były fraszki, były żarty, Byle w nich Bóg miał pokój. Czyli twoje karty Treny tylko a wojny? Wiesz, że raz pogodno,
Drugi dżdżysto, raz ciepło, a drugi raz chłodno; Raz dniem, drugi raz nocą niebo świat przeplata. Podobała się Bogu taka alternata. W twych księgach (bodaj ten mnich i z swoją przestrogą!) Przy poważniejszych rzeczach fraszki ujść nie mogą? Sławnym wierszem z żabami Homer wojny mysze, Nikczemnego komora Wirgilijusz pisze. Czytałeś Klaudyjusza w uczonym Senece? Synezyjus łysinę, Plutarch tak dalece Świerczka chwali; Heinsius, niżeli ci zdrowszy W rozumie chrześcijanin, księgę pisał o wszy; Wielką Naso miłości
były fraszki, były żarty, Byle w nich Bóg miał pokój. Czyli twoje karty Treny tylko a wojny? Wiesz, że raz pogodno,
Drugi dżdżysto, raz ciepło, a drugi raz chłodno; Raz dniem, drugi raz nocą niebo świat przeplata. Podobała się Bogu taka alternata. W twych księgach (bodaj ten mnich i z swoją przestrogą!) Przy poważniejszych rzeczach fraszki ujść nie mogą? Sławnym wierszem z żabami Homer wojny mysze, Nikczemnego komora Wirgilijusz pisze. Czytałeś Klaudyjusza w uczonym Senece? Synezyjus łysinę, Plutarch tak dalece Świerczka chwali; Heinsius, niżeli ci zdrowszy W rozumie chrześcijanin, księgę pisał o wszy; Wielką Naso miłości
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 72
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
poprawy mostu, Prosi sąsiada na gać o spuszczenie chrostu, Nie mając go w swym lesie. Niech jejmość nie płaci,
Odpisze ten, bo darmo spuści dla niej gaci; Owszem się sam przyłoży, ile tylko zduże, Żeby mógł odchylisko zatkać jej kałuże. 485 (F). CILICIUM ALBO WŁOSIENNICA
Zalecając dewotkę jeden mnich po śmierci, Prawi, że cilicium z włosów, czyli z sierci, Nosiła pod koszulą; jeszcze i to przydał, Żeby tego nie twierdził, kiedyby nie widał. Jedni się śmiali, drudzy szeptali po cichu: Nie tobie należało zaglądać tam, mnichu; Francja zaś: Taką rzeczą wszytkie nasze ciotki I wszytkie
poprawy mostu, Prosi sąsiada na gać o spuszczenie chrostu, Nie mając go w swym lesie. Niech jejmość nie płaci,
Odpisze ten, bo darmo spuści dla niej gaci; Owszem się sam przyłoży, ile tylko zduże, Żeby mógł odchylisko zatkać jej kałuże. 485 (F). CILICIUM ALBO WŁOSIENNICA
Zalecając dewotkę jeden mnich po śmierci, Prawi, że cilicium z włosów, czyli z sierci, Nosiła pod koszulą; jeszcze i to przydał, Żeby tego nie twierdził, kiedyby nie widał. Jedni się śmiali, drudzy szeptali po cichu: Nie tobie należało zaglądać tam, mnichu; Francia zaś: Taką rzeczą wszytkie nasze ciotki I wszytkie
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 216
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
dziwu żadnego, że Pieniążek chromie I że o kuli, kulą skaliczony, chodzi, Kiedy na nieprzyjaciół swą rotę przywodzi. A przecie tak ani sarn, ani zając kusy Nie skoczy, jakie czyni, chociaż chromy, susy. Cóż, albo za powtórnym skokiem źle dosadza, Doniósszy wojewodą wielkiego Sieradza? 488. MNICH
Mnich, jeśli to z greckiego słowo przetłumaczy, Nic inszego po polsku, tylko jeden znaczy. Nie może się to u mnie ostać żadną miarą, Kiedy się mniszy po dwu albo włóczą parą. I owszem, to w regule pierwszej u nich słycham, Że się chodzić nie godzi po jednemu mnichom. 489. SPOSÓB USTRZEŻENIA
