, aby drzewa oświecało, alias w cieniu mniej są pożyteczne 3. Czasu aby nie pod czas pełni je szczepić, gdyż nie prędko takie dorastają, obsypywać. 4. Zimy dobrej, aby w drzewach zbytnią wilgoć utemperowała 5. Wiosny ciepłej, która zmarzłe humory rozpuszcza. 6. Lata nie zbyt gorącego, nie zbyt mokrego, ani wietrznego, dopieroż nie gradami przeplatanego, bo nietylko frukta, ale i gałęzie obłamie na drzewach. Albertus Magnus wielki naturalista 7. rzeczy potrzebuje do wzrostu drzewa. 1. ciepła Niebieskieskiego. 2. ciepła krainy, ale nie zbytniego, jakie jest w Afryce. 3. ciepła nasienia, alias macice
, aby drzewa oswiecało, alias w cieniu mniey są pożyteczne 3. Czasu aby nie pod czas pełni ie szczepić, gdyż nie prędko takie dorastaią, obsypywać. 4. Zimy dobrey, aby w drzewach zbytnią wilgoć utemperowała 5. Wiosny ciepłey, ktora zmarzłe humory rozpuszcza. 6. Lata nie zbyt gorącego, nie zbyt mokrego, ani wietrznego, dopieroż nie gradami przeplatanego, bo nietylko frukta, ale y gałęzie obłamie na drzewach. Albertus Magnus wielki naturalista 7. rzeczy potrzebuie do wzrostu drzewa. 1. ciepła Niebieskieskiego. 2. ciepła krainy, ale nie zbytniego, iakie iest w Afryce. 3. ciepła nasienia, alias macice
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 373
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
i co warstwa przesypując w fasce lub koszu, lub słomiance. Nie sumienni Panowie, i Ekonomowie pretendują od kur Inwentarskich trzydziestu, w przychowku kapłonów kopę, jajec kop dziesięć. A to bardzo wiele; gdyż jedne kury cale się nie nio- O Ekonomice, mianowicie o Folwarku.
są, drugie mało; zimnych czasów, mokrego lata, wiele tego ginie; czasem jaja tylko są zapartki, toć nie słuszna tego pretendować. Od gęsi 30. pół kopy owocu alias jaj, i gęsi kopę pretendują Panowie i to wiele. Do kopy gęsi dość jest dwóch gęsiorów. W Lipcu gęsiom dla ich słabości, dają owies w urynie ludzkiej przez noc
y co warstwa przesypuiąc w fasce lub koszu, lub słomiance. Nie sumienni Panowie, y Ekonomowie pretenduią od kur Inwentarskich trzydziestu, w przychowku kapłonow kopę, iaiec kòp dziesięć. A to bardzo wiele; gdyż iedne kury cale się nie nio- O Ekonomice, mianowicie o Folwarku.
są, drugie mało; zimnych czasow, mokrego lata, wiele tego ginie; czasem iaia tylko są zapartki, toć nie słuszna tego pretendować. Od gęsi 30. puł kopy owocu alias iay, y gęsi kopę pretenduią Panowie y to wiele. Do kopy gęsi dość iest dwoch gęsiorow. W Lipcu gęsiom dla ich słabości, daią owies w urynie ludzkiey przez noc
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 402.
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
aż do wpół sierpnia do Wielkiej Polski, Lublina, Zamościa, Lwowa ogień przeniesie się. Item przez całą jesień ognia przestrzegaj.
1739. Mokre będą czasy z powodziami: koniunktura Saturna z Marsem w kwietniu choroby długie zechce sprawować. Pokój łaskawe chcą nam przynieść nieba. Nieurodzaj jednak Saturnus znaczy i czas dość głodny dla czasu mokrego najbardziej i gradów. Arcturus sterilitatem vini denunciat. Kwadrat Marsa na wiosnę ognie wzbudzać będzie. Item Jowisza z Marsem pożary wznieci w Wielkiej Polsce, Lublinie, Lwowie i w Zamościu, w jesieni strzec się potrzeba.
1740. Bardzo wielkie powodzie na ten rok sprowadzi, wsiom pobliskim i zbożu około wód wiele szkody zrobi,
aż do wpół sierpnia do Wielkiej Polski, Lublina, Zamościa, Lwowa ogień przeniesie się. Item przez całą jesień ognia przestrzegaj.
