nie czynią lody cichej wodzie, nie masz śrzonów, co giną przy słonecznym wschodzie, ani zbytnie gorąca, jakowe bywają, kiedy zboża swe karki pod sierpy poddają. Nie skarży tam na słońca żar trawa zielona ani gębę otwiera rola upragniona, wieczną pogodę w niebie wiosna temperuje, skąd większa radość w sercach świętych operuje. Możny Królu, co mieszkasz w niebie empirejskim, do Twych pragnę pałaców, gardząc dołem ziemskim! Tam przykromroźna zima nie rzuca śniegami, ani zła eria przykrzy się plutami; mroźne wiatry eolskie miejsca tam nie mają, które z kłosów dojrzałych ziarnka wytrząsają. Stoi cicho powietrze ani go turbuje Akwilo, bo tryb wieczną pogodę sprawuje.
nie czynią lody cichej wodzie, nie masz śrzonów, co giną przy słonecznym wschodzie, ani zbytnie gorąca, jakowe bywają, kiedy zboża swe karki pod sierpy poddają. Nie skarży tam na słońca żar trawa zielona ani gębę otwiera rola upragniona, wieczną pogodę w niebie wiosna temperuje, skąd większa radość w sercach świętych operuje. Możny Królu, co mieszkasz w niebie empirejskim, do Twych pragnę pałaców, gardząc dołem ziemskim! Tam przykromroźna zima nie rzuca śniegami, ani zła aeryja przykrzy się plutami; mroźne wiatry eolskie miejsca tam nie mają, które z kłosów dojrzałych ziarnka wytrząsają. Stoi cicho powietrze ani go turbuje Akwilo, bo tryb wieczną pogodę sprawuje.
Skrót tekstu: HugLacPrag
Strona: 174
Tytuł:
Pobożne pragnienia
Autor:
Herman Hugon
Tłumacz:
Aleksander Teodor Lacki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1673
Data wydania (nie wcześniej niż):
1673
Data wydania (nie później niż):
1673
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Krzysztof Mrowcewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1997
dzień ani ujmuje światłości słońce, nie ustępuje dzień nocnej ciemności; żadna noc nie zaciemnia światła gwiazdecznego, skrywszy słońce, ani snu zaprasza twardego. Na wygnanie posłano z nieba nocy ciemne, a kazano, żeby dni świeciły przyjemne. Tu dzień jasny, pogodny, siedm razy przechodzi Febusa, który światło niskiej ziemi rodzi. Możny Królu, którego są niebieskie włości, ach, jak ziemia splendorów niebiosom zazdrości! Ustawiczne Frasunki z nich szły na wygnanie, Strach blady, sinia Boleść toż znosi karanie, Płacz oraz z Narzekaniem, w żałobę ubrane Troski, po zmarłych mając głowy roztargane. Z nimi Prace, Jęczenia precz wygnano z nieba, Zwady,
dzień ani ujmuje światłości słońce, nie ustępuje dzień nocnej ciemności; żadna noc nie zaciemnia światła gwiazdecznego, skrywszy słońce, ani snu zaprasza twardego. Na wygnanie posłano z nieba nocy ciemne, a kazano, żeby dni świeciły przyjemne. Tu dzień jasny, pogodny, siedm razy przechodzi Febusa, który światło niskiej ziemi rodzi. Możny Królu, którego są niebieskie włości, ach, jak ziemia splendorów niebiosom zazdrości! Ustawiczne Frasunki z nich szły na wygnanie, Strach blady, sinia Boleść toż znosi karanie, Płacz oraz z Narzekaniem, w żałobę ubrane Troski, po zmarłych mając głowy roztargane. Z nimi Prace, Jęczenia precz wygnano z nieba, Zwady,
Skrót tekstu: HugLacPrag
Strona: 175
Tytuł:
Pobożne pragnienia
Autor:
Herman Hugon
Tłumacz:
Aleksander Teodor Lacki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1673
Data wydania (nie wcześniej niż):
1673
Data wydania (nie później niż):
1673
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Krzysztof Mrowcewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1997
prawie, Równie jak po myśliwej Hekate zabawie, Gdy do Ojca i Brata powraca Latona Matka oraz z nia idzie; i sama ramiona Zdjąwszy kołczan okrywa, a podpięte szaty Spuszczając: wolne włosy splata w sznur bogaty. Prosto tedy do Króla świadcząc ołtarzami, Przystąpiwszy: tak rzecz. Tę między Pannami Twemi, o możny Królu, Achillesa mego (Albo z twarzy nie widzisz i zwrotu jej tego?) Siostrę składam rodzoną. Niechciała mieć męża, I jako Amazonka wszytkę do oręża Chęć brała: ale mnie dość troskać się o Syna. Ta niech służy Bogini, i jako dziewczyna Z Córkami niechaj twemi twojej słucha rady Póki lata w
