gwiazdę z miesiącem w herbu swego cesze. Więc dopadszy krzesiwa dla swego imienia, Mój kochany Wacławie, nie żałuj krzemienia, Krzesz ogień, a postrzegszy, że się iskra chwyci,
Jako najgłębiej wtykaj knot, chociaż nie z nici. Potrzebne są do gwiazdy i miesiąca świece, Skąd też ogień w krzemieniu, krzemień w mokrej rzece. 115 (N). ŻART NIEOSTROŻNY
Jeden szlachcic, wesele swej sprawując córce, Daje panu młodemu złożenie na górce, Trzecia noc nastąpiła, do łożnice, gdzie się Nowe stadło poznaje, jako zwyczaj niesie. Już pół nocy minęło, już na łokciu gołem Za cukrowym pan młody przesypiał się stołem. Długie mu
gwiazdę z miesiącem w herbu swego cesze. Więc dopadszy krzesiwa dla swego imienia, Mój kochany Wacławie, nie żałuj krzemienia, Krzesz ogień, a postrzegszy, że się iskra chwyci,
Jako najgłębiej wtykaj knot, chociaż nie z nici. Potrzebne są do gwiazdy i miesiąca świece, Skąd też ogień w krzemieniu, krzemień w mokrej rzece. 115 (N). ŻART NIEOSTROŻNY
Jeden szlachcic, wesele swej sprawując córce, Daje panu młodemu złożenie na górce, Trzecia noc nastąpiła, do łożnice, gdzie się Nowe stadło poznaje, jako zwyczaj niesie. Już pół nocy minęło, już na łokciu gołem Za cukrowym pan młody przesypiał się stołem. Długie mu
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 58
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
, i żytło ze wszech miar niedoskonałe! Próżno je żyje i w liczbę prowadzi, kto niemiłości dopuści się winy i nie dla Boga życie chce mieć stałe, nie będzie trwałe, umarłe raczej, i co się on sadzi w rozum swój głupi, jako czcze perzyny wionie od Akwilona. 2.
Jako więc ogień w mokrej wilgotności, surowem k temu drewnem przyłożony, kwasząc się dymem, prędko się więc dusi, tak człowiek właśnie – bez Boskiej miłości na poły zmarły, na poły zmorzony gaśnie zniszczony –
od Boga ognia upraszać się musi. Ten trwały sam jest na długie wieczności, szczęśliwy, w kijem się wznieci.
Boże dobroci,
, i żytło ze wszech miar niedoskonałe! Próżno je żyje i w liczbę prowadzi, kto niemiłości dopuści się winy i nie dla Boga życie chce mieć stałe, nie będzie trwałe, umarłe raczej, i co się on sadzi w rozum swój głupi, jako czcze perzyny wionie od Akwilona. 2.
Jako więc ogień w mokrej wilgotności, surowem k temu drewnem przyłożony, kwasząc się dymem, prędko się więc dusi, tak człowiek właśnie – bez Boskiej miłości na poły zmarły, na poły zmorzony gaśnie zniszczony –
od Boga ognia upraszać się musi. Ten trwały sam jest na długie wieczności, szczęśliwy, w kiem się wznieci.
Boże dobroci,
Skrót tekstu: WieszczArchGur
Strona: 62
Tytuł:
Archetyp
Autor:
Adrian Wieszczycki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
epitafia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory poetyckie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Anna Gurowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2001
nasienia są czarne? Czarne są gorących ziół, bo iż same wielkie ciepło maja w sobie którego aby nie straciły, natura je skorką przyoblekła, ta skorka czarna, bo z ziemnej, grubej, wypieczonej materycy. 7. Czemu Heban w wodzie tonie? Bo cięższy jest niżeli woda, a każda rzecz cięższa w lżejszej mokrej tonie. cięższy zaś, bo gęstszy. 8. Czemu cień niektórych drzew zdrowy drugich szkodliwy? Drzewo każde wydaje z siebie wiele dymów, tych gdzie słońce dochodzi, trawi je, a w cieniui zostają, żaczym w cieniu moc swoję pokazują tak zdrowe jako i szkodliwe: i tak cień niektórych szkodliwy. 9. Czemu
násięniá są cżárne? Czárne są gorących źioł, bo iż sáme wielkie ciepło máia w sobie ktorego áby nie stráćiły, nátura ie skorką przyoblekła, tá skorka czárna, bo z ziemney, grubey, wypieczoney máterycy. 7. Czemu Heban w wodźie tonie? Bo ćięższy iest niżeli wodá, á káżda rzecz ćięższa w lżeyszey mokrey tonie. ćięższy záś, bo gęstszy. 8. Czemu ćień niektorych drzew zdrowy drugich szkodliwy? Drzewo káżde wydáie z śiebie wiele dymow, tych gdźie słońce dochodźi, tráwi ie, á w ćieniui zostáią, żáczym w ćieniu moc swoię pokazuią ták zdrowe iáko y szkodliwe: y ták ćień niektorych szkodliwy. 9. Czemu
