na wnuki, spadła na ich głowy: A ci po sobie nieprzerwaną zgrają Dział ten potomstwa z rąk do rąk podają. O! jako często Bóg i Dniestr zuchwały, Sprośną krwią pienił biłohrockie skały, Jako plugawą pociły się rosą, Tehińskie trawy nietykane kosą! Gdzieby Bizalte, gdzie głuche mówiły, Niezmierne okiem wołoskie mogiły, Siła starzanych głów, siła i kości, Kto z nich łakomy wyżdżąłby wnętrzności. Snaćby świat inszy ochynął swe konie Z potopu Pirrhy po Dewkalionie, I morze z łona wydawszy swe wody, Niezmierzonemi osiadło narody. Nie Don, nie Dunaj, był im nieprzebyty, Grzmiała szumnemi Rodope kopyty, Grzmiała, i polskie
na wnuki, spadła na ich głowy: A ci po sobie nieprzerwaną zgrają Dział ten potomstwa z rąk do rąk podają. O! jako często Boh i Dniestr zuchwały, Sprośną krwią pienił biłohrockie skały, Jako plugawą pociły się rosą, Tehińskie trawy nietykane kosą! Gdzieby Bizalte, gdzie głuche mówiły, Niezmierne okiem wołoskie mogiły, Siła starzanych głów, siła i kości, Kto z nich łakomy wyżdżąłby wnętrzności. Snaćby świat inszy ochynął swe konie Z potopu Pirrhy po Dewkalionie, I morze z łona wydawszy swe wody, Niezmierzonemi osiadło narody. Nie Don, nie Dunaj, był im nieprzebyty, Grzmiała szumnemi Rodope kopyty, Grzmiała, i polskie
Skrót tekstu: TwarSRytTur
Strona: 51
Tytuł:
Zbiór różnych rytmów
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1631 a 1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1631
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Drukarnia "Czasu"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1861
Stanisława. NAKŁO Miasto nad rzeką Notec, i błotami wielkiemi, gdzie Forteca była znaczna; której Władysław Herman Monarcha Polski, Prusaków tam atakując nie mógł dobyć, jakimiś straszydłami odpędzony, a to zracy i Wielkiego Postu złamanego. Roku 1113 Bolesław Krzywoust dobył Miasta, 40 tysięcy trupem położył Prusaków, wziął żywcem 2000. Mogiły są świadkami. Krzyżacy to przywłaszczywszy, zrujnowali Roku 1329; teraz jest drzewiane: ma most ciągnący się przez błota na ćwierć mile. W SIERADZKIM Województwie, to notandum, że miewało własnych Książąt z Domu Piastów; ale ostatni Władysław Łokietek do Korony go przyłączył. Zażywa laku czerwonego do pieczętowania instrumentów publicznych, jak Królewska Kancelaria
Stanisława. NAKŁO Miasto nad rzeką Notec, y błotami wielkiemi, gdzie Forteca była znáczna; ktorey Władysław Herman Monarcha Polski, Prusakow tam attakuiąc nie mogł dobyć, iakiemiś straszydłami odpędzony, a to zracy i Wielkiego Postu złamanego. Roku 1113 Bolesław Krzywoust dobył Miasta, 40 tysięcy trupem położył Prusakow, wziął żywcem 2000. Mogiły są świadkami. Krzyżacy to przywłaszczywszy, zruynowali Roku 1329; teraz iest drzewiane: ma most ciągnący się przez błota na ćwierć mile. W SIERADZKIM Woiewodztwie, to notandum, że miewało własnych Xiążąt z Domu Piastow; ale ostatni Władysław Łokietek do Korony go przyłączył. Zażywa laku czerwonego do pieczętowania instrumentow publicznych, iak Krolewska Kancellarya
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 314
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
wiele Kamienic i Kościołów. RADOMSKO i Powiat Radomski wsławiony Kaszą, albo Hreczką, lub Tatarką bardzo się tu rodzącą GIDLE Miasłeczko nad Wartą rzeką sławne Obrazem cudownym Najświętszej Panny w Kościele OO Dominikanów. Z ANNA miejsce wsławione Łaskami Z Anny w Kościele OO Bernardynów. KONIECPOL Miasto nad Pilicą i Białą olim Koniecpolskich Heredytas, gdzie dwie Mogiły świadczą o batalii Wojsk Polskich, i krwie Braterskiej rozlaniu Roku 1707. Jest tu Zamek za Miasłem na Chrząstowie. W Ziemi Wieluńskiej z Śląskiem graniczącej, olim od Króla Ludwika danej Książęciu Opolskiemu Włady sławowi; ale przez Jagiełła windykowanej, jest WIELUN Miasto w murach nad Całego świata, praecipue o PolscE
rzeką Prosną, z Zamkiem
wiele Kamienic y Kościołow. RADOMSKO y Powiat Radomski wsławiony Kaszą, albo Hreczką, lub Tatarką bardzo się tu rodzącą GIDLE Miasłeczko nad Wartą rzeką sławne Obrazem cudownym Nayświętszey Panny w Kościele OO Dominikanow. S ANNA mieysce wsławione Łaskami S Anny w Kościele OO Bernardynow. KONIECPOL Miasto nad Pilicą y Białą olim Koniecpolskich Haereditas, gdzie dwie Mogiły świadczą o batalii Woysk Polskich, y krwie Braterskiey rozlaniu Roku 1707. Iest tu Zámek za Miasłem na Chrząstowie. W Ziemi Wieluńskiey z Sląskiem graniczącey, olim od Krola Ludwika daney Xiążęciu Opolskiemu Włady sławowi; ale przez Iagiełła windykowaney, iest WIELUN Miasto w murach nad Całego świata, praecipuè o POLSZCZE
