Rex purpuram et Coronam auream, ut sentiat nobiscum, et conservet amicitias ad nos. 1. Machab.
Na Twoje Matko skronie korońy składamy A serc naszych prezenta pod stopy rzucamy
Nad dwiema Famami około obrazu stojącemi: Nad pierwszą: Munde Marianos super aethera tolle triumphos
Nad druga: Postera saecla diem festum celebrate Mariae.
Daj Monarchini świecie triumfów aplauzy Niech pozne wieki imię jej głoszą bez pauzy
Z Prawej strony Tronu Salamonowego w gorze:
Surrexit Rex in occursum eius, positusque est Thronus Matri Regis; quae sedit ád dexteram eius. 4. Reg: 25.
Stej ze strony niżej: Et statuam eam in domo meá, et in Regno meo usq
Rex purpuram et Coronam auream, ut sentiat nobiscum, et conservet amicitias ad nos. 1. Machab.
Ná Twoie Mátko skronie korońy skłádámy A serc nászych prezenta pod stopy rzucámy
Nád dwiema Fámámi około obrazu stoiącemi: Nád pierwszą: Munde Marianos super aethera tolle triumphos
Nád druga: Postera saecla diem festum celebrate Mariae.
Day Monárchini świecie tryumfow ápplauzy Niech pozne wieki imie iey głoszą bez pauzy
Z Práwey strony Tronu Sálámonowego w gorze:
Surrexit Rex in occursum eius, positusque est Thronus Matri Regis; quae sedit ád dexteram eius. 4. Reg: 25.
Ztey ze strony niżey: Et statuam eam in domo meá, et in Regno meo usq
Skrót tekstu: RelKor
Strona: D3
Tytuł:
Relacja koronacji cudownego obrazu Najświętszej Marii Panny na Górze Różańcowej
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia Bracka Św. Trójcy
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1728
Data wydania (nie wcześniej niż):
1728
Data wydania (nie później niż):
1728
nad Artemizyj Miłość Małżonka, bo tamta kochała Osobę w ciele, nie pomniąc o duszy, Na proźną Chwałę skarby wysypała Mąż poganinem będąc, gdzieś w katuszy Ciasnej zamknięty, ani wiedział o tem Ze mu grób żona odważyła złotem. KsIĘŻNA obojgu Prawu zadość czyni Ciału uczciwość daje w znacznej spezie, Ledwie z nią zrówna która Monarchini, Gdy swój depozyt w loch podziemny wiezie, W długiej to Polska pamięci zachowa Jak godne kości grzebie MARSZAŁKOWA. Wóz Artemizyj żal rozwiozł po świecie KsIĘŻNA pieniędzmi worki pakowane,
Rozsyła, i to mało u niej przecię Chociaż po Polsce tysiące rozdane, Niechce, ażeby Mąż w czyśćcu był dłużny Skrycie potrzebnym rozdaje jałmużny.
nád Artemizyi Miłość Małżonka, bo tamta kocháła Osobę w ciele, nie pomniąc o duszy, Ná proźną Chwáłę skárby wysypáła Mąż poganinem będąc, gdzieś w kátuszy Ciasney zámknięty, áni wiedział o tem Ze mu grob żona odważyła złotem. XIĘŻNA oboygu Práwu zádość czyni Ciału uczćiwość dáie w znáczney spezie, Ledwie z nią zrowna ktora Monarchini, Gdy swoy depozyt w loch podziemny wiezie, W długiey to Polska pámięći záchowa Ják godne kości grzebie MARSZAŁKOWA. Woz Artemizyi żal rozwiozł po świecie XIĘŻNA pieniędzmi worki pakowáne,
Rozsyła, y to máło u niey przecię Chociaż po Polszcze tysiące rozdáne, Niechce, ażeby Mąż w czyscu był dłużny Skrycie potrzebnym rozdaie iałmużny.
Skrót tekstu: DrużZbiór
Strona: 317
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Elżbieta Drużbacka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pieśni, poematy epickie, satyry, żywoty świętych
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752
okrutne kajdany — O co mi bardziej chodzi. Przeto, mój kochany, (Obłapi — przycisnąwszy go do siebie — rzecze:) Wiem ci, iż mnie i ciebie równa miłość piecze, Ale cóż temu czynić? Jak się nakieruje Dobrze nasza impreza, wtedy nas zhołduje Miłość do swych trybutów, wtedy — co rozkaże Monarchini — na wszytko chętnie się odważę Z twem ukontentowaniem. A teraz cię proszę Uniżenie: niech folgę w tej mierze odnoszę, Parol nieprzełomany rzetelnemi słowy Stwierdzam, żeby szczególnej tylko dla rozmowy Schodzić się na to miejsce — a nie dla uczynku.
Zatym wyjmie z kieszeniej dając w upominku Dwieście szkudów tamecznych samem szczero złotem Mówiący:
okrutne kajdany — O co mi bardziej chodzi. Przeto, moj kochany, (Obłapi — przycisnąwszy go do siebie — rzecze:) Wiem ci, iż mnie i ciebie rowna miłość piecze, Ale coż temu czynić? Jak się nakieruje Dobrze nasza impreza, wtedy nas zhołduje Miłość do swych trybutow, wtedy — co rozkaże Monarchini — na wszytko chętnie sie odważę Z twem ukontentowaniem. A teraz cie proszę Uniżenie: niech folgę w tej mierze odnoszę, Parol nieprzełomany rzetelnemi słowy Stwierdzam, żeby szczegulnej tylko dla rozmowy Schodzić się na to miejsce — a nie dla uczynku.
Zatym wyjmie z kieszeniej dając w upominku Dwieście szkudow tamecznych samem szczero złotem Mowiący:
Skrót tekstu: KorczWiz
Strona: 60
Tytuł:
Wizerunk złocistej przyjaźnią zdrady
Autor:
Adam Korczyński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1698
Data wydania (nie wcześniej niż):
1698
Data wydania (nie później niż):
1698
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak, Stefan Saski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1949