dziwu żadnego, że Pieniążek chromie I że o kuli, kulą skaliczony, chodzi, Kiedy na nieprzyjaciół swą rotę przywodzi. A przecie tak ani sarn, ani zając kusy Nie skoczy, jakie czyni, chociaż chromy, susy. Cóż, albo za powtórnym skokiem źle dosadza, Doniósszy wojewodą wielkiego Sieradza? 488. MNICH
Mnich, jeśli to z greckiego słowo przetłumaczy, Nic inszego po polsku, tylko jeden znaczy. Nie może się to u mnie ostać żadną miarą, Kiedy się mniszy po dwu albo włóczą parą. I owszem, to w regule pierwszej u nich słycham, Że się chodzić nie godzi po jednemu mnichom. 489. SPOSÓB USTRZEŻENIA
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 217
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
Proroka Dawida/ mówiącego. Nie marli będą cię wychwalać Panie, ani wszyscy któryż zstempują do Piekła. Bo ci/ którzy z stepowali na łono Abrahamowe/ na które potym dostał się był i Dawid/ chwalili Pana/ i zaś tenże/ Niech się zawstydzą niezbożnicy, i niech będą prowadzeni do piekła. Maksym Mnich Grek/ który u Moskwy in exilio będąc pisał/ pism swoich Capite 50. owe Błog: Psalmisty słowa/ Niech się grzesznicy obrócą do piekła. uwazając/ Dwu mówi/ rzeczy z słów tych nauczajmy się: pierwszej/ iż aż do wtórego przyścia Sędziego/ w Infernie zatrzymane są niezbożnych i grzesznych dusze: drugiej/
Proroká Dawidá/ mowiącego. Nie marli będą ćię wychwáláć Pánie, áni wszyscy ktoryz zstęmpuią do Piekłá. Bo ći/ ktorzy z stepowáli ná łono Abráhámowe/ na ktore potym dostał się był y Dawid/ chwálili Páná/ y záś tenże/ Niech się záwstydzą niezbożnicy, y niech będą prowádzeni do piekłá. Máxym Mnich Graek/ ktory v Moskwy in exilio będąc pisał/ pism swoich Capite 50. owe Błog: Psalmisty słowá/ Niech się grzesznicy obrocą do piekłá. vwazáiąc/ Dwu mowi/ rzecży z słow tych náuczaymy się: pierwszey/ iż áż do wtorego przyśćia Sędźiego/ w Infernie zatrzymáne są niezbożnych y grzesznych dusze: drugiey/
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 36
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
Leszek I. umarł 804. Leszek II. 810. Leszek III. 815. Popiel I. 821. Popiel II. 840. Piast. 895. Zemowit 902. Leszek IV. 921. Ziemomysł 904. Miecysław I. Chrześcijanin 999. Bolesław Chrobry I. Król 1025. Miecysław II. 1034. Kazimierz Mnich 1058. Bolesław Śmiały 1082. Władysław Herman 1102. Bolesław Krywoust 1139. Władysław wypędzony 1146. Bolesław IV. 1173. Miecysław złożony 1177. Kazimierz II. 1194. Miecysław przywrócony 1202. Władysław Laskonogi złożony 1206. Leszek V. Biały 1227. Henryk brodaty 1228. Bolesław V. Pudicus 1279. Leszek V.
Leszek I. umarł 804. Leszek II. 810. Leszek III. 815. Popiel I. 821. Popiel II. 840. Piást. 895. Zemowit 902. Leszek IV. 921. Ziemomysł 904. Miecysław I. Chrześcianin 999. Bolesław Chrobry I. Krol 1025. Miecysław II. 1034. Kazimierz Mnich 1058. Bolesław Smiały 1082. Włádysłáw Herman 1102. Bolesław Krywoust 1139. Włádysłáw wypędzony 1146. Bolesław IV. 1173. Miecysław złożony 1177. Kazimierz II. 1194. Miecysław przywrocony 1202. Włádysłáw Laskonogi złożony 1206. Leszek V. Biały 1227. Henryk brodaty 1228. Bolesłáw V. Pudicus 1279. Leszek V.
