wolności wzdycha. A one, przed którymi świat dygotał, Włochy, W jakie cząstki i w jako drobne poszły trochy! Drżał Francuz pod angielską niedawno siekierą, Tąż jęczał Portugalczyk obarczony bierą. Patrz na onę szerokowładną w Niemczech Rzeszą, Jako ją marni Szwedzi sromotnie okrzeszą; Żadna blizna takiego nie zarości strupu, Aże możnym Augustom przyszło do okupu. Hiszpan, który świat w morskim okrążył zatopię, Co nań złoto bogata Ameryka kopie, Tyle koron trzymając, aż i antypody, Musi iść z poddanymi do miru, do zgody, I którym wczora: chłopi, dziś Holendrom pisze: Przyjaciele, sąsiedzi, moi towarzysze! Żałosnym rozerwane nucą
wolności wzdycha. A one, przed którymi świat dygotał, Włochy, W jakie cząstki i w jako drobne poszły trochy! Drżał Francuz pod angielską niedawno siekierą, Tąż jęczał Portugalczyk obarczony bierą. Patrz na onę szerokowładną w Niemcech Rzeszą, Jako ją marni Szwedzi sromotnie okrzeszą; Żadna blizna takiego nie zarości strupu, Aże możnym Augustom przyszło do okupu. Hiszpan, który świat w morskim okrążył zatopię, Co nań złoto bogata Ameryka kopie, Tyle koron trzymając, aż i antypody, Musi iść z poddanymi do miru, do zgody, I którym wczora: chłopi, dziś Holendrom pisze: Przyjaciele, sąsiedzi, moi towarzysze! Żałosnym rozerwane nucą
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 11
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
Kiedy w wojsku siał rany MARS z dawnych lat srogi Ro Wolność wszytko robi/ to Wolność sprawuje/ Aby w swym rawie żyła/ umrzeć nie lituje, I wielum takich znała/ którzy śmierć woleli Niż żywot/ by w niewoli ciężkiej nie boleli. Bo niewola śmierć własna z nędzą z troski chodzi/ I Bogom wszytko możnym nikt jej nie osłodzi. Nieinaczej jak niegdy TYTANES w jaskini Chowali Saturnusa/ z którym też Bogini OPIS była/ tych Bóstwo w więzieniu nie znało. Bo Serce zumierało/ gdy Wolność wspomniało: Przez to co Bóg w liczbie dał darów człowiekowi/ Zwierząt/ Kruszców/ Kamieni/ co Indyiczkowi Dał droższego Słoniową kość w cenie
Kiedy w woysku śiał rány MARS z dawnych lat srogi Ro WOLNOSC wszytko robi/ to WOLNOSC spráwuie/ Aby w swym ráwie żyłá/ vmrzeć nie lituie, Y wielum tákich znáłá/ ktorzy śmierć woleli Niż żywot/ by w niewoli ćięszkiey nie boleli. Bo niewola śmierć własna z nędzą z troski chodźi/ Y Bogom wszytko możnym nikt iey nie osłodźi. Nieináczey iák niegdy TYTANES w iáskini Chowáli Sáturnusá/ z ktorym też Bogini OPIS byłá/ tych bostwo w więźięniu nie znáło. Bo Serce zumieráło/ gdy WOLNOSC wspomniáło: Przez to co Bog w liczbie dał dárow człowiekowi/ Zwierząt/ Krusczow/ Kámieni/ co Indyiczkowi Dał drozszego Słoniową kość w cenie
Skrót tekstu: WitkWol
Strona: A4
Tytuł:
Złota wolność koronna
Autor:
Stanisław Witkowski
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
raz doszto dowodnie/ że ekskluzywy o szkołach innych w Krakowie w Przywilejach Akademickich niemasz. Nie zdało się też I. K. M. od Papieża żądać/ aby dał ten nowy Przywilej Akademii/ ekscluzywy tytułu tego; jako się powiedziało; bo niechciał przyczyną swą wiązać rąk/ innym Krołom Polskim ani inym Panom możnym zstanów Koronnych do zakładania zdozwoleniem stolice Apostołskiej nowych Akademi/ wtym państwie tak szerokim/ gdzieby tego pożytek czasów swych być rozumieli; abo większą Królestwa ozdobę. i tak się X Janidło do domu ze swemi priuiłegiami całymy zWarszawy bez przydatku wrócił. Toż jaśnie/ (to jest że takiego przywileju żadnego Panowie Akademicy
raz doszto dowodnie/ że exkluzywy o szkołach inych w Krákowie w Przywileiách Akádemickich niemasz. Nie zdáło się tesz I. K. M. od Papieża żądać/ áby dał ten nowy Przywiley Akádemiey/ excluzywy tytułu tego; iáko się powiedziało; bo niechćiał przyczyną swą wiązáć rąk/ innym Krołom Polskim áni inym Pánom możnym zstánow Koronnych do zákładánia zdozwoleniem stolice Apostolskiey nowych Akademiy/ wtym páństwie ták szerokim/ gdźieby tego pożytek czásow swych bydź rozumieli; ábo większą Krolestwá ozdobę. y ták się X Iánidło do domu ze swemi priuiłegiámi cáłymy zWárszawy bez przydátku wroćił. Tosz iáśnie/ (to iest że tákiego przywileiu zadnego Pánowie Akádemicy
