filozof z Krotony,
Że dusze ludzkie, doszedszy swojego Kresu i ciała pozbywszy pierwszego, W inszy się łupież na nową słobodę Przenoszą, w inszy kształt, w inszą urodę, I inszej nie masz po tej śmierci szkody, Tylko na starą duszę żupan młody, Możemy z śmierci przeszydzać i tyle Niesmaków sobie nie knować w mogile. Tak i ja, kiedy dni swoich dopędzę, Kiedy ostatnią Parki zwiną przędzę, Opuszczę z chęcią zwiotszałe łachmany, A niż na nowy będę zawołany Żywot, będę się, w powietrze zmieniony, Przy Jadze bawił jak wietrzyk pieszczony, Będę ją chłodził podczas kanikuły I poddymając na piersiach przy stuły, Czegom pragnął żyw
filozof z Krotony,
Że dusze ludzkie, doszedszy swojego Kresu i ciała pozbywszy pierwszego, W inszy się łupież na nową słobodę Przenoszą, w inszy kształt, w inszą urodę, I inszej nie masz po tej śmierci szkody, Tylko na starą duszę żupan młody, Możemy z śmierci przeszydzać i tyle Niesmaków sobie nie knować w mogile. Tak i ja, kiedy dni swoich dopędzę, Kiedy ostatnią Parki zwiną przędzę, Opuszczę z chęcią zwiotszałe łachmany, A niż na nowy będę zawołany Żywot, będę się, w powietrze zmieniony, Przy Jadze bawił jak wietrzyk pieszczony, Będę ją chłodził podczas kanikuły I poddymając na piersiach przy stuły, Czegom pragnął żyw
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 171
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
barwie się kocham czerwonej, lecz wszędzie, Kędy dowodzę, bez czarnej nie będzie.
Rany zadawam i odnoszę razy, Krew i roztaczam, i stanowię w żyle, Jestem instrument i wstydliwej zmazy, I wielkiej cnoty; kto mię w dobrej sile Zażywa, sławy pewien jest bez skazy, Której śmierć w żadnej nie zamknie mogile. Gdy kogo zgładzę, zaraz się umyję, Zaraz się stawszy mężobójcą skryję.
Łakomy szuka, tyran mię zażywa, Nisko się rodzę, wysoko wynoszę; Przeze mnie granic królestwom przybywa, Często gwałt, często prawo z sobą noszę; Moc moja raz zła, drugi sprawiedliwa, Brzydkie występki i czynię, i znoszę.
barwie się kocham czerwonej, lecz wszędzie, Kędy dowodzę, bez czarnej nie będzie.
Rany zadawam i odnoszę razy, Krew i roztaczam, i stanowię w żyle, Jestem instrument i wstydliwej zmazy, I wielkiej cnoty; kto mię w dobrej sile Zażywa, sławy pewien jest bez skazy, Której śmierć w żadnej nie zamknie mogile. Gdy kogo zgładzę, zaraz się umyję, Zaraz się stawszy mężobójcą skryję.
Łakomy szuka, tyran mię zażywa, Nisko się rodzę, wysoko wynoszę; Przeze mnie granic królestwom przybywa, Często gwałt, często prawo z sobą noszę; Moc moja raz zła, drugi sprawiedliwa, Brzydkie występki i czynię, i znoszę.
