Albo zaś znowu kocham, możesz wierzyć pewnie, Tak, jako się w usranym kocha kucharz drewnie. Bo cię trudno nie kochać, póki rządzisz solą, Gdzie jednym brzytwy nie chcą, drugim szydła golą. 279 (F). DO PIENIĄŻKA
Dwie babce w jeden pieniądz starej szło minnice, Dziś za złą wszytko poszło monetą na nice. Jużeś miał jednę; radząc, chceszli wagi starej, Przybieraj drugą, kiedy ta poszła na mary. Ale jeśli je częściej będziesz kładł na nosze, Co raz biorąc, po chwili zrównasz stare grosze. 280 (F). NA DŁUGI NOS
Prawdę czy bajkę piszą, tego nie wiem,
Albo zaś znowu kocham, możesz wierzyć pewnie, Tak, jako się w usranym kocha kucharz drewnie. Bo cię trudno nie kochać, póki rządzisz solą, Gdzie jednym brzytwy nie chcą, drugim szydła golą. 279 (F). DO PIENIĄŻKA
Dwie babce w jeden pieniądz starej szło minnice, Dziś za złą wszytko poszło monetą na nice. Jużeś miał jednę; radząc, chceszli wagi starej, Przybieraj drugą, kiedy ta poszła na mary. Ale jeśli je częściej będziesz kładł na nosze, Co raz biorąc, po chwili zrównasz stare grosze. 280 (F). NA DŁUGI NOS
Prawdę czy bajkę piszą, tego nie wiem,
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 122
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
7. tynfów.
Jeszcze jest Szkut który się nazywa Scutum auri in auro, który niedochodzi czerwonego złotego. Ale ma w sobie 16. Juliuszów i pół. To jest czyni Szkut jeden srebrny i pół siódma Juliusza: albo naszych 11. tynfów. Więc trojaki Szkut bierze w Rzymie. Pierwszy kiedy in aequivalenti drobniejszą monetą się płaci, naprzykład Testonami, albo Juliuszami, tedy nie czyni więcej nad 10. Juliuszów. Drugi Szkut srebrny in Specie, który jest droższy pół Juliuszem. Trzeci Szkut w złocie, jako się rzekło.
Czerwone złote niejednako w Rzymie idą. Czasem po 18. Juliuszów, to jest naszych tynfów 12. Czasem
7. tynfow.
Jeszcze iest Szkut ktory się náżywa Scutum auri in auro, ktory niedochodzi czerwonego złotego. Ale ma w sobie 16. Juliuszow y poł. To iest czyni Szkut ieden srebrny y poł siodma Juliusza: álbo nászych 11. tynfow. Więc troiáki Szkut bierze w Rzymie. Pierwszy kiedy in aequivalenti drobnieyszą monetą się płáci, náprzykład Testonámi, álbo Juliuszami, tedy nie czyni więcey nad 10. Juliuszow. Drugi Szkut srebrny in Specie, ktory iest droższy poł Juliuszem. Trzeci Szkut w złocie, iáko się rzekło.