Skrót tekstu: SzemGrat
Strona: 71
Tytuł:
Gratis plebański
Autor:
Fryderyk Szembek
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1627
Data wydania (nie wcześniej niż):
1627
Data wydania (nie później niż):
1627
. Cudze zwiedziony król brać dopuścił, a teraz swoje zaś i własny pałac swój we Fleksyej, gdzie się urodził, daruje i tam zupełną akademią z naszych założył i dostatecznie opatrzył, i tak jałmużnami okupił grzechy swoje, na co świat wszytek patrzy. I wy się pytajcie, a królem pokutującym, tak mądrym i tak możnym, naprawujcie się, a o tejże ręce Bożej nad nami wiedzcie. Nie targajcie się na Boga. który sługi swe w tak mocnej obronie swej trzyma i umorzone ożywia. Palec jest Boży Societas Iesu; co Bóg szczepił, ręka ludzka nie wykorzeni. O, jaka niesprawiedliwość, Boże mój! Ministrom waszym żaden katolik
. Cudze zwiedziony król brać dopuścił, a teraz swoje zaś i własny pałac swój we Flexyej, gdzie się urodził, daruje i tam zupełną akademią z naszych założył i dostatecznie opatrzył, i tak jałmużnami okupił grzechy swoje, na co świat wszytek patrzy. I wy się pytajcie, a królem pokutującym, tak mądrym i tak możnym, naprawujcie się, a o tejże ręce Bożej nad nami wiedzcie. Nie targajcie się na Boga. który sługi swe w tak mocnej obronie swej trzyma i umorzone ożywia. Palec jest Boży Societas Iesu; co Bóg szczepił, ręka ludzka nie wykorzeni. O, jaka niesprawiedliwość, Boże mój! Ministrom waszym żaden katolik
Skrót tekstu: SkarArtykułCz_III
Strona: 114
Tytuł:
Na artykuł o Jezuitach zjazdu sędomierskiego odpowiedź
Autor:
Piotr Skarga
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
smyczy, Ta niech opowie mej podroży błędy, Niech ci opisze stan mój niewolniczy, A ty Bogini odmień w dobroć karę, Nie gań tym, którzy ślepą mają wiarę.
Nic nie mam, czymbym twój impet przebłagał, Boś rozdawczyną Fortun, wszelkim stanom; Choćbym ostatnich sił z siebie wymagał, Trudno wydołać możnym świata Panom, Co najdroższego mieć mogę przy sobie, Serce oddaję, w przeprosinach tobie. Słucha Bogini, co jej ADOLF prawił, Patrzy mu w oczy, widzi że nieszpetny, Rzecze gniewliwa: skądeś się tu Zjawił, Czyś szpieg, czyś natręt przyszedł niedyskretny, Już dziesięć wieków mięszkam w mej Ojczyźnie
smyczy, Tá niech opowie mey podroży błędy, Niech ći opisze stan moy niewolniczy, A ty Bogini odmień w dobroć kárę, Nie gań tym, ktorzy ślepą maią wiarę.
Nic nie mam, czymbym twoy impet przebłágał, Boś rozdáwczyną Fortun, wszelkim stánom; Choćbym ostátnich sił z siebie wymagał, Trudno wydołać możnym świáta Pánom, Co náydroższego mieć mogę przy sobie, Serce oddaię, w przeprosinach tobie. Słucha Bogini, co iey ADOLF práwił, Pátrzy mu w oczy, widzi że nieszpetny, Rzecze gniewliwa: zkądeś się tu ziawił, Czyś szpieg, czyś nátręt przyszedł niedyskretny, Już dziesięć wiekow mięszkam w mey Oyczyznie
Skrót tekstu: DrużZbiór
Strona: 65
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Elżbieta Drużbacka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pieśni, poematy epickie, satyry, żywoty świętych
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752
, w tumulcie, nie kradzionych, albo wymierzjonych niesprawiedliwie Konstytucjach Sejmu. Dopieroż zerwanie Sejmu, o! jaki grzech. Pocściwi Przodkowie nasi którzy lib erum Veto na wszystkie wieki uformowali, rozumieli, że to będzie owe sacrum Troi miasta Palladium, którego zachowanie nie da tej Troi zginąć, postanowili go na wędzidła Królom i możnym Panom; kiedyby się bezprawnych i niesprawiedliwych rzeczy gwałtem domagać chcieli. Wskrzesili w nim Z. Jana Chrzciciela Non licet Tibi Rex i opisali Jego formę, jako Poseł protestować się powinien, et in facie trzech Senatów: Króla, Senatu, i Poselskiej, Izby wywiść niesłuszność pretondowanej konstyrucyj, przeciwko Prawu, albo też ze
