. Do wszytkich was, co się w-czystości kochacie, mówi Bogarodzica Panna: Ostróżny bądź, a trwai w-dobrym. Miewał ten Święty. w-polu każąc około ośmdziesiąt tysięcy ludzi. Nawrócił ich różnemi Kazaniami około sto tysięcy; Pięć tysięcy żydów: Ośm tysięcy Saracenów. Było to czasu swego o nim mniemanie że po czasiech Apostołskich, nie było mu Kaznodzieje równego. Panie zarodź w-nas następnikąch jego, ducha Kaznodziejskiego! Każąc w-Lombardyj ujrzał tam jeszcze młodziuchnego Z. Bernardyna, i przepowiedział. Jest tu między wami jeden, który wstąpi do Zakonu Świętego Franciszka, będzie wielkim Kaznodzieją, zostawuję mu Włoską ziemię, sam się do
. Do wszytkich was, co się w-czystośći kochaćie, mowi Bogárodźicá Pánná: Ostrożny bądź, á trwai w-dobrym. Miewał ten Swięty. w-polu każąc około ośmdźiesiąt tyśięcy ludźi. Náwroćił ich rożnemi Kazániámi około sto tyśięcy; Pięć tyśięcy zydow: Ośm tyśięcy Sárácenow. Było to czásu swego o nim mniemánie że po czásiech Apostolskich, nie było mu Káznodźieie rownego. Pánie zárodź w-nas nástępnikąch iego, duchá Káznodźieyskiego! Każąc w-Lombárdyi vyrzał tám ieszcze młodźiuchnego S. Bernárdyná, i przepowiedźiał. Iest tu między wámi ieden, ktory wstąpi do Zakonu Swiętego Fráńćiszká, będźie wielkim Káznodźieią, zostáwuię mu Włoską źiemię, sam się do
Skrót tekstu: MłodzKaz
Strona: 22
Tytuł:
Kazania i homilie
Autor:
Tomasz Młodzianowski
Drukarnia:
Collegium Poznańskiego Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
długie, jak dwie linie, jak dwie godzinie: u niego dwie godzinie, co w-samej rzeczy jest godzina. i pół godzina u niego Mszy Świętej, godziną się widzi. O, u takiego staroświecki jest zegarek, zegarek Achasów. Nu jedno, czy teraz nie masz tu, z-takim kogo zegarkiem? Jest jednak pospolitsze mniemanie, że tam właśnie było godzin dziesięć, tak rozumie Augustyn Z. i Dionizy. 3. PYTAM, CZEMU sobie raczej obrał Ezechiasz, aby się wstecz słońce obróciło, a nie obrał sobie aby się było pomknęło niżej? i mówi Ezechiasz: Facile est umbram crescere decem lineis. Łacno to aby cień pomknął się niżej
długie, iák dwie liniie, iák dwie godźinie: v niego dwie godźinie, co w-sámey rzeczy iest godźiná. i poł godźiná v niego Mszy Swiętey, godźiną się widźi. O, v tákiego stároświecki iest zegárek, zegárek Achásow. Nu iedno, czy teraz nie mász tu, z-tákim kogo zegárkiem? Iest iednák pospolitsze mniemánie, że tám właśnie było godźin dźieśięć, ták rozumie Augustyn S. i Dionizy. 3. PYTAM, CZEMU sobie ráczey obrał Ezechiasz, áby się wstecz słońce obroćiło, á nie obrał sobie áby się było pomknęło niżey? i mowi Ezechiasz: Facile est umbram crescere decem lineis. Łácno to áby ćień pomknął się niżey
Skrót tekstu: MłodzKaz
Strona: 41
Tytuł:
Kazania i homilie
Autor:
Tomasz Młodzianowski
Drukarnia:
Collegium Poznańskiego Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
; dla tego, że godziny pochodzą, i początek swój mają z biegu Słońca, i ruszaniem się Słońca, i nieba, odmierzane i dzielone bywają. Aaa Jakoż Boginie. Godziny Boginiami zowie Poeta, dla tego, że bytnością swą zdadzą się być zawsze przytomne słońcu. Bbb Przywiódłszy od żłobów konie ogniem dmuchające. Pospolite mniemanie jest, jakoby też Słońce, i konie słoneczne miały w nocy odpoczywać, i paść się u żłobów Ambrozją. Za tym mniemaniem idąc Poeta, powieda, że konie Słoneczne karmione w nocy bywają sianem Ambrozjowym, bo godziny przywiodły je od żłobów. Ale wedle prawdy, Słońce, a zatym i konie jego, (to
