trzeciej skory, snaż się, jak chcesz, dziadku, Być tobie po staremu u śmiertuszki w zadku. 399 (N). NIEPEWNY PACJENT
Szlachcic jeden podgórski, nie będę go mienił, Zapadł barzo na zdrowiu, skoro się ożenił. Więc żeby z niego nie był na starość kaleka, Radzi mu doktor zażyć niewieściego mleka, Żeby krew na wątrobie zepsowaną goił. Przyjmie mu żona mamkę; tę gdy często doił, Ująwszy cycek w gębę, nie jako zwykł z młodu, Mleka jej frant do piersi napądza ze spodu. „Kiegoż diabła robicie — zdybawszy go na niej — Ssać ci to ją potrzeba, nie tłuc — rzecze pani
trzeciej skory, snaż się, jak chcesz, dziadku, Być tobie po staremu u śmiertuszki w zadku. 399 (N). NIEPEWNY PACJENT
Szlachcic jeden podgórski, nie będę go mienił, Zapadł barzo na zdrowiu, skoro się ożenił. Więc żeby z niego nie był na starość kaleka, Radzi mu doktor zażyć niewieściego mleka, Żeby krew na wątrobie zepsowaną goił. Przyjmie mu żona mamkę; tę gdy często doił, Ująwszy cycek w gębę, nie jako zwykł z młodu, Mleka jej frant do piersi napądza ze spodu. „Kiegoż diabła robicie — zdybawszy go na niej — Ssać ci to ją potrzeba, nie tłuc — rzecze pani
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 171
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
, nie będę go mienił, Zapadł barzo na zdrowiu, skoro się ożenił. Więc żeby z niego nie był na starość kaleka, Radzi mu doktor zażyć niewieściego mleka, Żeby krew na wątrobie zepsowaną goił. Przyjmie mu żona mamkę; tę gdy często doił, Ująwszy cycek w gębę, nie jako zwykł z młodu, Mleka jej frant do piersi napądza ze spodu. „Kiegoż diabła robicie — zdybawszy go na niej — Ssać ci to ją potrzeba, nie tłuc — rzecze pani — Niewczymci małpa miąższa.” A ten: „Wielkie cuda: Gdy bąki dmie, przebiera na piszczałce duda.” „Kwituję z tej
, nie będę go mienił, Zapadł barzo na zdrowiu, skoro się ożenił. Więc żeby z niego nie był na starość kaleka, Radzi mu doktor zażyć niewieściego mleka, Żeby krew na wątrobie zepsowaną goił. Przyjmie mu żona mamkę; tę gdy często doił, Ująwszy cycek w gębę, nie jako zwykł z młodu, Mleka jej frant do piersi napądza ze spodu. „Kiegoż diabła robicie — zdybawszy go na niej — Ssać ci to ją potrzeba, nie tłuc — rzecze pani — Niewczymci małpa miąższa.” A ten: „Wielkie cuda: Gdy bąki dmie, przebiera na piszczałce duda.” „Kwituję z tej
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 171
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
niestatecznej wiary Z sprzysiężonymi obegnał Tatary I gdy niesporej czekając odsieczy, W trunek wam poszły obrzydliwe rzeczy, Żeście i gnój swój pili, i przez trupy Brnąłeś po wodę przez końskie tułupy, I piłeś ścierwy, Tatary, Kozaki, Przez chustkę dzieląc od gęby robaki. Żeś tedy wina, piwa, mleka, miody, Wódki i wody, sold pił i smrody, Pytam cię, bracie, jak biegłego w trunku, W jakim też dekokt u ciebie szacunku, Bo się i z tym znasz, i co boży rok ty Trudnisz doktory i pijesz dekokty; Powiedz, co salsa i jakiego smaku, Gdzie też święcono to
niestatecznej wiary Z sprzysiężonymi obegnał Tatary I gdy niesporej czekając odsieczy, W trunek wam poszły obrzydliwe rzeczy, Żeście i gnój swój pili, i przez trupy Brnąłeś po wodę przez końskie tułupy, I piłeś ścierwy, Tatary, Kozaki, Przez chustkę dzieląc od gęby robaki. Żeś tedy wina, piwa, mleka, miody, Wódki i wody, sold pił i smrody, Pytam cię, bracie, jak biegłego w trunku, W jakim też dekokt u ciebie szacunku, Bo się i z tym znasz, i co boży rok ty Trudnisz doktory i pijesz dekokty; Powiedz, co salsa i jakiego smaku, Gdzie też święcono to
