mieli, Podać na śmierć anielskiej piękności nie chcieli. Nakoniec była Orce od srogiego luda Zawiedziona, a wszytka płakała Ebuda.
LXVI.
Kto może wypowiedzieć skargi, kto łykania, Kto wrzaski, kto wzdychania, kto łzy, narzekania, Gdy w łańcuchu oddana bliskiemu zginieniu, Siedziała, posadzona na zimnem kamieniu, Gdzie mokre na bladą twarz perły wylewała I od srogiego dziwu śmierci wyglądała? Ja nie mogę od żalu mówić: muszę skrócić O tem teraz, a rymy gdzie indziej obrócić.
LXVII.
Inszą nie tak żałosną historią pocznę, Aż przydę k sobie i aż po żalu odpocznę; Bo nie tylko ja, ale węże jadowite I tygry
mieli, Podać na śmierć anielskiej piękności nie chcieli. Nakoniec była Orce od srogiego luda Zawiedziona, a wszytka płakała Ebuda.
LXVI.
Kto może wypowiedzieć skargi, kto łykania, Kto wrzaski, kto wzdychania, kto łzy, narzekania, Gdy w łańcuchu oddana blizkiemu zginieniu, Siedziała, posadzona na zimnem kamieniu, Gdzie mokre na bladą twarz perły wylewała I od srogiego dziwu śmierci wyglądała? Ja nie mogę od żalu mówić: muszę skrócić O tem teraz, a rymy gdzie indziej obrócić.
LXVII.
Inszą nie tak żałosną historyą pocznę, Aż przydę k sobie i aż po żalu odpocznę; Bo nie tylko ja, ale węże jadowite I tygry
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_I
Strona: 164
Tytuł:
Orland Szalony, cz. 1
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
Noctilucae to jest De Insectis albo zwierzątkach nacinanych
złotnicy robaczki, robaczki święto Jańskie, iż koło jego święta w nocy latają, jak iskry ogniste migają się, osobliwie przy chwastach, ogrodach włoskich, sadach, chaszczach. Mają pod brzuszkiem, centkę białą bardzo wilgotną, a ta się świeci, jako też pruchno, gdy jest mokre.
CICADAE albo koniki po trawie skaczące, jedyną żyjące rosą. Cardanus o nich piszę, że te jedyne ze wszystkich zwierząt pyska nie mają, ale coś mają na piersiach ostrego a tym w siebie ciągną rosę, consequenter nie masz po nich faeces. Ale tutejsze mają zęby jak szarańcza, znać nie są koniki, ale
Noctilucae to iest De Insectis albo zwierzątkach nacinanych
złotnicy robaczki, robaczki swięto Ianskie, iż koło iego swięta w nocy lataią, iak iskry ogniste migaią się, osobliwie przy chwastach, ogrodach włoskich, sadach, chaszczach. Maią pod brzuszkiem, centkę białą bardzo wilgotną, á ta się swieci, iako też pruchno, gdy iest mokre.
CICADAE albo koniki po trawie skaczące, iedyną żyiące rosą. Cardanus o nich piszę, że te iedyne ze wszystkich zwierząt pyska nie maią, ale coś maią na piersiach ostrego á tym w siebie ciągną rosę, consequenter nie masz po nich faeces. Ale tuteysze maią zęby iak szarańcza, znać nie są koniki, ale
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 318
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
morza lonickiego, wspaniałe założył wirydarze. Jako rzeczy wszystkie regularnie porządnie zrobione, sporządzone, lokowane, oko O Ekonomice, mianowicie o Ogrodzie Włoskim.
kontentują ludzkie, bo ab ordine decus, tak najmilszym wzroku ludzkiego jest oblektamentem ogród piękną zasadzony symmetrią. Należy tedy miejsce na taki ogród upatrzyć, które by nie było na zbyt mokre, bo rady nie dasz chwastom, zioła też niektóre i drzewa zbytniej nie lubią wilgoci. Grunt też opoczysty kamienny, zgorzysty, na ogród niesposobny, bo drzewa będą wysychać, frukta cierpkie rodzić, a dopieroż delikatne kwiaty jeśli by je ustawiczna nie ratowała irrigacja. Ani też sposobne miejsce na ogrodu założenie, gdzie były
morza lonickiego, wspaniałe założył wirydarze. Iako rzeczy wszystkie regularnie porządnie zrobione, sporządzone, lokowane, oko O Ekonomice, mianowicie o Ogrodzie Włoskim.
