Zając krzywdę cierpi stary, Przyjeżdża młody z wojska, grzeczny z każdej miary, Strojno, konno, czeladno, służąc na to krwawię, A co większa, z rycerskich czynów w dobrej sławie. Serdecznie go ta krzywda rodzicielska boli, Którą od senatora szlachcic cierpi. To li Za odniesione rany z świeżego pogromu Wdzięczność od możniejszego? To pociecha w domu? Wtenczas gdy syn z pogany ugania się harcem, Nad ojcem, a co gorsza, pastwić się nad starcem? W kilka dni książę lekko wybiera się w pole, Jedno za nim i drugie, prócz psiuków, pacholę. I ten wiedząc, że knieję ojcowską nawiedzi, W sześciu sprawnych
Zając krzywdę cierpi stary, Przyjeżdża młody z wojska, grzeczny z każdej miary, Strojno, konno, czeladno, służąc na to krwawię, A co większa, z rycerskich czynów w dobrej sławie. Serdecznie go ta krzywda rodzicielska boli, Którą od senatora szlachcic cierpi. To li Za odniesione rany z świeżego pogromu Wdzięczność od możniejszego? To pociecha w domu? Wtenczas gdy syn z pogany ugania się harcem, Nad ojcem, a co gorsza, pastwić się nad starcem? W kilka dni książę lekko wybiera się w pole, Jedno za nim i drugie, prócz psiuków, pacholę. I ten wiedząc, że knieję ojcowską nawiedzi, W sześciu sprawnych
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 207
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
, wielkiemi ujęty gniewami, Kąsałby ją beł w sztuki podomno zębami.
LIII.
Jako okręt na morzu wielkiem w niepogody, Gdy przeciwne dwa wiatry biją słone wody, Który, gdy go od siebie jeden gwałtem pędzi, Drugi go zaś do kresu pierwszego przypędzi, I od sztaby do rufy od obu miotany, Od możniejszego bywa nakoniec pognany: Tak Filander w dwu myśli społem rozdwojony, Na on czas na mniej gorszą został odważony. PIEŚŃ XXI.
LIV.
Wie, jeśli się zamkowej czeladzi odkryje Mężobójstwo i on mord, że pozbędzie szyje; Lecz to mniejsza, bo na śmierć poszedłby ochotny, Ale go boli koniec szpetny i
, wielkiemi ujęty gniewami, Kąsałby ją beł w sztuki podomno zębami.
LIII.
Jako okręt na morzu wielkiem w niepogody, Gdy przeciwne dwa wiatry biją słone wody, Który, gdy go od siebie jeden gwałtem pędzi, Drugi go zaś do kresu pierwszego przypędzi, I od sztaby do rufy od obu miotany, Od możniejszego bywa nakoniec pognany: Tak Filander w dwu myśli społem rozdwojony, Na on czas na mniej gorszą został odważony. PIEŚŃ XXI.
LIV.
Wie, jeśli się zamkowej czeladzi odkryje Mężobójstwo i on mord, że pozbędzie szyje; Lecz to mniejsza, bo na śmierć poszedłby ochotny, Ale go boli koniec szpetny i
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_II
Strona: 163
Tytuł:
Orland szalony, cz. 2
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
kiedy sobie każde przypisuje gorę, Za sędziego tej sprawy obiorą sikorę. A ta jedno po drugim sadzając do brzucha: Nie mam tak pojętnego — mówi do nich — ucha; Tam wyraźniej zrozumieć sztuki wasze mogę, A tymczasem ode mnie tę miejcie przestrogę: Gdzie się dwu równych wadzi, niechaj doma zgodzą, Niechaj do możniejszego sędziego nie chodzą. W was się dziś ta przypowieść iści starożyta: Dwaj za łeb, trzeci z boku za kaletę chwyta. 80. SROKA SŁOWIKA ZAGŁUSZA
Rozumny i poważny dobrych szlachcic fortun Dał wotum na sejmiku. Aż jeden importun, Wpadszy mu w głos, pijany lada co bełkoce. Tylkoć to, myślę sobie
kiedy sobie każde przypisuje gorę, Za sędziego tej sprawy obiorą sikorę. A ta jedno po drugim sadzając do brzucha: Nie mam tak pojętnego — mówi do nich — ucha; Tam wyraźniej zrozumieć sztuki wasze mogę, A tymczasem ode mnie tę miejcie przestrogę: Gdzie się dwu równych wadzi, niechaj doma zgodzą, Niechaj do możniejszego sędziego nie chodzą. W was się dziś ta przypowieść iści starożyta: Dwaj za łeb, trzeci z boku za kaletę chwyta. 80. SROKA SŁOWIKA ZAGŁUSZA
Rozumny i poważny dobrych szlachcic fortun Dał wotum na sejmiku. Aż jeden importun, Wpadszy mu w głos, pijany leda co bełkoce. Tylkoć to, myślę sobie
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 53
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
