em. Tegoż dnia pocztą i prywatnemi zabawami dzień minął. /134/
Dnia 15 Septembris. Chodziłem po mieście, przypatrując się piękności miasta, które jako intrinsecus kamienice wielce ozdobione ma, tak też extrinsecus piękne i wielce porządne, we wszytkie merkancje zamorskie barzo bogate. Okrętów różnych wielka moc, o których powiedają mnogości, iż co dzień na kilkadziesiąt, to jest na 80, przychodzi, i tyleż odchodzi, tak iż jako las jakowy drzew apparet od mnogości masztów, tam kędy ordinarie okręty stawają.
Kościołów wielka moc, jeno luterskich i kalwińskich, barzo wspaniałych. Miedzy innemi kilka jeden, który jest ad latus ratusza, z wysoką
em. Tegoż dnia pocztą i prywatnemi zabawami dzień minął. /134/
Dnia 15 Septembris. Chodziłem po mieście, przypatrując się piękności miasta, które jako intrinsecus kamienice wielce ozdobione ma, tak też extrinsecus piękne i wielce porządne, we wszytkie merkancje zamorskie barzo bogate. Okrętów różnych wielka moc, o których powiedają mnogości, iż co dzień na kilkadziesiąt, to jest na 80, przychodzi, i tyleż odchodzi, tak iż jako las jakowy drzew apparet od mnogości masztów, tam kędy ordinarie okręty stawają.
Kościołów wielka moc, jeno luterskich i kalwińskich, barzo wspaniałych. Miedzy innemi kilka jeden, który jest ad latus ratusza, z wysoką
Skrót tekstu: BillTDiar
Strona: 310
Tytuł:
Diariusz peregrynacji po Europie
Autor:
Teodor Billewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1677 a 1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1678
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Marek Kunicki-Goldfinger
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Biblioteka Narodowa
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
za potrzeba Modlitwy w utrapieniu, gdzież pociecha, gdzie uspokojenie, gdzie moc oddalenia złego, tylko w BOGU, a BÓG te pociechy nie inaczej chce szafować, nieinaczej uspokojenia użyczać, nieinaczej uchylać dolegliwości; tylko błagany. Ten pewnie zamysł ma, kiedy na to państwo utrapienia zsyła, a w ich samych rodzaju i mnogości znajdziemy pobudki i sposób skutecznego modlenia. KAZ: DZIĘKCZY: PANU BOGU
Wielkość i ciężkość utrapienia aż nadto dostateczną pobudką jest gorącości modlitwy, niemożna tam ozięble ratunku i zmiłowania wołać, gdzie kto jest gwałtownie uciśniony, i zewsząd niebezpieczeństwy zatrwożony. Na cóż mam serca wasze rozrzewniać wystawieniem żałosnego obrazu utrapień dopuszczonych na dni nasze? nie
za potrzeba Modlitwy w utrapieniu, gdzież pociecha, gdzie uspokoienie, gdzie moc oddalenia złego, tylko w BOGU, a BOG te pociechy nie inaczey chce szafować, nieinaczey uspokoienia użyczać, nieinaczey uchylać dolegliwości; tylko błagany. Ten pewnie zamysł ma, kiedy na to państwo utrapienia zsyła, a w ich samych rodzaiu i mnogości znaydziemy pobudki i sposób skutecznego modlenia. KAZ: DZIĘKCZY: PANU BOGU
Wielkość i cięszkość utrapienia aż nadto dostateczną pobudką iest gorącości modlitwy, niemożna tam ozięble ratunku i zmiłowania wołać, gdzie kto iest gwałtownie uciśniony, i zewsząd niebeśpieczeństwy zatrwożony. Na cóż mam serca wasze rozrzewniać wystawieniem żałosnego obrazu utrapień dopuszczonych na dni nasze? nie
Skrót tekstu: PiramKaz
Strona: 20
Tytuł:
Kazanie na wotywie dziękczynienia Panu Bogu za zachowanie Króla Jegomości z przypadku niesłychanego
Autor:
Grzegorz Piramowicz
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
, co wszystko naturalnym pochodzi sposobem, bo każda rzecz od BOGA stworzona secundum exigentiam naturae przy uczynionej wygodzie lepiej się chowa, niżeli gdy abjecte i mizeryj jest konserwowane. Do tego tameczni Obywaele utrzymują swoje Miasta, Miasteczka, włości, przez ochędostwo w odzieży, tak najmniejszych, jako i śrzednich, lub podeszłych ludzi, przy mnogości Sukienników, Płócienników, Krawców, Kuśnirzów, Kapelusznikowe etc. a osobliwiej jednak Miasta mają profit wielki, z ochędożnej konserwacyj dzieci, bo te agilitate sud, wiele consumunt przyodzieży. Żołnierz w Rzeszy Niemieckiej byle non excessivus, uciemięża, gdyż erogowane eks erario publico pieniądzę, na zapłatę wojska, przez akcyzy, sztejergielty i
