i głębszej Koronie Polskiej zadać rany/ samę jej Koronę z głowy zdarły: gdy Najasniejszą Królową Polską snem śmierci uspiwszy/ z ręku Najasniejszego Monarchy jako Małżonkę/ z ręku Najasniejszego Królewicza Polskiego Zygmunta Kazimierza, jako Matkę/ z ręku Najasniejszego Domu Rakuskiego/ jako jedyny ukochany klejnot/ z ręku wszytkiego prześwietnego Senatu/ jako Panią i Monarchynią/ z ręku Ojczyzny jako Królową Polską/ z ręku Dworu Najasniejszego/ jako opiekunkę/ z ręku Zakonów/ Klasztorów/ Szpitalów/ jako patronkę/ szczególną dobrodziejkę/ z ręku wszytkiej Rzeczypospolitej jako serce wydarły i odebrały. Jakożeście tak wielu Strażników Koronnych i Litewskich co was strzegli ubieżały? Jakoście się przez tak wiele Marszałków/
y głębszey Koronie Polskiey zádáć rány/ sámę iey Koronę z głowy zdárły: gdy Naiásnieyszą Krolową Polską snem śmierći vspiwszy/ z ręku Naiásnieyszego Monárchy iáko Małżonkę/ z ręku Naiásnieyszego Krolewicá Polskiego Zygmuntá Káźimierzá, iáko Mátkę/ z ręku Naiásnieyszego Domu Rákuskiego/ iáko iedyny vkochány kleynot/ z ręku wszytkiego prześwietne^o^ Senatu/ iáko Pánią y Monárchynią/ z ręku Oyczyzny iáko Krolową Polską/ z ręku Dworu Naiásnieyszego/ iáko opiekunkę/ z ręku Zakonow/ Klasztorow/ Szpitalow/ iáko patronkę/ szczegulną dobrodźieykę/ z ręku wszytkiey Rzeczypospolitey iáko serce wydárły y odebráły. Iákożeśćie ták wielu Strażnikow Koronnych y Lithewskich co was strzegli vbieżáły? Iákośćie się przez ták wiele Márszałkow/
Skrót tekstu: WojszOr
Strona: 8
Tytuł:
Oratora politycznego [...] część pierwsza pogrzebowa
Autor:
Kazimierz Wojsznarowicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
retoryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1644
Data wydania (nie wcześniej niż):
1644
Data wydania (nie później niż):
1644
Ci w ekspedycjach wojennych roztroponość, w umyśle wspaniałość, w sądach sprawiedliwość przyznać muszą. Widzę w tobie i afekt osobliwy ku mnie który mię obowiązuje służyć Ci, szanować Cię, i kochać wiecznie. A kiedy przyznasz, że te rzeczy uwazam dobrze, a najbardziej wszedłszy w Koligacją z Majestatem twoim, jakobym wielką zostałą Monarchynią! że wielki jakiś sekret być musi, który afekt mój, i powinność przeciw tobie odmienia. Więc Panie mój, miej tę uwagę przed oczyma, a ja mam nadzieję, że nie tylko mi przebaczyć będziesz raczył, cokowiek Ci się wemnie nie podoba, ale nakoniec, i potwierdzisz umysł mój, że inaczej
Ci w expedycyach woiennych rostroponość, w umysle wspaniałość, w sądach sprawiedliwość przyznac muszą. Widzę w tobie y affekt osobliwy ku mnie ktory mię obowiązuie służyć Ci, szanować Cię, y kochać wiecznie. A kiedy przyznasz, że te rzeczy uwazam dobrze, á naybardziey wszedłszy w Kolligacyą z Maiestatem twoim, iakobym wielką zostałą Monarchynią! że wielki iakiś sekret bydź muśi, ktory affekt moy, y powinność przeciw tobie odmienia. Więc Panie moy, miey tę uwagę przed oczyma, á ia mám nadźieię, że nie tylko mi przebaczyć będziesz raczył, cokowiek Ci się wemnie nie podoba, ále nakoniec, y potwierdzisz umysł moy, że inaczey
Skrót tekstu: UrfeRubJanAwan
Strona: 207
Tytuł:
Awantura albo Historia światowe rewolucje i niestatecznego alternatę szczęścia zamykająca
Autor:
Honoré d'Urfé
Tłumacz:
Jan Karol Rubinkowski
Drukarnia:
Jan Ludwik Nicolai
Miejsce wydania:
Toruń
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
epika
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1741
Data wydania (nie wcześniej niż):
1741
Data wydania (nie później niż):
1741