Skrót tekstu: TylkRoz
Strona: 147
Tytuł:
Uczone rozmowy
Autor:
Wojciech Tylkowski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1692
Data wydania (nie wcześniej niż):
1692
Data wydania (nie później niż):
1692
wbrzmiennych sprawuje to żołądek humorami albo dymamy tonie zarażony. 85. Czemu szaleni lada co jedzą? W szalonym humory zapalone odmieniają naturę żołądka, a zatym i apetit, że u niektórych będzie nie ludzki ale bestialski. 86. Czemu niektóre legumina bywają niewrzące? Które się zrodziły na zimnej gęstej i klejowatej ziemi, albo mokrej bywają nie wrzące bo takie mają wiele w sobie surowości: dla tej też przyczyny pod czas wielkich dżdżów niewrzące się rodzą w wodach też grubych niemogą u wierać potrawy iż ich nie może stokowa woda przenikać. 87. Czemu chleb słony lżejszy niż nie słony? Soli własność jest tracić wilgotności które ciężkość czynić zwykli. i
wbrzmiennych sprawuie to żołądek humorami álbo dymamy tonie zárażony. 85. Czemu szaleni lada co iedzą? W szalonym humory zapalone odmieniaią náturę żołądká, á zatym y áppetit, że u niektorych będźie nie ludzki ále bestiálski. 86. Czemu niektore leguminá bywaią niewrzące? Ktore się zrodźiły ná źimney gęstey y kleiowatey źiemi, albo mokrey bywaią nie wrzące bo tákie maią wiele w sobie surowośći: dla tey też przyczyny pod czas wielkich dzdzow niewrzące się rodzą w wodach teź grubych niemogą u wieráć potrawy iż ich nie może stokowa wodá przenikać. 87. Czemu chleb słony lżeyszy niż nie słony? Soli włásność iest tracić wilgotnośći ktore ćieżkość czynić zwykli. y
Skrót tekstu: TylkRoz
Strona: 234
Tytuł:
Uczone rozmowy
Autor:
Wojciech Tylkowski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1692
Data wydania (nie wcześniej niż):
1692
Data wydania (nie później niż):
1692
miejscu, póki się nie rozrożyli na zimowe kwatery. Nie brali nic, tylko victualia dla ludzi i koni, co się podobało; największą ciężkość czynili w braniu podwód, na które woły i konie z wozami brali, i z rzadka się, chyba zbite wracały, a insze zdychały dla złych dłóg, które przy dziwnie mokrej jesieni nad zwyczaj błotniste były. ROK 1709. ROK 1709. ROK 1709.
§. 31. Wojewoda kijowski wszedłszy w Węgry zastał niedaleko Rakocego z wojskami swemi stojącego, który o wolność narodu swego z domem rakuskim wojował. Tam przyjechał do wojewody rezydent francuski, Monsieur de Salso, namawiając, żeby tym czasem niż król
miejscu, póki się nie rozrożyli na zimowe kwatery. Nie brali nic, tylko victualia dla ludzi i koni, co się podobało; największą ciężkość czynili w braniu podwód, na które woły i konie z wozami brali, i z rzadka się, chyba zbite wracały, a insze zdychały dla złych dłóg, które przy dziwnie mokréj jesieni nad zwyczaj błotniste były. ROK 1709. ROK 1709. ROK 1709.
§. 31. Wojewoda kijowski wszedłszy w Węgry zastał niedaleko Rakocego z wojskami swemi stojącego, który o wolność narodu swego z domem rakuskim wojował. Tam przyjechał do wojewody rezydent francuzki, Monsieur de Salso, namawiając, żeby tym czasem niż król
Skrót tekstu: OtwEDziejeCzech
Strona: 163
Tytuł:
Dzieje Polski pod panowaniem Augusta II od roku 1696 – 1728
Autor:
Erazm Otwinowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1696 a 1728
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1728
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Czech
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Józef Czech
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1849
bo nie przystoi członkom walczyć z głową. Raczej niech słyszą krzykliwy głos miedzi dalszy sąsiedzi,
którzy krew’ naszę puścili strumieniem, pod owczym wilka taiwszy odzieniem, bezecni zdradą i własnym zmazani panem poddani.
