na Syryjskich Górach, w Królestwie Meksykańskim, w Nowym Świecie, w Arabii koło Mechy.
W MIÓD obfite Kraje Hybla Góra Sicilijska, Hymettus Góra w Atyce, w Mellaryj, w Mieście Hiszpańskim, w Kalabrii, na Fortunnych Insułach, w Polsce, osobliwie na Rusi, Wołyniu, Podolu, Ukrainie. Stąd Poetowie mnogość jaką wyrażając, mówią: Quod Apes pascuntur in Hybla: Quod parit Hybla favos, etc.
SŁONIÓW i Kości Słoniowe światu supedytant Azja, India, gdzie mnogość Słoniów, Afryka, mianowicie Maurytania, koło Sali Miasta, Troglodytowie niemi żyją: Korsella Miasto w Afryce, Murzyńskie Państwo i Libia; Indyjski Król, miewał na
na Syriyskich Gorach, w Krolestwie Mexykańskim, w Nowym Swiecie, w Arabii koło Mechy.
W MIOD obfite Kraie Hybla Gora Siciliyska, Hymettus Gora w Attyce, w Mellarii, w Mieście Hiszpańskim, w Kalabrii, na Fortunnych Insułach, w Polszcze, osobliwie na Rusi, Wołyniu, Podolu, Ukrainie. Ztąd Pòétowie mnogość iaką wyrażaiąc, mowią: Quod Apes pascuntur in Hybla: Quod parit Hybla favos, etc.
SŁONIOW y Kości Słoniowe światu suppeditant Azya, India, gdzie mnogość Słoniow, Afryka, mianowicie Maurytania, koło Sali Miasta, Troglodytowie niemi żyią: Korsella Miasto w Afryce, Murzyńskie Państwo y Lybia; Indiyski Krol, miewał na
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 1001
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
. Pod drzewa tak sadzone na spód syp owies, albo gnój z ziemią albo umoczone w gnojnicy. Wysoko nie należy obsypować, owszem dołek dla dżdżu zostawić, ziemi nie udeptować, aby deszczowa wilgoć wskroś przenikneła, i odwilżała. Gałęzie ku sadzeniu lepsze dwuletnie, bo silniejsze, niż młodsze. Wierzchołki też obciąć, i mnogość gałęzi. I to obserwować należy, żeby naprzykład jabłoń w jabłoń nie w gruszę, gruszę w gruszę nie w jabłoń w szczepić, co u żydów zwało by się trejfe, a naruralnie rzadko się przyjmują, dla odmiennej natury, albo się każą jak pomieszane plemienia, naprzykład osła z klaczą; ani też żywność
. Pod drzewa tak sadzone na spod syp owies, albo gnoy z ziemią albo umoczone w gnoynicy. Wysoko nie należy obsypować, owszem dołek dla dzdzu zostawić, ziemi nie udeptować, aby deszczowa wilgoć wskroś przenikneła, y odwilżała. Gałęzie ku sadzeniu lepsze dwuletnie, bo silnieysze, niż młodsze. Wierzchołki też obciąć, y mnogość gałęzi. I to obserwować należy, żeby naprzykład iabłoń w iabłoń nie w gruszę, gruszę w gruszę nie w iabłoń w szczepić, co u żydow zwało by się treyfe, a naruralnie rzadko się przyimuią, dla odmienney natury, albo się każą iak pomieszane plemienia, naprzykład osła z klaczą; ani też żywność
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 377
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
i twojej wspominania długie Tu bytności. Pójdzieszże nad tym to potokiem Jednym wszytko/ aż póki samym tuszę mrokiem Nie dojdziesz jej mieszkania. A podź sobie śmiele/ Boć już nie tak w tej stronie przechodzi się wiele Zwierząt tych jadowitych/ jako gdzieś przebyła/ Kiedy i ja/ i ona znacznie przepleniła Ich tę mnogość. Pozdrowisz mile ją/ i moję Przyjmiesz wdzięcznie uczynność. Tedyć znowu w swoję Tylkoż to ruminując co o swej Dafnidzie Apollo jej powiedział/ i nie mniej się z jego Ciesząc doli/ że sami od postrzału tego Nie są wolni Bogowie. Więc żeby co więcej Słyszała od Diany/ do niej się co prędzej Przez
y twoiey wspominánia długie Tu bytności. Poydzieszże nád tym to potokiem Iednym wszytko/ áż poki sámym tuszę mrokiem Nie doydziesz iey mieszkánia. A podź sobie śmiele/ Boć iuż nie ták w tey stronie przechodzi się wiele Zwierząt tych iádowitych/ iáko gdzieś przebyłá/ Kiedy y ia/ y oná znácznie przepleniłá Ich tę mnogość. Pozdrowisz mile ią/ y moię Przyimiesz wdzięcznie vczynność. Tedyć znowu w swoię Tylkoż to ruminuiąc co o swey Dáfnidzie Apollo iey powiedział/ y nie mniey się z iego Ciesząc doli/ że sámi od postrzáłu tego Nie są wolni Bogowie. Więc żeby co więcey Słyszáłá od Dyány/ do niey się co pręcey Przez
Skrót tekstu: TwarSPas
Strona: 72
Tytuł:
Nadobna Paskwalina
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1701
Data wydania (nie wcześniej niż):
1701
Data wydania (nie później niż):
1701