u siebie zyskiem pomstę liczy? Minąwszy niezliczone, jednym to szkaradem, Nie w Polsce, chwała Bogu, pokażę przykładem. Na marmurze swą krzywdę, gdzie jej nie wyskrobie Żaden czas, piszą ludzie, choć odpuszczą sobie; I póty się mu serce wrzodem jątrzy, póki Pomstą nie puknie, jego napiwszy posoki. Uboższy możniejszego uraziwszy na się, Długo przeprasza. Zbrania ów, na koniec da się Zmiękczyć dla przyjaciela, bo człek był uparty. Już się go ten nie chronił, przeprosiwszy z karty. Zjechali się w rok po tym z sobą na ustroniu; Skoczywszy ów do niego z sztyletem na koniu: „Wiesz, zdrajco, co
u siebie zyskiem pomstę liczy? Minąwszy niezliczone, jednym to szkaradem, Nie w Polszcze, chwała Bogu, pokażę przykładem. Na marmurze swą krzywdę, gdzie jej nie wyskrobie Żaden czas, piszą ludzie, choć odpuszczą sobie; I póty się mu serce wrzodem jątrzy, poki Pomstą nie puknie, jego napiwszy posoki. Uboższy możniejszego uraziwszy na się, Długo przeprasza. Zbrania ów, na koniec da się Zmiękczyć dla przyjaciela, bo człek był uparty. Już się go ten nie chronił, przeprosiwszy z karty. Zjechali się w rok po tym z sobą na ustroniu; Skoczywszy ów do niego z sztyletem na koniu: „Wiesz, zdrajco, co
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 145
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
tak dalece skrzywią, Że się powszechnej zgodzie swą zrzędą przeciwią, Że jeden z nich pomiesza pełen szlachty kościół. Nie masz, kto by wyciesał, kto by go wyprościół. 286. LWU ZDECHŁEMU ŁACNO TARGAĆ BRODĘ
Lada kto lwu zdechłemu skuść może sierć z brody; Choć dębowej motyką zgniłej utnie kłody. Bałeś się możniejszego, z dalekaś mu kłaniał, Póki żył; skoro umarł, tak dalece staniał, Skoro szła w drobne jego substancja sztuki, Rozjechał dwór, poszli precz dragoni z hajduki, Że kędy się obrócisz, o umarłym gadasz Abo o nim paskwile niecnotliwie składasz. Lada kto pastwić może nad człekiem po śmierci; Lada kto
tak dalece skrzywią, Że się powszechnej zgodzie swą zrzędą przeciwią, Że jeden z nich pomiesza pełen szlachty kościół. Nie masz, kto by wyciesał, kto by go wyprościół. 286. LWU ZDECHŁEMU ŁACNO TARGAĆ BRODĘ
Leda kto lwu zdechłemu skuść może sierć z brody; Choć dębowej motyką zgniłej utnie kłody. Bałeś się możniejszego, z dalekaś mu kłaniał, Póki żył; skoro umarł, tak dalece staniał, Skoro szła w drobne jego substancyja sztuki, Rozjechał dwór, poszli precz dragoni z hajduki, Że kędy się obrócisz, o umarłym gadasz Abo o nim paskwile niecnotliwie składasz. Leda kto pastwić może nad człekiem po śmierci; Leda kto
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 167
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
wielkiemi wolnościami chełpi. A choć o niewolej w Turczech/ w Niemczech i w Chechach powiadają/ jeśli rozumem w tę sprawę wejrzy kto/ najdzie ja tu więtszą daleko niźli tam: bo tam od jednego niewolą cierpią (jeśliż ją też cierpią) a w tej Rzeczyposp: gdzie wszystko wolno/ każdy ubozszy jest niewolnikiem możniejszego. Czemu: Temu/ ze krzywdy/ despekty/ najazdy/ od niego odnosząc/ cierpieć musi/ a odjąć się mu nie może/ i prawo pospolite ubogiemu nie służy. Niewola zasię cóż inszego jest/ jedno to gdy bez prawa żywiąc/ każdemu wolno czynić co chce/ i jednemu nad drugim przewodzić: Który Tyran
wielkiemi wolnośćiámi chełpi. A choć o niewoley w Turcech/ w Niemcech y w Chechách powiádáią/ ieśli rozumem w tę spráwę weyrzy kto/ naydźie ia tu więtszą dáleko niźli tám: bo tám od iednego niewolą ćierpią (ieśliż ią też ćierpią) á w tey Rzeczyposp: gdźie wszystko wolno/ każdy ubozszy iest niewolnikiem możnieyszego. Czemu: Temu/ ze krzywdy/ despekty/ naiázdy/ od niego odnosząc/ cierpieć musi/ á odiąć się mu nie może/ y práwo pospolite vbogiemu nie służy. Niewola zásię coż inszego iest/ iedno to gdy bez práwá żywiąc/ káżdemu wolno czynić co chce/ y iednemu nád drugim przewodźić: Ktory Tyran
Skrót tekstu: StarPopr
Strona: 5
Tytuł:
Poprawa niektórych obyczajów polskich potocznych
Autor:
Szymon Starowolski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1625
Data wydania (nie wcześniej niż):
1625
Data wydania (nie później niż):
1625