Skrót tekstu: BystrzInfGeogr
Strona: H2
Tytuł:
Informacja geograficzna
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Drukarnia:
Drukarnia lubelska Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
Że się mu złoży żelazem, I chybia też, a ty zaś śmiele W serce trafiasz każdym razem.
Przybądź tedy, bo w tym zaćmieniu Słońca mego niebytności Zda mi się, żem ja w oblężeniu, A że Toruń na wolności.
Nie kochaj się tak w swym klasztorze, Uczyń przymierze z pacierzem, Każdy mnich po trzecim nieszporze Bardzo rad by był żołnierzem. PIEŚŃ
Co to jest, bogini, Że twe jaśniejsze słońca pojrzenie Przecię tego, co słoneczne promienie Skutku nie czyni? Słońce, chociaż w chmurze, grzeje i z daleka, I choć dobrze zajdzie, obżywia człowieka; Ale twój wzrok jako się skryje, Człowiek nie żyje
Że się mu złoży żelazem, I chybia też, a ty zaś śmiele W serce trafiasz każdym razem.
Przybądź tedy, bo w tym zaćmieniu Słońca mego niebytności Zda mi się, żem ja w oblężeniu, A że Toruń na wolności.
Nie kochaj się tak w swym klasztorze, Uczyń przymierze z pacierzem, Każdy mnich po trzecim nieszporze Bardzo rad by był żołnierzem. PIEŚŃ
Co to jest, bogini, Że twe jaśniejsze słońca pojrzenie Przecię tego, co słoneczne promienie Skutku nie czyni? Słońce, chociaż w chmurze, grzeje i z daleka, I choć dobrze zajdzie, obżywia człowieka; Ale twój wzrok jako się skryje, Człowiek nie żyje
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 301
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
panna — samce i samice.” „I owszem, różnią przezwiskiem się całem, Bo pchłą samicę, samca zową pchałem. Że nie inaczej, moja zacna damo, Wrychle nauczy doświadczenie samo.” 368. SPOWIEDŹ
Na spowiedzi bernardyn grzecznej pytał pani, Jeśli jej pan małżeńskiej dosyć czyni dani. Potwierdzi ta; mnich znowu: „Wieleż razy liczy Przez noc?” — a owa na to odpowie: „Cztery czy Pięć razy, jako kiedy.” A tu ksiądz przeory, Z kozłem na nią wejźrawszy: „Cóż, albo tak chory?” 369. MIĘSO ZA MIĘSO
Zjadł pies pannie pieczenią, która u złej paniej
panna — samce i samice.” „I owszem, różnią przezwiskiem się całem, Bo pchłą samicę, samca zową pchałem. Że nie inaczej, moja zacna damo, Wrychle nauczy doświadczenie samo.” 368. SPOWIEDŹ
Na spowiedzi bernardyn grzecznej pytał pani, Jeśli jej pan małżeńskiej dosyć czyni dani. Potwierdzi ta; mnich znowu: „Wieleż razy liczy Przez noc?” — a owa na to odpowie: „Cztery czy Pięć razy, jako kiedy.” A tu ksiądz przeory, Z kozłem na nią wejźrawszy: „Cóż, albo tak chory?” 369. MIĘSO ZA MIĘSO
Zjadł pies pannie pieczenią, która u złej paniej
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 346
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
niech się kusi o to), Posyła do apteki dla zwykłej pomocy: Co przez rok siał, w jednej mu trzeba pożąć nocy; Trzeba, rzecze, u sierpu wyostrzeć mi ząbki. Zgotowawszy aptekarz, gdzie podobne trąbki Z purgansem mnichom stały, na oknie postawił; A że się sam pilniejszą robotą zabawił, Gdy mnich po proszek, chłopiec przychodzi po drugi, Każe żenie odprawić, gdy nie było sługi. Dała owa, nie wiedząc, co komu należy: Mnich wziął konfortatywę, ten z purgansem bieży. Książę zaraz swój wypił; ksiądz aże o jutrze, Stolec sobie gotuje i czym dupę utrze. Już się dobrze zmroczyło, gdy