; dla tego, że godźiny pochodzą, y początek swoy máią z biegu Słońcá, y ruszaniem się Słońcá, y nieba, odmierzane y dźielone bywáią. Aaa Iákoż Boginie. Godźiny Boginiámi zowie Poeta, dla tego, że bytnośćią swą zdádzą się być záwsze przytomne słońcu. Bbb Przywiodszy od żłobow konie ogniem dmucháiące. Pospolite mniemánie iest, iákoby też Słońce, y konie słoneczne miały w nocy odpoczywáć, y paść się v żłobow Ambrozyą. Zá tym mniemániem idąc Poetá, powieda, że konie Słoneczne karmione w nocy bywaią śianem Ambrozyowym, bo godźiny przywiodły ie od żłobow. Ale wedle prawdy, Słońce, á zátym y konie iego, (to
Skrót tekstu: OvOtwWPrzem
Strona: 55
Tytuł:
Księgi Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Walerian Otwinowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
kęs uszafraniła. I perła znamienita stąd tylko pochodzi, gdy morze kryształowe skrzepłe krople rodzi. Do takich struktur ludzka zbyt pała ochota, mieniąc je za fundament zdrowia i żywota. O, toć niebo przedajne za malućką pracę, choć tanie, nikt do niego przecię nie kołace! Ach, szalony narodzie, głupie twe mniemanie, gdy nad niebo przekładasz doczesne zebranie! Któż dzieciom (któryż rozum we grze głupi błądzi) słusznym kręgiem wygranej palmy nie przysądzi? Ci bowiem orzechami skoro grać przestają, pieniędzy zaraz różność od orzechów znają. My zaś barziej – ach, wstydzie! – rozumu nie mamy, gdy nad niebo doczesne cacki przekładamy.
kęs uszafraniła. I perła znamienita stąd tylko pochodzi, gdy morze krzyształowe skrzepłe krople rodzi. Do takich struktur ludzka zbyt pała ochota, mieniąc je za fundament zdrowia i żywota. O, toć niebo przedajne za malućką pracę, choć tanie, nikt do niego przecię nie kołace! Ach, szalony narodzie, głupie twe mniemanie, gdy nad niebo przekładasz doczesne zebranie! Któż dzieciom (któryż rozum we grze głupi błądzi) słusznym kręgiem wygranej palmy nie przysądzi? Ci bowiem orzechami skoro grać przestają, pieniędzy zaraz różność od orzechów znają. My zaś barziej – ach, wstydzie! – rozumu nie mamy, gdy nad niebo doczesne cacki przekładamy.
Skrót tekstu: HugLacPrag
Strona: 33
Tytuł:
Pobożne pragnienia
Autor:
Herman Hugon
Tłumacz:
Aleksander Teodor Lacki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1673
Data wydania (nie wcześniej niż):
1673
Data wydania (nie później niż):
1673
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Krzysztof Mrowcewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1997
, u niewdzięcznych ludzi, Których oczy złoty blask zasłania i łudźi. Ale ubogim w sercu, Panem być w swej mierze, Piękna rzecz, tego zły wrog nigdy nie odbierze. Ale górna myśl na co się komu przygodźi? I Panu wadźi, i ubogim barzo szkodźi. A ono przydźie ten czas, że nasze mniemanie, Niwczym z próżną powagą u świata zostanie. 2. Puścizna Mazowiecka.
Cioteczny, wujeczny, rodzony brat, Ciotka, swak i wuj, rodzony kowal, dali byli stryjną za młynarza a kobełę zaś posłali w żaki, i takci był ksiądz został Jakubem. A toż mnie właśnie po tej surzynie
, u niewdzięcznych ludzi, Ktorych oczy złoty blásk zásłania y łudźi. Ale ubogim w sercu, Pánem być w swey mierze, Piękna rzecz, tego zły wrog nigdy nie odbierze. Ale gorna myśl na co sie komu przygodźi? Y Pánu wadźi, y ubogim barzo szkodźi. A ono przydźie ten czás, że násze mniemánie, Niwczym z prożną powagą v świátá zostánie. 2. Puścizna Mazowiecka.
