c. 5. de sagis. do tego małej experientiei, abo wiadomości wrzeczach/ łatwie uwierzą/ sposobnieisze do oszukania/ aniżeli mężowie. Nad to zbytnie ciekawe wywiadując się o tym i o owym. Na nowinki prawie umierają/ dwornie się o nich wywiadując do zbytków i pożądliwości nader skłonne/ a zawziętej opiniej i mniemaniu ledwo zbite. Do tego lekkomyślne/ słabe w smutku i zapałczywości niepohamowane/ i rychlej najakązkolwiek uciechę szatańską częstokroć/ abo pomoc jego obłudną zezwolą/ aniżeli by na mędrszego zdrowa rade/ i napomnienie/ ucho i wolą swoję uporną i zaciętą/ nakłaniają. Toż twierdzi Bifeld. in Rubr. c. de Malef. Motab
c. 5. de sagis. do tego máłey experientiei, ábo wiádomośći wrzeczách/ łátwie vwierzą/ zposobnieisze do oszukánia/ ániżeli mężowie. Nád to zbytnie ćiekáwe wywiáduiąc sie o tym y o owym. Ná nowinki práwie vmieráią/ dwornie się o nich wywiáduiąc do zbytkow y pożądliwośći náder skłonne/ á záwziętey opiniey y mniemániu ledwo zbite. Do tego lekkomyślne/ słabe w smutku y zapáłczywośći niepohámowáne/ y rychley náiákązkolwiek vciechę szátánską częstokroć/ abo pomoc iego obłudną zezwolą/ ániżeli by ná mędrszego zdrowa rade/ y nápomnienie/ vcho y wolą swoię vporną y záciętą/ nákłániáią. Tosz twierdzi Biffeld. in Rubr. c. de Malef. Motab
Skrót tekstu: WisCzar
Strona: 47
Tytuł:
Czarownica powołana
Autor:
Daniel Wisner
Drukarnia:
Wojciech Laktański
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
magia, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1680
Data wydania (nie wcześniej niż):
1680
Data wydania (nie później niż):
1680
się z tych słów jego pokazuje/ gdy tak p. m. 356. pisze: Wenn ich auf die Trunckenheit schelte:So wird da nicht gemeynet eine iegliche Trunckenheit: Denn es iats ia GOTT wol erlaubet/ und fihets nicht ungern/ dasz ein Christ sich zuweilen truncken truncket/etc. Coby sięo tym mniemaniu (o dozwolonym pijaństwie) trzymać miało/ czytać się o tym może Daniel. Hartnacci STENGERYSMUS enervatus, oder Stengerisches Gottund Grund-loses Christenthum/ gdzie miedzy inszymi p. m. 114. ta położona jest kwestyja: Obs von GOTT erlaubt/ ia mit unter die guten Wercke M. Seryverius im Scelen-Schats p. m. 1075
śię z tych słow iego pokázuie/ gdy ták p. m. 356. pisze: Wenn ich auf die Trunckenheit schelte:So wird da nicht gemeynet eine iegliche Trunckenheit: Denn es iats ia GOTT wol erlaubet/ und fihets nicht ungern/ dasz ein Christ sich zuweilen truncken truncket/etc. Coby śięo tym mniemániu (o dozwolonym piiáństwie) trzymáć miáło/ czytáć śię o tym może Daniel. Hartnacci STENGERISMUS enervatus, oder Stengerisches Gottund Grund-loses Christenthum/ gdźie miedzy inszymi p. m. 114. tá położona iest kwestyia: Obs von GOTT erlaubt/ ia mit unter die guten Wercke M. Seriverius im Scelen-Schats p. m. 1075
Skrót tekstu: GdacPan
Strona: N
Tytuł:
O pańskim i szlacheckim [...] stanie dyszkurs
Autor:
Adam Gdacjusz
Drukarnia:
Jan Krzysztof Jakub
Miejsce wydania:
Brzeg
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1679
Data wydania (nie wcześniej niż):
1679
Data wydania (nie później niż):
1679
była nie miała i przeto, gdy do spraw sejmowych było przyszło, nie tak zrazu gorąco one bełskie zawzięcia prowadzone były, jako się ludzie spodziewali, naostatek i wota ich na propozycją nic do rzeczy podobnego w sobie nie miały, a to wszystko, aby były zrazu nie przeszkodziły onemu jednaniu swemu. W czym zrazu mniemaniu swemu u ludzi barzo nie dogodził; łatwie się stąd tego wszyscy domyślawają, że to na wystraszenie tylko swych prywat, nie dla Rzpltej potrzeby było uczyniono.
