laski Marszałkowskie wyrastają Mirari se magnã desistet Luna Ottomanica, quae mẽdico defungi solet obsequio, caedibus et cruore infamis, Attonita hic haerebit si suo lumini insistentem aduerterit Ossolinianam Asciam Pławiły się te TOPORY nie raz po krwawych brodach, które z piersi
godnośći, tego honoru, ktory by pod száfunek Domowi Prześwietnemu Ossolinskiemu nieprzychodził. Miał tám zaiákieś Emblema Valesius Hetman drzewo, z ktorego pará mieczow y pará kwiátow wynikáło: On ádumbrowánie swey dźielnośći y mądrośći, á ia rzecz w Waszym Domu vpátruię Z wászego Herbowego kleynotu (z TOPORV mowię) nie tylko miecze ále same Mitry Xiążęce, Stołki Senatorskie, Bułáwy Hetmánskie, Pięczęći Kanclerzskie. Klucze do skárbnic Krolewskich, Laski Márszałkowskie wyrastaią Mirari se magnã desistet Luna Ottomanica, quae mẽdico defungi solet obsequio, caedibus et cruore infamis, Attonita hic haerebit si suo lumini insistentem aduerterit Ossolinianam Asciam Pławiły się te TOPORY nie raz po krwáwych brodach, ktore z pierśi
Skrót tekstu: WojszOr
Strona: 4
Tytuł:
Oratora politycznego [...] część pierwsza pogrzebowa
Autor:
Kazimierz Wojsznarowicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
retoryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1644
Data wydania (nie wcześniej niż):
1644
Data wydania (nie później niż):
1644
tenże pomieniony Autor Natus Archimodius magnam auorum conspexit memoriam. Wita w tej sieni jednego starostwo/ wita Państwo/ wita Województwo: oddaje czołobitność poddaństwo/ nadzieja swoje ekspektatywy stroi/ fortuna swoje posługi ofiaruje. Wita w tej sieni drugiego męstwo/ jako Cyrusa; dzielność jako Sszkanderberka: Witają innego w tej sieni Hetmańskie buławy/ Mitry Książęce/ Stołki Senatorskie. Wielka słowem zawarszy Dziadów/ Pradziadów/ Naddziadów/ snuje się po ścianach historia: na których pojrzawszy takowegoż bohatyra/ takowegoż Ojczyzny żwawego obrońcę i miłośnika wszyscy po sobie być przyszłego obiecują. Atoli wszyscy przez sień przechodzimy/ to tylko że różnymi postępując ścieżkami. Chybi jeden tej drogi/ którą
tenże pomieniony Autor Natus Archimodius magnam auorum conspexit memoriam. Wita w tey śieni iednego stárostwo/ wita Páństwo/ wita Woiewodztwo: oddáie czołobitność poddáństwo/ nádźieiá swoie expektátywy stroi/ fortuná swoie posługi ofiáruie. Wita w tey śieni drugiego męstwo/ iáko Cyrusá; dźielność iáko Sszkánderberká: Witáią innego w tey śieni Hetmáńskie buławy/ Mitry Xiążęce/ Stołki Senatorskie. Wielka słowem záwárszy Dźiádow/ Prádźiádow/ Náddźiádow/ snuie się po ściánách historya: ná ktorych poyrzawszy tákowegoż bohátyrá/ tákowegoż Oyczyzny żwáwego obrońcę y miłośniká wszyscy po sobie być przyszłego obiecuią. Atoli wszyscy przez śień przechodźimy/ to tylko że rożnymi postępuiąc śćieszkámi. Chybi ieden tey drogi/ ktorą
Skrót tekstu: WojszOr
Strona: 92
Tytuł:
Oratora politycznego [...] część pierwsza pogrzebowa
Autor:
Kazimierz Wojsznarowicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
retoryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1644
Data wydania (nie wcześniej niż):
1644
Data wydania (nie później niż):
1644