rzeką Prosną, z Zamkiem
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 315
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
zarostych trawami, a w wielu miejscach na wilgotnych trzcinami, łozami, w których się dzikie kozy mnożą; od których strzelania Kozacy wzięli imię; w których się i oni chronią od Polskich Podjazdów, albo z nich jak zwierze na łupy, widząc małe kupy, wypadają. Są wtych obszernych polach Ukraińskich wysokie i szerokie mogiły, a na wierzchu ich obszerne doły jak studnie, gdzie to Hajdamaków, to Kozaków z końmi i bronią wiele się kryje, stamtąd na gościńce walne jak z strzelnicy patrzą, a upatrzywszy kupców, podróżnych, lub Podjazd w małej kwocie Polski, ścieżkami sobie wiadomemi z owych mogił wypadają rabują, zabierają, znoszą. Miasta
zarostych trawami, a w wielu mieyscach na wilgotnych trzcinami, łozami, w ktorych się dzikie kozy mnożą; od ktorych strzelania Kozacy wzieli imie; w ktorych się y oni chronią od Polskich Podiazdow, albo z nich iak zwierze na łupy, widząc małe kupy, wypadaią. Są wtych obszernych polach Ukrainskich wysokie y szerokie mogiły, á na wierzchu ich obszerne doły iak studnie, gdzie to Haydamakow, to Kozakow z konmi y bronią wiele się kryie, ztamtąd na goścince walne iak z strzelnicy patrzą, a upatrzywszy kupcow, podrożnych, lub Podiazd w małey kwocie Polski, scieszkami sobie wiadomemi z owych mogił wypadaią rabuią, zabieraią, znoszą. Miasta
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 356
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
do którego gdy też wszystko prawie wojsko Elearów polskich (prócz posiłków) mężnie skoczyło, za pomocą bożą tak dobrze na Węgrach jechali, iż ich 7845 na placu zostało, choć wszystkiego wojska polskiego nie było in summa, tylko jak się zrazu rzekło 2200 koni. Tę pierwszą w Węgrzech sztukę Elearów polskich po dziś dzień poświadczają mogiły po górach i pagórkach około Humiennego, nad trupem węgierskim gęsto sypane. W którem dokazowaniu z wojska Elearów polskich zginął dzielny strażnik Stanisław Krupka, towarzystwa kilka, i czeladzi do 30. Zaczem tamże zaraz Stanisława Strojnowskiego rotmistrza, tak dla rycerskiej dzielności, jako też języka węgierskiego umiejętności, i tamtych krajów świadomości, strażnikiem obrano
do którego gdy też wszystko prawie wojsko Elearów polskich (prócz posiłków) mężnie skoczyło, za pomocą bożą tak dobrze na Węgrach jechali, iż ich 7845 na placu zostało, choć wszystkiego wojska polskiego nie było in summa, tylko jak się zrazu rzekło 2200 koni. Tę pierwszą w Węgrzech sztukę Elearów polskich po dziś dzień poświadczają mogiły po górach i pagórkach około Humiennego, nad trupem węgierskim gęsto sypane. W którem dokazowaniu z wojska Elearów polskich zginął dzielny strażnik Stanisław Krupka, towarzystwa kilka, i czeladzi do 30. Zaczem tamże zaraz Stanisława Strojnowskiego rotmistrza, tak dla rycerskiej dzielności, jako też języka węgierskiego umiejętności, i tamtych krajów świadomości, strażnikiem obrano
Skrót tekstu: DembPrzew
Strona: 19
Tytuł:
Przewagi elearów polskich
Autor:
Wojciech Dembołęcki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Biblioteki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1859
Zarzut pierwszy
Szlachcic zginie od chłopa, od lada szewczyka, Parentelat upadnie lubo od krawczyka; Szkoda nienadgrodzona, by tysiące całe Chłopskie trupów spełniły mogiły niemałe. Odpowiedź pierwsza do szlachty w pospolitości
Znam dobrze szlachty honor i jak mój szacuję, Lecz cię się, miły bracie, pilno wypytuję, Skąd w Polsce najcelniejsze szlachectwa początki, Skąd poszły przywilejów i cnych herbów wziątki? Pod Grunwaldem, gdy Niemców wyrżnięto na głowę, Od szlachten niemieckiego poszliśmy w tę mowę,
Zarzut pierwszy
Szlachcic zginie od chłopa, od lada szewczyka, Parentelat upadnie lubo od krawczyka; Szkoda nienadgrodzona, by tysiące całe Chłopskie trupów spełniły mogiły niemałe. Odpowiedź pierwsza do szlachty w pospolitości
Znam dobrze szlachty honor i jak mój szacuję, Lecz cię się, miły bracie, pilno wypytuję, Skąd w Polszczę najcelniejsze szlachectwa początki, Skąd poszły przywilejów i cnych herbów wziątki? Pod Grunwaldem, gdy Niemców wyrżnięto na głowę, Od szlachten niemieckiego poszliśmy w tę mowę,
Skrót tekstu: ZarzLudzRzecz
Strona: 175
Tytuł:
Zarzuty niektóre od jakichś małego serca ludzi...