Zabawił się zatym sejm na alterkacjach posłów ziemskich. Interim nie próżnuje senator, szepce, mrokiem biega to do króla, to do kanclerza; wiedzą jednak o tym wszyscy
była nie miała i przeto, gdy do spraw sejmowych było przyszło, nie tak zrazu gorąco one bełskie zawzięcia prowadzone były, jako się ludzie spodziewali, naostatek i wota ich na propozycyą nic do rzeczy podobnego w sobie nie miały, a to wszystko, aby były zrazu nie przeszkodziły onemu jednaniu swemu. W czym zrazu mniemaniu swemu u ludzi barzo nie dogodził; łatwie się stąd tego wszyscy domyślawają, że to na wystraszenie tylko swych prywat, nie dla Rzpltej potrzeby było uczyniono.
Zabawił się zatym sejm na alterkacyach posłów ziemskich. Interim nie próżnuje senator, szepce, mrokiem biega to do króla, to do kanclerza; wiedzą jednak o tym wszyscy
Skrót tekstu: DyskZacCz_II
Strona: 362
Tytuł:
Dyskurs o zawziętych teraźniejszych zaciągach, skąd in Republica urosły, i o postępku sejmu 1606
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
tak wydrożono Na wierzchu: „Tu Orlandów rozum położono”.
LXXXIII.
Wszystkie insze naczynia pisma swoje miały I wiadomość, czyj który beł, snadną dawały. Patrzy Astolf, poznawa, że rozumu jego Mało co w jasnej bańce jest zostawionego; Więtsza część z niem, ale zaś dziwuje się temu, Iż marnie dał mniemaniu uwodzić się swemu, O niektórych tak tusząc, jakby mądrzy byli, A oni przez lada co swój zmysł utracili,
LXXXI
Więcej go w ich naczyniach; więc zaraz poznawa, Jako go który z nich zbył, jak się głupiem zstawa: Ten zbytnią omamiony oszalał miłością, Tego łakomstwo silną zaślepia chciwością, Drugi próżne w
tak wydrożono Na wierzchu: „Tu Orlandów rozum położono”.
LXXXIII.
Wszystkie insze naczynia pisma swoje miały I wiadomość, czyj który beł, snadną dawały. Patrzy Astolf, poznawa, że rozumu jego Mało co w jasnej bańce jest zostawionego; Więtsza część z niem, ale zaś dziwuje się temu, Iż marnie dał mniemaniu uwodzić się swemu, O niektórych tak tusząc, jakby mądrzy byli, A oni przez lada co swój zmysł utracili,
LXXXI
Więcej go w ich naczyniach; więc zaraz poznawa, Jako go który z nich zbył, jak się głupiem zstawa: Ten zbytnią omamiony oszalał miłością, Tego łakomstwo silną zaślepia chciwością, Drugi próżne w
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_III
Strona: 82
Tytuł:
Orland szalony, cz. 3
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
owi, co je Konfucjuszowi przypisują.
Niektórzy na koniec zasadzając się na pewnych znakach i zdaniach niektórych, które się w nim znajdują, sądzą że to dzieło wyszło z pod pióra starożytnego
Bramina Dandamisa, którego list sławny do Aleksandra Wielkiego, od wielu Dziejopisów Greckich i Łacińskich jest przytoczony.
Cao-Tson zdaje się nakłaniać ku temu ostatniemu mniemaniu: że to jest dzieło jakiegoś dawnego Bramina, w tym zdaniu zupełnie będąc, że to nie jest właśnie tłumaczenie.
Jedna tym czasem rzecz jeszcze ich wstrzymuje, i wątpliwościom ich zastanawiać się dopuszcza, układ tego dzieła dla nich cale nowy i niezwyczajny, i wielce różny od tego wszystkiego, cokolwiek kiedy widzieli, tak dalece
owi, co ie Konfucyuszowi przypisuią.
Niektorzy na koniec zasadzaiąc się na pewnych znakach y zdaniach niektorych, ktore się w nim znayduią, sądzą że to dzieło wyszło z pod piora starożytnego
Bramina Dandamisa, ktorego list sławny do Alexandra Wielkiego, od wielu Dzieiopisow Greckich y Lacińskich iest przytoczony.
Cao-Tson zdaie się nakłaniać ku temu ostatniemu mniemaniu: że to iest dzieło iakiegoś dawnego Bramina, w tym zdaniu zupełnie będąc, że to nie iest właśnie tłumaczenie.