kontentuią ludzkie, bo ab ordine decus, tak naymilszym wzroku ludzkiego iest oblektamentem ogrod piękną zasadzony symmetryą. Należy tedy mieysce na taki ogrod upatrzyć, ktore by nie było na zbyt mokre, bo rady nie dasz chwástom, zioła też niektore y drzewa zbytniey nie lubią wilgoći. Grunt też opoczysty kamienny, zgorzysty, na ogrod niesposobny, bo drzewa będą wysychać, frukta cierpkie rodzić, á dopieroż delikatne kwiaty iezli by ie ustawiczna nie ratowała irrigacya. Ani też sposobne mieysce na ogrodu założenie, gdzie były
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 429
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
wtopieniu na Kruszce nacierają, mniej jeszcze ztego idzie, a żeby twierdzić twardość Węgli. To samo czynią różne sole; a przecię twardość bynajmniej nie jest ich własnością. W powszechności według mego zdania twardość nie jest własnością, któreby węglom przypisać można.
Drzewo paląc się wydaje z siebie wiele dymu, osobliwie kiedy jest mokre; a gdy jest dobrze wysuszone, wielki z siebie wydaje płomień. Węgiel dobrze wypalony i suchy nic prawie nie wypuszcza dymu, wychodzi tylko z niego ten szkodliwy zaduch, o którym mówiliśmy wyżej. Zamiast wielkich płomieni białych wychodzących z drzewa, widzieć się tylko daje nad węglami maleńki płomienik niebieskawy, albo fioletowy, który
wtopieniu na Kruszce nacieraią, mniey ieszcze ztego idźie, a żeby twierdźić twardość Węgli. To samo czynią rożne sole; a przecię twardość bynaymniey nie iest ich własnoscią. W powszechnosci według mego zdania twardość nie iest własnoscią, ktoreby węglom przypisać można.
Drzewo paląc się wydaie z siebie wiele dymu, osobliwie kiedy iest mokre; á gdy iest dobrze wysuszone, wielki z siebie wydaie płomień. Węgiel dobrze wypalony i suchy nic prawie nie wypuszcza dymu, wychodzi tylko z niego ten szkodliwy zaduch, o ktorym mowiliśmy wyżey. Zamiast wielkich płomieni białych wychodzących z drzewa, widzieć się tylko daie nad węglami maleńki płomienik niebieskawy, albo fioletowy, ktory
Skrót tekstu: DuhMałSpos
Strona: 9
Tytuł:
Sposób robienia węglów czyli sztuka węglarska
Autor:
Henri-Louis Duhamel Du Monceau
Tłumacz:
Jacek Małachowski
Drukarnia:
Michał Gröll
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1769
Data wydania (nie wcześniej niż):
1769
Data wydania (nie później niż):
1769
STATUT JANA DZWONOWSKIEGO, TO JEST ARTYKUŁY PRAWNE JAKO SĄDZIĆ ŁOTRY I KUGLARZE JAWNE
Roku sucho mokrego, na pełni miesiąca, Gdy ząb zęba nie doszedł z wielkiego gorąca, W ten czas następowały gwałtowne powodzi, A żaden nie utonął, co się wisieć godzi. Pisano go przy szynkwasie, Tak rok jakoś o tym czasie. Do czytelnika
Mój miły kwiczelniku, powiadam ci jawnie, Jeślibyś chciał
STATUT JANA DZWONOWSKIEGO, TO JEST ARTYKUŁY PRAWNE JAKO SĄDZIĆ ŁOTRY I KUGLARZE JAWNE
Roku sucho mokrego, na pełni miesiąca, Gdy ząb zęba nie doszedł z wielkiego gorąca, W ten czas następowały gwałtowne powodzi, A żaden nie utonął, co sie wisieć godzi. Pisano go przy szynkwasie, Tak rok jakoś o tym czasie. Do czytelnika
Moj miły kwiczelniku, powiadam ci jawnie, Jeślibyś chciał
Skrót tekstu: DzwonStatColumb
Strona: 1
Tytuł:
Statut Jana Dzwonowskiego, to jest Artykuły prawne jako sądzić łotry i kuglarze jawne
Autor:
Jan Dzwonowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1611
Data wydania (nie wcześniej niż):
1611
Data wydania (nie później niż):
1611
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Wacław Walecki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Collegium Columbinum
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1998
Nigdy żadnego nie odniosą szwanku? Choć was tak wiele, iże żadna z wami Liczba nie zrówna piasku nad wodami, Macie swe ścieżki, macie swe obroty, A za waszymi ten świat kołowroty Chodzi i wszytkie jego niskie twory Od was i żywot, i rząd mają z góry. Planety znaczne, których sprawy słucha Tak mokre morze, jako ziemia sucha! Wy piękną wiosnę i lato gorące, Opatrzną jesień i mrozy trzaskące W zwyczajnym na świat prowadzicie torze, Odmieniający niebo, ziemię, morze; Na niewidzialnym popiętrzywszy wody Powietrzu, w mokre z zgęszczonych chmur grody Deszcze i grady, gromy, lici, rosy Spuszczacie, czerstwiąc albo rażąc kłosy.