práwie, Rownie iák po myśliwey Hekáte zabáwie, Gdy do Oycá y Brátá powraca Látoná Mátká oraz z nia idźie; y samá rámioná Zdiąwszy kołczan okrywa, a podpięte száty Spuszczáiąc: wolne włosy splata w sznur bogáty. Prosto tedy do Krolá świádcząc ołtarzámi, Przystąpiwszy: ták rzecz. Tę między Pánnámi Twemi, o możny Krolu, Achillesa mego (Albo z twarzy nie widźisz y zwrotu iey tego?) Siostrę składám rodzoną. Niechćiáłá mieć mężá, Y iáko Amázonká wszytkę do orężá Chęć bráłá: ále mnie dość troskáć się o Syná. Tá niech służy Bogini, y iáko dźiewczyná Z Corkami niecháy twemi twoiey słucha rády Poki látá w
Skrót tekstu: ClaudUstHist
Strona: 122
Tytuł:
Troista historia
Autor:
Claudius Claudianus
Tłumacz:
Jędrzej Wincenty Ustrzycki
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1700
Data wydania (nie wcześniej niż):
1700
Data wydania (nie później niż):
1700
odmieniona była. Także historia błogosławionego Piotra powieda. Iż gdy Symon czarownik/ przed oblicznością Cesarza Nerona stał/ twarz jego prędko się odmieniła/ tak że się raz starszym/ drugi raz młodszym być widział. Wtejże historyjej czytamy. Iż Szymon czarownik kozła w postać swoję przemienił. Czasu biwiem jednego rzekł Neronowi/ żebyś wiedział możny Cesarzu iżem jest synem Bożym/ każ mię ściąć/ a ja trzeciego dnia zmartwychwstanę. Rozkazał tedy Nero katowi/ żeby go ściął/ który gdy rozumiał że Symona ścinał/ kozła ściął. A Symon członki koźle pobrawszy/ zakrył je/ i sam siebie do trzeciego dnia/ którego pokazał się Neronowi mówiąc Rozkaż krew moję
odmieniona byłá. Tákże historya błogosłáwionego Piotrá powieda. Iż gdy Symon czárownik/ przed oblicznośćią Cesárzá Neroná stał/ twarz iego prędko sie odmieniłá/ ták że sie raz stárszym/ drugi raz młodszym bydź widźiał. Wteyże historyey cżytamy. Iż Szymon czárownik kozłá w postáć swoię przemienił. Czásu biwiem iednego rzekł Neronowi/ żebyś wiedźiał możny Cesárzu iżem iest synem Bożym/ każ mię ściąć/ á ia trzećiego dniá zmartwychwstánę. Roskazał tedy Nero kátowi/ żeby go śćiął/ ktory gdy rozumiał że Symoná śćinał/ kozłá śćiął. A Symon członki koźle pobrawszy/ zákrył ie/ y sam śiebie do trzećiego dniá/ ktore^o^ pokazał sie Neronowi mowiąc Roskaż krew moię
Skrót tekstu: SpInZąbMłot
Strona: 406
Tytuł:
Młot na czarownice
Autor:
Jacob Sprenger, Heinrich Institor
Tłumacz:
Stanisław Ząbkowic
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
magia, obyczajowość, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
m ją tobie oddał w naświętszą opiekę twą/ którą ty wzbudzisz ku żywotowi wiecznemu/ aby tam gdzieś ty jest/ żebym i ja był służebnik twój/ wedle świętej obietnice twojej. Wysłuchajże mię o miłosierny Boże/ który żywiesz na wiekiuste czasy/ Amen. Modlitwa
Modlitwa w drogę jadąc abo idąc.
OBrońco możny/ i sprawco żywota mojego/ twoja straż i obrona niech mię prowadzi. A racz przydać Anioła twego w towarzystwo moje. Ręka twa można niech mi będzie ku wspomożeniu/ abym zawsze pamiętać mógł na to/ żeś ty jest drogą i wodzem moim do wiecznego żywota. Sprawujże ty sam drogi moje/ a
m ią tobie oddał w naświętszą opiekę twą/ ktorą ty wzbudźisz ku żywotowi wiecżnemu/ áby tám gdźieś ty iest/ żebym y ia był służebnik twoy/ wedle świętey obietnice twoiey. Wysłuchayże mię o miłośierny Boże/ ktory żywiesz na wiekiuste cżásy/ Amen. Modlitwá
Modlitwá w drogę iádąc ábo idąc.
OBrońco możny/ y sprawco żywotá moiego/ twoiá straż y obroná niech mię prowádźi. A rácż przydáć Aniołá twego w towárzystwo moie. Ręká twa można niech mi będźie ku wspomożeniu/ ábym záwsze pámiętáć mogł ná to/ żeś ty iest drogą y wodzem moim do wiecżnego żywotá. Spráwuyże ty sam drogi moie/ á
Skrót tekstu: KraDzien
Strona: 254
Tytuł:
Dziennik, to jest modlitwy o krześcijańskie potrzeby
Autor:
Krzysztof Kraiński
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1605
Data wydania (nie wcześniej niż):
1605
Data wydania (nie później niż):
1605