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 190
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
„Tu korol kuś leży!” A bijąc w łono, woła: „Jakby nas powarzył! Któż mi tu, kto w tych pustkach będzie gospodarzył?” Ale nad wszytkich płacze i łzami się dusi Żona jego, że wdową do śmierci być musi I zmarłemu miłości pokazuje tyle, Żeby go w własnej rada pogrzebią mogile. Płacze i jej sąsiadka, zawziętej niezgody Zapomniawszy, z żałosnej obojgu przygody; Więc i ci, co się z kusiem radzi zabawiali I pobożną po piąci od sta lichwę brali. Sami się tylko cieszą, których on za bogi Leśne stroił, do głowy przyprawiwszy rogi: „Bodaj się — mówią — złodziej ten z
„Tu korol kuś leży!” A bijąc w łono, woła: „Jakby nas powarzył! Któż mi tu, kto w tych pustkach będzie gospodarzył?” Ale nad wszytkich płacze i łzami się dusi Żona jego, że wdową do śmierci być musi I zmarłemu miłości pokazuje tyle, Żeby go w własnej rada pogrzebią mogile. Płacze i jej sąsiadka, zawziętej niezgody Zapomniawszy, z żałosnej obojgu przygody; Więc i ci, co się z kusiem radzi zabawiali I pobożną po piąci od sta lichwę brali. Sami się tylko cieszą, których on za bogi Leśne stroił, do głowy przyprawiwszy rogi: „Bodaj się — mówią — złodziej ten z
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 316
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
własne Szpiklerze, Kurniki, Obory, inne Domowe znają kąty: Wszyszakach się gołębie wywodzą, w Misiurkach Sery suszą, Szable w pługowe przerobili kroje, a na głowie nie czesanej wiecheć siana, albo kłosy z gumna bywają, gdzie dawnych czasów wykwitali Laury. Wiele kop zboża do gumna, nie wiełc trupów złożył w Mogile Dyskuruje terażniejszy Polak: Wiele kop zbił na pułmiarek, nie wiele Nieprzyjaciół wybił szczyci się w kompaniach: o Polu sprawnym, a nie o Polu Marsowym pytaj go: gdzie tyki na łące, nie gdzie żelazne słupy starzy lokowali Antenaci, prędzej ci powie: bo de bobus narrat Arator; a gdyby był Żołnierzem, wyliczał
własne Szpiklerze, Kurniki, Obory, inne Domowe znaią kąty: Wszyszakach się gołębie wywodzą, w Misiurkach Sery suszą, Szable w pługowe przerobili kroie, a na głowie nie czesaney wiecheć siana, albo kłosy z gumna bywaią, gdzie dawnych czasow wykwitali Laury. Wiele kop zboża do gumna, nie wiełc trupow złożył w Mogile dyszkuruie terażnieyszy Polak: Wiele kop zbił na pułmiarek, nie wiele Nieprzyiacioł wybił szczyci się w kompaniach: o Polu sprawnym, a nie o Polu Marsowym pytay go: gdzie tyki na łące, nie gdzie żelazne słupy starzy lokowali Antenaci, prędzey ci powie: bo de bobus narrat Arator; a gdyby był Zołnierzem, wylicżał
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 435
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
, z wiełkim impetem, szczekaniem, ujadaniem. skoczył na nich, szarpiąc ich i kąsając. Król ich kazał wziąć na konfesaty, wyznali swoje facinus, i ro- o Zwierzętach osobliwych
wną ekscesowi odnieśli karę. Rzecz podobną Scaliger Autor o Psie wspomi na. Jak Dworzanina Królewskiego w polu zabitego i zagrzebionego nie odsłę pował w mogile. Do Dworu fame stimulane Pies tenże gdy chodził, smutną bardzo pokazując minę, wzbudził ciekawość w niektórych aby za nim w pole idącym szli, gdzie świeżą postrzegłszy mogiłę, odkopują, poznają Pana, honestiory chowają loco. PSA wszjąwszy -z sobą, który Zabójcę Pana na Dworze Królewskim, ile razy widział, ujadaniem i
, z wiełkim impetem, szczekaniem, uiadaniem. skoczył na nich, szarpiąc ich y kąsaiąc. Krol ich kazał wziąć na konfesaty, wyznali swoie facinus, y ro- o Zwierzętach osobliwych