Czerwone złote nieiednako w Rzymie idą. Czasem po 18. Juliuszow, to iest nászych tynfow 12. Czasem
Skrót tekstu: BystrzInfRóżn
Strona: Aa
Tytuł:
Informacja różnych ciekawych kwestii
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Drukarnia:
Drukarnia lubelska Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
ekonomia, fizyka, matematyka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
od możniejszych nad słabszymi mocą poniżonego, zakłóconego w domu, rozerwanego między stronami, wzgardzonego od postronnych, zniszczonego w najpiękniejszych kilku prowincjach bez mieszania się w niczyją wojnę, cierpiącego tyle, ile opresyj i ruin w własnej nie wycierpiałby wojnie, zdartego z dobrej, a na wiek długi najgorszą skorup prawie, nie pieniędzy zarażonego monetą, świecącego się nieco fortunami prywatnych, ale publicznym strapionego ubóstwem i wysilonego na zbytki, złupionego z millijonów, ogołoconego przez sąsiadów przyjaznych gorzej jak przez tatarski jassyr z kilkudziesiąt tysięcy ludzi, ze wszystkich napastowanego stron, a we wszystkich bezbronnego granicach, wyzutego z przodków sławy, a na grożące Królestwu oderwaniem prowincyj niebezpieczeństwo głęboko śpiącego,
od możniejszych nad słabszymi mocą poniżonego, zakłóconego w domu, rozerwanego między stronami, wzgardzonego od postronnych, zniszczonego w najpiękniejszych kilku prowincyjach bez mieszania się w niczyją wojnę, cierpiącego tyle, ile oppressyj i ruin w własnej nie wycierpiałby wojnie, zdartego z dobrej, a na wiek długi najgorszą skorup prawie, nie pieniędzy zarażonego monetą, świecącego się nieco fortunami prywatnych, ale publicznym strapionego ubóstwem i wysilonego na zbytki, złupionego z millijonów, ogołoconego przez sąsiadów przyjaznych gorzej jak przez tatarski jassyr z kilkudziesiąt tysięcy ludzi, ze wszystkich napastowanego stron, a we wszystkich bezbronnego granicach, wyzutego z przodków sławy, a na grożące Królestwu oderwaniem prowincyj niebezpieczeństwo głęboko śpiącego,
Skrót tekstu: KonSSpos
Strona: 300
Tytuł:
O skutecznym rad sposobie
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1760 a 1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1760
Data wydania (nie później niż):
1763
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma wybrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Juliusz Nowak-Dłużewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
umyślnie, sens powariowawszy, w te słowa: „z procederu prawnego o uczynioną w dobrach Juncewiczach w województwie mińskim leżących wiolencją w roku 1644, ianuarii 14 dnia intentowanego i w tymże roku januarii 19 dnia na rokach ziemskich mińskich przyznany”.
Nro 14-to. W projekcie było napisano: „na sumę 5000 zł talerową monetą z terminem oddania we dworze Juncewiczach w roku 1655 na święty Michał”, co wszystko z projektu wymazano i w dekret nie wpisano.
Nro 15-to. Aktykacji przywileju na podczastwo smoleńskie dzień jest odmieniony, w projekcie bowiem napisany był dzień aktykacji realny w
roku 1663 mca septembra 26 dnia, a w dekret wpisano dzień 20 septembra
umyślnie, sens powariowawszy, w te słowa: „z procederu prawnego o uczynioną w dobrach Juncewiczach w województwie mińskim leżących wiolencją w roku 1644, ianuarii 14 dnia intentowanego i w tymże roku ianuarii 19 dnia na rokach ziemskich mińskich przyznany”.
Nro 14-to. W projekcie było napisano: „na sumę 5000 zł talerową monetą z terminem oddania we dworze Juncewiczach w roku 1655 na święty Michał”, co wszystko z projektu wymazano i w dekret nie wpisano.
Nro 15-to. Aktykacji przywileju na podczastwo smoleńskie dzień jest odmieniony, w projekcie bowiem napisany był dzień aktykacji realny w
roku 1663 mca septembra 26 dnia, a w dekret wpisano dzień 20 septembra
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 795
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
tedy Świętego są to główki, ale pieniądze srebrne jeszcze Rzymskich Cesarżów Juliusza, Augusta, Tyberiusza, Wespazjana, Tyta, a najwięcej Trajana, który zawojowawszy Dacją alias Wołochy teraźniejsze, i Transylwanią, od nas bliską, i tu Wojska Rzymskie trzymając, tą srebr- Srebrniki znalezione, czy są to główki Z. Jana?
ną monetą płacąc wojsku, te bliskie napełnil kraje. Jakoż kto się zna na tym; i ciekawego zażyje oka, obaczy, że na tych srebrnikach, tylkich jak trojak, ale grubych jakby trzy złożył do kupy, jest twarz Cesarza którego, na on czas panującego; a na drugiej stronie jest osoba siedząca, znacząca albo Victoriam
tedy Swiętego są to głowki, ale pieniądze srebrne ieszcze Rzymskich Cesarżow Iuliusza, Augusta, Tyberiusża, Wespazyana, Tyta, á naywięcey Traiana, ktory zawoiowawszy Dacyą alias Wołochy teraznieysze, y Transylwanią, od nas bliską, y tu Woyska Rzymskie trzymaiąc, tą srebr- Srebrniki znalezione, cży są to głowki S. Iana?
