, modry. Inne drugie: które z pierwszych pochodzą przez miksturę jednego, z drugim: jakich zwyczajnie zażywają malarze. Tę zaś miksturę pokazuje figura następująca: w której linijki pochodzące od pierwszych kolorów okazują jaki z nich wynika kolor.
Popielaty Wodnisty. Śniady. Cielisty. Zielony. Ceglasty. Płowy. Złocisty. Purpurowy. Modrawy. Biały. Żółty. Czerwony. Modry. Czarny. O tylości rzeczy.
XX. Quantitas albo tylość rzeczy materialnych jest kwalitatywa, według której ma rzecz jaka części jedne, oprócz innych, czyniąc ekstensyą, podpadając wymiarowi w szerz, w zdłuż, i w głębią: zaczym jest fundamentem impenetracyj. J dla tegoć dusza
, modry. Jnne drugie: ktore z pierwszych pochodzą przez mixturę iednego, z drugim: iákich zwyczainie zażywaią malarze. Tę zaś mixturę pokázuie figura nástępuiąca: w ktorey liniiki pochodzące od pierwszych kolorow okázuią iáki z nich wynika kolor.
Popielaty Wodnisty. Sniady. Cielisty. Zielony. Ceglasty. Płowy. Złocisty. Purpurowy. Modrawy. Biały. Zołty. Czerwony. Modry. Czarny. O tylości rzeczy.
XX. Quantitas álbo tylość rzeczy materyalnych iest kwalitatywa, według ktorey ma rzecz iáka części iedne, oprocz innych, czyniąc extensyą, podpadáiąc wymiarowi w szerz, w zdłuż, y w głębią: záczym iest fundamentem impenetracyi. J dla tegoć dusza
Skrót tekstu: BystrzInfElem
Strona: Sv
Tytuł:
Informacja elementarna
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
fizyka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
znaki Cesarskie zoczył z ptakiem, co ma łeb dwojaki, I lilie francuskie, gardy z kły ostremi, Zbladł i chciał na zad cofnąć z więźniami swojemi. Tak pasterz nieostrożny, gdy węża śpiącego W trawie zdeptał, w skok kroku pomyka rączego I w pół martwy uchodzi w stronę nie bez trwogi, Gdy ten wzdyma modrawy brzuch, wznosi grzbiet srogi.
XXXIII.
Obstąpiwszy go naszy, snadnie pojmali I Astolfowi wespół z więźniami oddali. Wesół grof niewymownie, całuje starego Oliwiera, obłapia Brandymarta swego; Sansonetowi wszyscy chęć swą ukazują I z niem pospołu wszystkich zaraz rozwięzują, A Maurowi zapłatę aby słuszną dali, Co ich przywiózł, do wiosła w
znaki Cesarskie zoczył z ptakiem, co ma łeb dwojaki, I lilie francuskie, gardy z kły ostremi, Zbladł i chciał na zad cofnąć z więźniami swojemi. Tak pasterz nieostrożny, gdy węża śpiącego W trawie zdeptał, w skok kroku pomyka rączego I w pół martwy uchodzi w stronę nie bez trwogi, Gdy ten wzdyma modrawy brzuch, wznosi grzbiet srogi.
XXXIII.
Obstąpiwszy go naszy, snadnie poimali I Astolfowi wespół z więźniami oddali. Wesół grof niewymownie, całuje starego Oliwiera, obłapia Brandymarta swego; Sansonetowi wszyscy chęć swą ukazują I z niem pospołu wszystkich zaraz rozwięzują, A Maurowi zapłatę aby słuszną dali, Co ich przywiózł, do wiosła w
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_III
Strona: 191
Tytuł:
Orland szalony, cz. 3
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
mknie się z skorą i (co rzecz mierzjona) Lubo się członków dzierży daremnie targniona/ Lub silne kości z członki rannemi otwiera. A krew/ jak gdy ognista w wodzie się pociera Szyną/ sapi: i wi jadksie gorącym się skwarzy. Miary nie masz/ łakomy zapał wnątrze parży/ Pot z ciała występuje wszytkiego modrawy: Żyły spalone brzęczą/ jad zatym plugawy Gdy szpik kopił/ w zgórę się wysadksiwszy z ręką: Karm się/ jął krzyczeć/ moją Saturnia męką? Karm/ i z nieba złośnico przypatrz się bolowi: Nasyc złe serce; lubo/ nieprzyjacielowi Mogęli paść pod litość/ bo tym (znam się) tobie
mknie się z skorą y (co rzecz mierźiona) Lubo się członkow dźierży dáremnie targniona/ Lub śilne kośći z członki ránnemi otwiera. A krew/ iák gdy ognista w wodźie się pociera Szyną/ sápi: y wi iádxie gorącym się skwárzy. Miáry nie mász/ łákomy zápał wnątrze párży/ Pot z ćiałá występuie wszytkiego modráwy: Zyły spalone brzęczą/ iad zátym plugáwy Gdy szpik kopił/ w zgorę się wysádxiwszy z ręką: Karm się/ iął krzyczeć/ moią Sáturnia męką? Karm/ y z niebá złośnico przypátrz się bolowi: Nasyc złe serce; lubo/ nieprzyiaćielowi Mogęli páść pod litość/ bo tym (znam się) tobie
Skrót tekstu: OvŻebrMet
Strona: 222
Tytuł:
Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Jakub Żebrowski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
w trop tysiączne okręty Po nim: owa rzecz Grecka wszytka pospolita. Zgoniłaćby go była w lot pomsta sowita/ BY byłgwałt wiatrów srogich morze mnie zamącił/ I galer Beotski kraj w AUlidzie nie wstrącił. Gdzie gdy zwykle dodają ofiar Jowiszowi/ Jako dojął staremu ogień ołtarzowi/ Pojźrzą Grecy; ono się wąż w zgórę modrawy Pnie po Jaworze; co stał wszczętej tudzież sprawy. Miał z par ptasząt czteroma/ gniazdo wierzch drzwiny; Które oraz z macierzą/ koło swej rodziny Latajacą wąż popadł/ i w brzuch wetkał chciwy. Zadumieli się wszyscy: aż prorok prawdziwy Testorowic/ ozwał się: bądź wesoł Greczynie/ Nasza pewnie wygrana/ wielka
w trop tyśiączne okręty Po nim: owa rzecż Grecka wszytká pospolita. Zgoniłáćby go byłá w lot pomstá sowita/ BY byłgwałt wiátrow srogich morze mnie zámąćił/ Y galer Beotski kray w AUlidzie nie wstrąćił. Gdźie gdy zwykle dodáią ofiar Iowiszowi/ Iáko doiął stáremu ogień ołtarzowi/ POyźrzą Graecy; ono się wąż w zgorę modráwy Pnie po Iaworze; co stał wszczętey tudźiesz spráwy. Miał z par ptásząt czteromá/ gniazdo wierzch drzwiny; Ktore oraz z macierzą/ koło swey rodźiny Latáiacą wąż popadł/ y w brzuch wetkał chćiwy. Zádumieli się wszyscy: áż prorok prawdźiwy Testorowic/ ozwał się: bądź wesoł Graeczynie/ Nászá pewnie wygrána/ wielka
Skrót tekstu: OvŻebrMet
Strona: 294
Tytuł:
Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Jakub Żebrowski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636