1739. Mokre będą czasy z powodziami: koniunktura Saturna z Marsem w kwietniu choroby długie zechce sprawować. Pokój łaskawe chcą nam przynieść nieba. Nieurodzaj jednak Saturnus znaczy i czas dość głodny dla czasu mokrego najbardziej i gradów. Arcturus sterilitatem vini denunciat. Kwadrat Marsa na wiosnę ognie wzbudzać będzie. Item Jowisza z Marsem pożary wznieci w Wielkiej Polsce, Lublinie, Lwowie i w Zamościu, w jesieni strzec się potrzeba.
1740. Bardzo wielkie powodzie na ten rok sprowadzi, wsiom pobliskim i zbożu około wód wiele szkody zrobi,
Skrót tekstu: DuńKal1731Rzecz
Strona: 8
Tytuł:
Praktyka gospodarska każdemu potrzebna
Autor:
Stanisław Duńczewski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
kalendarze
Tematyka:
gospodarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1731 a 1740
Data wydania (nie wcześniej niż):
1731
Data wydania (nie później niż):
1740
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Rzeczpospolita w dobie upadku 1700-1740. Wybór źródeł
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Gierowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
; insze części Roku zdrowie deklarują, albowiem Galenus mówi; iż podczas mokrej Zimy, mnoży się wiele flegmy i zbytnich humorów, z kąd pochodzące choroby rodzą się. W śrzodku Kwietnia Marsa i Saturna, ze Słońcu; wiele chorób wzbudza osobliwie długie i dziwne febry, z których potym puchlina pochodzi. Pod czas ciepłego i mokrego Lata, rodzą się zgniłe choroby, febry ostre, i dyfenterie. Zaćmienie też na początku Roku Księżyca w Raku nie jakie choroby zaraźliwe, jak to łoźne afekcje po różnych miejscach sprawować ma: także prostych ludzi śmierci. Szkodę niejaką w stawach, i długie rozruchy Wojenne w Morskich Narodach: Albowiem do tego znaku nienależą
; insze częśći Roku zdrowie dekláruią, álbowiem Gálenus mowi; iż podczás mokrey Zimy, mnoży się wiele flegmy y zbytnich humorow, z kąd pochodzące choroby rodzą się. W śrzodku Kwietniá Mársa y Sáturná, ze Słoncu; wiele chorob wzbudza osobliwie długie y dźiwne febry, z ktorych potym puchliná pochodźi. Pod czás ciepłego y mokrego Lata, rodzą się zgniłe choroby, febry ostre, y diffenterye. Zaćmienie też ná poczatku Roku Xiężycá w Raku nie iákie choroby zaráźliwe, iák to łoźne affekcye po rożnych mieyscách spráwowáć ma: tákże prostych ludźi śmierći. Szkodę nieiáką w stawách, y długie rozruchy Woienne w Morskich Národach: Albowiem do tego znáku nienależą
Skrót tekstu: DuńKal
Strona: F2v
Tytuł:
Kalendarz polski i ruski na rok pański 1741
Autor:
Stanisław Duńczewski
Drukarnia:
Paweł Józef Golczewski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
kalendarze
Tematyka:
astrologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1741
Data wydania (nie wcześniej niż):
1741
Data wydania (nie później niż):
1741
też i tacy ludzie mało wiatru przez gardło jak piszczałkę przepuszczają, że płuce małe, albo twarde które się nie mogą rozciągnąć i wiele z siebie wiatru wydać mają. 25. Czemu gdy sucha piszczałka, głos ma lepszy? Głos lepszy czyni powietrze albo wiatr gdy się odbija, a od suchego lepiej się odbija niż od mokrego. 26. Czemu gdy kto skrobie co dźwięk bywa niewdzięczny? Bo tam oraz jest wiele dźwięków, jako wiele cząstek skrobie, które do siebie żadnej nie mają propozycje. 27. Czemu jedenże człowiek może czynić głos różny? Bo może ścisnąć albo rozprżestrzenić dziurkę przez którą z gardła głos wychodzi, może też wiatr z