Nigdy żadnego nie odniosą szwanku? Choć was tak wiele, iże żadna z wami Liczba nie zrówna piasku nad wodami, Macie swe ścieżki, macie swe obroty, A za waszymi ten świat kołowroty Chodzi i wszytkie jego niskie twory Od was i żywot, i rząd mają z gory. Planety znaczne, których sprawy słucha Tak mokre morze, jako ziemia sucha! Wy piękną wiosnę i lato gorące, Opatrzną jesień i mrozy trzaskące W zwyczajnym na świat prowadzicie torze, Odmieniający niebo, ziemię, morze; Na niewidzialnym popiętrzywszy wody Powietrzu, w mokre z zgęszczonych chmur grody Deszcze i grady, gromy, lici, rosy Spuszczacie, czerstwiąc albo rażąc kłosy.
Skrót tekstu: PotPieśRKuk_I
Strona: 482
Tytuł:
Pieśni różne
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1669 a 1680
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1680
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
, co go wiatr po drodze rozmiata, Żyje i chodzi, skrzydła ma i lata? Więc księżyc blady, który pożyczaną Świeci światłością, co ma za nieznaną W tym tajemnicę? z nim rosną, z nim tają Wszytkie stworzenia, które wilgoć mają: Stawia-li rogi, pełną li twarz snuje, Wszytko się mokre do niego stosuje. Jak się ćmi słońce na swym zodiaku, Kiedy mu miesiąc zastąpi na szlaku, I ten czernieje, kiedy go spod ziemie Nie mogą słońca dosiągnąć promienie? Skąd skryte skazy na ziemskie urody I na świat cały wielkie idą szkody. Wielki dziwnego nieba budowniczy! Któż dzieła twoje misterne policzy? Kto rozumowi
, co go wiatr po drodze rozmiata, Żyje i chodzi, skrzydła ma i lata? Więc księżyc blady, który pożyczaną Świeci światłością, co ma za nieznaną W tym tajemnicę? z nim rostą, z nim tają Wszytkie stworzenia, które wilgoć mają: Stawia-li rogi, pełną li twarz snuje, Wszytko się mokre do niego stosuje. Jak się ćmi słońce na swym zodyjaku, Kiedy mu miesiąc zastąpi na szlaku, I ten czernieje, kiedy go spod ziemie Nie mogą słońca dosiągnąć promienie? Skąd skryte skazy na ziemskie urody I na świat cały wielkie idą szkody. Wielki dziwnego nieba budowniczy! Któż dzieła twoje misterne policzy? Kto rozumowi
Skrót tekstu: PotPieśRKuk_I
Strona: 483
Tytuł:
Pieśni różne
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1669 a 1680
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1680
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
chorzy największe miewają alteracje, caeterǐs paribûs: a ospali drzymią, albo o tych czasach śpią potężnie a to pochodzi tak z subiectum, jako też z położenia w tych że Domach Słońca. Jako zaś drugie 4. qualitates commixtae są po pierwszych w swojej potencyj następujące, to jest: ciepło suche, sucho zimne, ciepło mokre, i zimno mokre; tak u nas 4. Domy od princypalnych zowią się succedentes następujące; w których już słabsza Astrów potencja znajduje się obserwowana. Na koniec ostatnie kwalitatiwy zostają 4. Letnio, wilgotno, letnie sucho, i letnie mokro: tak też ostatnie Domy zowią się 4. w siłach kwalitatiw słabe, w
chorzy naywieksze miewáią álteracye, caeterǐs paribûs: á ospali drzymią, álbo o tych czásách spią potężnie á to pochodźi ták z subiectum, iáko też z położenia w tych że Domách Słońcá. Iáko záś drugie 4. qualitates commixtae są po pierwszych w swoiey potencyi nástępuiące, to iest: ćiepło suche, sucho źimne, ćiepło mokre, y źimno mokre; ták u nas 4. Domy od princypalnych zowią się succedentes nástępuiące; w ktorych iuż słabsza Astrow potencya znayduie się obserwowána. Ná koniec ostátnie qualitatiwy zostáią 4. Letnio, wilgotno, letnie sucho, y letnie mokro: ták też ostátnie Domy zowią się 4. w śiłách qualitatiw słabe, w
