czas niektórym z słuchaczów moich podobała: lubo podobno żadnego na ich sercu, dla grzechów moich, pożytku nie uczyniwszy. Ale owszem na one starodawną przypowieść pamiętając: Lectio lecta placet, decies repetita placebit. za rzecz słuszną być rozumiałem onę Czytelnikom raczej bojaźń Bożą i cnoty święte miłującym, przez Druk do używania, niżeli molom do zepsowania podać: aby w Zakonie Pańskim w domu, i powoli rozmyślając, tym snadniej mogli nauki zbawienne pojąć, i zbudować się na duszy: czego nie tak dobrze i skutecznie słuchając na kazaniu zrozumieć mogli. Ponieważ i Kaznodzieja nie każdemu się człowiekowi wymową swoją podobać może: zwłaszcza gdy Boskie nauki, świecką oratoryją udawać
czás niektorym z słucháczow moich podobáłá: lubo podobno żadnego ná ich sercu, dla grzechow moich, pożytku nie vczyniwszy. Ale owszem ná one stárodawną przypowieść pámietáiąc: Lectio lecta placet, decies repetita placebit. zá rzecz słuszną bydź rozumiałem onę Czytelnikom rácżey boiaźń Bożą y cnoty święte miłuiącym, przez Druk do vżywánia, niżeli molom do zepsowania podáć: áby w Zakonie Páńskim w domu, y powoli rozmyśláiąc, tym snádniey mogli náuki zbáwienne poiąć, y zbudowáć się ná duszy: czego nie ták dobrze y skutecznie słucháiąc ná kazániu zrozumieć mogli. Ponieważ y Káznodźieiá nie káżdemu się człowiekowi wymową swoią podobáć może: zwłaszczá gdy Boskie náuki, świecką oratoryią vdáwáć
Skrót tekstu: StarKaz
Strona: 3 nlb
Tytuł:
Arka testamentu zamykająca w sobie kazania niedzielne cz. 2 kazania
Autor:
Szymon Starowolski
Drukarnia:
Krzysztof Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1649
Data wydania (nie wcześniej niż):
1649
Data wydania (nie później niż):
1649
użyteczne/ zwłaszcza które z zimnych wilgotności pochodzą/ naparzając się nim po pas.
Do tego wszystkiego jest przygodny/ do czego Rozmaryn ogródny/ okrom że do potraw nie przychodzi/ ani do przysmaków. Nad to. Do Piwa bywa kładziony.
Do piwa kładziony/ smaczny trunek czyni/ ale bolenie głowy zatym niezmierne przywodzi. Molom.
Szat od molów broni i zachowywa/ kładąc go miedzy nie. Rozsądek.
Bagnem to ziele zowiemy/ przeto że na Bagniskach przy Borach roście. Szmerem drudzy zowią/ że piwo które z nim warzą/ szmer czyni w głowie pijącym go. Rozmarynkiem/ albo Rozmarynem dzikim/ dla podobieństwa/ które ma z Rozmarynem naszym
vżyteczne/ zwłasczá ktore z źimnych wilgotnośći pochodzą/ náparzáiąc sie nim po pás.
Do tego wszystkiego iest przygodny/ do czego Rozmaryn ogrodny/ okrom że do potraw nie przychodźi/ áni do przysmákow. Nád to. Do Piwá bywa kłádźiony.
Do piwa kłádźiony/ smáczny trunek czyni/ ále bolenie głowy zátym niezmierne przywodźi. Molom.
Szat od molow broni y záchowywa/ kłádąc go miedzy nie. Rozsądek.