ną monetą płacąc woysku, te bliskie napełnil kraie. Iakoż kto się zna na tym; y ciekawego zażyie oka, obaczy, że na tych srebrnikach, tylkich iak troiak, ale grubych iakby trzy złożył do kupy, iest twarz Cesarza ktorego, na on czas panuiącego; á na drugiey stronie iest osoba siedząca, znacżąca albo Victoriam
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 49
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
czyli kwiat o trzech gałeziacch, z których średni w koronie; a na oboch stronach pismo Hebrajskie. Szósta uncyj część zwała się solidus albo sextula; 27. solidów czynili funt o 22. uncjach. Trzy solidy albo seminncja czyniła siclum; Obolus u Hebrajczyków efficiebat 20 część sicli argentei. Ale dosyć już tą brząkać monetą, czyężko ją opisać światu, bo się z czasem mieni jej walor i szczerość. Jak między ludźmi fraudesq; doliq; tak w pieniądzach jest milion oszukania. Wiele fałszywej mikstury w niej się znajduje, i wagi defectus. Wstydzą się na nich Monarchów portrety, że vililitatem pretii pokrywają, że wielkie ich tam są Imiona
cżyli kwiat o trzech gałeziacch, z ktorych sredni w koronie; a na oboch stronach pismo Hebrayskie. Szòsta uncyi częśc zwała się solidus albo sextula; 27. solidow cżynili funt o 22. uncyach. Trzy solidi albo seminncya czyniła siclum; Obolus u Hebraycżykow efficiebat 20 część sicli argentei. Ale dosyć iuż tą brząkać monetą, cziężko ią opisać swiatu, bo się z czasem mieni iey walor y szczerość. Iak między ludzmi fraudesq; doliq; tak w pieniądzach iest million oszukania. Wiele fałszywey mixtury w niey się znayduie, y wagi defectus. Wstydzą się na nich Monarchow portrety, że vililitatem pretii pokrywaią, że wielkie ich tam są Imiona
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 66
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
kiedy kto przeciwko Alkoranowi mówi abo pisze/ barzo się oni o to frasują/ i nie radziby aby kto wiedział o ich Alkoranie. Dziwna sprawa/ kto proszę jest takiego błahego rozsądku/ któremubym ja płacąc za jaką robotę/ dawałbym pieniądze w worku zawiązane/ mówiąc otoć płacę za robotę/ i dobrą monetą/ ale nie oglądaj jej/ ani na światło ukazuj. Ten któryby mnie przedtym za nie podejźrzanego człowieka miał/ a jakoby mnie taką rzeczą/ gdybym mu pieniędzy nie kazał oglądać/ za podejźrzanego nie miał. Takci i Zakon Mahometów/ tym samym się podejźrzanym czyni/ iż o nim nie godzi się gadać
kiedy kto przećiwko Alkoranowi mowi ábo pisze/ bárzo się oni o to frásuią/ y nie rádźiby áby kto wiedźiał o ich Alkoranie. Dźiwna spráwá/ kto proszę iest tákiego błáhego rozsądku/ ktoremubym ia płácąc zá iáką robotę/ dáwałbym pieniądze w worku záwiązáne/ mowiąc otoć płácę zá robotę/ y dobrą monetą/ ále nie ogląday iey/ áni ná świátło vkázuy. Ten ktoryby mnie przedtym zá nie podeyźrzánego cżłowieká miał/ á iákoby mnie táką rzecżą/ gdybym mu pieniędzy nie kazał oględáć/ zá podeyźrzánego nie miał. Tákći y Zakon Máchometow/ tym sámym się podeyźrzánym cżyni/ iż o nim nie godźi się gadáć
Skrót tekstu: CzyżAlf
Strona: 75
Tytuł:
Alfurkan tatarski
Autor:
Piotr Czyżewski
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
egzotyka, historia, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617
O Żydy dla Boga Kondycji się nie wzdrygać/ gdyż o nie dawno prosi i z dziećmi mu wszytkie wydać/ są oni Turkowi bliscy bracia/ bo nam monetę z topili/ czerwone złote wyprzedali/ towary zdrożyli/ a Chrześcijanom szkodę uczynili i póki są Żydzi/ poty skwirk Chrześcijanom będzie/ gdyż i dla nich musim miedzianą monetą się żywić/ bo się prawa Polskiego nie boją.