Cioteczny, wujeczny, rodzony brat, Ciotka, swak i wuj, rodzony kowal, dali byli stryjną za młynarza a kobełę zaś posłali w żaki, i takci był ksiądz został Jakubem. A toż mnie właśnie po tej surzynie
Skrót tekstu: WychWieś
Strona: 3
Tytuł:
Kiermasz wieśniacki
Autor:
Jan z Wychylówki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
dialogi, fraszki i epigramaty, pieśni
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1618
Data wydania (nie wcześniej niż):
1618
Data wydania (nie później niż):
1618
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Teodor Wierzbowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
K. Kowalewski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1902
na grzech/ ale dobrocią dobroć wspomagajcie. Cóżem sztrofowaniem mym sprawiła? Com słownym karaniem moim u was zbudowała? Widzę że nie tylko o polepszeniu nie myślicie/ ale jeszcze co raz w gorsze złości wpadacie: Dokąd ściany dusz waszych pochylać będziecie? poktórych nieszczęsnym upadku/ rozumiecie że je podniesiecie. Lecz próżne wasze mniemanie/ marne wasze rozmysły/ ponieważ natych miast miedzy wami którzy upadacie/ i miedzy stojącemi wielka odchłań utwierdzona będzie/ że ani im do was/ ani wam do nich przeście sposobne być może. A na ten czas skończy się dzieło wasze zapłatą. A ja wierzę temu który mię umiłował/ i który siebie za mię
ná grzech/ ále dobroćią dobroć wspomagayćie. Cożem sztrofowániem mym spráwiłá? Com słownym karániem moim v was zbudowáłá? Widzę że nie tylko o polepszeniu nie myślićie/ ále ieszcże co raz w gorsze złośći wpadaćie: Dokąd śćiány dusz wászych pochyláć będźiećie? poktorych nieszcżęsnym vpadku/ rozumiećie że ie podnieśiećie. Lecż prożne wásze mniemánie/ márne wásze rozmysły/ ponieważ nátych miast miedzy wámi ktorzy vpadaćie/ y miedzy stoiącemi wielka odchłań vtwierdzona będźie/ że áni im do was/ áni wam do nich prześćie sposobne być może. A ná ten cżás skońcży się dźieło wásze zapłátą. A ia wierzę temu ktory mię vmiłował/ y ktory śiebie zá mię
Skrót tekstu: SmotLam
Strona: 20
Tytuł:
Threnos, to iest lament [...] wschodniej Cerkwi
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
. O wielkości tej Rzeki mówi Lucanus: Nullis parvum Iicuit te Nile videre. O żyzności którą Egipt napełnia, z tegoż Autora może się mówić, że tamecznym Obywatelom
Satis est Populis fluviusque Ceresque.
NIGER vulgo Niar jest Rzeka jak drugi NIL w Afryce z Jeziora Czarnego, koło Jeziora Zambre wychodzi: o którym jest mniemanie, że przez podziemny meat ze Zrzodła NILUSA wypada; czego jest probą, że w tenże czas sam roku, którego i NIL Rzeka wylewa, i także ma gęsto w sobie Krokodylów i Hyppotamów, albo koni wodnych, i tyleż mil upływa, ile NIL, i tyleż Kanałami, tojest siedmiu, wpada w Atlańckie
. O wielkości tey Rzeki mowi Lucanus: Nullis parvum Iicuit te Nile videre. O żyzności ktorą Egypt napełnia, z tegoż Autora może się mowić, że tamecznym Obywatelom
Satis est Populis fluviusque Ceresque.
NIGER vulgo Nyar iest Rzeka iak drugi NIL w Afryce z Ieziora Czarnego, koło Ieziora Zambre wychodzi: o ktorym iest mniemanie, że przez podziemny meat ze Zrzodła NILUSA wypáda; czego iest probą, że w tenże czas sam roku, ktorego y NIL Rzeka wylewa, y także ma gęsto w sobie Krokodylow y Hyppotamow, albo koni wodnych, y tyleż mil upływa, ile NIL, y tyleż Kanałami, toiest siedmiu, wpada w Atlańckie
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 563
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
więcej czasem i mniej. Toż widzieć się może i w dystylacjach nie tylko Alchimickich/ w których oni/ jako powiadają/ i przyrodzenie przechodzą: ale i w prostym przepalaniu i przepuszczaniu wodek. Taki tedy jest sposób rodzenia się wód pod ziemią według Arysotelesa/ jako każdy może obaczić u niego/ i to być jego mniemanie/ nie tylko jego Księgi pokazują/ ale też i wszyscy Tłumacze jego świadczą. Druga jego sentencja/ acz mogę to bezpiecznie powiedzieć/ od żadnego nie jest wspomniana/ jakoż i on sam nie zda się do tego prowadżyć/ aby początek wód miał morze stanowić: jednak że kto głęboko wejźrzy w jego słowa/ obaczy to
więcey cżásem y mniey. Toż widźieć się może y w dystylacyach nie tylko Alchimickich/ w ktorych oni/ iáko powiadáią/ y przyrodzenie przechodzą: ale y w prostym przepalániu y przepuszcżániu wodek. Taki tedy iest sposob rodzenia się wod pod źiemią według Arisotelesa/ iáko káżdy może obacźyć v niego/ y to bydź iego mniemanie/ nie tylko iego Kśięgi pokázuią/ ále też y wszyscy Tłumácże iego świádcżą. Druga iego sentencya/ acż mogę to bespiecżnie powiedźieć/ od żadnego nie iest wspomniana/ iakosz y on sam nie zda się do tego prowádżić/ aby początek wod miał morze stánowić: iednák że kto głęboko weyźrzy w iego słowá/ obacży to
Skrót tekstu: SykstCiepl
Strona: 11.