też y tácy ludzie máło wiátru przez gárdło iák piszczałkę przepuszczaią, że płuce małe, álbo twárde ktore się nie mogą rośćiągnąć y wiele z śiebie wiátru wydáć máią. 25. Czemu gdy sucha piszczałká, głos ma lepszy? Głos lepszy czyni powietrze álbo wiátr gdy się odbiiá, á od suchego lepiey się odbiiá niż od mokrego. 26. Czemu gdy kto skrobie co dzwięk bywa niewdzięczny? Bo tám oraz iest wiele dźwiękow, iáko wiele cząstek skrobie, ktore do śiebie żadney nie máią propozycye. 27. Czemu iedenże człowiek może czynić głos rożny? Bo może śćisnąć álbo rosprżestrzenić dziurkę przez ktorą z gárdłá głos wychodzi, moze też wiátr z
Skrót tekstu: TylkRoz
Strona: 210
Tytuł:
Uczone rozmowy
Autor:
Wojciech Tylkowski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1692
Data wydania (nie wcześniej niż):
1692
Data wydania (nie później niż):
1692
, i dla tego dzieci mające osobliwą pamięć rozsądku nie mają, a gdy za laty na rozsądek się zbierają, pamięci im ubywa. 49. Czemu się niektórzy nie łacno mogą nauczyć języka? Pospolicie ludzie uczeni nie są prędcy do nauczenia się języka, a to dla tego: że język potrzebuje pamięci dobrej, pamięć mózgu mokrego, uczeni zasię i wielki rozsądek mający, mózg mają pospolicie suchy. 50. Czemu ludzie uczeni częstokroć piszą szpetnie? Pismo jako i inne rzemiosła subtelne imaginacyj dobrej potrzebują, a ta nie bywa chyba na wilgotnym mózgu: u uczonych zaś w naukach, które zowią speculativa przysuszyszy jest: a do tego czasu mało dają pismu
, y dla tego dźieći máiące osobliwą pámięć rozsądku nie máią, á gdy zá láty na rozsądek się zbieráią, pámięći im ubywa. 49. Czemu się niektorzy nie łácno mogą náuczyć ięzyká? Pospolićie ludzie uczeni nie są prędcy do náuczenia się ięzyká, á to dla tego: że ięzyk potrzebuie pámięći dobrey, pámięć mozgu mokrego, uczeni zásię y wielki rozsądek máiący, mozg maią pospolićie suchy. 50. Czemu ludzie uczeni częstokroć piszą szpetnie? Pismo iáko y inne rzemiosłá subtelne imáginácyi dobrey potrzebuią, á tá nie bywa chybá ná wilgotnym mozgu: u uczonych zaś w náukách, ktore zowią speculativa przysuszyszy iest: á do tego czásu máło dáią pismu
Skrót tekstu: TylkRoz
Strona: 311
Tytuł:
Uczone rozmowy
Autor:
Wojciech Tylkowski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1692
Data wydania (nie wcześniej niż):
1692
Data wydania (nie później niż):
1692
Spuści się nie boraczek/ a w drogę wyjedzie/ Aż on w polu umoknie/ jak moczone śledzie. Z sierpem każe na pole/ kładzie siano w kopy/ Jednym razem woda mu wszytko potopi. Więc chłopi narzekają/ wżdyć pogodę kładło/ wej jako nas zdradziło bogdaj diabła zjadło. Nuż gdy się spodziewamy miesiąca mokrego/ Tu dobrze i z chałupą/ nie spali drugiego. Więc by na złość na noszą na pytel do młyna/ Aż my tydzień bez chleba wszak w nie nowina. Przyniósł Młynarz kuklę/ pyta mnie omliwo/ Powiedz prawdę Magister/ wierę dam na piwo. Ja mówię cóż mam czynić/ nie przychylę Nieba/
Spuśći się nie boraczek/ á w drogę wyiedźie/ Aż on w polu vmoknie/ iák moczone sledźie. Z śierpem każe ná pole/ kłádzie śiáno w kopy/ Iednym rázem wodá mu wszytko potopi. Więc chłopi nárzekáią/ wżdyć pogodę kłádło/ wey iáko nás zdrádźiło bogday dyabłá ziádło. Nuż gdy się spodźiewamy mieśiącá mokrego/ Tu dobrze y z cháłupą/ nie spali drugiego. Więc by ná złość ná noszą ná pytel do młyná/ Aż my tydźien bez chlebá wszak w nie nowiná. Przyniosł Młynarz kuklę/ pyta mnie omliwo/ Powiedz prawdę Mágister/ wierę dam ná piwo. Ia mowię coż mam czynic/ nie przychylę Niebá/
Skrót tekstu: NowSow
Strona: Bv
Tytuł:
Nowy Sowiźrzał abo raczej Nowyźrzał
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1684
Data wydania (nie wcześniej niż):
1684
Data wydania (nie później niż):
1684