wną excesowi odnieśli kárę. Rzecz podobną Scaliger Autor o Psie wspomi na. Iak Dworzanina Krolewskiego w polu zabitego y zagrzebionego nie odsłę pował w mogile. Do Dworu fame stimulane Pies tenże gdy chodził, smutną bardzo pokazuiąc minę, wzbudził ciekawość w niektorych aby za nim w pole idącym szli, gdzie świeżą postrzegłszy mogiłę, odkopuią, poznaią Pana, honestiori chowaią loco. PSA wsziąwszy -z sobą, ktory Zaboycę Pána na Dworze Krolewskim, ile razy widział, uiadaniem y
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 582
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
. ani też Feniksy Arabskie bez Ojca, Matki, Sukcesora? Przecież by jakiś exoriretur ex ossibus Ultor, zaniosłby Manifest, przed całym manifestując światem: byłaby jakaś Rachel plorans Filios suos, quia non sunt: znalazłby się jakiś Tobiasz, i te Senatorskie in Sago et Toga zasłużone ciała, kości, nie w mogile, ale w Glinianach albo w Gołogórach o mile, pochował w Kościele; a jeźli tego nie było, w Cerkwi, albo też na tej samej mogile, Synowie, Wnucy, albo Synowcowie wystawiliby tam, jak Machabejczykom wspaniałe Piramidy, albo jak Pompejuszowi w Egipcie śmiertelny Kolos: albo też sama Ojczyzna, wzruszona kompasją
. ani też Fenixy Arabskie bez Oyca, Matki, Sukcessora? Przecież by iakiś exoriretur ex ossibus Ultor, zaniosłby Manifest, przed całym manifestuiąc swiatem: byłaby iakaś Rachel plorans Filios suos, quia non sunt: znalazłby się iakiś Tobiasz, y te Senatorskie in Sago et Toga zasłużone ciała, kości, nie w mogile, ale w Glinianach albo w Gołogòrach o mile, pochował w Kościele; a ieźli tego nie było, w Cerkwi, albo też na tey samey mogile, Synowie, Wnucy, albo Synowcowie wystawiliby tam, iak Machabeycżykom wspaniałe Pyramidy, albo iak Pompeiuszowi w Egipcie smiertelny Kolos: albo też sama Oycżyzna, wzruszona kompassyą
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 53
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
by jakaś Rachel plorans Filios suos, quia non sunt: znalazłby się jakiś Tobiasz, i te Senatorskie in Sago et Toga zasłużone ciała, kości, nie w mogile, ale w Glinianach albo w Gołogórach o mile, pochował w Kościele; a jeźli tego nie było, w Cerkwi, albo też na tej samej mogile, Synowie, Wnucy, albo Synowcowie wystawiliby tam, jak Machabejczykom wspaniałe Piramidy, albo jak Pompejuszowi w Egipcie śmiertelny Kolos: albo też sama Ojczyzna, wzruszona kompasją nad swemi wnętrznościami, tamby wystawiła jakąś Figurę, Monumentum, Kaplicę, Kościół, mówiąc ż Owidiuszem. Nec tamen AEneam, quamvis male cogitet, odi
by iakaś Rachel plorans Filios suos, quia non sunt: znalazłby się iakiś Tobiasz, y te Senatorskie in Sago et Toga zasłużone ciała, kości, nie w mogile, ale w Glinianach albo w Gołogòrach o mile, pochował w Kościele; a ieźli tego nie było, w Cerkwi, albo też na tey samey mogile, Synowie, Wnucy, albo Synowcowie wystawiliby tam, iak Machabeycżykom wspaniałe Pyramidy, albo iak Pompeiuszowi w Egipcie smiertelny Kolos: albo też sama Oycżyzna, wzruszona kompassyą nad swemi wnętrznościami, tamby wystawiła iakąś Figurę, Monumentum, Kaplicę, Kościoł, mowiąc ż Owidiuszem. Nec tamen AEneam, quamvis male cogitet, odi
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 53
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
ta Tragedia cale była; supponendum est, że nie Senatorów Polskich, ale Węgrów, Gubernatorów, Rządców, których po całej Rusi Ludwik Król kreował, jako constat z Kronikarzów, a- Co to byli za ludzie, Albe et Rubre Rose?
tych tyrańsko się rządzących Rokosz Gliniański słusznie ukarał głów ucinaniem, i złożeniem w owej mogile, aby się wszyscy tyrańsko rządzący nauczyli, że tam dobrze, gdzie Regia Clementia regnat. Na tej mogile takowy wystawiam nadgrobek.