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 56
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
i z synem, Cukrem się wszczynasz, a kończysz piołynem.” DO JAGNIESZKI
Nie każda gwiazda takie światło toczy, Jaki blask twoje wydawają oczy; Włosy nad złoto są sidła zdradliwe, W które nam łowisz, panno, serca chciwe; Z karmazynowym zaś koralem usty Zrównasz, które nas wabią do rozpusty; Piersi bez mleka, ale równe mlecznym Nabiałom, równe i lilijom ślicznym; Alabastrowa czoło jest tablica, Na której szczęścia mego tajemnica; Ręka tak gładka i ulana w mierze, Że każde serce do więzienia bierze. Stąd-ci mię dzierżą w nieprzetrwanej męce: Oczy, włos, usta, piersi, czoło, ręce. NA SZUBKĘ
Rozumiesz,
i z synem, Cukrem się wszczynasz, a kończysz piołynem.” DO JAGNIESZKI
Nie każda gwiazda takie światło toczy, Jaki blask twoje wydawają oczy; Włosy nad złoto są sidła zdradliwe, W które nam łowisz, panno, serca chciwe; Z karmazynowym zaś koralem usty Zrównasz, które nas wabią do rozpusty; Piersi bez mleka, ale równe mlecznym Nabiałom, równe i lilijom ślicznym; Alabastrowa czoło jest tablica, Na której szczęścia mego tajemnica; Ręka tak gładka i ulana w mierze, Że każde serce do więzienia bierze. Stąd-ci mię dzierżą w nieprzetrwanej męce: Oczy, włos, usta, piersi, czoło, ręce. NA SZUBKĘ
Rozumiesz,
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 65
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
psy sforki, Ten tłuste tłucze kobusem przepiorki, Ten na lep albo w powikłane motki Łowi czeczotki;
Ten płoty grodzi około rozsady, Ów szczepi w pniaki, ten obrywa sady, Ten śliwy leje na powidła w prasy, Ten rwie na lasy;
Ten większym bydłem rznie grzbiet twardej roli, Ten zasię w skopiec zbierać mleka woli, Ten żnie, ów wiąże, ten pożęte snopy Układa w kopy;
Ten w przetak mannę za porannej rosy Zbiera, ten młóci pozwożone kłosy, Ten wieje, a ten o jasny dzień prosi, Gdy siano kosi;
Ów sery tworzy, ten ściska twarogi, Ten kapelusze plecie na śreżogi, Tamten na skrzypkach
psy sforki, Ten tłuste tłucze kobusem przepiorki, Ten na lep albo w powikłane motki Łowi czeczotki;
Ten płoty grodzi około rozsady, Ów szczepi w pniaki, ten obrywa sady, Ten śliwy leje na powidła w prasy, Ten rwie na lasy;
Ten większym bydłem rznie grzbiet twardej roli, Ten zasię w skopiec zbierać mleka woli, Ten żnie, ów wiąże, ten pożęte snopy Układa w kopy;
Ten w przetak mannę za porannej rosy Zbiera, ten młóci pozwożone kłosy, Ten wieje, a ten o jasny dzień prosi, Gdy siano kosi;
Ów sery tworzy, ten ściska twarogi, Ten kapelusze plecie na śreżogi, Tamten na skrzypkach
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 163
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
kryje, Włos nie w więzieniu po szyi się wije: Lub się przyczesze, lubo z wdzięcznej kosy Rozpuści zbiegłe po jagodach włosy, Na głowie nie masz nic oprócz warkoczy, Rozmarynowy które wieniec tłoczy. Piersi, francuskim kołnierzem okryte,
Wygodnym wiatrom nie tak niedobyte, Żeby nie miały, wionąwszy coś z boku, Ich mleka odkryć, mego cieszyć wzroku. Twarz cale wolna, sam kapelusz cienie Miece i górne wstrzymywa promienie; Tak słońce, które blaskiem oczom szkodzi, Najlepiej widzieć, gdy pod chmurą chodzi. Kształt porzezany przy jednej spódnicy O skrytej każe myślić tajemnicy; Trzewik subtelny, cieniuchna pończoszka, Bez której podczas pokaże się nóżka, Gdy
