do Marsa placu.
Szmer wprzód, a potem słowo na pokojach stawa, Że wojenna się zewsząd gotuje wyprawa; Pierworodnych wprzód zwołać i ludu starszyny, I z nimi wodzów mężnych, znakomitych w czyny, Zgoła, co było ludzi do wojennej zwady Stanąć kazał przed siebie do tajemnej rady; Tak państwa obszernego i rada być mnoga Musiała, i cnych ludzi wybornych moc sroga. Ci wszyscy, gdy się zeszli, padli na kolana I słuchali wymowy pilno swego pana. Ten zaś krótko im rzecze i siów nie uwija, A oczyma i wzrokiem ledwo nie zabija, Że myśl jego w tym była. dawno ułożona, Aby pycha narodów była poniżona.
do Marsa placu.
Szmer wprzód, a potem słowo na pokojach stawa, Że wojenna się zewsząd gotuje wyprawa; Pierworodnych wprzód zwołać i ludu starszyny, I z nimi wodzów mężnych, znakomitych w czyny, Zgoła, co było ludzi do wojennej zwady Stanąć kazał przed siebie do tajemnej rady; Tak państwa obszernego i rada być mnoga Musiała, i cnych ludzi wybornych moc sroga. Ci wszyscy, gdy się zeszli, padli na kolana I słuchali wymowy pilno swego pana. Ten zaś krótko im rzecze i siów nie uwija, A oczyma i wzrokiem ledwo nie zabija, Że myśl jego w tym była. dawno ułożona, Aby pycha narodów była poniżona.
Skrót tekstu: JabłJHistBar_II
Strona: 527
Tytuł:
Historie arcypiękne do wiedzenia potrzebne ...
Autor:
Jan Kajetan Jabłonowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1749
Data wydania (nie wcześniej niż):
1749
Data wydania (nie później niż):
1749
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
/ Izeby Waśniów/ nasz miał być waśniwy. Gorzałka waśni/ gdy we łbie zamąci/ To w ten czas zmusu/ Szwagier szwagra trąci. Starożeniowi.
OŚmdziesiąt lat z Metryki/ i w brodzie siwizna/ Zła to na młodą Zonkę/ Panie N. dziczyżna. Fraszek Aforysm Sejmikowy.
KIedy przy kim/ tak mnoga kupa Braci/ stawa Czy niewczoraiszysz Bankiet/ tych Przyjaciół dawa? Magnes ciągnie Żelazo/ podobnym tu czynem/ Ciągną za sobą ludzi/ ochotą i winem. W Wichrosiu.
Mówisz ze guza dostał/ aleć ja po dłuzy Patrząc/ widzę/ iże to pętlice nie guzy. O Tytułach.
PAnowie co się na Wsiach
/ Izeby Waśniow/ nász miał bydź waśniwy. Gorzałká waśni/ gdy we łbie zámąći/ To w ten czás zmusu/ Szwágier szwágrá trąći. Stárożeniowi.
OSmdźieśiąt lat z Metryki/ y w brodźie śiwizná/ Zła to ná młodą Zonkę/ Pánie N. dźiczyżná. Frászek Aphorism Seymikowy.
KIedy przy kim/ ták mnoga kupá Bráći/ stawa Czy niewczoráiszysz Bánkiet/ tych Przyiaćioł dawa? Mágnes ćiągnie Zelázo/ podobnym tu czynem/ Ciągną zá sobą ludźi/ ochotą y winęm. W Wichrośiu.
MOwisz ze guzá dostał/ áleć ia po dłuzy Pátrząc/ widzę/ iże to pętlice nie guzy. O Tytułách.
PAnowie co sie ná Wśiách
Skrót tekstu: KochProżnEp
Strona: 60
Tytuł:
Epigramata polskie
Autor:
Wespazjan Kochowski
Drukarnia:
Wojciech Górecki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1674
Data wydania (nie wcześniej niż):
1674
Data wydania (nie później niż):
1674
podobieństwa, Ale prawie próżna rzecz, figura wyryta, Im przybrana drożej, tym więcej znamienita. A gdyby umiejętność albo Kamiennika, Abo Kowala, Cieśli, albo rzemieślnika Inszego nieprzybyła, którym musisz płacić, Niemiałbyś Boga: także musiałbyś go stracić, Gdyby go straż niestrzegła; którego zaś mnoga Ludzi głupich gromada wychwala za Boga Prosząć, aby był stróżem ich, tego niewiele Stróżów ustawnie w twoim pilnuje Kościele. Bo który jest zalecon od złota drogością, I od srebra, strzeże cię go z wielką pilnością; Którego zaś z kamienia rzemieślnik wykuje, Abo urobi z gliny, sam siebie pilnuje. Zaczym wasz potężniejszy
podobieństwá, Ale práwie prożna rzecz, figurá wyryta, Im przybrána drożey, tym więcey známienita. A gdyby vmieiętność álbo Kámienniká, Abo Kowalá, Cieśli, álbo rzemieślniká Inszego nieprzybyłá, ktorym muśisz płáćić, Niemiałbyś Bogá: tákże muśiałbyś go stráćić, Gdyby go straż niestrzegłá; ktorego záś mnogá Ludźi głupich gromádá wychwala zá Bogá Prosząć, áby był strożem ich, tego niewiele Strożow vstáwnie w twoim pilnuie Kościele. Bo ktory iest zalecon od złotá drogośćią, Y od srebrá, strzeże cie go z wielką pilnością; Ktorego záś z kámienia rzemieślnik wykuie, Abo vrobi z glyny, sam śiebie pilnuie. Záczym wász potężnieyszy
Skrót tekstu: DamKuligKról
Strona: 239
Tytuł:
Królewic indyjski
Autor:
Jan Damasceński
Tłumacz:
Mateusz Ignacy Kuligowski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
żywoty świętych
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
woła przypowieść: zawiedzie się wielce, Kto nierówne zaprząga do roboty cielce; Jako zaś z drugą stronę: kiedy stadło w sforze. Nie zawadzi o kamień, jak po mydle orze. KALIOPE
Ta równość w urodzeniu, wedle mej uwagi, Należy; niech uboższy z większymi posagi Panny biorą młodzieńcy, a zaś kto ma mnoga Fortunę, niechaj pojmie panienkę ubogą. Niech miłość i nagrodzą posag obyczaje. ERATO
O, jakoż się to opak barzo często staje, Kiedy wlazszy w dostatki, jako Świnia w plewy, Co przedtem na sznurówkach ojcowskie cholewy Dodzierała, dziś wdziawszy szczerozłotą lamę, Rozumie, że świat nie ma, tylko onę samę. Dopiero
woła przypowieść: zawiedzie się wielce, Kto nierówne zaprząga do roboty cielce; Jako zaś z drugą stronę: kiedy stadło w sforze. Nie zawadzi o kamień, jak po mydle orze. KALIOPE
Ta równość w urodzeniu, wedle mej uwagi, Należy; niech uboższy z większymi posagi Panny biorą młodzieńcy, a zaś kto ma mnoga Fortunę, niechaj pojmie panienkę ubogą. Niech miłość i nagrodzą posag obyczaje. ERATO
O, jakoż się to opak barzo często staje, Kiedy wlazszy w dostatki, jako Świnia w plewy, Co przedtem na sznurówkach ojcowskie cholewy Dodzierała, dziś wdziawszy szczerozłotą lamę, Rozumie, że świat nie ma, tylko onę samę. Dopiero
Skrót tekstu: PotLibKuk_I
Strona: 96
Tytuł:
Libusza
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
sielanki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987