/ my gdzie się najdziemy? zaż to nam żart/ jednę powierzoną nam duszę zatracić/ za którą jednorodzony Syn Boży haniebną śmierć ucierpiał? i której wszytek ten świat nie jest godzie? A cóż rzeczemy/ gdy wielu takich dusz zatraceniu/ przez swe niedbalstwo przyczyną najdziemy się? Jeśli dbać o nich niechcemy przestańmysz mlekiem ich siebie karmić i wełną odziewać. Zaniechajmy nad nimi Episkopskiego tytułu zażywać: i chleb ten duchowny/ który jemy/ jakikolwiek on jest/ Cerkiewny jest/ czulejszym Pasterzom jeść ustąpmy. Gdyby one na nas cielesnych i dusznych szkód swych poiskiwać chciały/ jedno ciało i jednę duszę mając/ tak wielu każdy z nas czymbyśmy się
/ my gdźie sie naydźiemy? zaż to nam żárt/ iednę powierzoną nam duszę zátrácić/ zá ktorą iednorodzony Syn Boży hániebną smierć vćierpiał? y ktorey wszytek ten świát nie iest godźie? A coż rzecżemy/ gdy wielu tákich dusz zátráceniu/ przez swe niedbálstwo przyczyną naydźiemy sie? Ieśli dbáć o nich niechcemy przestańmysz mlekiem ich śiebie karmić y wełną odźiewáć. Zániechaymy nád nimi Episkopskiego tytułu záżywáć: y chleb ten duchowny/ ktory iemy/ iákikolwiek on iest/ Cerkiewny iest/ cżuleyszym Pásterzom ieść vstąpmy. Gdyby one ná nas ćielesnych y dusznych szkod swych poiskiwáć chćiáły/ iedno ćiáło y iednę duszę máiąc/ ták wielu káżdy z nas cżymbysmy sie
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 101
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
Obfituje w inwentarze, woły, tak że oprócz domowej komsumpcyj Podola osobliwie ukrainy na Śląsk i inne pogranicza wychodzą. W samym Brygu mieście Śląskim na 12000. wołów Polskich corocznie rachował Henelius. W całym zaś Śląsku na 80000. wołów do roku naliczył z Polski Beckenmejrn, in curioso antiquario. Ukrainę w swojej Chronografii, ziemią mlekiem i miodem płynącą nazwał Gudycanus. Obfituje w konie, iż ledwie który Szlachcic jest majętniejszy, aby swego stada niechował. Na jednym jarmarku Jarosławskim wpołów na 40000. a koni na 20000. przedażnych rachował Starowolski. Czego i teraz się napatrzyć po całej Polsce na walniejszych jarmarkach. Obfituje w owce osobliwie Wielkopolskaiż ledwie nie
Obfituie w inwentárze, woły, ták że oprocz domowey komsumpcyi Podola osobliwie ukrainy ná Sląsk y inne pogranicza wychodzą. W sámym Brygu mieście Sląskim ná 12000. wołow Polskich corocznie rachował Henelius. W całym zaś Sląsku ná 80000. wołow do roku naliczył z Polski Beckenmeyrn, in curioso antiquario. Ukrainę w swoiey Chronografii, ziemią mlekiem y miodem płynącą nazwał Gudicanus. Obfituie w konie, iż ledwie ktory Szláchcic iest maiętnieyszy, áby swego stada niechował. Ná iednym iarmarku Jarosłáwskim wpołow ná 40000. á koni ná 20000. przedażnych rachował Starowolski. Czego y teráz się napátrzyć po cáłey Polszcze ná walnieyszych iarmárkách. Obfituie w owce osobliwie Wielkopolskáiż ledwie nie
Skrót tekstu: BystrzInfGeogr
Strona: H
Tytuł:
Informacja geograficzna
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Drukarnia:
Drukarnia lubelska Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
bieguny, Dniepr przez Kuczkasów i wąskie Burhuny Przebył i piłeś tam jego strumienie, Gdzie w Euksyn wpada przy Aslam Kirmenie; Piłeś go wyżej przy pierwszym porohu Kodackim, piłeś czarną wodę z Bohu,
Wiesz, jaki mają smak Piszczanne Brody I że nie Sine, jak je zową, Wody Ani Mołoczne płyną mlekiem rzeki; Piłeś Ingulce i czarne Taszłyki, Piłeś i kisłe, co dodaje siły, Pijane mleko tatarskiej kobyły. To wszytko z chęcią i wszytko to żarty, Aleś pił wodę, w zbaraskim zawarty Okopie (taką, która świadczy znacznie, Że co kto musi, to uczyni smacznie), Kiedy cię
bieguny, Dniepr przez Kuczkasów i wąskie Burhuny Przebył i piłeś tam jego strumienie, Gdzie w Euksyn wpada przy Aslam Kirmenie; Piłeś go wyżej przy pierwszym porohu Kodackim, piłeś czarną wodę z Bohu,
Wiesz, jaki mają smak Piszczanne Brody I że nie Sine, jak je zową, Wody Ani Mołoczne płyną mlekiem rzéki; Piłeś Ingulce i czarne Taszłyki, Piłeś i kisłe, co dodaje siły, Pijane mleko tatarskiej kobyły. To wszytko z chęcią i wszytko to żarty, Aleś pił wodę, w zbaraskim zawarty Okopie (taką, która świadczy znacznie, Że co kto musi, to uczyni smacznie), Kiedy cię
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 56
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
, tu solus mihi gościus eris, Preter quod tamen aderit, kwe smacznos
Porrigat kąskos poculaque bibet Culta Jagusia.
