odtąd chleba i warzywa dawać: dla starych zaś kalik kuchnię zbudował/ z którejby ustawicznie karmili się. Napotym jeśli który z tych chlebowych szafarzów mówił/ nie dostanie na Bracią/ nie mam skąd dać/ zwykł był mawiać Ociec Święty: zły sługo/ daj i tym którzy potrzebują/ ciebie nie stanie samego/ a Monastyr święty do pośledniego ubóstwa nigdy nie przydzie za łaską Bożą/ Naśw: Panny/ i za intercessyą Świętych Patriarchów Antoniego i Teodozego Pieczarskich. Jałmużna to jest/ a ta więcej zawsze od Pana Boga przyjmuje/ a niżeli rozdaje. Ostatni chleb/ naśladując wdowy Sareptańskiej w trocha mące i mało oleju/ które ta dała Heliaszowi:
odtąd chlebá y wárzywá dawáć: dla stárych záś kálik kuchnię zbudował/ z ktoreyby vstáwicznie karmili się. Nápotym iesli ktory z tych chlebowych száfárzow mowił/ nie dostánie ná Brácią/ nie mam zkąd dáć/ zwykł był mawiáć Oćiec Swięty: zły sługo/ day y tym ktorzy potrzebuią/ ciebie nie stánie sámego/ á Monástyr święty do posledniego vbostwá nigdy nie przydźie zá łáską Bożą/ Naśw: Pánny/ y zá intercessyą Swiętych Pátriárchow Antoniego y Theodozego Pieczárskich. Iáłmużná to iest/ á tá więcey záwsze od Páná Bogá przyimuie/ á niżeli rozdáie. Ostátni chleb/ náśláduiąc wdowy Sáreptáńskiey w trochá mące y máło oleiu/ ktore tá dáłá Heliaszowi:
Skrót tekstu: KalCuda
Strona: 128.
Tytuł:
Teratourgema lubo cuda
Autor:
Atanazy Kalnofojski
Drukarnia:
Drukarnia Kijowopieczerska
Miejsce wydania:
Kijów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
Władyczej, jest tkacz abo płóciennik, co takie płótna robi i obnosy, ze ich nie trzeba nigdy prać, choćby ich do skonu zażywał. Cóż, kiedy się u niego płótna dokupić nie może dla Moskalów, którzy na jego robotę ode dwu lat czekają — czeladzi nie chowa.
(24) W możdżerskim powiecie jest monastyr, gdzie czerńcy robią łyżki, talerze, kobiele, rogoże, łyczane statki, pudla, leziwa etc. Między inszem urobili żałubki, do których konia nie trzeba tylko góry, same jadą by z najcięższym ciężarem. A pod górę mają żurawia, jako u studnie; podniósszy, same postawią na górze i jadą gdzie chcą
Władyczej, jest tkacz abo płóciennik, co takie płótna robi i obnosy, ze ich nie trzeba nigdy prać, choćby ich do skonu zażywał. Cóż, kiedy się u niego płótna dokupić nie może dla Moskalów, którzy na jego robotę ode dwu lat czekają — czeladzi nie chowa.
(24) W możdżerskim powiecie jest monastyr, gdzie czerńcy robią łyżki, talerze, kobiele, rogoże, łyczane statki, pudla, leziwa etc. Między inszem urobili załubki, do których konia nie trzeba tylko góry, same jadą by z najcięższym ciężarem. A pod górę mają żurawia, jako u studnie; podniósszy, same postawią na górze i jadą gdzie chcą
Skrót tekstu: SzemTorBad
Strona: 289
Tytuł:
Z nowinami torba kursorska
Autor:
Fryderyk Szembek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1645
Data wydania (nie wcześniej niż):
1645
Data wydania (nie później niż):
1645
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Polska satyra mieszczańska. Nowiny sowiźrzalskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Karol Badecki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1950