Miasto KRAKÓW od Imienia swego wystawił, i Zamek na Górze Wawel nazwanej w której jaskini Smok straszny się znajdował, wiele ludzi pożerający, ale za radą Krakusa skurą bydlęcaą siarką napchaną napasiony, i wewnętrznie zamordowany ogniem siarczystym: jak długo Krakus panował, i którego Roku nie namieniają Historycy, tylko że po śmierci na Grobie jego mogiła wysypana dotąd konserwuje się za Wisłą na Górze; zostawił dwóch Synów: KRAKUSA II. którego na Tron obrali Polacy, i LECHA, który Krakusa Brata zdradą zabił, i na miejscu jego od Polaków obrany Tenże LECH II. ale odkryte prędko jego Bratobójstwo, nie długo cierpane od Polaków, którzy go z Tronu zrzucili
Miasto KRAKOW od Imienia swego wystawił, i Zamek na Górze Wawel nazwaney w którey jaskini Smok straszny śię znajdował, wiele ludźi pożerający, ale za radą Krakusa skurą bydlęcaą śiarką napchaną napasiony, i wewnętrznie zamordowany ogniem śiarczystym: jak długo Krakus panował, i którego Roku nie namieniają Historycy, tylko że po śmierći na Grobie jego mogiła wysypana dotąd konserwuje śię za Wisłą na Górze; zostawił dwóch Synów: KRAKUSA II. którego na Tron obrali Polacy, i LECHA, który Krakusa Brata zdradą zabił, i na mieyscu jego od Polaków obrany Tenże LECH II. ale odkryte prędko jego Bratobóystwo, nie długo ćierpane od Polaków, którzy go z Tronu zrzućili
Skrót tekstu: ŁubHist
Strona: 5
Tytuł:
Historia polska z opisaniem rządu i urzędów polskich
Autor:
Władysław Łubieński
Drukarnia:
Drukarnia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
historia, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1763
Data wydania (nie później niż):
1763
starający się o przyjaźń jej, wzgardzony; i chcący się zemścić, za dyshonor swój, sprowadził Wojska Niemieckie, które Wanda Wojskami Polskiemi zniosła, i za szczęśliwe zwycięstwo sama się na ofiarę Bogom Pogańskim oddała, wskoczywszy w Wisłę, Ciało jej o milę od Krakowa znalezione, i tam na Górze pochowane, a nad Ciałem mogiła wysypana, dotąd konserwuje się. Po śmieci jej Stany na ów czas Polskie, nie widząc żadnego Sukcesora ze Krwi Lecha ani Czecha obrali sobie do Rządu uniwersalnego 12. WOJEWODÓW, ale i ci podobnym sposobem się rządziź Poczęli jako i pierwsi, łakomstwem, domowymi Scysjami, niezgodą miedzy niemi, ani się zbraniali Granic Polskich nieprzyjaciołom
starający śię o przyjaźń jey, wzgardzony; i chcący śię zemśćić, za dyshonor swóy, sprowadźił Woyska Niemieckie, które Wanda Woyskami Polskiemi zniosła, i za szczęśliwe zwyćięstwo sama śię na ofiarę Bogom Pogańskim oddała, wskoczywszy w Wisłę, Ciało jej o milę od Krakowa znaleźione, i tam na Górze pochowane, á nad Ciałem mogiła wysypana, dotąd konserwuje śię. Po smieći jey Stany na ów czas Polskie, nie widząc żadnego Sukcessora ze Krwi Lecha ani Czecha obrali sobie do Rządu uniwersalnego 12. WOJEWODOW, ale i ći podobnym sposobem śię rządźiź poczeli jako i pierwśi, łakomstwem, domowymi Scyssyami, niezgodą miedzy niemi, ani śię zbraniali Granic Polskich nieprzyjaćiołom
Skrót tekstu: ŁubHist
Strona: 5
Tytuł:
Historia polska z opisaniem rządu i urzędów polskich
Autor:
Władysław Łubieński
Drukarnia:
Drukarnia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
historia, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1763
Data wydania (nie później niż):
1763
. 686. Ostenda.
Miasto, które zdumiałym sława ukazuje Narodom, gdzie okrutny Mavors wystawuje Srogą pamięć, gdzie męstwo siłą ujeżdżone, Pogrzebisko tak wielu narodów wsławione, Widzieliśmy Ostendę i prawie napoły Widzieliśmy jej ze krwią zmieszane popioły. Ach co jej też niedawno ta ziemia wypiła! Jaka z tysiąca wodzów pobitych mogiła Ciał i kości wielkością niezmierzona wstaje I nieprzyjacielowi przystępu nie daje. Męstwo i siła mężów, nie rozumiej żeby Umarły, i przez same biją się pogrzeby. Stoi smutny nad tymi Hiszpan grobowcami, Nie wierz żeby się liczył między zwyciężcami, Gdy na dobyte mury krzywym patrza okiem, A wzięte klęski w żalu wspomina głębokim.