Cum si te non huc pociągabit coetus, Es de kamienio chalybisque kruszco Et frustra tibi sensus ekscitamus, Marce, wieczerza. NIESTATEK
Oczy są ogień, czoło jest zwierciadłem, Włos złotem, perłą ząb, płeć mlekiem zsiadłem, Usta koralem, purpurą jagody, Póki mi, panno, dotrzymujesz zgody. Jak się zwadzimy — jagody są trądem, Usta czeluścią, płeć blejwasem bladem, Ząb szkapią kością, włosy pajęczyną, Czoło maglownią, a oczy perzyną. DIALOG Z WENERĄ
„Ratuj, Wenero wszytkowładna, proszę, Poradź w miłości,
, tu solus mihi gościus eris, Praeter quod tamen aderit, quae smacznos
Porrigat kąskos poculaque bibet Culta Jagusia.
Cum si te non huc pociągabit coetus, Es de kamienio chalybisque kruszco Et frustra tibi sensus excitamus, Marce, wieczerza. NIESTATEK
Oczy są ogień, czoło jest zwierciadłem, Włos złotem, perłą ząb, płeć mlekiem zsiadłem, Usta koralem, purpurą jagody, Póki mi, panno, dotrzymujesz zgody. Jak się zwadzimy — jagody są trądem, Usta czeluścią, płeć blejwasem bladem, Ząb szkapią kością, włosy pajęczyną, Czoło maglownią, a oczy perzyną. DIALOG Z WENERĄ
„Ratuj, Wenero wszytkowładna, proszę, Poradź w miłości,
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 64
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
przy rumianej szkarłat ich jagodzie, Polna zniknęła przy ludzkiej urodzie; Jak zaś odkrywszy ręce po ramiona, Wyciskać w skopce poczęła wymiona, Nie znać rąk było przy mlecznym promyku, Tylko się zdały białe mleko w mleku. I tak mam, Kasiu, gdy cię z sobą biorę, I łąkę z kwieciem, i z mlekiem oborę. BOMBYKs
Patrz, Kasiu, jak to, gdy ciepła panują, Jedwabną przędzę robaczkowie snują, Jak żyją liściem, jak gęste osnowy Puszczając, domek gotują grobowy. To ja tak właśnie robię bez przestania I kręcę głową do mroku z zarania: Liściem się karmię niepewnej nadzieje, Które twej wietrzyk niełaski rozwieje; Z
przy rumianej szkarłat ich jagodzie, Polna zniknęła przy ludzkiej urodzie; Jak zaś odkrywszy ręce po ramiona, Wyciskać w skopce poczęła wymiona, Nie znać rąk było przy mlecznym promyku, Tylko się zdały białe mleko w mleku. I tak mam, Kasiu, gdy cię z sobą biorę, I łąkę z kwieciem, i z mlekiem oborę. BOMBYX
Patrz, Kasiu, jak to, gdy ciepła panują, Jedwabną przędzę robaczkowie snują, Jak żyją liściem, jak gęste osnowy Puszczając, domek gotują grobowy. To ja tak właśnie robię bez przestania I kręcę głową do mroku z zarania: Liściem się karmię niepewnej nadzieje, Które twej wietrzyk niełaski rozwieje; Z
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 181
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
trybuje/ Gdy go językiem kto pokosztuje. Przerazi mocą twe podniebienie/ I tego uczy nas doświadczenie. Ze gdy Balsamu w wodę naleje; Wierzch tylko wody Balsam odzieje. Gdzie wpuścisz wstatek/ tam mocno stanie. Gnat Cytrynowy kto go do staje.
Borax. Język ukąsi/ Borak cnotliwy/ Tu dziesz zaśoku z mlekiem z godliwy. I który będzie w złamaniu brudny/ Bez prochudroższy i co nietrudny.