Skrót tekstu: DuńKal
Strona: I
Tytuł:
Kalendarz polski i ruski na rok pański 1741
Autor:
Stanisław Duńczewski
Drukarnia:
Paweł Józef Golczewski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
kalendarze
Tematyka:
astrologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1741
Data wydania (nie wcześniej niż):
1741
Data wydania (nie później niż):
1741
, caeterǐs paribûs: a ospali drzymią, albo o tych czasach śpią potężnie a to pochodzi tak z subiectum, jako też z położenia w tych że Domach Słońca. Jako zaś drugie 4. qualitates commixtae są po pierwszych w swojej potencyj następujące, to jest: ciepło suche, sucho zimne, ciepło mokre, i zimno mokre; tak u nas 4. Domy od princypalnych zowią się succedentes następujące; w których już słabsza Astrów potencja znajduje się obserwowana. Na koniec ostatnie kwalitatiwy zostają 4. Letnio, wilgotno, letnie sucho, i letnie mokro: tak też ostatnie Domy zowią się 4. w siłach kwalitatiw słabe, w których Astra debilescunt.
, caeterǐs paribûs: á ospali drzymią, álbo o tych czásách spią potężnie á to pochodźi ták z subiectum, iáko też z położenia w tych że Domách Słońcá. Iáko záś drugie 4. qualitates commixtae są po pierwszych w swoiey potencyi nástępuiące, to iest: ćiepło suche, sucho źimne, ćiepło mokre, y źimno mokre; ták u nas 4. Domy od princypalnych zowią się succedentes nástępuiące; w ktorych iuż słabsza Astrow potencya znayduie się obserwowána. Ná koniec ostátnie qualitatiwy zostáią 4. Letnio, wilgotno, letnie sucho, y letnie mokro: ták też ostátnie Domy zowią się 4. w śiłách qualitatiw słabe, w ktorych Astra debilescunt.
Skrót tekstu: DuńKal
Strona: I
Tytuł:
Kalendarz polski i ruski na rok pański 1741
Autor:
Stanisław Duńczewski
Drukarnia:
Paweł Józef Golczewski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
kalendarze
Tematyka:
astrologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1741
Data wydania (nie wcześniej niż):
1741
Data wydania (nie później niż):
1741
która miała iść do niej, gdzie indzej obrócona. 21. Czemu jedna ziemia przy dżdżu zaraz się w błoto obraca, a druga nie rychło? Ta się obraca zaraz która jest rzadka, bo tę woda prędko przyjmuje: a na gęstej niżeli w nią wstąpi, dłużej się bawi, piasek ode dżdżu tęzieje bo siarno mokre nie tak się na drugim ziarku śliżą. 23. Czemu na niektórych ziemiach nic się nie rodzi? Takie albo są słone; albo mają kruszców zaduchy zaraźliwe albo nazbyt są mokre, albo nazbyt suche, zimne, gorące. 24. Czemu nie na każdej ziemi wszytko się rodzi? Bo różne nasienia różnych pomocy potrzebują,
ktora miáłá iść do niey, gdzie indzey obrocona. 21. Czemu iedna źięmia przy dzdzu záraz się w błoto obraca, á druga nie rychło? Tá się obraca záraz ktora iest rzádka, bo tę wodá prędko przyimuie: á ná gęstey niżeli w nię wstąpi, dłużey się bawi, piasek ode dzdzu tęzieie bo śiarno mokre nie ták się ná drugim ziarku sliżą. 23. Czemu ná niektorych źiemiách nic się nie rodźi? Tákie álbo są słone; álbo máią kruszczow záduchy záráźliwe álbo názbyt są mokre, álbo názbyt suche, zimne, gorące. 24. Czemu nie ná káżdey zięmi wszytko się rodzi? Bo rożne násięnia rożnych pomocy potrzebuią,
Skrót tekstu: TylkRoz
Strona: 95
Tytuł:
Uczone rozmowy
Autor:
Wojciech Tylkowski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1692
Data wydania (nie wcześniej niż):
1692
Data wydania (nie później niż):
1692