czarne/ żółtawe/ ciemne/ i świecące. Gdzie Polskie Heroiny niegdy zasiadały; Tam sobie pudła twoje/ miejsce dziś obrały. Zowią Pfe; i słusznie: Bo rzeczy mieszają: Wnich/ Panny od Zamężnych/ różności nie mają. W Pudle siedzi Mężatka, w Pudle Panna; Wdowa W Pudle; każda z Możniejszych w Pudle Białagłowa. Zgoła wszytkie/ w tych Pudłach/ tak się utaiły; Ze zacny Stan panieński, cale zagubiły. Podobno go gdzieś za świat/ w tym jednwabnem pudle/ Chromonogi Wulkanus wyniósł/ na swym szczudle. W tych Pudłach/ jako w brogach/ jest innych nie mało: Bo z czasem/ kilka
czarne/ żołtáwe/ ćiemne/ y świecące. Gdźie Polskie Heroiny niegdy záśiádáły; Tám sobie pudłá twoie/ mieysce dźiś obrały. Zowią Pfe; y słusznie: Bo rzeczy mieszáią: Wnich/ Pánny od Zámężnych/ rożnośći nie maią. W Pudle śiedźi Mężátká, w Pudle Pánná; Wdowa W Pudle; káżda z Możnieyszych w Pudle Białagłowá. Zgołá wszytkie/ w tych Pudłách/ ták się vtáiły; Ze zacny Stan panieński, cále zagubiły. Podobno go gdźieś zá świát/ w tym iednwabnem pudle/ Chromonogi Wulkánus wyniosł/ ná swym szczudle. W tych Pudłách/ iáko w brogách/ iest innych nie mało: Bo z czásem/ kilká
Skrót tekstu: ŁączZwier
Strona: C4v
Tytuł:
Nowe zwierciadło
Autor:
Jakub Łącznowolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678
Dużego Alcydesa, którym animusze Ludzkie wiązał i owe po awernach dusze Wodził gdzie chciał. Słyszały wielokroć to sejmy, Interregna słyszały, gdzie z chęci uprzejmej, I z tej, którą ojczyźnie winien żarliwości, O! jako starożytnych praw jej i wolności Nad oka strzegł źrenicę; przy tym murze stała Strona słabsza, gdy fakcyj możniejszych się bała I panów opresji, ani go afektów, Ani wietrzyk prywaty i ludzkich respektów Owiał kiedy, ale przez narzucane złota I podatków podmioty, cała jego cnota, Której nie już domowi i dobrych tak wiele, Ale obce narody i nieprzyjaciele Sami się zdumiewali, fala ona kiedy Przyniosła tu z zamorza niebywałe Szwedy, I
Dużego Alcydesa, którym animusze Ludzkie wiązał i owe po awernach dusze Wodził gdzie chciał. Słyszały wielokroć to sejmy, Interregna słyszały, gdzie z chęci uprzejmej, I z tej, którą ojczyznie winien żarliwości, O! jako starożytnych praw jej i wolności Nad oka strzegł źrenicę; przy tym murze stała Strona słabsza, gdy fakcyj możniejszych się bała I panów opresyi, ani go afektów, Ani wietrzyk prywaty i ludzkich respektów Owiał kiedy, ale przez narzucane złota I podatków podmioty, cała jego cnota, Której nie już domowi i dobrych tak wiele, Ale obce narody i nieprzyjaciele Sami się zdumiewali, fala ona kiedy Przyniosła tu z zamorza niebywałe Szwedy, I
Skrót tekstu: TwarSRytTur
Strona: 118
Tytuł:
Zbiór różnych rytmów
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1631 a 1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1631
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Drukarnia "Czasu"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1861
upadek wolności. Bo pod anarchiją trwać długo żadne państwo nie może...
Narzekamy na trybunały i sądy niesprawiedliwe i często bez wstydu przedajne, na krzywoprzysięstwa, obrócone już prawie w nałóg i w naturę. Na bluźnierstwa przeciw Bogu i świątościom bez żadnej kary, bez wstrętu żadnego, na kryminały bezkarne, na krzywdy od możniejszych i mocniejszych nieznośne i że małych tyranów i tyranij nad słabszymi co niemiara jest wszędzie. Że wojska do kraju proporcji i wewnętrznego bezpieczeństwa aż z ohydą zbyt mało, i tego kom-
piet niezmiernie krzywdzony. Że bo jaźń jakaś, lichość umysłów i podłość generalna opanowała wszystko. Że interesów prywatnych, ambicji, emulacji, łakomstwa taka
upadek wolności. Bo pod anarchiją trwać długo żadne państwo nie może...