. 686. Ostenda.
Miasto, ktore zdumiałym sława ukazuje Narodom, gdzie okrutny Mavors wystawuje Srogą pamięć, gdzie męstwo siłą ujeżdżone, Pogrzebisko tak wielu narodow wsławione, Widzieliśmy Ostendę i prawie napoły Widzieliśmy jej ze krwią zmieszane popioły. Ach co jej też niedawno ta ziemia wypiła! Jaka z tysiąca wodzow pobitych mogiła Ciał i kości wielkością niezmierzona wstaje I nieprzyjacielowi przystępu nie daje. Męstwo i siła mężow, nie rozumiej żeby Umarły, i przez same biją się pogrzeby. Stoi smutny nad tymi Hiszpan grobowcami, Nie wierz żeby się liczył między zwyciężcami, Gdy na dobyte mury krzywym patrza okiem, A wzięte klęski w żalu wspomina głębokim.
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 406
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
Tak się lała posoka z krzywoprzysiężników. Ponowi towarz. het.
Tu dobrego żołnierza, cnotliwego Rona, Sroga w przegranej bitwie pożyła Bellona. Zabityś za ojczyznę, teraz też cny Ronie Zato na Abramowym odpoczywasz łonie. Monsterowi towarz. het
..
Jam przy boku wielkiego zabit Radziwiła, Ta rozsiekane ciało przykrywa mogiła, Duch prosto z oblanego krwią pobojowiska, Tam poszedł, skąd początek mam swego nazwiska. Namszewiczowi towarz. het.
Ciebie ja między dobre kawalery liczę, Gdyś tak mężnie stawając zacny Namszewicze,
Pod swym walecznym wodzem żołnierz doświadczony Za ojczyznę na placu został położony. Milczewskiemu towarz. het.
Cny Milczewski, ty nigdy
Tak się lała posoka z krzywoprzysiężnikow. Ponowi towarz. het.
Tu dobrego żołnierza, cnotliwego Rona, Sroga w przegranej bitwie pożyła Bellona. Zabityś za ojczyznę, teraz też cny Ronie Zato na Abramowym odpoczywasz łonie. Monsterowi towarz. het
..
Jam przy boku wielkiego zabit Radziwiła, Ta rozsiekane ciało przykrywa mogiła, Duch prosto z oblanego krwią pobojowiska, Tam poszedł, zkąd początek mam swego nazwiska. Namszewiczowi towarz. het.
Ciebie ja między dobre kawalery liczę, Gdyś tak mężnie stawając zacny Namszewicze,
Pod swym walecznym wodzem żołnierz doświadczony Za ojczyznę na placu został położony. Milczewskiemu towarz. het.
Cny Milczewski, ty nigdy
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 473
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
pośli w dary, Toć żal uśmierzy, toć pociechy pewne Otrą łzy rzewne.
Maszci i dawne do tego przyczyny, Gdy na wołoskie pojrzysz Bukowiny, Gdzie dziada twego Bogu poświęcona Krew wytoczona.
Wszytko rycerstwo masz teraz pogodę Za przeszłe straty wziąć sobie nagrodę, Tać to jest ziemia, która twojej była Braciej mogiła.
Skoczył do mostu Turczyn i ta była Próżna impreza, bo na Radziwiła Trafił mężnego, który swojej Litwie Przodował w bitwie.
Wódz sławy chciwy sam się nie szanuje, Którego mężny żołnierz naśladuje: Rękę swą paszę ciął, lud pospolity Od wojska bity.
Tamże wziął i znak hussejmowej sławy Buńczuk turecki. Szczęśliwe buławy
W
pośli w dary, Toć żal uśmierzy, toć pociechy pewne Otrą łzy rzewne.
Maszci i dawne do tego przyczyny, Gdy na wołoskie pojrzysz Bukowiny, Gdzie dziada twego Bogu poświęcona Krew wytoczona.
Wszytko rycerstwo masz teraz pogodę Za przeszłe straty wziąć sobie nagrodę, Tać to jest ziemia, ktora twojej była Braciej mogiła.
Skoczył do mostu Turczyn i ta była Prożna impreza, bo na Radziwiła Trafił mężnego, ktory swojej Litwie Przodował w bitwie.
Wodz sławy chciwy sam się nie szanuje, Ktorego mężny żołnierz naśladuje: Rękę swą paszę ciął, lud pospolity Od wojska bity.