Camhora Kemfora żywica Takiej odbieraj kupić Kamforu/ Któraby miała terz i wybory. Zapach i białość z przeźroczystością/ Jesły inaksza/ zbrzydz się jej złością.
Caszia lignea. W smaku łagodna bywa Kasja/ Żółtość jej naprzód cenę pobbija.
trybuie/ Gdy go ięzykiem kto pokosztuie. Przerázi mocą twe podniebienie/ Y tego vcży nas doświádcżenie. Ze gdy Bálsámu w wodę náleie; Wierzch tylko wody Bálsam odźieie. Gdzie wpuśćisz wstátek/ tám mocno stánie. Gnat Cytrynowy kto go do stáie.
Borax. Ięzyk vkąśi/ Borák cnotliwy/ Tu dziesz záśoku z mlekiem z godliwy. Y ktory będźie w złamániu brudny/ Bez prochudroższy y co nietrudny.
Camhorá Kęmphorá żywicá Tákiey odbieray kupić Kámphoru/ Ktoraby miáłá terz y wybory. Zápách y białość z przeźrocżystośćią/ Iesły ináksza/ zbrzydz się iey złośćią.
Caszia lignea. W smáku łágodná bywa Kássya/ Zołtość iey naprzod cenę pobbiia.
Skrót tekstu: OlszSzkoła
Strona: F2v
Tytuł:
Szkoła Salernitańska
Autor:
Hieronim Olszowski
Drukarnia:
Walerian Piątkowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
poradniki
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1640
Data wydania (nie wcześniej niż):
1640
Data wydania (nie później niż):
1640
, biskupią mierzona powagą. Szczęśliwa nader ziemi z takiej pary braci! O! który cię Paktolus złotem swem opłaci! Z tąd bogata Warmia, jeśli od pierwszego Ród wywiedzie Dardana, zna biskupa swego. Warmia, która świeżo przez nieprzyjacioły, Ruiną i płonemi kurzysz się popioły, Weźmi serce, rozwiniesz włosy prędko swoje, Mlekiem ziemia opłynie i pasieki twoje, Gdy szczęśliwie katedrę biskup twój zasiądzie, I sprawować winnicę świętą twoję będzie. Jego w razach koronnych serce doświadczone, Obyczaje przyjemnym ładem ułożone. Rzadka rada: lub ducha pańskiego pilnuje, I skrytych oracula jemu dochowuje; Lub na ciche podszepty i dworskie symije. Jako drugi Alcydes nieochronnie bije.
, biskupią mierzona powagą. Szczęśliwa nader ziemi z takiej pary braci! O! który cię Paktolus złotem swem opłaci! Z tąd bogata Warmia, jeśli od pierwszego Ród wywiedzie Dardana, zna biskupa swego. Warmia, która świeżo przez nieprzyjacioły, Ruiną i płonemi kurzysz się popioły, Weżmi serce, rozwiniesz włosy prędko swoje, Mlekiem ziemia opłynie i pasieki twoje, Gdy szczęśliwie katedrę biskup twój zasiędzie, I sprawować winnicę świętą twoję będzie. Jego w razach koronnych serce doświadczone, Obyczaje przyjemnym ładem ułoźone. Rzadka rada: lub ducha pańskiego pilnuje, I skrytych oracula jemu dochowuje; Lub na ciche podszepty i dworskie symije. Jako drugi Alcydes nieochronnie bije.
Skrót tekstu: TwarSRytTur
Strona: 73
Tytuł:
Zbiór różnych rytmów
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1631 a 1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1631
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Drukarnia "Czasu"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1861
/5 linij.
1755. Zaczęte w przeszłym roku wybuchanie Wezuwiusza jeszcze w miesiącu Styczniu trwało
10 Marca. Wybuchanie Etny.
19 Marca wioska Bergemoletto w Stura o pułtory mile od drogi prowadzącej do Demont zagrzebiona w śniegu spadającym z bliskiej góry. Kawały śniegu miały w wysokości 60 stop, trzy osoby przywalone w jednej stajence żyły mlekiem dwóch kóz, przez 36 dni, po których żywi dobyci.
W Poście trzęsienie nader znaczne w Britanij. w Marcu góry Hrabstwa Herosordshire w Anglij skołatane, i rozwalone. 26 Kwietnia o 8 z rana gwałtowne przez trzy minuty trzęsienie w Quito, po których nastąpiło w krótce leksze i trwało przez cały poranek. 25 o
/5 linij.
1755. Zaczęte w przeszłym roku wybuchanie Wezuwiusza ieszcze w miesiącu Styczniu trwało
10 Marca. Wybuchanie Etny.
19 Marca wioska Bergemoletto w Stura o pułtory mile od drogi prowadzącey do Demont zagrzebiona w śniegu spadaiącym z bliskiey gory. Kawały śniegu miały w wysokości 60 stop, trzy osoby przywalone w iedney staience żyły mlekiem dwoch koz, przez 36 dni, po ktorych żywi dobyci.