Kto staniesz na mogile, pod Miastem Gliniany, Pytaj się czy Tatarzy, czy tu leżą Pany? Nie Rokosz ją wysypał, nie jest Panów zbiorem, Przeto ją rozkopuje, negującym piórem.
ta Tragedya cale była; supponendum est, że nie Senatorow Polskich, ale Węgrow, Gubernatorow, Rządcow, ktorych po całey Rusi Ludwik Krol kreował, iako constat z Kronikarzow, a- Co to byli za ludzie, Albae et Rubrae Rosae?
tych tyrańsko się rządzących Rokosz Gliniański słusznie ukarał głòw ucinaniem, y złożeniem w owey mogile, aby się wszyscy tyrańsko rządzący nauczyli, że tam dobrze, gdzie Regia Clementia regnat. Na tey mogile takowy wystawiam nadgrobek.
Kto staniesz na mogile, pod Miastem Gliniany, Pytay się cży Tatarzy, cży tu leżą Pany? Nie Rokosz ią wysypał, nie iest Panow zbiorem, Przeto ią rozkopuie, neguiącym piòrem.
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 54
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
których po całej Rusi Ludwik Król kreował, jako constat z Kronikarzów, a- Co to byli za ludzie, Albe et Rubre Rose?
tych tyrańsko się rządzących Rokosz Gliniański słusznie ukarał głów ucinaniem, i złożeniem w owej mogile, aby się wszyscy tyrańsko rządzący nauczyli, że tam dobrze, gdzie Regia Clementia regnat. Na tej mogile takowy wystawiam nadgrobek.
Kto staniesz na mogile, pod Miastem Gliniany, Pytaj się czy Tatarzy, czy tu leżą Pany? Nie Rokosz ją wysypał, nie jest Panów zbiorem, Przeto ją rozkopuje, negującym piórem. Jeźli wierni tu leżą, zbici Chrześcijanie, Pokoj wieczny po wojnach daj im Stwórco Panie! Jeźli Turcy
ktorych po całey Rusi Ludwik Krol kreował, iako constat z Kronikarzow, a- Co to byli za ludzie, Albae et Rubrae Rosae?
tych tyrańsko się rządzących Rokosz Gliniański słusznie ukarał głòw ucinaniem, y złożeniem w owey mogile, aby się wszyscy tyrańsko rządzący nauczyli, że tam dobrze, gdzie Regia Clementia regnat. Na tey mogile takowy wystawiam nadgrobek.
Kto staniesz na mogile, pod Miastem Gliniany, Pytay się cży Tatarzy, cży tu leżą Pany? Nie Rokosz ią wysypał, nie iest Panow zbiorem, Przeto ią rozkopuie, neguiącym piòrem. Ieźli wierni tu leżą, zbici Chrześcianie, Pokoy wieczny po woynach day im Stworco Panie! Ieźli Turcy
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 54
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
jako constat z Kronikarzów, a- Co to byli za ludzie, Albe et Rubre Rose?
tych tyrańsko się rządzących Rokosz Gliniański słusznie ukarał głów ucinaniem, i złożeniem w owej mogile, aby się wszyscy tyrańsko rządzący nauczyli, że tam dobrze, gdzie Regia Clementia regnat. Na tej mogile takowy wystawiam nadgrobek.
Kto staniesz na mogile, pod Miastem Gliniany, Pytaj się czy Tatarzy, czy tu leżą Pany? Nie Rokosz ją wysypał, nie jest Panów zbiorem, Przeto ją rozkopuje, negującym piórem. Jeźli wierni tu leżą, zbici Chrześcijanie, Pokoj wieczny po wojnach daj im Stwórco Panie! Jeźli Turcy, Tatarzy, którzy są bez wiary?
iako constat z Kronikarzow, a- Co to byli za ludzie, Albae et Rubrae Rosae?
tych tyrańsko się rządzących Rokosz Gliniański słusznie ukarał głòw ucinaniem, y złożeniem w owey mogile, aby się wszyscy tyrańsko rządzący nauczyli, że tam dobrze, gdzie Regia Clementia regnat. Na tey mogile takowy wystawiam nadgrobek.
Kto staniesz na mogile, pod Miastem Gliniany, Pytay się cży Tatarzy, cży tu leżą Pany? Nie Rokosz ią wysypał, nie iest Panow zbiorem, Przeto ią rozkopuie, neguiącym piòrem. Ieźli wierni tu leżą, zbici Chrześcianie, Pokoy wieczny po woynach day im Stworco Panie! Ieźli Turcy, Tatarzy, ktorzy są bez wiary?
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 54
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754