Tamże wziął i znak hussejmowej sławy Buńczuk turecki. Szczęśliwe buławy
W
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 490
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
lasku. II NADGROBEK OTWINOWSKIEMIU NADGROBEK JEGOMOŚCI PANU WALERIANOWI OTWINOWSKIEMU, PODCZASZEMU SandomierSKIEMU 1647 AD MANES
Dziadu mój drogi, takaż to zapłata Za to, żeś młode piastował me lata I do Febowej drogę podał lutnie, Że-ć wiersz nad grobem muszę śpiewać smutnie? Słuszniejsza było, aby wdzięcznym była Wierszem twym moja ozdobna mogiła. Ciebie ojczyzna i jej główne sprawy, W którycheś smaczne znajdował zabawy, Ciebie przyjaciel nieskąpą gromadą Płacze, któregoś wspierał zdrową radą; Lecz że tak boskie rządy uradziły, Przyjmij od wnuka i ten wiersz za miły, A że nim godnie sławy nie donoszę I twych spraw zacnych, odpuść, odpuść, proszę!
lasku. II NADGROBEK OTWINOWSKIEMIU NADGROBEK JEGOMOŚCI PANU WALERIANOWI OTWINOWSKIEMU, PODCZASZEMU SENDOMIRSKIEMU 1647 AD MANES
Dziadu mój drogi, takaż to zapłata Za to, żeś młode piastował me lata I do Febowej drogę podał lutnie, Że-ć wiersz nad grobem muszę śpiewać smutnie? Słuszniejsza było, aby wdzięcznym była Wierszem twym moja ozdobna mogiła. Ciebie ojczyzna i jej główne sprawy, W którycheś smaczne znajdował zabawy, Ciebie przyjaciel nieskąpą gromadą Płacze, któregoś wspierał zdrową radą; Lecz że tak boskie rządy uradziły, Przyjmij od wnuka i ten wiersz za miły, A że nim godnie sławy nie donoszę I twych spraw zacnych, odpuść, odpuść, proszę!
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 127
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
ć twój urząd nie przysięgły? Najmniej się twoja porywczość nie pyta, Jeśli to twój grunt, byle-ć był przyległy. Ażeby lepiej kopce pamiętali, Chcesz, by nad nimi sąsiedzi płakali.
Bodajżeś nigdy mej ubogiej wioski Żałobnym rydlem swym nie graniczyła! Wolę sąsiada złego znosić troski, Niżby mię miała bronić twa mogiła. Doznał motyki twojej Otwinowski, Któregoś z nami tak rozgraniczyła, Że go nie ujrzym, aż kiedy nas nową Przed komisyją przypozwiesz gruntową.
Lecz on już z tobą uczyniwszy wieczne Rozgraniczenie i trwałe granice, Dziedzictwo od wszech otrzymał bezpieczne Najazdów prawnych i wszelkiej dzielnice; A miejsce sobie osiadszy stateczne I pożądanej dopadszy stolice, Od
ć twój urząd nie przysięgły? Najmniej się twoja porywczość nie pyta, Jeśli to twój grunt, byle-ć był przyległy. Ażeby lepiej kopce pamiętali, Chcesz, by nad nimi sąsiedzi płakali.
Bodajżeś nigdy mej ubogiej wioski Żałobnym rydlem swym nie graniczyła! Wolę sąsiada złego znosić troski, Niżby mię miała bronić twa mogiła. Doznał motyki twojej Otwinowski, Któregoś z nami tak rozgraniczyła, Że go nie ujrzym, aż kiedy nas nową Przed komisyją przypozwiesz gruntową.
