dał ich uporowi, dokazaliby byli swe- go, nawet byli Biskupi, jako pisze Orzechowski, którzy rozgrzeszać Króla chcieli, i sami na to następować ważyli się Małżeństwo, które solenni et legitimo Sacramento zapieczentowane było. CZWARTA.
5to Sequitur jakby zniżenie się Monarchii z poddaną swoją się żenić, i to jednej tylko Moskiewskiej przyzwoita Monarchii, której pro fundamento prawa to zakładają: żeby jako dzicy Mężowie żadnego niecierpieli Cudzoziemca, ani Paniej: prócz z swego kraju. Resolvitur 2dó. Należy zaś Krlowi Polskiemu dokładać się oto ożenienie stanów Rzeczypospolitej.
1mo Każdy będąc głową Państwa swojego, wszelkim postanowieniem swoim pociąga, albo fortunę, albo nieszczęście na poddanych swoich,
dał ich uporowi, dokazaliby byli swe- go, náwet byli Biskupi, iáko pisze Orzechowski, którzy rozgrzeszać Krolá chćieli, y sámi ná to nástępować ważyli się Małżeństwo, ktore solenni et legitimo Sacramento zápieczentowane było. CZWARTA.
5tó Sequitur iákby zniżenie się Monarchii z poddáną swoią się żenić, y to iedney tylko Moskiewskiey przyzwoita Monarchii, ktorey pro fundamento prawá to zákładaią: żeby iáko dźicy Mężowie żadnego niećierpieli Cudzoźiemcá, áni Pániey: procz z swego kraiu. Resolvitur 2dó. Náleży záś Krlowi Polskiemu dokładać się oto ożenienie stanow Rzeczypospolitey.
1mó Káżdy będąc głową Państwá swoiego, wszelkim postánowieniem swoim poćiąga, álbo fortunę, álbo nieszczęśćie ná poddánych swoich,
Skrót tekstu: RadzKwest
Strona: 69
Tytuł:
Kwestie polityczne
Autor:
Franciszek Radzewski
Drukarnia:
Drukarnia Akademicka
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
przytoczę, z którego, jeżeli skąd. obaczyć się może, jako w źwierciedle jakim, co ten duch jezuicki do zamieszania i wywrócenia państw może. Tak się tedy rzecz ma. Państwa francuskiego takie jest postanowienie, że od biegłych polityków za wzór wybornie i gruntownie sporządzonego pańswa albo policji się udawa; jakoż najbliższe jest monarchii albo rządu, pod jednowładcą będącemu. A zaś przeciwko tyraństwu i tumultom wnętrznym to prawy, to parlamenty, aż i powagą i postanowieniem krwie królewskiej w tym pewnie Francuzowie przechodzą insze wszystkie nacje. Jakoż to pewna, że królewska u nich familia starsza jest, aniźli która w Europie. Przeciwko jednak tak potężnej twierdzy, jako
przytoczę, z którego, jeżeli skąd. obaczyć się może, jako w źwierciedle jakim, co ten duch jezuicki do zamieszania i wywrócenia państw może. Tak się tedy rzecz ma. Państwa francuskiego takie jest postanowienie, że od biegłych polityków za wzór wybornie i gruntownie sporządzonego pańswa albo policyi się udawa; jakoż najbliższe jest monarchii albo rządu, pod jednowładcą będącemu. A zaś przeciwko tyraństwu i tumultom wnętrznym to prawy, to parlamenty, aż i powagą i postanowieniem krwie królewskiej w tym pewnie Francuzowie przechodzą insze wszystkie nacye. Jakoż to pewna, że królewska u nich familia starsza jest, aniźli która w Europie. Przeciwko jednak tak potężnej twierdzy, jako
Skrót tekstu: VotKatCz_II
Strona: 456
Tytuł:
Votum katolika jednego o Jezuitach
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