Narzekamy na trybunały i sądy niesprawiedliwe i często bez wstydu przedajne, na krzywoprzysięstwa, obrócone już prawie w nałóg i w naturę. Na bluźnierstwa przeciw Bogu i świątościom bez żadnej kary, bez wstrętu żadnego, na kryminały bezkarne, na krzywdy od możniejszych i mocniejszych nieznośne i że małych tyranów i tyranij nad słabszymi co niemiara jest wszędzie. Że wojska do kraju proporcyi i wewnętrznego bezpieczeństwa aż z ohydą zbyt mało, i tego kom-
piet niezmiernie krzywdzony. Że bo jaźń jakaś, lichość umysłów i podłość generalna opanowała wszystko. Że interessów prywatnych, ambicyi, emulacyi, łakomstwa taka
Skrót tekstu: KonSSpos
Strona: 182
Tytuł:
O skutecznym rad sposobie
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1760 a 1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1760
Data wydania (nie później niż):
1763
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma wybrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Juliusz Nowak-Dłużewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
quam in iis qui consulunt privatarum utilitatum ratio suique caecus amor commodi. Zawadzki,
cyją do pokrycia prywaty, łatwo o piękną oracyją, ale w rzeczy samej nie masz tam miłości publicznego dobra, gdzie miłość prywatnego dobra rozum kieruje i serce. A czyż nie widziemy zawsze na wszystkich sejmikach, jak różne i przeciwne są możniejszych familij między sobą interesa, konkurencyje, ambicyje, jak każda ma swoich przyjaciół, jak każda na sejmach swoich posłów swymi sentymentami nadyma. A podobnaż to jest te ich zawsze interesa między sobą pogodzić, czy podobna wszystkie ukontentować strony i ich nasycić pretensyje? O jednoż się starają, co jednej stronie dostać się musi
quam in iis qui consulunt privatarum utilitatum ratio suique caecus amor commodi. Zawadzki,
cyją do pokrycia prywaty, łatwo o piękną oracyją, ale w rzeczy samej nie masz tam miłości publicznego dobra, gdzie miłość prywatnego dobra rozum kieruje i serce. A czyż nie widziemy zawsze na wszystkich sejmikach, jak różne i przeciwne są możniejszych familij między sobą interessa, konkurrencyje, ambicyje, jak każda ma swoich przyjaciół, jak każda na sejmach swoich posłów swymi sentymentami nadyma. A podobnaż to jest te ich zawsze interessa między sobą pogodzić, czy podobna wszystkie ukontentować strony i ich nasycić pretensyje? O jednoż się starają, co jednej stronie dostać się musi
Skrót tekstu: KonSSpos
Strona: 203
Tytuł:
O skutecznym rad sposobie
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1760 a 1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1760
Data wydania (nie później niż):
1763
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma wybrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Juliusz Nowak-Dłużewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
może się powiedzieć, że żaden z tych sejmów nie był z publicznego interesu zerwany, ale częścią od postronnych potencyj, przeszkadzających, aby do dobrego rządu Rzplta nie przyszła i żeby ją utrzymywać w nierządzie i w tej fatalnej słabości, częścią oczywistymi i wiadomymi każdemu emulacjami o fawory, o wakanse, o potencyją walczących między sobą możniejszych familij, z których ile razy jedna strona sejm usiłuje utrzymać, tyle razy druga, przeciwna, aby emulującym utrzymanego sejmu nie zostawić zaszczytu, swoją go psuje i kazi fakcyją. Obiedwie
strony za teatrum utarczek i niesnasek swoich biorą sejmowe obrady, a Rzplta, na ich zapatrująca się walki, upada i ginie. Oni kontenci
może się powiedzieć, że żaden z tych sejmów nie był z publicznego interessu zerwany, ale częścią od postronnych potencyj, przeszkadzających, aby do dobrego rządu Rzplta nie przyszła i żeby ją utrzymywać w nierządzie i w tej fatalnej słabości, częścią oczywistymi i wiadomymi każdemu emulacyjami o fawory, o wakanse, o potencyją walczących między sobą możniejszych familij, z których ile razy jedna strona sejm usiłuje utrzymać, tyle razy druga, przeciwna, aby emulującym utrzymanego sejmu nie zostawić zaszczytu, swoją go psuje i kazi fakcyją. Obiedwie
strony za teatrum utarczek i niesnasek swoich biorą sejmowe obrady, a Rzplta, na ich zapatrująca się walki, upada i ginie. Oni kontenci
Skrót tekstu: KonSSpos
Strona: 254
Tytuł:
O skutecznym rad sposobie
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1760 a 1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1760
Data wydania (nie później niż):
1763
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma wybrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Juliusz Nowak-Dłużewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
bezradności, nikt o skuteczne powrócenie sejmów po tylu zerwanych czynić czego dotąd nie zaczyna.