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1734
Data wydania (nie wcześniej niż):
1734
Data wydania (nie później niż):
1734
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Rzeczpospolita w dobie upadku 1700-1740. Wybór źródeł
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Gierowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
ż to bodzie gospodarza, J dowód swych niechęci, już niektórzy dali, Gdy naszych, lub to kradli, lub w Jasach sprzątali. Co większa, ludzi wprzykrej słot, i mrozów, chwili Gubi choroba, gdy się co raz bardziej sili; Tak że gdzie szyki przedtym i namioty były, Polskich trupów okropne zostały mogiły. Zdrugiej strony, granice Polskiej przebydz trudno, Na której gęsty furwach, porządnie i ludno Przed wojskiem pilno czuje na Tureckie brzegi, J by nainiespodziańsze w sekwestr bierze szpiegi. A tudzież pogotowiu stoi z obozami, Polskim, Litewskim, strona przeciwna z Sasami. Dopieroż, przy zwątlonych siłach wtej gościnie, Trudno
ż to bodzie gospodarza, J dowod swych niechęci, iuż niektorzy dali, Gdy naszych, lub to kradli, lub w Iasach sprzątali. Co większa, ludzi wprzykrey słot, y mrozow, chwili Gubi choroba, gdy się co raz bardziey sili; Tak że gdzie szyki przedtym y namioty były, Polskich trupow okropne zostały mogiły. Zdrugiey strony, granice Polskiey przebydz trudno, Na ktorey gęsty furwach, porządnie y ludno Przed woiskiem pilno czuie ná Tureckie brzegi, J by nainiespodziańsze w sekwestr bierze szpiegi. A tudzież pogotowiu stoi z obozami, Polskim, Litewskim, strona przeciwna z Sasami. Dopieroż, przy zwątlonych siłach wtey gośćinie, Trudno
Skrót tekstu: GośPos
Strona: 17
Tytuł:
Poselstwo wielkie [...] Stanisława Chomentowskiego [...] od Augusta II [...] do Achmeta IV
Autor:
Franciszek Gościecki
Drukarnia:
Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1732
Data wydania (nie wcześniej niż):
1732
Data wydania (nie później niż):
1732
. 91
Krzyknie okrutnym strachem wylękniona, Widzi, że Piram z śmiercią się morduje, Ona upada na twarzy zemdlona A nieszczęśliwe swe przyście winuje. „Tyś to, miłości, zbroiła szalona, Że śmierć mój miły dla mnie podejmuje! Ach! cóż już pocznę? żywot mi niemiły! Niech mię śmiertelne pogrzebią mogiły!” 92
Chciała zawołać: Przemów, przemów mało! — Ale nie mogła od żalu wielkiego Wymówić dobrze i słowo musiało Wrócić się nazad do serca smutnego. Widzi, że już coś większą siłę miało Niż jej ratunek, co jej i miłego I jej pociechę wydzierało gwałtem, Przecię k niemu chce mówić jakim kształtem.
. 91
Krzyknie okrutnym strachem wylękniona, Widzi, że Piram z śmiercią się morduje, Ona upada na twarzy zemdlona A nieszczęśliwe swe przyście winuje. „Tyś to, miłości, zbroiła szalona, Że śmierć moj miły dla mnie podejmuje! Ach! coż już pocznę? żywot mi niemiły! Niech mię śmiertelne pogrzebią mogiły!” 92
Chciała zawołać: Przemow, przemow mało! — Ale nie mogła od żalu wielkiego Wymowić dobrze i słowo musiało Wrocić się nazad do serca smutnego. Widzi, że już coś większą siłę miało Niż jej ratunek, co jej i miłego I jej pociechę wydzierało gwałtem, Przecię k niemu chce mówić jakim kształtem.