Lecz on już z tobą uczyniwszy wieczne Rozgraniczenie i trwałe granice, Dziedzictwo od wszech otrzymał bezpieczne Najazdów prawnych i wszelkiej dzielnice; A miejsce sobie osiadszy stateczne I pożądanej dopadszy stolice, Od
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 148
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
ci się grosz dostanie, choć ci głód dojmuje, Ty zaraz z nim do kurwy, a kuchnia wakuje; Gęba, jeśli co z wąsa spadnie komu, czeka, Kumka za wżdy je mięso, a głodny brzuch szczeka. NADGROBEK KURWIE
P. Czyj to grób? K. Dopychajże! P. Czyja to mogiła? K. Wieźże dalej, a dzierż się, bym cię nie zrzuciła! P. Cóż? Czy tam szkapę jaką na cmentarz wrzucono? K. Nie wiem-ci, bo i na mnie dość długo jeżdżono. P. A czemuż to tak blisko leżysz przy kościele? K. Jabym ci
ci się grosz dostanie, choć ci głód dojmuje, Ty zaraz z nim do kurwy, a kuchnia wakuje; Gęba, jeśli co z wąsa spadnie komu, czeka, Kumka za wżdy je mięso, a głodny brzuch szczeka. NADGROBEK KURWIE
P. Czyj to grób? K. Dopychajże! P. Czyja to mogiła? K. Wieźże dalej, a dzierż się, bym cię nie zrzuciła! P. Cóż? Czy tam szkapę jaką na cmentarz wrzucono? K. Nie wiem-ci, bo i na mnie dość długo jeżdżono. P. A czemuż to tak blisko leżysz przy kościele? K. Jabym ci
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 322
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
. Za Kazimierzem nad Wisłą jest Góra nazwana Skałka, na której jest Kościół Z. Pawła Pustelnika, w którym jest miejsce i ołtarz, gdzie Stanisław Biskup Krakowski przy Mszy Z. był rozsiekany. W wigilią Koronacyj Król każdy odprawiać powinien drogę z procesją. Pod Kazimierzem jest most składany na Wiśle, a za Wisłą jest Mogiła Krakusa Fundatora miasta Krakowa. Wielkorządy Krakowskie należą do dóbr Stołowych Królewskich. ATLAS DZIECINNY. KARTA XVII.
3tio. Dzieli się na 8. Powiatów, Krakowski, Sądecki, Biecki, Preszowski, Księżki, Czchowski, Lelowski , Szczerzycki. Starostwa Grodowe: Krakowskie, Starosta jest Generałem Małopolskim, i ma pod swoją Jurysdykcją prócz
. Za Kazimierzem nad Wisłą iest Gora nazwana Skałka, na ktorey iest Kościoł S. Pawła Pustelnika, w ktorym iest mieysce y ołtarz, gdzie Stanisław Biskup Krakowski przy Mszy S. był rozsiekany. W wigilią Koronacyi Krol każdy odprawiać powinien drogę z processyą. Pod Kazimierzem iest most składany na Wiśle, a za Wisłą iest Mogiła Krakusa Fundatora miasta Krakowa. Wielkorządy Krakowskie należą do dobr Stołowych Krolewskich. ATLAS DZIECINNY. KARTA XVII.
3tio. Dzieli się na 8. Powiatow, Krakowski, Sądecki, Biecki, Preszowski, Xięzki, Czchowski, Lelowski , Szczerzycki. Starostwa Grodowe: Krakowskie, Starosta iest Generałem Małopolskim, y ma pod swoią Jurisdykcyą procz
Skrót tekstu: SzybAtlas
Strona: 161
Tytuł:
Atlas dziecinny
Autor:
Dominik Szybiński
Drukarnia:
Michał Groell
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
astronomia, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
/ i Victualia leżą. Niżej trochę/ znowu insze żelażne Drzwi/ któremi do skarbu Papieskiego/ i do Miasta wchodzą. Zamek zaś/ jest tak potężny sam wsobie/ że jeszcze od żadnego niebył dostany/ ani dobyty/ nieprzyjaciela. Za dawnych czasów/ na tym miejscu/ było jedne Mausoleum, albo pogrzebowa Mogiła/ Cesarzowi Adrianowi/ na pamiątkę usypana. Potym dopiero/ wpotężną obrócona Fortecę/ sprzydanie 5. potężnych Baszt. To wielka/ iż Rzymu 7. razy szturmem dostano/ a tego Zamku nigdy. Tamże niedaleko Zamku/ jest Kościół Panny naświętszy Maria Transportana nazwany/ w którym są dwa słupy/ u których Piotr/
/ y Victualia leżą. Niżey trochę/ znowu insze żeláżne Drzwi/ ktoremi do skárbu Pápieskiego/ y do Miástá wchodzą. Zamek záś/ iest ták potężny sam wsobie/ że ieszcze od żadnego niebył dostány/ áni dobyty/ nieprzyiáćielá. Zá dawnych czásow/ ná tym mieyscu/ było iedne Mausoleum, álbo pogrzebowa Mogiłá/ Cesárzowi Adrianowi/ ná pámiątkę vsypána. Potym dopiero/ wpotężną obrocona Fortecę/ zprzydánie 5. potężnych Baszt. To wielka/ iż Rzymu 7. rázy szturmem dostano/ á tego Zamku nigdy. Támże niedaleko Zamku/ iest Kośćioł Pánny naświętszy Maria Transportana názwány/ w ktorym są dwá słupy/ v ktorych Piotr/
Skrót tekstu: DelicWłos
Strona: 94
Tytuł:
Delicje ziemie włoskiej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1665
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1665