, w tumulcie, nie kradzionych, albo wymierzionych niesprawiedliwie Konstytucyách Seymu. Dopieroż zerwanie Seymu, o! iaki grzech. Pocsćiwi Przodkowie nasi ktorzy lib erum Veto na wszystkie wieki uformowali, rozumieli, że to będzie owe sacrum Troi miasta Palladium, ktorego záchowanie nie da tey Troi zginąć, postanowili go na wędzidła Krolom y możnym Panom; kiedyby się bezprawnych y niesprawiedliwych rzeczy gwałtem domagać chcieli. Wskrzesili w nim S. Iana Chrzćiciela Non licet Tibi Rex y opisali Iego formę, iako Poseł protestować się powinien, et in facie trzech Senatow: Krolá, Senatu, y Poselskiey, Izby wywiść niesłuszność pretondowaney konstyrucyi, przeciwko Prawu, albo też ze
Skrót tekstu: JabłSkrup
Strona: 42
Tytuł:
Skrupuł bez skrupułu w Polszcze
Autor:
Jan Stanisław Jabłonowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1730
Data wydania (nie wcześniej niż):
1730
Data wydania (nie później niż):
1730
i naukę nauczyciel bijał. Raz dziecię na skargę przyszedłszy do ojca, razy bicia swego pokazywało. Cesarz rozgniewany, nauczyciela przywołać kazał i rzekł: — „Co to za przyczyna, że poddanych moich synom się nie przykrzysz, tylko syna mego najbarziej kłopocesz i srodze bijesz?”
Odpowiedział: — „Cesarzom, królom i możnym ludziom potrzeba, aby nierozmyślnie słowa z ust nie wypuszczali, a spraw nieobyczajnych, ladajakich postępków aby się strzegli; bo cokolwiek usty wyrzeka i jakikolwiek uczynek popełnią, wszytkiemu światu sławno bywa. Ubogich i niższego powołania ludzi inaczej, by najgorzej było, nikt nie pogani, by zaś najlepiej, nikt nie pochwali. „Choć
i naukę nauczyciel bijał. Raz dziecię na skargę przyszedłszy do ojca, razy bicia swego pokazywało. Cesarz rozgniewany, nauczyciela przywołać kazał i rzekł: — „Co to za przyczyna, że poddanych moich synom się nie przykrzysz, tylko syna mego najbarziéj kłopocesz i srodze bijesz?”
Odpowiedział: — „Cesarzom, królom i możnym ludziom potrzeba, aby nierozmyślnie słowa z ust nie wypuszczali, a spraw nieobyczajnych, ledajakich postępków aby się strzegli; bo cokolwiek usty wyrzeka i jakikolwiek uczynek popełnią, wszytkiemu światu sławno bywa. Ubogich i niższego powołania ludzi inaczéj, by najgorzéj było, nikt nie pogani, by zaś najlepiéj, nikt nie pochwali. „Choć
Skrót tekstu: SaadiOtwSGul
Strona: 199
Tytuł:
Giulistan to jest ogród różany
Autor:
Saadi
Tłumacz:
Samuel Otwinowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1610 a 1625
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1625
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
I. Janicki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Świdzińscy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1879
Boga nie miłuje/ ani się prawdziwie boi/ ten się bać każdej rzeczy musi/ i cięń jego własny jest mu straszny/ i w każdej pokusie szpetnie upada/ i każdej żłości podlega i swych własnych poządliwości niewolnikiem jest/ a diabeł ma wszelaką moc nad nim/ a choć się sobie zda śmiałym/ mężnym/ i możnym w-złości w-zbródniach/ i w-niecnot popełnieniu/ to jednak prawdziwie nie jest być męsnym/ ale nędznym/ i tak słabym/ jako słaby jest ów człowiek/ który z-choroby szaleje/ i dziwy czyniąc i nad siły się siląc/ oraz siły utraciwszy/ umiera. Taki jest każdy/ który w-grzeszeniu chce
Bogá nie miłuie/ ani się prawdźiwie boi/ ten się bać káżdey rzeczy muśi/ i ćięń iego własny iest mu strászny/ i w kazdey pokuśie szpetnie vpada/ i każdey żłośći podlega i swych własnych poządliwośći niewolnikiem iest/ á diabeł ma wszeláką moc nád nim/ á choć się sobie zda śmiáłym/ mężnym/ i możnym w-złośći w-zbrodniách/ i w-niecnot popełnieniu/ to iednák prawdźiwie nie iest bydź męznym/ ále nędznym/ i ták słábym/ iáko słáby iest ow człowiek/ ktory z-choroby száleie/ i dźiwy czyniąc i nád śiły się śiląc/ oraz śiły vtráćiwszy/ vmiera. Táki iest káżdy/ ktory w-grzeszeniu chce
Skrót tekstu: DrużbDroga
Strona: 196
Tytuł:
Droga doskonałości chrześcijańskiej
Autor:
Kasper Drużbicki
Drukarnia:
Drukarnia Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1665
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1665