O Zydy dla Bogá Kondycyey sie nie wzdrygać/ gdyz o nie dawno prośi y z dżiećmi mu wszytkie wydáć/ są oni Turkowi bliscy bráćia/ bo nam monetę z topili/ czérwone złote wyprzedáli/ towáry zdrożyli/ á Chrześćiánom szkodę vcżynili y poki są Zydźi/ poty skwirk Chrześćiánom będźie/ gdyż y dla nich muśim miedźiáną monetą sie żywić/ bo się práwa Polskiego nie boią.
Skrót tekstu: ZbigAdw
Strona: C4v
Tytuł:
Adwersaria, albo terminata sprawy wojennej
Autor:
Prokop Zbigniewski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1621
Data wydania (nie wcześniej niż):
1621
Data wydania (nie później niż):
1621
przez mnichów obite); Nikt ich nie chowa, bowiem, jako ciało z duszą, Tak piasek z miedzią, tak się i szelągi kruszą. Za granicę nie idą; ten tylko pożytek, Że dla nich prędko w Polsce musi ustać zbytek, Bo nic prócz trochy soli nie mają Polacy; Tę samę srebrną płacą monetą Ślęzacy, Lecz że do królewskiego ściąga się ta stołu, Nie przeda za nią szlachcic, dopieroż chłop wołu. Mając król swoich włości więcej, niż mu trzeba, I mięsa nie kupuje do stołu, i chleba. Gdańsko, kędy chodziły nasze zboża flotą, Już porównało srebro z szelągami kwotą; Taniej płaci niż
przez mnichów obite); Nikt ich nie chowa, bowiem, jako ciało z duszą, Tak piasek z miedzią, tak się i szelągi kruszą. Za granicę nie idą; ten tylko pożytek, Że dla nich prędko w Polszcze musi ustać zbytek, Bo nic prócz trochy soli nie mają Polacy; Tę samę srebrną płacą monetą Ślęzacy, Lecz że do królewskiego ściąga się ta stołu, Nie przeda za nię szlachcic, dopieroż chłop wołu. Mając król swoich włości więcej, niż mu trzeba, I mięsa nie kupuje do stołu, i chleba. Gdańsko, kędy chodziły nasze zboża flotą, Już porównało srebro z szelągami kwotą; Taniej płaci niż
Skrót tekstu: PotFrasz3Kuk_II
Strona: 627
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część trzecia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
, większej sumy nie dadzą, nad tę sumę, która niżej jest wyrażona. Za to tedy, że im protekcyją daję i pozwalam w miejście moim w Lwówku handlu przy wzwiż opisanych wolnościach, przyobiecuję im, dobrowolnie sami przez wszelkiego przymusu każdego roku począwszy od świętego Jana Chrzciciela w 1725-tym 2000 zł currentis in Regno monetą lub w szelągach, lub w białej monecie z aufgeltem na dwie raty, to jest na Boże Narodzenie 1000 i na świętego Jana Chrzciciela drugi 1000 submituje się cała synagoga oddawać. Na co się dla lepszej wiary, wagi i pewności, przy przyciśnieniu herbu mojego pieczęci, ręką własną podpisuję się. W zamku lwóweckim.
, większej sumy nie dadzą, nad tę sumę, która niżej jest wyrażona. Za to tedy, że im protekcyją daję i pozwalam w miejście moim w Lwówku handlu przy wzwyż opisanych wolnościach, przyobiecuję im, dobrowolnie sami przez wszelkiego przymusu każdego roku począwszy od świętego Jana Chrzciciela w 1725-tym 2000 zł currentis in Regno monetą lub w szelągach, lub w białej monecie z aufgeltem na dwie raty, to jest na Boże Narodzenie 1000 i na świętego Jana Chrzciciela drugi 1000 submituje się cała synagoga oddawać. Na co się dla lepszej wiary, wagi i pewności, przy przyciśnieniu herbu mojego pieczęci, ręką własną podpisuję się. W zamku lwóweckim.
Skrót tekstu: JewPriv_II_Lw
Strona: 120
Tytuł:
Jewish Privileges in the Polish Commonwealth, t. II, Lwówek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Lwówek
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
przywileje, akty nadania
Tematyka:
prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1725
Data wydania (nie wcześniej niż):
1725
Data wydania (nie później niż):
1725
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Jewish privileges in the Polish commonwealth
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jacob Goldberg
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Jerozolima
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Nauk Izraela
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2001