nic już niezostanie. Choćbyś chciał i ochraniać kiedy dostawało. Chodzi po rynku chudak łep zwiesiwszy/ słudzy Wszyscy poodstawali/ palcem pokazują Co żywo/ szydzi mówiąc. A bies mu był potym. Bo z kogosz to dla Boga nie szydzą gdy baczą Że się nad swoje siły i dostatki piąć chce I zrównać z możniejszemi/ co już niepodobną. A tym czasem fabryki/ ojcowskie budynki Lecą/ gniją kosztowne Pałace/ Kościoły. Pan Synek niedba o nic choć ma czasem za co Poratować i pokryć/ trzebaby go Ojcu Z nieba ukamionować/ i cegłami zabić. Tandem z desperacij kiedy już niestanie Uda się do rozbojów/ drugi
nic iuż niezostanie. Choćbyś chćiał y ochrániáć kiedy dostáwało. Chodźi po rynku chudak łep zwieśiwszy/ słudzy Wszyscy poodstawali/ palcem pokázuią Co żywo/ szydźi mowiąc. A bies mu był potym. Bo z kogosz to dla Bogá nie szydzą gdy baczą Że się nád swoie śiły y dostatki piąć chce Y zrownáć z możnieyszemi/ co iuż niepodobną. A tym czásem fabryki/ oycowskie budynki Lecą/ gniją kosztowne Pałace/ Kośćioły. Pan Synek niedba o nic choć ma czásem zá co Porátowáć y pokryć/ trzebáby go Oycu Z niebá vkamionowáć/ y cegłámi zábić. Tandem z desperacij kiedy iuż niestanie Vda się do rozboiow/ drugi
Skrót tekstu: OpalKSat1650
Strona: 139
Tytuł:
Satyry albo przestrogi do naprawy rządu i obyczajów w Polszcze
Autor:
Krzysztof Opaliński
Miejsce wydania:
Amsterdam
Region:
zagranica
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650