W Poście trzęsienie nader znaczne w Britaniy. w Marcu gory Hrabstwa Herosordshire w Angliy skołatane, y rozwalone. 26 Kwietnia o 8 z rana gwałtowne przez trzy minuty trzęsienie w Quito, po ktorych nastąpiło w krotce leksze y trwało przez cały poranek. 25 o
Skrót tekstu: BohJProg_II
Strona: 198
Tytuł:
Prognostyk Zły czy Dobry Komety Roku 1769 y 1770
Autor:
Jan Bohomolec
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki, traktaty
Tematyka:
astronomia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1770
Data wydania (nie wcześniej niż):
1770
Data wydania (nie później niż):
1770
postać obraca, który i sobie i drugim przykrym się staje.
VIII. Żebym więc zaraźliwą, która opanowała, materią pogromił (pamiętając zawsze na części do płodu służące obrażone) przeczyściwszy trunkiem ex senna, manna, cassia najprzód pierwsze kanały, dekoktu ex sarsaparillia, china, ligno guayaco, radicibus altheae, eringii z mlekiem kozim dwa razy na dzień pić kazałem funt jeden; czym nie tylko się choroba nie uśmierzała, ale się uporczywszą być zdawała: bowiem w żyle urynnej między jej bulbum, to jest gdzie część gębkowata zaczyna się, dziury porobiła i z szjiką pęcherza, ściekając między muskułami sam i tam zastanowiona, nieznośnych bólów, i
postać obraca, ktory y sobie y drugim przykrym się staie.
VIII. Zebym więc zaraźliwą, ktora opanowała, materyą pogromił (pamiętaiąc zawsze na części do płodu służące obrażone) przeczyściwszy trunkiem ex senna, manna, cassia nayprzod pierwsze kanały, dekoktu ex sarsaparillia, china, ligno guayaco, radicibus altheae, eringii z mlekiem kozim dwa razy na dzień pić kazałem funt ieden; czym nie tylko się choroba nie uśmierzała, ale się uporczywszą być zdawała: bowiem w żyle urynney między iey bulbum, to iest gdzie część gębkowata zaczyna się, dziury porobiła y z szyiką pęcherza, ściekaiąc między muskułami sam y tam zastanowiona, nieznośnych bolow, y
Skrót tekstu: ListDokt
Strona: 6
Tytuł:
List doktorski i anatomiczny o chorobie od lat czternastu do doskonałych medycyny nauczycielów
Autor:
Stefan Bisio
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1770
Data wydania (nie wcześniej niż):
1770
Data wydania (nie później niż):
1770
tym czasem inflamacja z wielkim bólem w lewym epidydymie, (który leży nad jądrem,) jądra puchlina codzień się wzmagając, które mimo aplikacje ból uśmierzające, i miękczące, w tak znaczną urosło wielkość, że potrzeba było w worek włożywszy do żołądka przywiązać, według sztuki.
XI. Widząc ja że przyzwoitemi dekoktami, mlekiem, trunkami, konfektami etc. humorów jadowitość nie uśmierzała się, ale raczej codzień się obawiać trzeba było gangreny, i śmierci, ponieważ chory miał siły dosyć, lubo był wy- mizerowany, a zwłoka niebezpieczeństwem groziła; wsparty dowodami, i powagą uczonych mężów, umyśliłem się udać do Merkuriuszu, jako do najpewniejszego w
tym czasem inflamacya z wielkim bolem w lewym epidydymie, (ktory leży nad iądrem,) iądra puchlina codzień się wzmagaiąc, ktore mimo aplikacye bol uśmierzaiące, y miękczące, w tak znaczną urosło wielkość, że potrzeba było w worek włożywszy do żołądka przywiązać, według sztuki.
XI. Widząc ia że przyzwoitemi dekoktami, mlekiem, trunkami, konfektami etc. humorow iadowitość nie uśmierzała się, ale raczey codzień się obawiać trzeba było gangreny, y śmierci, ponieważ chory miał siły dosyć, lubo był wy- mizerowany, a zwłoka niebespieczeństwem groziła; wsparty dowodami, y powagą uczonych mężow, umyśliłem się udać do Merkuryuszu, iako do naypewnieyszego w
Skrót tekstu: ListDokt
Strona: 7
Tytuł:
List doktorski i anatomiczny o chorobie od lat czternastu do doskonałych medycyny nauczycielów
Autor:
Stefan Bisio
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1770
Data wydania (nie wcześniej niż):
1770
Data wydania (nie później niż):
1770