kraje o pomoc od oblężonego W Paryżu od pogaństwa cesarza wielkiego.
LXXV.
Właśnie się tam trafiło jechać Rugierowi, Kiedy ludzie pisali pisarze wojskowi. I spuścił się na ziemię, aby się dowiedział O wszytkiem, co to beło; zaczem mu powiedział Jeden, którego pytał, że to z Hiberniej I szkockiego królestwa i możnej Anglii I z okolicznych wysep ludzie się schodzili I chorągwie, mając iść w drogę, podnosili
LXXVI.
I skoroby się jedno wojska popisały, Że się do morza wszytkie ściągać zaraz miały, Gdzie armata czekała, żeby je i posła Cesarskiego przez wielki ocean przeniosła; Że Paryż oblężony i francuskie rzeczy W tej tylko same
kraje o pomoc od oblężonego W Paryżu od pogaństwa cesarza wielkiego.
LXXV.
Właśnie się tam trafiło jechać Rugierowi, Kiedy ludzie pisali pisarze wojskowi. I spuścił się na ziemię, aby się dowiedział O wszytkiem, co to beło; zaczem mu powiedział Jeden, którego pytał, że to z Hiberniej I szkockiego królestwa i możnej Angliej I z okolicznych wysep ludzie się schodzili I chorągwie, mając iść w drogę, podnosili
LXXVI.
I skoroby się jedno wojska popisały, Że się do morza wszytkie ściągać zaraz miały, Gdzie armata czekała, żeby je i posła Cesarskiego przez wielki ocean przeniosła; Że Paryż oblężony i francuskie rzeczy W tej tylko same
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_I
Strona: 215
Tytuł:
Orland Szalony, cz. 1
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
Izraelu/ podobny Mojżeszowi/ któregoby tak znał PAN/ twarza w twarz: 11. We wszystkich znakach/ i cudach/ dla których go był posłał PAN/ aby je czynił w ziemi Egipskiej/ przed Faraonem/ i przed wszystkimi sługami jego/ i przed wszystką ziemią jego: 12. Także we wszystkich sprawach ręki możnej/ i we wszystkich postrachach wielkich/ które czynił Mojżesz/ przed oczyma wszystkiego Izraela.
Izráelu/ podobny Mojzeszowi/ ktoregoby ták znał PAN/ twarza w twarz: 11. We wszystkich znákách/ y cudách/ dla ktorych go był posłał PAN/ áby je cżynił w źiemi Egipskiey/ przed Fáráonem/ y przed wszystkimi sługámi jego/ y przed wszystką źiemią jego: 12. Tákże we wszystkich spráwách ręki możney/ y we wszystkich postráchách wielkich/ ktore cżynił Mojzesz/ przed ocżymá wszystkiego Izráelá.
Skrót tekstu: BG_Pwt
Strona: 223
Tytuł:
Biblia Gdańska, Księga Powtórzonego Prawa
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
z daleka, Barziej mu szkodzi, srodzej mu dopieka.
Któż gładkości nie hołduje? Kogóż ona nie zwojuje? Jej Jupiter władogromy, Jej służył Wulkanus chromy. Nie dla Heleny, lecz dla jej urody Upadły pyszne iliackie grody, Syn Tarkwiniego koronę utracił, Hetman rutulski gardłem ją opłacił.
Jej daje niskie ukłony Mądry syn możnej Latony; Dla niej z pańskich majestatów Idą do podłych warsztatów Królowie wielcy, możni bojownicy. Kto się prostakiem, kto się mądrym liczy, Nawet nabożny człowiek, choć się wzbrania, Jeśli nie serce, oczy ku niej skłania.
Przetoż wszytkie głośne chory Urodę Lilijodory I zapały w sercu nowe 6Śpiewajcie Rozymundowe. CZTERNASTA
z daleka, Barziej mu szkodzi, srodzej mu dopieka.
Któż gładkości nie hołduje? Kogóż ona nie zwojuje? Jej Jupiter władogromy, Jej służył Wulkanus chromy. Nie dla Heleny, lecz dla jej urody Upadły pyszne ilijackie grody, Syn Tarkwiniego koronę utracił, Hetman rutulski gardłem ją opłacił.