Iedna tym czasem rzecz ieszcze ich wstrzymuie, y wątpliwościom ich zastanawiać się dopuszcza, układ tego dzieła dla nich cale nowy y niezwyczayny, y wielce rożny od tego wszystkiego, cokolwiek kiedy widzieli, tak dalece
Skrót tekstu: ChesMinFilozof
Strona: 8
Tytuł:
Filozof indyjski
Autor:
Philip Dormer Stanhope Chesterfield
Tłumacz:
Józef Epifani Minasowicz
Drukarnia:
Drukarnia Mitzlerowska
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1767
Data wydania (nie wcześniej niż):
1767
Data wydania (nie później niż):
1767
wymierzającego, zgoła
szukającego bez przestanku, aby i oczy i uwagę patrzących na się obrócił.
Głowę zadartą do góry nosi, i z pogardą patrzy na ubogiego.
Hardo się stawia względem niższych siebie, gdy tym czasem od niego wyżsi, drwią z pychy jego, z głupstwa się śmieją.
Gardzi zdaniem drugich, swojemu tylko mniemaniu dufa, i zawstydzonym zostawa.
Nadęty próżnym i fałszywym rozumieniem, które o sobie uprządł; za największą to ma pociechę słyszeć mówiących o sobie, albo świadectwem ust własnych chwały swe popierać.
Połyka chciwie swe pochwały, a pochlebca który go nie ustawicznie chwali, nie jest mu miły. ROZDZIAŁ III. O Pracy.
POnieważ
wymierzaiącego, zgoła
szukaiącego bez przestanku, aby y oczy y uwagę patrzących na się obrocił.
Głowę zadartą do gory nosi, y z pogardą patrzy na ubogiego.
Hardo się stawia względem niższych siebie, gdy tym czasem od niego wyżsi, drwią z pychy iego, z głupstwa się śmieią.
Gardzi zdaniem drugich, swoiemu tylko mniemaniu dufa, y zawstydzonym zostawa.
Nadęty prożnym y fałszywym rozumieniem, ktore o sobie uprządł; za naywiększą to ma pociechę słyszeć mowiących o sobie, albo świadectwem ust własnych chwały swe popierać.
Połyka chciwie swe pochwały, á pochlebca ktory go nie ustawicznie chwali, nie iest mu miły. ROZDZIAŁ III. O Pracy.
POnieważ
Skrót tekstu: ChesMinFilozof
Strona: 4
Tytuł:
Filozof indyjski
Autor:
Philip Dormer Stanhope Chesterfield
Tłumacz:
Józef Epifani Minasowicz
Drukarnia:
Drukarnia Mitzlerowska
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1767
Data wydania (nie wcześniej niż):
1767
Data wydania (nie później niż):
1767
by daleko przechodził owego/ co nie zasięże rozumen dalej za Tatry/ abo za Wisłę: a o Taurusie/ o Oceanie pomyślić nie umie: i owego nad to/ którego dyskursy kończą się zajźrzeniem pod pułniebiem jego? Ten świat jest maluczka rzecz; dla czego też Aleksander wielki/ mało go sobie ważąc/ chętnie pozwalał mniemaniu Demokrytowemu/ który udawał/ iż światów bez liczby było. Gdyż tedy świat tak mała rzecz jest/ przystoi szlachetnemu rozumowi ludzkiemu którego celem jest przyrodzonym wszystko co jest i być może/ i sam Bóg nawet nieskończony/ przechodzić ten świat/ przynamniej uważaniem: przystoi to i godności i stanowi W. M. a zwłaszcza/
by dáleko przechodźił owego/ co nie záśięże rozumen dáley zá Tátry/ ábo zá Wisłę: á o Tauruśie/ o Oceanie pomyślić nie vmie: y owego nád to/ ktorego discursy kończą się zayźrzeniem pod pułniebiem iego? Ten świát iest máluczka rzecz; dla czego też Alexánder wielki/ máło go sobie ważąc/ chętnie pozwalał mniemániu Demokrytowemu/ ktory vdawał/ iż świátow bez liczby było. Gdyż tedy świát ták máła rzecz iest/ przystoi szláchetnemu rozumowi ludzkiemu ktorego celem iest przyrodzonym wszystko co iest y być może/ y sam Bog náwet nieskończony/ przechodźić ten świát/ przynamniey vważániem: przystoi to y godnośći y stanowi W. M. á zwłasczá/
Skrót tekstu: BotŁęczRel_II
Strona: 9
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. II
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609