Stań pióro, nie to przedsięwzięcie twoje, ale skąd parny wywarł Auster zdroje i gdzie Eolus na smycz wiatry dzierży w mokrej obierzy.
Acz kto wie, nie tej klęski li płakały rzewliwe nieba przez ten czas niemały? Kto wie, że wieszcze, co ma przyść z niezgody, spuściły wody? LIX. NA SUSZĄ ROKU
Spalił górny promień ziemię i powarzył rolne siemię, gdzie je jedno oracz pługiem za poczwórnym zawarł cugiem.
Krzywy sierp i
bo nie przystoi członkom walczyć z głową. Raczej niech słyszą krzykliwy głos miedzi dalszy sąsiedzi,
którzy krew’ naszę puścili strumieniem, pod owczym wilka taiwszy odzieniem, bezecni zdradą i własnym zmazani panem poddani.
Stań pióro, nie to przedsięwzięcie twoje, ale skąd parny wywarł Auster zdroje i gdzie Eolus na smycz wiatry dzierży w mokrej obierzy.
Acz kto wie, nie tej klęski li płakały rzewliwe nieba przez ten czas niemały? Kto wie, że wieszcze, co ma przyść z niezgody, spuściły wody? LIX. NA SUSZĄ ROKU
Spalił górny promień ziemię i powarzył rolne siemię, gdzie je jedno oracz pługiem za poczwórnym zawarł cugiem.
Krzywy sierp i
Skrót tekstu: MiasKZbiór
Strona: 324
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Kacper Miaskowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
epitafia, fraszki i epigramaty
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Alina Nowicka-Jeżowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1995
miary drezdeńskiej łokieć 1, calów 4. Taż sama immediate opisana miara, która się kopacką i piecową nazywa, tak właśnie, jako i łokieć krakowski, na 24 części albo calów dzieli się. Za takową tedy każdą miarę w szromach wyrobioną wzwyż wyrażonemu robotnikowi skarb wypłacić powinien będzie, ut sequitur:
W hałdzie czarnej mokrej, alias w błocie, gdzie z mniejszą pracą dla miątkości robota przychodzi, po gr 20, w suższej zaś hałdzie i twardszej, a nie w kamieniu, po gr 22. W soli po gr 24. W twardziźnie, to jest gdzie calizna z kamieniem pomieszana, po gr 26. W znacznej zaś twardziźnie,
miary drezdeńskiej łokieć 1, calów 4. Taż sama immediate opisana miara, która się kopacką i piecową nazywa, tak właśnie, jako i łokieć krakowski, na 24 części albo calów dzieli się. Za takową tedy każdą miarę w szromach wyrobioną wzwyż wyrażonemu robotnikowi skarb wypłacić powinien będzie, ut sequitur:
W hałdzie czarnej mokrej, alias w błocie, gdzie z mniejszą pracą dla miątkości robota przychodzi, po gr 20, w suższej zaś hałdzie i twardszej, a nie w kamieniu, po gr 22. W soli po gr 24. W twardziźnie, to jest gdzie calizna z kamieniem pomieszana, po gr 26. W znacznej zaś twardziźnie,
Skrót tekstu: InsGór_3
Strona: 101
Tytuł:
Instrukcje górnicze dla żup krakowskich z XVI-XVIII wieku, cz. 3
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
instrukcje
Tematyka:
górnictwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1706 a 1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1706
Data wydania (nie później niż):
1743
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Antonina Keckowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1963
, z których każdy 2 miary szeroki będzie. Więc należy im rachować videlicet: dwa boki po miar 5, wierzch i spód także po miar 5 i szromy 2 w pośrzodku do otworu, każdy similiter po miar 5. Zaczym 6 razy 5 miar uczyni in summa miar 30, za które, gdy w hałdzie czarnej mokrej wyrobione będą, należy po gr 20, a tak za całą tę robotę zł 20 zapłaco będzie. Przy czym jednak zawsze, czyli to w piecu, czyli też w szybiku, kłapeć albo ławę na sztuki poprzebijać powinni, ażeby przez wozaków na stronę uprzątnione być mogły.