Jej daje niskie ukłony Mądry syn możnej Latony; Dla niej z pańskich majestatów Idą do podłych warsztatów Królowie wielcy, możni bojownicy. Kto się prostakiem, kto się mądrym liczy, Nawet nabożny człowiek, choć się wzbrania, Jeśli nie serce, oczy ku niej skłania.
Przetoż wszytkie głośne chory Urodę Lilijodory I zapały w sercu nowe 6Śpiewajcie Rozymundowe. CZTERNASTA
Skrót tekstu: ZimSRoks
Strona: 120
Tytuł:
Roksolanki
Autor:
Szymon Zimorowic
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
sielanki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ludwika Ślękowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1983
u sąsiedzkich Monarchów to tego, to owego dobrowolnie przyjmując służbę i protekcją, aby sobie żart z nich czynili, z natury będąc szalbierzami, w poddaństwie często odmiennemi, bo gust ich i humor każe być na wolności, bez wszelkiej dependencyj. Do przeszłej subiekcyj i wierności, inaczej nawróceni być nie mogą, tylko przez gęste możnej i mocnej Szlachty w Ukrainie mieszkanie, i Katolików po Miastach tamecznych obłokacją; Częścią też nadaniem pewnych Kozakom Praw, Wolności, na ugłaskanie grubych ich animuszów, i na przyjęcie jednej Religii, albo Unii w Wierze, gdyż generalnie observatum, że Religii, języków, Praw dissimilitudo dissimilitudinem, czyni animorum. Na WOJNIE KOZACY tych
u sąsiedzkich Monárchow to tego, to owego dobrowolnie przyimuiąc służbę y protekcyą, aby sobie żart z nich czynili, z nátury będąc szálbierzámi, w poddáństwie często odmiennemi, bo gust ich y humor káże bydź ná wolności, bez wszelkiey dependencyi. Do przeszłey subiekcyi y wierności, ináczey náwroceni bydź nie mogą, tylko prżez gęste możney y mocney Szláchty w Ukráinie mieszkánie, y Kátolikow po Miastach támecznych oblokácyą; Częścią też nádaniem pewnych Kozákom Práw, Wolności, ná ugłaskanie grubych ich animuszow, y ná przyięcie iedney Religii, albo Unii w Wierze, gdyż generalnie observatum, że Religii, ięzykow, Práw dissimilitudo dissimilitudinem, czyni animorum. Ná WOYNIE KOZACY tych
Skrót tekstu: ChmielAteny_II
Strona: 706
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 2
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1746
Data wydania (nie później niż):
1746
go strojem: tak wszech pobłaźniła/ Ajaża nawet sztuką fortelnego kroju. Oręża w niewieściego namięszałem stroju/ Towary/ któreby myśl męską powabiło. I jeszcze dziewcze na nim odziewisko było/ Gdym rzekł/ tarczą i drzwo w tym piastujacemu: Synu Boginiej męstwu gród Pergamski twemu Chowa się: przecz się wahasz burzyć możnej Troje? takem uwiodłmężnego/ i stawił na boje. Stąd dzieła jego me są: jam drzewem przymierzył Telefa/ i zaś zleczył; gdy czołem uderzył. Mych dzieło rąk leżące teby zwojowane: Cylen/ Tened/ Lesb/ Chrysen/ mą sprawą pobrane/ Apolinowe miasta: Scyros moja sprawą/ Moją Lirneskie mury
go stroiem: ták wszech pobłáźniłá/ Aiáźá náwet sztuką fortelnego kroiu. Oręża w niewieśćiego námięszałem stroiu/ Towáry/ ktoreby myśl męską powabiło. Y ieszcze dźiewcze ná nim odźiewisko było/ Gdym rzekł/ tarczą y drzwo w tym piástuiacemu: Synu Boginiey męstwu grod Pergámski twemu Chowa się: przecz się wahasz burzyć możney Troie? tákem vwiodłmężnego/ y stáwił ná boie. Ztąd dźiełá iego me są: iam drzewem przymierzył Telephá/ y záś zleczył; gdy czołem vderzył. Mych dźieło rąk leżące teby zwoiowáne: Cylen/ Tened/ Lesb/ Chrysen/ mą spráwą pobráne/ Apolinowe miástá: Scyros moia spráwą/ Moią Lyrneskie mury
Skrót tekstu: OvŻebrMet
Strona: 320