niech się kusi o to), Posyła do apteki dla zwykłej pomocy: Co przez rok siał, w jednej mu trzeba pożąć nocy; Trzeba, rzecze, u sierpu wyostrzeć mi ząbki. Zgotowawszy aptekarz, gdzie podobne trąbki Z purgansem mnichom stały, na oknie postawił; A że się sam pilniejszą robotą zabawił, Gdy mnich po proszek, chłopiec przychodzi po drugi, Każe żenie odprawić, gdy nie było sługi. Dała owa, nie wiedząc, co komu należy: Mnich wziął konfortatywę, ten z purgansem bieży. Książę zaraz swój wypił; ksiądz aże o jutrze, Stolec sobie gotuje i czym dupę utrze. Już się dobrze zmroczyło, gdy
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 363
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
rzecze, u sierpu wyostrzeć mi ząbki. Zgotowawszy aptekarz, gdzie podobne trąbki Z purgansem mnichom stały, na oknie postawił; A że się sam pilniejszą robotą zabawił, Gdy mnich po proszek, chłopiec przychodzi po drugi, Każe żenie odprawić, gdy nie było sługi. Dała owa, nie wiedząc, co komu należy: Mnich wziął konfortatywę, ten z purgansem bieży. Książę zaraz swój wypił; ksiądz aże o jutrze, Stolec sobie gotuje i czym dupę utrze. Już się dobrze zmroczyło, gdy ku onej wieży Idzie książę samowtór w nieznacznej odzieży I stanie, gdzie w jedwabnym upleciona sznurze Z okna wisi drabina tuż przy samym murze. On to
rzecze, u sierpu wyostrzeć mi ząbki. Zgotowawszy aptekarz, gdzie podobne trąbki Z purgansem mnichom stały, na oknie postawił; A że się sam pilniejszą robotą zabawił, Gdy mnich po proszek, chłopiec przychodzi po drugi, Każe żenie odprawić, gdy nie było sługi. Dała owa, nie wiedząc, co komu należy: Mnich wziął konfortatywę, ten z purgansem bieży. Książę zaraz swój wypił; ksiądz aże o jutrze, Stolec sobie gotuje i czym dupę utrze. Już się dobrze zmroczyło, gdy ku onej wieży Idzie książę samowtór w nieznacznej odzieży I stanie, gdzie w jedwabnym upleciona sznurze Z okna wisi drabina tuż przy samym murze. On to
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 363
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
była największa przyczyna, Że Polacy tak długo szukać go musieli, Aż naleźli i prośbą papieża ujęli, Że go i absolwował z ślubu zakonnego I powrócić mu kazał do państwa własnego Pod prawem posłuszeństwa. Któż tu nie osądzi, Że sam Bóg światem włada i fortuną rządzi, Gdy ojczyznę, tron, żonę, tułacz, mnich, diakon, Nalazł, wziął, pojął, z łaską, chwałą i nad zakon. 828. Z łacińskiego.
Kiedy się po topoli jaszczurka przebiega, Ciekący z drzewa bursztyn nagle ją osięga. Tak tłustą rosą gdy się ujętą dziwuje, Zakrzepła w letnim ledzie grób sobie sprawuje. Nie chlub się Kleopatro, żeś
była największa przyczyna, Że Polacy tak długo szukać go musieli, Aż naleźli i proźbą papieża ujęli, Że go i absolwował z ślubu zakonnego I powrocić mu kazał do państwa własnego Pod prawem posłuszeństwa. Ktoż tu nie osądzi, Że sam Bog światem włada i fortuną rządzi, Gdy ojczyznę, tron, żonę, tułacz, mnich, diakon, Nalazł, wziął, pojął, z łaską, chwałą i nad zakon. 828. Z łacińskiego.
Kiedy się po topoli jaszczurka przebiega, Ciekący z drzewa bursztyn nagle ją osięga. Tak tłustą rosą gdy się ujętą dziwuje, Zakrzepła w letnim ledzie grob sobie sprawuje. Nie chlub się Kleopatro, żeś
Skrót tekstu: TrembWierszeWir_II
Strona: 297
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Jakub Teodor Trembecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1643 a 1719
Data wydania (nie wcześniej niż):
1643
Data wydania (nie później niż):
1719
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1911