Skrót tekstu: LubSPir
Strona: 33
Tytuł:
Piram i Tyzbe
Autor:
Stanisław Herakliusz Lubomirski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1660 a 1702
Data wydania (nie wcześniej niż):
1660
Data wydania (nie później niż):
1702
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Poznań
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Księgarnia św. Wojciecha
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1929
kto ochoczy, nie byli od tego: Gdzie z pod znaku towarzysz padł Grzymułtowskiego, Tam Krzysztof z Eliaszem, Arcyszewscy oba, Kędy ich nieśmiertelnej sławy pierwsza próba! Odpuśćcie, że was lekkim wspominać śmiem piórem, Godni Homera, kiedy Polluksa z Kastorem Rycerskimi na górne sfery wiezie dzieły. Lecz i was nie zamknęły ojczyste mogiły; Komu po krajach świata stawiają kolumny, Trudno się ma do grobu zmieścić i do trumny! Niechaj się przyzna Hiszpan, zapłoniwszy lice Wstydem, wielekroć wam się prosił w Ameryce, Wielekroć do Zygmunta pisał o przyczynę, Żeby was zwiódł, z Holendry w jego mieszaninę; Turcy na Opalińskiego uderzyli Arcyszewscy WOJNA CHOCIMSKA
Niechaj z
kto ochoczy, nie byli od tego: Gdzie z pod znaku towarzysz padł Grzymułtowskiego, Tam Krzysztof z Eliaszem, Arciszewscy oba, Kędy ich nieśmiertelnej sławy pierwsza próba! Odpuśćcie, że was lekkim wspominać śmiem piórem, Godni Homera, kiedy Polluksa z Kastorem Rycerskimi na górne sfery wiezie dzieły. Lecz i was nie zamknęły ojczyste mogiły; Komu po krajach świata stawiają kolumny, Trudno się ma do grobu zmieścić i do trumny! Niechaj się przyzna Hiszpan, zapłoniwszy lice Wstydem, wielekroć wam się prosił w Ameryce, Wielekroć do Zygmunta pisał o przyczynę, Żeby was zwiódł, z Holendry w jego mieszaninę; Turcy na Opalińskiego uderzyli Arciszewscy WOJNA CHOCIMSKA
Niechaj z
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 149
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924
Albowiem ta Wielmożna Pani drugą takowąż była statuą/ Głowa jej złoto; Usta jej złoto; Głowa złota; bo urodzenia naprzedniejszego. Urodzenia/ Domu starożytnego. Urodzenia/ Domu Senatorskiego Jaśnie Wielmo: Ich Mościów PP. NN. Domu tego/ od którego ręki/ leżą po Tureckich polach na szlakach i gościńcach powałem NIeprzyjacielskie mogiły. Domu tego/ którego dziełem poburzone i z prochem a kamieniem porównane zamki/ fortece Moskiewskie na pobojowiskach do szczętu wyniszczone rzeki podmywają. Domu tego/ który to wszytko/ (cokolwiek Rzeczpospolita w swym drogim depozycie chować zwykła) piastujej nieprzerwanie piastować będzie. Złota głowa od spowinowacenia Małżeńskiego Wielmożnego Jego Mości Pana N. którego nie
Albowiem tá Wielmożna Páni drugą tákowąż była státuą/ Głowá iey złoto; Vstá iey złoto; Głowá złota; bo vrodzenia naprzednieyszego. Vrodzenia/ Domu stárożytnego. Vrodzenia/ Domu Senatorskie^o^ Iásnie Wielmo: Ich Mościow PP. NN. Domu tego/ od ktorego ręki/ leżą po Tureckich polách ná szlákách y gośćincách powáłem NIeprzyiaćielskie mogiły. Domu tego/ ktorego dźiełem poburzone y z prochem á kámieniem porownáne zamki/ fortece Moskiewskie ná poboiowiskách do szczętu wyniszczone rzeki podmywáią. Domu tego/ ktory to wszytko/ (cokolwiek Rzeczpospolita w swỹ drogim depozyćie chowáć zwykłá) piástuiey nieprzerwánie piástowáć będźie. Złota głowá od spowinowácenia Małżeńskiego Wielmożnego Ie^o^ Mośći Páná N. ktorego nie
Skrót tekstu: WojszOr
Strona: 354
Tytuł:
Oratora politycznego [...] część pierwsza pogrzebowa
Autor:
Kazimierz Wojsznarowicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
retoryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1644
Data wydania (nie wcześniej niż):
1644
Data wydania (nie później niż):
1644