Tytuł:
Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Jakub Żebrowski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
Arcy-Biskup Ryski, z Koadjutorem swoim Książęciem Mekelnburskim, i wielu przedniejszych Oficjalistów Inflanckich traktowali z Królem i z przytomnemi tam stanami W. X. L. Hermistrz żywo remonstrował, że własny jest interes W. X. L. zastępować Inflanty od napaści Moskiewskiej, bo ile przybędzie sił Carowi tak potężnemu przez się Monarsze przez zawojowanie możnej, i na 100. mil przestronnej prowincyj Inflanckiej, tyle przybędzie nieprzyjaznemu sąsiadowi sposobności do zagarnienia Litwy; a zatym na dyskrecją Moskwy zostawić Inflanty, byłoby Litwę na jatki wydać. Przez zdrową tedy konsekwencją należy pożar sąsiedzki pilno gasić, jeżeli nie dla przyjaźni i kompasyj nad sąsiadem, to przynamniej dla własnego warunku, i
Arcy-Biskup Ryski, z Koadjutorem swoim Xiążęćiem Mekelnburskim, y wielu przednieyszych Officyalistow Inflantskich traktowali z Krolem y z przytomnemi tam stanami W. X. L. Hermistrz żywo remonstrował, że własny jest interes W. X. L. zastępować Inflanty od napaśći Moskiewskiey, bo ile przybędźie śił Carowi tak potężnemu przez śię Monarsze przez zawojowanie możney, y ná 100. mil przestronney prowincyi Inflantskiey, tyle przybędźie nieprzyjaznemu sąśiadowi sposobnośći do zagarnienia Litwy; á zatym ná dyszkrecyą Moskwy zostawić Inflanty, byłoby Litwę ná jatki wydać. Przez zdrową tedy konsekwencyą należy pożar sąśiedzki pilno gaśić, jeżeli nie dla przyjaźni y kompasyi nad sąśiadem, to przynamniey dla własnego warunku, y
Skrót tekstu: HylInf
Strona: 100
Tytuł:
Inflanty w dawnych swych i wielorakich aż do wieku naszego dziejach i rewolucjach
Autor:
Jan August Hylzen
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. Akademicka Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1750
Data wydania (nie wcześniej niż):
1750
Data wydania (nie później niż):
1750
bym do tego miał przyść haku i to W wieki sromotne wypłacać mu myto. Lecz nas i kupna wolność niech nie zwodzi, Której on nie zna, ani się tam rodzi! A wyście na nią podobno łakomi, A to dlatego, że jej nieświadomi? A wolność-że to, cokolwiek chudoby, I Sparty możnej ma kto, i ozdoby? W mocy tyrana to jest, co i zdrowie Me, gdy chce śmierci, cedułą w śmierć zowie! Podź, bo ten nie zna Radamant obrony, Byś dobrze w sprawach był nienaganiony, Potwarz cię kona! Kładź szyję, a zdrożnie Nie mów, owszem, tę kaźń przyjmuj
bym do tego miał przyść haku i to W wieki sromotne wypłacać mu myto. Lecz nas i kupna wolność niech nie zwodzi, Której on nie zna, ani się tam rodzi! A wyście na nię podobno łakomi, A to dlatego, że jej nieświadomi? A wolność-że to, cokolwiek chudoby, I Sparty możnej ma kto, i ozdoby? W mocy tyranna to jest, co i zdrowie Me, gdy chce śmierci, cedułą w śmierć zowie! Podź, bo ten nie zna Radamant obrony, Byś dobrze w sprawach był nienaganiony, Potwarz cię kona! Kładź szyję, a zdrożnie Nie mów, owszem, tę kaźń przyjmuj
Skrót tekstu: GawTarcz
Strona: 58
Tytuł:
Clipaeus Christianitatis to jest Tarcz Chrześcijaństwa
Autor:
Jan Gawiński
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1680 a 1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1680
Data wydania (nie później niż):
1681
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Dariusz Chemperek, Wacław Walecki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Collegium Columbinum
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2003