, Bo się o Paryż darmo kilkakroć kusiwszy I kilka pod niem szturmów Agramant straciwszy, Nakoniec się namyślił oblężeniem raczej Kusić się oń, dostać go nie mogąc inaczej.
LXXI.
Czego chcąc dowieść, wojsko potężne zgromadził, Bo krom tych, co z Afryki z sobą przyprowadził, I tych, które królestwo hiszpańskie możnemu Wyprawiło królowi swemu Marsylemu, We Francjej służebnych siła naprzyjmował, Bo już beł od Paryża wszytko opanował Aż po brzegi arliskie i wszytkie Gaszkony, Krom kilku zamków mocnych od północnej strony.
LXXII.
A teraz, jako skoro śnieg i zimne lody Poczęły się obracać nagle w ciepłe wody I łąki się okrywać nowemi trawami I lasy
, Bo się o Paryż darmo kilkakroć kusiwszy I kilka pod niem szturmów Agramant straciwszy, Nakoniec się namyślił oblężeniem raczej Kusić się oń, dostać go nie mogąc inaczej.
LXXI.
Czego chcąc dowieść, wojsko potężne zgromadził, Bo krom tych, co z Afryki z sobą przyprowadził, I tych, które królestwo hiszpańskie możnemu Wyprawiło królowi swemu Marsylemu, We Francyej służebnych siła naprzyjmował, Bo już beł od Paryża wszytko opanował Aż po brzegi arliskie i wszytkie Gaszkony, Krom kilku zamków mocnych od północnej strony.
LXXII.
A teraz, jako skoro śnieg i zimne lody Poczęły się obracać nagle w ciepłe wody I łąki się okrywać nowemi trawami I lasy
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_I
Strona: 266
Tytuł:
Orland Szalony, cz. 1
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
Prawda to, że które się ze krwią swych dostanie, Przyganę pospolicie najduje w hetmanie; Ale to więc dopiero godne jest pochwały I owoc czci niebieskich przynosi dostały, Kiedy nieprzyjaciele porażeni padną, A swoi znacznej szkody w bitwie nie popadną.
II.
Taką chwałę zwycięstwu, Alfonsie, twojemu Oddamy, któryś lwowi na morzu możnemu, Który beł opanował Padu oba brzegi Od Frankolinu aż tam, gdzie kończy swe biegi, Takeś właśnie uczynił, że pókiś ty żywy, Nie boję się, choć słyszę jego ryk straszliwy. Tyś pokazał, jak trzeba zwyciężyć, boś ubił Tak wiele nieprzyjaciół, a naseś nie zgubił.
III.
Prawda to, że które się ze krwią swych dostanie, Przyganę pospolicie najduje w hetmanie; Ale to więc dopiero godne jest pochwały I owoc czci niebieskich przynosi dostały, Kiedy nieprzyjaciele porażeni padną, A swoi znacznej szkody w bitwie nie popadną.
II.
Taką chwałę zwycięstwu, Alfonsie, twojemu Oddamy, któryś lwowi na morzu możnemu, Który beł opanował Padu oba brzegi Od Frankolinu aż tam, gdzie kończy swe biegi, Takeś właśnie uczynił, że pókiś ty żywy, Nie boję się, choć słyszę jego ryk straszliwy. Tyś pokazał, jak trzeba zwyciężyć, boś ubił Tak wiele nieprzyjaciół, a naseś nie zgubił.
III.
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_I
Strona: 331
Tytuł:
Orland Szalony, cz. 1
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
tej zawiera Afer upalony, W każdem boju zwyciężcą szczęśliwem zostanie, Skoro Jędrzej Doria do niego przystanie, Ten to Doria, który wszytkie wam tameczne Wasze morza od zbójców uczyni bezpieczne.
XXXI.
Choć wszytkie zbójce w on czas spędził zawołany Pompejus, nie może z niem być porównany; Bo oni być nie mogli równi tak możnemu Królestwu i na świecie najpotężniejszemu, A Doria przez własne tylko siły swoje I przez dowcip wszytkie z mórz uprzątnie rozboje, Tak, że od ciasnej Kalpy do Nilu drżeć wszędzie Na samo imię jego każdy okręt będzie.
XXXII.
Widzę, że Karzeł piąty już, pełen ochoty, Do włoskiej ziemie przezeń otwartemi w
tej zawiera Afer upalony, W każdem boju zwyciężcą szczęśliwem zostanie, Skoro Jędrzej Dorya do niego przystanie, Ten to Dorya, który wszytkie wam tameczne Wasze morza od zbójców uczyni bezpieczne.
XXXI.
Choć wszytkie zbójce w on czas spędził zawołany Pompejus, nie może z niem być porównany; Bo oni być nie mogli równi tak możnemu Królestwu i na świecie najpotężniejszemu, A Dorya przez własne tylko siły swoje I przez dowcip wszytkie z mórz uprzątnie rozboje, Tak, że od ciasnej Kalpy do Nilu drżeć wszędzie Na samo imię jego każdy okręt będzie.
XXXII.
Widzę, że Karzeł piąty już, pełen ochoty, Do włoskiej ziemie przezeń otwartemi w
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_I
Strona: 338
Tytuł:
Orland Szalony, cz. 1
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905