siedm tysięcy swoich konnych/ liczył na jeden tysiąc Cezarowych/ Królestwa wszytkie strachem napełnił/ zaczym i czasu do słuchania Legacij/ a odbierania poddawających się Królestw/ nie stawało mu potym. Prawdziwie o nim Antonius po śmierci w Senacie tak powiedział: Narody/ Króle/ Potentaty/ i co jedno od Wschodu do Zachodu słońca jest Monarchii/ Cezar K. P. naszej męstwem i potencją swoją podbił/ i prawem a łaskawością i ludzkością/ aby długo przy nas trwało/ utwierdził. Otoż tak Wielkiego Monarchę/ tak wielkiego walecznika ubrałem w szaty nasze Polskie/ te mówię księgi jego rycerskie/ które on sam Łacińskiem językiem przednie ozdobnym pisał/ przełożył
śiedm tyśięcy swoich konnych/ liczył ná ieden tyśiąc Cezárowych/ Krolestwá wszytkie stráchem nápełnił/ záczym y czásu do słuchánia Legáciy/ á odbieránia poddawáiących sie Krolestw/ nie stawáło mu potym. Prawdziwie o nim Antonius po śmierći w Senaćie ták powiedział: Narody/ Krole/ Potentaty/ y co iedno od Wschodu do Zachodu słońcá iest Monárchiey/ Cezár K. P. nászey męstwem y potencyą swoią podbił/ y práwem á łáskáwośćią y ludzkośćią/ áby długo przy nas trwáło/ vtwierdził. Otoż ták Wielkiego Monárchę/ tak wielkiego waleczniká vbrałem w száty násze Polskie/ te mowię kśięgi iego rycerskie/ ktore on sam Láćinskiem ięzykiem przednie ozdobnym pisał/ przełożył
Skrót tekstu: CezWargFranc
Strona: 46
Tytuł:
O wojnie francuskiej ksiąg siedmioro
Autor:
Gajusz Juliusz Cezar
Tłumacz:
Andrzej Wargocki
Drukarnia:
Drukarnia wdowy Jakuba Sibeneychera
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1608
Data wydania (nie wcześniej niż):
1608
Data wydania (nie później niż):
1608
one miry Wziąwszy pod pieczęciami nieszczere papiery, Zwiódł wojsko, sam zwiedziony, i żadnego śladu Nie zostawił, w stolicy nie mając zakładu. Stąd prosto szedł do króla i to sobie przyzna, Co winna krom zazdrości przyznać mu ojczyzna, Że narody szerokie, które z samą dziczą Nieużytej natury z północy graniczą, Gdzie strasznej monarchii ogromna machina Światu grozi, pod nogi rzucił jego syna. Nie przez ogień, nie przez miecz, ani przez podarki, Rozumem osiadł twarde tamtych ludzi karki. Wtem wyjmuje od boku z kamchy szczerozłotej Ujęte pieczęciami moskiewskie hramoty I odda z winszowaniem i już mu się marzy, Że nasz carem królewic w Moskwie gospodarzy. I
one miry Wziąwszy pod pieczęciami nieszczere papiéry, Zwiódł wojsko, sam zwiedziony, i żadnego śladu Nie zostawił, w stolicy nie mając zakładu. Stąd prosto szedł do króla i to sobie przyzna, Co winna krom zazdrości przyznać mu ojczyzna, Że narody szerokie, które z samą dziczą Nieużytej natury z północy graniczą, Gdzie strasznej monarchiej ogromna machina Światu grozi, pod nogi rzucił jego syna. Nie przez ogień, nie przez miecz, ani przez podarki, Rozumem osiadł twarde tamtych ludzi karki. Wtem wyjmuje od boku z kamchy szczerozłotéj Ujęte pieczęciami moskiewskie hramoty I odda z winszowaniem i już mu się marzy, Że nasz carem królewic w Moskwie gospodarzy. I
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 83
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924