, co wszystko náturalnym pochodzi sposobem, bo każda rzecz od BOGA stworzona secundum exigentiam naturae przy uczynioney wygodzie lepiey się chowa, niżeli gdy abjecte y mizeryi iest konserwowane. Do tego támeczni Obywaele utrzymuią swoie Miásta, Miásteczka, włości, przez ochędostwo w odzieży, ták náymnieyszych, iáko y śrzednich, lub podeszłych ludzi, przy mnogości Sukiennikow, Płociennikow, Kráwcow, Kuśnirzow, Kápelusznikowe etc. á osobliwiey iednak Miásta maią profit wielki, z ochędożney konserwacyi dzieci, bo te agilitate sud, wiele consumunt przyodzieży. Zołnierz w Rzeszy Niemieckiey byle non excessivus, uciemięża, gdyż erogowáne ex aerario publico pieniądzę, ná zápłatę woyska, przez akcyzy, szteiergielty y
Skrót tekstu: GarczAnat
Strona: 115
Tytuł:
Anatomia Rzeczypospolitej Polskiej
Autor:
Stefan Garczyński
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1753
Data wydania (nie wcześniej niż):
1753
Data wydania (nie później niż):
1753
zawisła, i tym jest większa, im Bóg ma więcej z ludzi Adoratorów swoich, niemając na to względu i uwagi, że wszystkich Sekt Akatolickich, ten był największy pretekst, kolor i płaszczyk oderwania się od Głowy Kościoła Bożego, że Pan BÓG niemoże być doskonalej, tu na tym chwalony świecie, jako w mnogości swoich Adoratorów, dla tego pro maiori auxeli ludzkiego plemienie, zalecają Stan Małżeński, żeStany, jako to Duchowny i Zakonny, które naszą przyjmuje Religia, że to sa wymysły ludzkie. Temi, i tym podobnemi argumentami mnóstwo ludzi, do swoich Sekt pociągnęli, udając niemniej, że tak wiele tysięcy ludzi, którzy w naszej
záwisła, y tym iest większa, im Bog ma więcey z ludzi Adoratorow swoich, niemaiąc ná to względu y uwagi, że wszystkich Sekt Akatolickich, ten był náywiększy pretext, kolor y płaszczyk oderwania się od Głowy Kościoła Bożego, że Pan BOG niemoże bydź doskonaley, tu ná tym chwálony świecie, iáko w mnogości swoich Adoratorow, dla tego pro maiori auxeli ludzkiego plemienie, zálecaią Stan Małżenski, żeStány, iáko to Duchowny y Zákonny, ktore nászą przyimuie Religia, że to sa wymysły ludzkie. Temi, y tym podobnemi argumentami mnostwo ludzi, do swoich Sekt pociągnęli, udaiąc niemniey, że ták wiele tysięcy ludzi, ktorzy w nászey
Skrót tekstu: GarczAnat
Strona: 176
Tytuł:
Anatomia Rzeczypospolitej Polskiej
Autor:
Stefan Garczyński
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1753
Data wydania (nie wcześniej niż):
1753
Data wydania (nie później niż):
1753
O dalszym wojny radzą procederze: Brutus rozprawy chciw, swym obyczajem Wszytkiemi siły rozeprzeć się szczerze Pod Macedońskim resolwował krajem; Zwłaszcza gdy Cesarz z Antonem już zbierze Czterdzieści Pułków; z których ośm za morze, Jońskie poslą ku swej dalszej porze. CLXXIV. Kasjus życzył wojsk tak wielkich tłumy Mimo się puścić; które w swej mnogości Same się głodem z tej obarczą dumy, Za niedostatkiem potrzebnej żywności, W Licją lepiej, i do Rodu prumy Obrócić; bo te w jednej społeczności Miasta są z nimi, i na nasze tyły, Pewnieby podczas bitwy uderzyły. CLXXV. Zatym się Brutus ku Licjej ruszy; Kasjus gdzie był wychowany z młodu,
O dalszym woyny radzą procederze: Brutus rosprawy chciw, swym obyczaiem Wszytkiemi siły rozeprzeć się sżczerze Pod Macedonskim resolwował kraiem; Zwłasżcza gdy Cesarz z Antonem iuż zbierze Czterdziesci Pułkow; z ktorych osm za morze, Jonskie poslą ku swey dalszey porze. CLXXIV. Kassyus życzył woysk tak wielkich tłumy Mimo się puscić; ktore w swey mnogośći Same się głodem z tey obarczą dumy, Za niedostatkiem potrzebney żywnośći, W Lycyą lepiey, y do Rhodu prumy Obrocić; bo te w iedney społecznośći Miasta są z nimi, y na nasze tyły, Pewnieby podczas bitwy uderzyły. CLXXV. Zatym się Brutus ku Lycyey ruszy; Kassyus gdzie był wychowany z młodu,
Skrót tekstu: ChrośKon
Strona: 203
Tytuł:
Pharsaliej... kontynuacja
Autor:
Wojciech Stanisław Chrościński
Drukarnia:
Klasztor Oliwski
Miejsce wydania:
Oliwa
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1693
Data wydania (nie później niż):
1693