kryje, Włos nie w więzieniu po szyi się wije: Lub się przyczesze, lubo z wdzięcznej kosy Rozpuści zbiegłe po jagodach włosy, Na głowie nie masz nic oprócz warkoczy, Rozmarynowy które wieniec tłoczy. Piersi, francuskim kołnierzem okryte,
Wygodnym wiatrom nie tak niedobyte, Żeby nie miały, wionąwszy coś z boku, Ich mleka odkryć, mego cieszyć wzroku. Twarz cale wolna, sam kapelusz cienie Miece i górne wstrzymywa promienie; Tak słońce, które blaskiem oczom szkodzi, Najlepiej widzieć, gdy pod chmurą chodzi. Kształt porzezany przy jednej spódnicy O skrytej każe myślić tajemnicy; Trzewik subtelny, cieniuchna pończoszka, Bez której podczas pokaże się nóżka, Gdy
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 178
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
igra z nosem, pewnie się porzeże. Ledwie go wszyscy, i on szlachcic z nosem, Z tego dekretu wyjęli przeprosem. Śmiali się potem onemu igrzysku. A błazen, co wziął w zadek, to miał w zysku. 453. NA WIERSZE MOJE
Jesz mięso, jesz ogórki, kasze, grochy, mleka; Jesz u stołu warzone i co się dopieka; Żółta, czarna i szara albo biała jucha, Wszytko to, wszytko zlewasz do jednego brzucha. Tu chrzan, kmin i gorczyca, pieprz, imbier, kubeba;
Jesz potem, do czego suć tych rzeczy nie trzeba. Jesz słodko, kwaśno, gorzko: każde
igra z nosem, pewnie się porzeże. Ledwie go wszyscy, i on szlachcic z nosem, Z tego dekretu wyjęli przeprosem. Śmiali się potem onemu igrzysku. A błazen, co wziął w zadek, to miał w zysku. 453. NA WIERSZE MOJE
Jesz mięso, jesz ogórki, kasze, grochy, mleka; Jesz u stołu warzone i co się dopieka; Żółta, czarna i szara albo biała jucha, Wszytko to, wszytko zlewasz do jednego brzucha. Tu chrzan, kmin i gorczyca, pieprz, imbier, kubeba;
Jesz potem, do czego suć tych rzeczy nie trzeba. Jesz słodko, kwaśno, gorzko: każde
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 383
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
nie jedz żołądek/ aż pusty uczujesz/ Bo tym sobie apetyt więtszy nagotujesz. Poznasz go/ gdyć przystąpi chciwość do jedzenia/ Gdy ślina rzadka w ustach/ zażyj posilenia.
O Melancholikach od jakich potraw stronić mają. Kto Melancholik niechaj gardzi brzoskwiniami/ Tenże jabłek nie jada wespół i z gruszkami. Ani pożąda mleka/ ni sera twardego/ Ni Jelenia Zająca/ i mięsa słonego. Ani wołu/ ani też kozy niezażywa/ Więtszą melancholią bo tym zaostrzywa.
O Potrawach które dodają zdrowia. Czerwień w inie/ polewka tłusta/ świeże jaje/ Przytym i chleb pszeniczny/ Jad długich dodaje.
O potrawach tuczących. Tuczą pszecznicza
nie iedz żołądek/ áż pusty vczuiesz/ Bo tym sobie ápetyt więtszy nágotuiesz. Poznasz go/ gdyć przystąpi chćiwość do iedzenia/ Gdy śliná rzadka w vstách/ záżiy pośilenia.
O Melánkolikách od iákich potraw stronić máią. Kto Melánkolik niechay gárdźi brzoskwiniámi/ Tenże iábłek nie iada wespoł y z gruszkámi. Ani pożąda mleká/ ni será twárdego/ Ni Ieleniá Záiącá/ i mięsá słonego. Ani wołu/ áni też kozy niezáżywa/ Więtszą melánkolią bo tym záostrzywa.
O Potráwách ktore dodáią zdrowia. Czerwień w inie/ polewká tłustá/ świeże iáie/ Przytym y chleb pszeniczny/ Iad długich dodáie.