Zgody, mówiemy, w narodzie nie masz, a wielkie dyfidencyje i niebezpieczeństwa i wewnątrz, i zewnątrz tak od swoich, jak i od sąsiedztwa w okolicy złym grożą. To prawda, że najpotrzebniejsza jest zgoda, naprzód, pryncypalniejszych i możniejszych wszystkich między sobą panów i familij, a osobliwie tych, którzy najdzielniejsze mają w Rzpltej urzędy, którzy stan cały szlachecki nieuchybnie do jedności i do jednego sku-
tecznego sposobu ubezpieczenia sejmów wszystkich przyprowadziliby łatwo. Zgoda tudzież i unija Majestatu z obojga stanami Rzpltej, bo król z senatorskim i ze szlacheckim stanem wraz złączeni i do
bezradności, nikt o skuteczne powrócenie sejmów po tylu zerwanych czynić czego dotąd nie zaczyna.
Zgody, mówiemy, w narodzie nie masz, a wielkie dyffidencyje i niebezpieczeństwa i wewnątrz, i zewnątrz tak od swoich, jak i od sąsiedztwa w okolicy złym grożą. To prawda, że najpotrzebniejsza jest zgoda, naprzód, pryncypalniejszych i możniejszych wszystkich między sobą panów i familij, a osobliwie tych, którzy najdzielniejsze mają w Rzpltej urzędy, którzy stan cały szlachecki nieuchybnie do jedności i do jednego sku-
tecznego sposobu ubezpieczenia sejmów wszystkich przyprowadziliby łatwo. Zgoda tudzież i unija Majestatu z obojga stanami Rzpltej, bo król z senatorskim i ze szlacheckim stanem wraz złączeni i do
Skrót tekstu: KonSSpos
Strona: 289
Tytuł:
O skutecznym rad sposobie
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1760 a 1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1760
Data wydania (nie później niż):
1763
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma wybrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Juliusz Nowak-Dłużewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
, ludzi wielkich i familij pełnej Rzpltej, jaka była rzymska, admodum pauci według tego wielkiego zdania mogli byli poprawić to, co ich gubiło ojczyznę, toć gdyby, jak tam niezliczonym godnym ludziom i familijom nic nie ubliżając, tak tu w naszej Rzpltej sześciu, ośmiu, słowem, kilku dystyngwowanych, akredytowanych zupełnie, możniejszych, Ojczyznę kochających i rozumnych ludzi zmówili się na jedno, czym by skutecznie ginącą salwować Ojczyznę, jakby poruszyć, pobudzić, podniecić inszych i dać inszym dobry przykład (bo na tym najwięcej zależy: summarum rerum semper penes paucos initia. Aristoteles), czy wątpiemyż o tym, żeby im się udać dzieło zbawienne nie miało
, ludzi wielkich i familij pełnej Rzpltej, jaka była rzymska, admodum pauci według tego wielkiego zdania mogli byli poprawić to, co ich gubiło ojczyznę, toć gdyby, jak tam niezliczonym godnym ludziom i familijom nic nie ubliżając, tak tu w naszej Rzpltej sześciu, ośmiu, słowem, kilku dystyngwowanych, akkredytowanych zupełnie, możniejszych, Ojczyznę kochających i rozumnych ludzi zmówili się na jedno, czym by skutecznie ginącą salwować Ojczyznę, jakby poruszyć, pobudzić, podniecić inszych i dać inszym dobry przykład (bo na tym najwięcej zależy: summarum rerum semper penes paucos initia. Aristoteles), czy wątpiemyż o tym, żeby im się udać dzieło zbawienne nie miało
Skrót tekstu: KonSSpos
Strona: 291
Tytuł:
O skutecznym rad sposobie
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1760 a 1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1760
Data wydania (nie później niż):
1763
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma wybrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Juliusz Nowak-Dłużewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
zbawienne nie miało, czyby całej nacji przykładem, zgodą i influencyją swoją nie nakłonili do ratunku skutecznego Ojczyzny? Mogłyby się tu te osoby wyliczyć, ale łatwo każdy, naród znający, może ich się domniemać.
Moc wprawdzie partykularnego interesu jest wielka i nie zwyciężona prawie; mówiemy więc, że nieszczęśliwe i tych kilku możniejszych osób prywaty zgodzić im się na jedno nie dadzą. Ale niechżeby już i o te swoje prywaty, jak chcą, między sobą walczyli, niechby u Dworu i jak najpilniej każdy o swego utrzymanie kredytu, o swój starał się interes, niechby dla nich między sobą łączyć się nie mogli. Ale jako uwa-
żamy
zbawienne nie miało, czyby całej nacyi przykładem, zgodą i influencyją swoją nie nakłonili do ratunku skutecznego Ojczyzny? Mogłyby się tu te osoby wyliczyć, ale łatwo każdy, naród znający, może ich się domniemać.