2-do. Gdy piec będzie szeroki
, z których każdy 2 miary szeroki będzie. Więc należy im rachować videlicet: dwa boki po miar 5, wierzch i spód także po miar 5 i szromy 2 w pośrzodku do otworu, każdy similiter po miar 5. Zaczym 6 razy 5 miar uczyni in summa miar 30, za które, gdy w hałdzie czarnej mokrej wyrobione będą, należy po gr 20, a tak za całą tę robotę zł 20 zapłaco będzie. Przy czym jednak zawsze, czyli to w piecu, czyli też w szybiku, kłapeć albo ławę na sztuki poprzebijać powinni, ażeby przez wozaków na stronę uprzątnione być mogły.
2-do. Gdy piec będzie szeroki
Skrót tekstu: InsGór_3
Strona: 102
Tytuł:
Instrukcje górnicze dla żup krakowskich z XVI-XVIII wieku, cz. 3
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
instrukcje
Tematyka:
górnictwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1706 a 1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1706
Data wydania (nie później niż):
1743
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Antonina Keckowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1963
na dalszy czas zażywana być powinna.
Ażeby zatym bez krzywdy robotnika i bez szkody skarbu słuszna pracujących dochodziła zapłata, niżej wyrażone, tak względem różności gruntu albo ziemi, a stąd cięższej lub lżejszej pracy, jako też względem wymierzenia sprawiedliwego i zapłaty należytej postanowione, reguły obserwować będzie należało.
1-mo. W hałdzie czarnej i mokrej, gdzie zawsze robota najłatwiej przychodzi, za miarę po gr 20 dostaną.
2-do. W szuższej zaś hałdzie i twardszej, którą od ściany do ściany rąbać żelazem muszą, jaka się znajduje osobliwie w drugich kontygnacjach, za miarę po gr 22 zapłatę odbierać będą.
3-tio. W samej zaś soli i w takowych miejscach,
na dalszy czas zażywana być powinna.
Ażeby zatym bez krzywdy robotnika i bez szkody skarbu słuszna pracujących dochodziła zapłata, niżej wyrażone, tak względem różności gruntu albo ziemi, a stąd cięższej lub lżejszej pracy, jako też względem wymierzenia sprawiedliwego i zapłaty należytej postanowione, reguły obserwować będzie należało.
1-mo. W hałdzie czarnej i mokrej, gdzie zawsze robota najłatwiej przychodzi, za miarę po gr 20 dostaną.
2-do. W szuższej zaś hałdzie i twardszej, którą od ściany do ściany rąbać żelazem muszą, jaka się znajduje osobliwie w drugich kontygnacyjach, za miarę po gr 22 zapłatę odbierać będą.
3-tio. W samej zaś soli i w takowych miejscach,
Skrót tekstu: InsGór_3
Strona: 123
Tytuł:
Instrukcje górnicze dla żup krakowskich z XVI-XVIII wieku, cz. 3
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
instrukcje
Tematyka:
górnictwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1706 a 1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1706
Data wydania (nie później niż):
1743
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Antonina Keckowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1963
w szybikach, bądź w koszach lub gdziekolwiek, powinni na kawałki potłuc, a gdzieby sól pomieszana była, tam solne kruchy powybierawszy poprzebijać i osobno odkładać tak, ażeby przez drugiego robotnika, którego pp. oficjalistowie ordynować będą, uprzątnione być mogły.
Mierzać się im robota powinna, ut sequitur: W hałdzie czarnej i mokrej, lubo im w takowym gruncie szromów dokoła wycinać nie potrzeba, jednakże ponieważ się ta robota nie inaczej, tylko na miary odbiera i płaci, za czym tak w piecach, jako i w szybikach mierzane im być powinny 4 boki, np. gdy będzie piec wysoki na miar 4,
szeroki także na miar 4
w szybikach, bądź w koszach lub gdziekolwiek, powinni na kawałki potłuc, a gdzieby sól pomieszana była, tam solne kruchy powybierawszy poprzebijać i osobno odkładać tak, ażeby przez drugiego robotnika, którego pp. oficyjalistowie ordynować będą, uprzątnione być mogły.
Mierzać się im robota powinna, ut sequitur: W hałdzie czarnej i mokrej, lubo im w takowym gruncie szromów dokoła wycinać nie potrzeba, jednakże ponieważ się ta robota nie inaczej, tylko na miary odbiera i płaci, za czym tak w piecach, jako i w szybikach mierzane im być powinny 4 boki, np. gdy będzie piec wysoki na miar 4,
szeroki także na miar 4
Skrót tekstu: InsGór_3
Strona: 123
Tytuł:
Instrukcje górnicze dla żup krakowskich z XVI-XVIII wieku, cz. 3
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
instrukcje
Tematyka:
górnictwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1706 a 1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1706
Data wydania (nie później niż):
1743
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Antonina Keckowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1963