O potráwách tuczących. Tuczą pszeczniczá
Skrót tekstu: OlszSzkoła
Strona: B3
Tytuł:
Szkoła Salernitańska
Autor:
Hieronim Olszowski
Drukarnia:
Walerian Piątkowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
poradniki
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1640
Data wydania (nie wcześniej niż):
1640
Data wydania (nie później niż):
1640
uwarzyć/ ku chynia w to pogodzi.
O Mleku na Suchoty. Niech kozę ssie/ ten komu przynaglą suchoty/ Zażyje i w wielbiłądzim mleku na to cnoty. Ośle gotowszą pomoc przynosi na zdrowie/ Posilniejsze zaś nad te owcze/ ba i krowie. Jeślić gorączka/ przy tym i bolenie głowy/ Nie pragni mleka z krowy/ z owce/ będziesz zdrowy.
O Maśle. Trzy znajdujemy w maśle przymioty właściwe/ Bole uśmierza w ciele/ od wilża szkodliwe. Znosi przez laksacje prędkie wilgotności. W górądczce nie zażywaj/ zażyjesz przykrości.
O Serwatce, Maślance. Serwatka ściąga humor/ żołądek spłokuje/ Tenże czyści przenika/ ba
vwárzyć/ ku chynia w to pogodźi.
O Mleku ná Suchoty. Niech kozę sśie/ ten komu przynaglą suchoty/ Záżyie y w wielbiłądzim mleku ná to cnoty. Ośle gotowszą pomoc przynośi ná zdrowie/ Pośilnieysze záś nád te owcze/ bá y krowie. Ieslić gorączká/ przy tym y bolenie głowy/ Nie prágni mleká z krowy/ z owce/ będźiesz zdrowy.
O Máśle. Trzy znáyduiemy w másle przymioty właśćiwe/ Bole vśmierza w ćiele/ od wilża szkodliwe. Znośi przez láxácye prędkie wilgotnośći. W gorądczce nie záżyway/ záżyiesz przykrośći.
O Serwátce, Máślance. Serwatká śćiąga humor/ żołądek spłokuie/ Tenże czyśći przenika/ bá
Skrót tekstu: OlszSzkoła
Strona: Cv
Tytuł:
Szkoła Salernitańska
Autor:
Hieronim Olszowski
Drukarnia:
Walerian Piątkowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
poradniki
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1640
Data wydania (nie wcześniej niż):
1640
Data wydania (nie później niż):
1640
na stronie; Każ się przegrodzić od żony zasłonie.
SIERPIEN. Nie dać spać i jeść Syrius na niebie/ Nie myśl i Mężu z żoną o potrzebie. Precz z Cyrulikiem i gorące wody/ I po Doktora daremne zawody.
WRZESIEN. Nieleń się urwać owoc w sadzie z lekka: Przytym koziego możesz zażyć mleka A pteki zażyj różnego korzenia Do potraw/ na czas krwie zbytniej puszczenia.
Październik. Maszli psy w pole/ siatki staw na ptaki/ Wino pij dobre/ miód nie ladajaki. Zwłoska się chowaj/ bo tego potrzeba/ Miara podana za Doktora z nieba.
LISTOPAD. Słodkie wino/ miód/ w tym
ná stronie; Każ się przegrodzić od żony zásłonie.
SIERPIEN. Nie dáć spáć y ieść Syryus ná niebie/ Nie myśl y Męzu z żoną o potrzebie. Precż z Cyrulikiem y gorące wody/ Y po Doktorá daremne záwody.
WRZESIEN. Nieleń się vrwać owoc w sádzie z lekká: Przytym koźiego możesz záżyć mleká A pteki záżiy rożnego korzenia Do potraw/ na cżas krwie zbytniey puscżenia.
PAZDZIERNIK. Maszli psy w pole/ śiatki staw ná ptaki/ Wino piy dobre/ miod nie ledáiáki. Zwłoská się choway/ bo tego potrzebá/ Miárá podána zá Doktorá z niebá.
LISTOPAD. Słodkie wino/ miod/ w tym
Skrót tekstu: OlszSzkoła
Strona: F
Tytuł:
Szkoła Salernitańska
Autor:
Hieronim Olszowski
Drukarnia:
Walerian Piątkowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
poradniki
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1640
Data wydania (nie wcześniej niż):
1640
Data wydania (nie później niż):
1640