Moc wprawdzie partykularnego interessu jest wielka i nie zwyciężona prawie; mówiemy więc, że nieszczęśliwe i tych kilku możniejszych osób prywaty zgodzić im się na jedno nie dadzą. Ale niechżeby już i o te swoje prywaty, jak chcą, między sobą walczyli, niechby u Dworu i jak najpilniej każdy o swego utrzymanie kredytu, o swój starał się interes, niechby dla nich między sobą łączyć się nie mogli. Ale jako uwa-
żamy
Skrót tekstu: KonSSpos
Strona: 291
Tytuł:
O skutecznym rad sposobie
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1760 a 1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1760
Data wydania (nie później niż):
1763
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma wybrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Juliusz Nowak-Dłużewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
z którego i rozśmiać się wolno i jak się podoba, nim wzgardzić; łajać zaś nie byłoby o co, gdyż przynajmniej takowe pisma ra-
czej być by inszym pobudką powinny, aby co lepszego, rozumniejszego i doskonalszego pisali... § 33 Konkluzyja
Teraźniejszemu przypatrując się stanowi narodu naszego, niesprawiedliwościami sądów ohydzonego, od możniejszych nad słabszymi mocą poniżonego, zakłóconego w domu, rozerwanego między stronami, wzgardzonego od postronnych, zniszczonego w najpiękniejszych kilku prowincjach bez mieszania się w niczyją wojnę, cierpiącego tyle, ile opresyj i ruin w własnej nie wycierpiałby wojnie, zdartego z dobrej, a na wiek długi najgorszą skorup prawie, nie pieniędzy zarażonego monetą,
z którego i rozśmiać się wolno i jak się podoba, nim wzgardzić; łajać zaś nie byłoby o co, gdyż przynajmniej takowe pisma ra-
czej być by inszym pobudką powinny, aby co lepszego, rozumniejszego i doskonalszego pisali... § 33 Konkluzyja
Teraźniejszemu przypatrując się stanowi narodu naszego, niesprawiedliwościami sądów ohydzonego, od możniejszych nad słabszymi mocą poniżonego, zakłóconego w domu, rozerwanego między stronami, wzgardzonego od postronnych, zniszczonego w najpiękniejszych kilku prowincyjach bez mieszania się w niczyją wojnę, cierpiącego tyle, ile oppressyj i ruin w własnej nie wycierpiałby wojnie, zdartego z dobrej, a na wiek długi najgorszą skorup prawie, nie pieniędzy zarażonego monetą,
Skrót tekstu: KonSSpos
Strona: 300
Tytuł:
O skutecznym rad sposobie
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1760 a 1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1760
Data wydania (nie później niż):
1763
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma wybrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Juliusz Nowak-Dłużewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
i opresji tamtego”. Ale też i to będzie: „Nic dla nich uczynić nie mogę, niech ich ręka zdolniejsza opatrzy, nie dam nic, mam dzieci, czeladź i rozchody swoje, wygoń, nie puszczaj, niechaj służy, robi i pracuje, niech się na letki chleb nie spuszcza, niech żebrze u możniejszych”. Ale przebóg, kędyż jest serce, kędy ludzkość i miłosierdzie chrześcijańskie? W ubogich przytomności i osobach przedtem samego Chrystusa wyznawali, szanowali i przyjmowali, i wspomagali dawnych wieków ludzie. Żebraków u stołów swoich wysoko sadzali, pielęgnowali, obficie karmili i wszelakimi wysługami kontentowali, co im Pan Bóg w tychże samych osobach
i opresyi tamtego”. Ale też i to będzie: „Nic dla nich uczynić nie mogę, niech ich ręka zdolniejsza opatrzy, nie dam nic, mam dzieci, czeladź i rozchody swoje, wygoń, nie puszczaj, niechaj służy, robi i pracuje, niech się na letki chleb nie spuszcza, niech żebrze u możniejszych”. Ale przebóg, kędyż jest serce, kędy ludzkość i miłosierdzie chrześcijańskie? W ubogich przytomności i osobach przedtem samego Chrystusa wyznawali, szanowali i przyjmowali, i wspomagali dawnych wieków ludzie. Żebraków u stołów swoich wysoko sadzali, pielęgnowali, obficie karmili i wszelakimi wysługami kontentowali, co im Pan Bóg w tychże samych osobach
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 250
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962