Bágnem to źiele zowiemy/ przeto że ná Bágniskách przy Borách rośćie. Szmerem drudzy zowią/ że piwo ktore z nim wárzą/ szmer czyni w głowie piiącym go. Rozmárynkiem/ álbo Rozmárynem dźikim/ dla podobieństwá/ ktore ma z Rozmárynem nászym
Skrót tekstu: SyrZiel
Strona: 171
Tytuł:
Zielnik
Autor:
Szymon Syreński
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
botanika, zielarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1613
Data wydania (nie wcześniej niż):
1613
Data wydania (nie później niż):
1613
kościoła bożego kaznodziejskich pism ojczystym przez Wacława z Potoka Potockiego podczaszego krakowskiego wyrażona rymem
Roku pańskiego MDCL XXIX, dnia 1 augusta DO NABOŻNEGO CZYTELNIKA
Wiem już, wiem, co mi rzeczesz: Nie traw czasu marnie Ani łam głowy, pełne tego są drukarnie; Nie kupi nikt, nie czyta, choć będą najtańsze, Leżą molom opasem. Gdyby to rochmańsze Bajki owe, co na świat wychodzą z Paryża, Rychlej byś czytelnika znalazł niż do Krzyża; Spowszedniał już i dosyć ludziom do zbawienia Samego nań w kościele oczyma patrzenia. Nowiny zawsze woli człowiecza natura, Powszednie rzeczy gardzi, stare już potura. Taki jest smak na wiosnę;
kościoła bożego kaznodziejskich pism ojczystym przez Wacława z Potoka Potockiego podczaszego krakowskiego wyrażona rymem
Roku pańskiego MDCL XXIX, dnia 1 augusta DO NABOŻNEGO CZYTELNIKA
Wiem już, wiem, co mi rzeczesz: Nie traw czasu marnie Ani łam głowy, pełne tego są drukarnie; Nie kupi nikt, nie czyta, choć będą najtańsze, Leżą molom opasem. Gdyby to rochmańsze Bajki owe, co na świat wychodzą z Paryża, Rychlej byś czytelnika znalazł niż do Krzyża; Spowszedniał już i dosyć ludziom do zbawienia Samego nań w kościele oczyma patrzenia. Nowiny zawsze woli człowiecza natura, Powszednie rzeczy gardzi, stare już potura. Taki jest smak na wiosnę;
Skrót tekstu: PotZacKuk_I
Strona: 553
Tytuł:
Nowy zaciąg ...
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1680
Data wydania (nie wcześniej niż):
1680
Data wydania (nie później niż):
1680
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
może, i do świętych się starych obyczajów wroceniem. Do czego aby się poniekąd tych opłakanych czasów, ludziom droga podała, i pochop uczynił, miedzy inszemi zabawami memi, napadszy na pismo poważne jednego staropolskiego, uczonego, i dobro Ojczyzny miłującego Szlachcica, z tym napisem: Poprawa niektórych obyczajów Polskich potocznych nie życząc aby materią molom być, abo bez pożytku sprochnieć miało, światłościm je z Drukarni mojej pod zacnym imieniem W M. mego M. Pana, podał, który i mnie służebnika swego, i dobrych obyczajów raczysz być obroncą i miłośnikiem. Najdzie tu stary i młody, mężczyzna i białogłowa, Pan i sługa, ubogi i bogaty, Szlaachcić
może, y do świętych się starych obyczáiow wroceniem. Do czego áby się poniekąd tych opłákánych czásow, ludźiom drogá podáłá, y pochop vczynił, miedzy inszemi zabáwámi memi, nápadszy ná pismo poważne iednego stáropolskiego, vczonego, y dobro Oyczyzny miłuiącego Szláchcicá, z tym napisem: Popráwá niektorych obyczáiow Polskich potocznych nie życząc áby máteryą molom być, ábo bez pożytku sprochnieć miáło, świátłośćim ie z Drukárni moiey pod zacnym imieniem W M. mego M. Páná, podał, ktory y mnie służebniká swego, y dobrych obyczáiow raczysz być obroncą y miłośnikiem. Naydźie tu stary y młody, mężczyzna y białogłowá, Pán y sługá, vbogi y bogáty, Szlaáchcić
Skrót tekstu: StarPopr
Strona: 4
Tytuł:
Poprawa niektórych obyczajów polskich potocznych
Autor:
Szymon Starowolski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1625
Data wydania (nie wcześniej niż):
1625
Data wydania (nie później niż):
1625