Tytuł:
O cieplicach we Skle ksiąg troje
Autor:
Erazm Sykstus
Drukarnia:
Krzysztof Wolbramczyk
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617
bile secundùm partem. Auerròés loco citato in Arist. Lib. 3. de natura rerum cap: 19. et sekwen. Jac. Zabarella lib. de Naturalis ścientię con stit. cap. 29. Rozdział Piąty. Aryst. li. 2. meteor. cap. 5. Rozdział Piąty Teologów i Filozofów pośledniejszych mniemanie, że morze jest początek wód wszystkich. O Cieplicach.
OStatnie rozumienie jest ludzi tak w Filozofii jako też w Teologiej zacnych/ korzy tak pierwszem czasy blisko po Narodzeniu Pańskim/ albo też i pośledniejszych czasów żyli. Ci albowiem nieodmienności i ustawiczności wód po ziemi płynących/ albo z niej wypływających/ nie co inszego początek być
bile secundùm partem. Auerròés loco citato in Arist. Lib. 3. de natura rerum cap: 19. & sequen. Iac. Zabarella lib. de Naturalis scientię con stit. cap. 29. Rozdźiał Piąty. Arist. li. 2. meteor. cap. 5. Rozdźiał Piąty Theologow y Philozophow poślednieyszych mniemánie, że morze iest początek wód wszystkich. O Cieplicách.
OStátnie rozumienie iest ludźi ták w Philozophiey iako też w Theologiey zacnych/ korzy ták pierwszem cżasy blisko po Narodzeniu Páńskim/ albo też y poślednieyszych cżasow żyli. Ci albowiem nieodmiennośći y vstawicżnosći wod po źiemi płynących/ álbo z niey wypływaiących/ nie co inszego pocżątek bydź
Skrót tekstu: SykstCiepl
Strona: 13.
Tytuł:
O cieplicach we Skle ksiąg troje
Autor:
Erazm Sykstus
Drukarnia:
Krzysztof Wolbramczyk
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617
.li. 20. ca. 3. Rozdział Drugi.
mknę tę książkę: a w trzeciej już o naszej szklanej wodzie dyskursy poprowadzę. To odprawiwszy/ mówić będę o znakach i sposobach doświadczania takowych wód/ to jest/ jako poznać przymieszanie każdej rzeczy/ na co jest która woda pożyteczna. Rozdział Drugi. Arystotelesa mniemanie o różnych smakach wód, i onegosz naganienie.
A Ponieważ pokazało się wzwyż/ na co się wszyscy Filozofi zgadzają/ że wody przyrodzenie jest takowe/ iż jest naprzód zimna i odwilżająca/ i do tego nie mająca w sobie żadnego przymiotu/ gdy jej kto kosztuje: skądże tedy to ma/ że się niektóre pokazują
.li. 20. ca. 3. Rozdźiał Drugi.
mknę tę kśiążkę: á w trzećiey iuż o nászey śkláney wodzie diskursy poprowadzę. To odprawiwszy/ mowić będę o znákách y sposobách doświadcżania tákowych wod/ to iest/ iáko poznać przymieszánie każdey rzeczy/ na co iest ktora wodá pożytecżna. Rozdźiał Drugi. Aristotelesá mniemánie o rożnych smákách wod, y onegosz nágánienie.
A Ponieważ pokázáło się wzwysz/ ná co się wszyscy Philozophi zgadzáią/ że wody przyrodzenie iest takowe/ iż iest naprzod źimna y odwilżaiąca/ y do tego nie máiąca w sobie żadnego przymiotu/ gdy iey kto kosztuie: zkądże tedy to ma/ że się niektore pokáżuią
Skrót tekstu: SykstCiepl
Strona: 55.
Tytuł:
O cieplicach we Skle ksiąg troje
Autor:
Erazm Sykstus
Drukarnia:
Krzysztof Wolbramczyk
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617