: „Za mnie pan podatki te daje, Bo mi dawno w stodole chleba już nie staje.” Rzecze drugi: „I u nas toż się właśnie dzieje. A pan deptat nic nie dba i z tego się śmieje. Mówiłem mu aż z płaczem: „Łaskawy mój panie. Miej, wasza mość, nad nami swe politowanie. Już w oborze, w stodole nie masz więcej co brać.” A deptat do obucha: „Musisz, chłopie, ty dać! O tym się ja nie pytam, masz, czy nie masz — trzeba, Po którym-em ja zjachał, żołnierzowi chleba.” W tym deptata zapale
: „Za mnie pan podatki te daje, Bo mi dawno w stodole chleba już nie staje.” Rzecze drugi: „I u nas toż się właśnie dzieje. A pan deptat nic nie dba i z tego się śmieje. Mówiłem mu aż z płaczem: „Łaskawy mój panie. Miej, wasza mość, nad nami swe politowanie. Już w oborze, w stodole nie masz więcej co brać.” A deptat do obucha: „Musisz, chłopie, ty dać! O tym się ja nie pytam, masz, czy nie masz — trzeba, Po którym-em ja zjachał, żołnierzowi chleba.” W tym deptata zapale
Skrót tekstu: SatStesBar_II
Strona: 733
Tytuł:
Satyr steskniony z pustyni w jasne wychodzi pole
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
prowidował, i o nich W. K. Mości
znać dawał. Ato nieszczęśliwa Rzplta nasza, że nigdy przed czasem, ale zawsze po czasie, dla tegoż i z szkodą swoją, myśli o sobie. Posłałem po kilkaset piechoty, tak do Nowego miasta, jako też i Lubawy; racz Wasza Królewska Mość uważyć Panie mój miłościwy, wiele wojska zostaje w polu, i jako się ma niem co gruntownego robić, kiedy go większa część na praesidia wychodzi. Pana Boga zatem prosząc, aby on sam sposób W. K. Mści do zniesienia tak wyuzdanego nieprzyjaciela podał, wierność poddaństwa z powolnością uniżonych służb moich i t. d
prowidował, i o nich W. K. Mości
znać dawał. Ato niesczęśliwa Rzplta nasza, że nigdy przed czasem, ale zawsze po czasie, dla tegoż i z szkodą swoją, myśli o sobie. Posłałem po kilkaset piechoty, tak do Nowego miasta, jako też i Lubawy; racz Wasza Królewska Mość uważyć Panie mój miłościwy, wiele wojska zostaje w polu, i jako się ma niém co gruntownego robić, kiedy go większa część na praesidia wychodzi. Pana Boga zatém prosząc, aby on sam sposób W. K. Mści do zniesienia tak wyuzdanego nieprzyjaciela podał, wierność poddaństwa z powolnością uniżonych służb moich i t. d
Skrót tekstu: KoniecSListy
Strona: 134
Tytuł:
Listy Stanisława Koniecpolskiego Hetmana
Autor:
Stanisław Koniecpolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1672
Data wydania (nie wcześniej niż):
1672
Data wydania (nie później niż):
1672
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
Mości. Widzę, że będąc biegłym w sprawach rycerskich, mianowicie koło armaty, potrzebnyby był tu w wojsku Waszej Królewskiej Mości. Mając niemały swój wzgląd w cudzych ziemiach, niechec się widzę kontentować trzemasty złotych na miesiąc. Jeżeli go tedy do służb Waszej Królewskiej Mści zatrzymać i jako rozkażesz, proszę racz mi Wasza Królewska Mość, Pan mój miłościwy, kazać oznajmić. Armata nieprzyjacielska, którą zostawił w Osterodzie i słabość tamtego miejsca przywodzi mię do tego, że lubo w upóźnionym czasie, myślę o okupowaniu albo przynajmniej zniesieniu miejsca tamtego. Posłałem tedy po moździerze i ognie przyprawne, które gdy mi przyda za kilka dni, dali Bóg,
Mości. Widzę, że będąc biegłym w sprawach rycerskich, mianowicie koło armaty, potrzebnyby był tu w wojsku Waszéj Królewskiéj Mości. Mając niemały swój wzgląd w cudzych ziemiach, niechec się widzę kontentować trzemasty złotych na miesiąc. Jeżeli go tedy do służb Waszéj Królewskiéj Mści zatrzymać i jako rozkażesz, proszę racz mi Wasza Królewska Mość, Pan mój miłościwy, kazać oznajmić. Armata nieprzyjacielska, którą zostawił w Osterodzie i słabość tamtego miejsca przywodzi mię do tego, że lubo w upoźnionym czasie, myślę o occupowaniu albo przynajmniej zniesieniu miejsca tamtego. Posłałem tedy po moździerze i ognie przyprawne, które gdy mi przyda za kilka dni, dali Bóg,
Skrót tekstu: KoniecSListy
Strona: 145
Tytuł:
Listy Stanisława Koniecpolskiego Hetmana
Autor:
Stanisław Koniecpolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1672
Data wydania (nie wcześniej niż):
1672
Data wydania (nie później niż):
1672
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
on firmissime negat że by co był winien na stryja się referuje ze stryj brał stryj niechaj płaci. Jam powiedział Stryj Brał stryj zemną Contraxit jako opiekun, ale in rem synowców in deportationem długów ich oczym docebit kontrakt Ozwie się królowa obejdz wsc Dobrze z Panem Margrabią. Ja odpowiem na to Mościa królowa Wsza królewska Mość racz tak perswadować krzywdę czyniącemu Nieukrzywdzonemu Rzecze znowu dobryc on człowiek. Rzekę znowu Człowiek dobry ale postępki złe. Król na to skrzywiwszy nos[...] Marysienku da WŚCi za to kinala za to przymawiał że to z nią karty grawał. Trochę się królowa zasępiła i poszła na stronę: Jak odeszła aż król mówi da jeno pokoj niet
on firmissime negat że by co był winien na stryia się refferuie ze stryi brał stryi niechay płaci. Iam powiedział Stryi Brał stryi zemną Contraxit iako opiekun, ale in rem synowcow in deportationem długow ich oczym docebit kontrakt Ozwie się krolowa obeydz wsc Dobrze z Panęm Margrabią. Ia odpowięm na to Moscia krolowa Wsza krolewska Mosc racz tak perswadować krzywdę czyniącemu Nieukrzywdzonemu Rzecze znowu dobryc on człowiek. Rzekę znowu Człowiek dobry ale postępki złe. Krol na to skrzywiwszy nos[...] Marysięnku da WSCi za to kinala za to przymawiał że to z nią karty grawał. Trochę się krolowa zasępiła y poszła na stronę: Iak odeszła asz krol mowi da ieno pokoy nieth
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 286
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688