nie przystoi/ przeto Requiem, mieć nie mogę. A ona: Podź wielebny ojcze/ podź a oglądaj/ jeśli niesłuszna żebyś się nad tak wielkim mnóstwem mizernych zlitować nie miał/ które międo ciebie/ miłosierdzia żądać wysłało. WYprowadziwszy go na drugą stronę Cmentarza/ ukazał mu obojej płci/ różnych lat i stanów rozmaitych mnogość niezliczoną/ mówiąc: Zmiłuj się ojcze nad tą czeszą mizerną/ twego wspomożenia żądającą. Abowiem iśli za nas będziesz miałMszą/ większa cześć z tych okrutnych mąk będzie wybawiona. Ocknąwszy tedy maż święty/ wielką litością się za nimi wzruszył/ z obfitym wylaniem łez/ jął za wszytkie Zbawiciela wszytkich nabożnie prosić. Rano tedy szedłszy
nie przystoi/ przeto Requiem, mieć nie mogę. A oná: Podź wielebny oycze/ podź á ogląday/ iesli niesłuszna żebyś sie nád ták wielkim mnostwem mizernych zlitowáć nie miał/ ktore międo ćiebie/ miłośierdźia żądáć wysłáło. WYprowádźiwszy go ná drugą stronę Cmentarzá/ vkazał mu oboiey płći/ roznych lat y stanow rozmaitych mnogość niezliczoną/ mowiąc: Zmiłuy sie oycze nad tą czeszą mizerną/ twego wspomożenia żądáiącą. Abowiem iśli za nas będziesz miałMszą/ większa cześć z tych okrutnych mąk będźie wybawiona. Ocknąwszy tedy maż święty/ wielką lutośćią sie za nimi wzruszył/ z obfitym wylaniem łez/ iął zá wszytkie Zbáwićiela wszytkich nabożnie prośić. Ráno tedy szedszy
Skrót tekstu: ZwierPrzykład
Strona: 283
Tytuł:
Wielkie zwierciadło przykładów
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Szymon Wysocki
Drukarnia:
Jan Szarffenberger
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
, że cudowny trunek, Poznała zaraz po poczęsnym Pana, Zbrzydziła sobie bezwstydny szafunek,
Ogień w niej wygasł, skutek wody został, Bo się z nią Duszny nieprzyjaciel rozstał. I tak miarkuję, że kryształy wodne, Wszelkim stworzeniom są Spiritus vitae, Niemasz tej rzeczy do którejby zgodne, Wody nie były w mnogość cnot obfite, Gdy ich niepojmę, niech mnie karzą sztrofem, Ale nietopią, z mądrym Filozofem. Na Element Ognia.
OGniu gniewliwy, którędyż do ciebie, Przystąpić kiedy, i palisz, i parzysz, Trzeba mieć wiadro wody, blisko siebie, Choć to przeciwny jest tobie Towarzysz, Ale cóż czynić gdy
, że cudowny trunek, Poznáła záraz po poczęsnym Pána, Zbrzydziła sobie bezwstydny száfunek,
Ogień w niey wygasł, skutek wody został, Bo się z nią Duszny nieprzyiaciel rozstał. Y ták miarkuię, że krysztáły wodne, Wszelkim stworzeniom są Spiritus vitae, Niemasz tey rzeczy do ktoreyby zgodne, Wody nie były w mnogość cnot obfite, Gdy ich niepoymę, niech mnie kárzą sztrofem, Ale nietopią, z mądrym Filozofem. Ná Element Ognia.
OGniu gniewliwy, ktorędyż do ciebie, Przystąpić kiedy, y pálisz, y párzysz, Trzeba mieć wiadro wody, blisko siebie, Choć to przeciwny iest tobie Towárzysz, Ale coż czynić gdy
Skrót tekstu: DrużZbiór
Strona: 141
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Elżbieta Drużbacka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pieśni, poematy epickie, satyry, żywoty świętych
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752
warzony czerwienieje? Czarność sprawuje tłusty humor, który gdy przez warznie wynidzie zostawuje czerwoną skorupę. 66. Czemu płech jednego czasu więcej niż drugiego? Jako insze robactwo z potu, tak pchła rodzi się ze śmierci albo gliny, która iż nie każdego roku ma ciepło potrzebne do wyleżenia swego, nie każdego też roku równie ma mnogość. 67. Czemu pies nie potnieje? Wszytek humor który miał iść przez skorę zbiera się we psie do języka, i tak język miasto całego ciała potnieje. 68. Czemu zwierz tylo do pewnych lat roście? Poty roście człowiek, i każdy zwierz póki wilgotność ciepło miarkuje, to jest póki wilgotne są kości i żyły
wárzony czerwienieie? Czarność sprawuie tłusty humor, ktory gdy przez warznie wynidzie zostawuie czerwoną skorupę. 66. Czemu płech iednego czasu więcey niż drugiego? Iáko insze robáctwo z potu, ták pchłá rodźi się ze śmierći álbo gliny, ktora iż nie każdego roku ma ćiepło potrzebne do wyleżeniá swego, nie każdego też roku rownie ma mnogość. 67. Czemu pies nie potnieie? Wszytek humor ktory miáł iść przez skorę zbiera się we pśie do ięzyka, i ták ięzyk miásto całego ciáłá potnieie. 68. Czemu zwierz tylo do pewnych lat rośćie? Poty rośćie człowiek, y káżdy zwierz poki wilgotność ćiepło miárkuie, to iest poki wilgotne są kośći y żyły
Skrót tekstu: TylkRoz
Strona: 176
Tytuł:
Uczone rozmowy
Autor:
Wojciech Tylkowski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1692
Data wydania (nie wcześniej niż):
1692
Data wydania (nie później niż):
1692