nasmarowane jednak pierwej ową gorzałką/ żołcią wieprzową roztworzoną/ o której niżej. Jeżeli brzegi formek niskie/ możesz je woskiem do koła oblepić/ a tak więcej karuku nalawszy/ mocniejsze twarzyczki mieć będziesz. Niech potym uschnie w cieniu. Tak jako widzisz/ nie mało tego oraz nalać możesz. Potym je w okrągi srebrne abo mosiężne oprawisz. Piękne są czarne/ a robią się, trochę inkaustu do karuku przylawszy. Otoli także chędogie mieć będziesz/ gdy troszynkę szafranu przymieszawszy żółtawo/ (barzo jednak blado) karuk zaprawisz. A potym gdy się już na formeczce zsiądzie/ trochę inkaustu tu i owdzie przydasz; albo tez już po odjęciu formki/
násmárowáne iednák pierwey ową gorzáłką/ żołćią wieprzową rostworzoną/ o ktorey niżey. Ieżeli brzegi formek niskie/ możesz ie woskiem do kołá oblepić/ á ták więcey káruku náláwszy/ mocnieysze twarzyczki mieć będźiesz. Niech potym uschnie w ćieniu. Ták iáko widźisz/ nie máło tego oraz náláć możesz. Potym ie w okrągi srebrne ábo mośiężne opráwisz. Piękne są czarne/ á robią się, trochę inkáustu do káruku przyláwszy. Otoli tákze chędogie mieć będźiesz/ gdy troszynkę száfránu przymieszáwszy żołtáwo/ (bárzo iednák bládo) káruk zapráwisz. A potym gdy się iuż ná formeczce zśiądźie/ trochę inkáustu tu i owdźie przydász; álbo tez iuż po odięćiu formki/
Skrót tekstu: SekrWyj
Strona: 117
Tytuł:
Sekret wyjawiony
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia Colegii Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1689
Data wydania (nie wcześniej niż):
1689
Data wydania (nie później niż):
1689
Sekret Lekarski Sekret Lekarski Sekret Lekarski Sekret Lekarski Sekret Lekarski Sekret Lekarski Sekret Lekarski Sekret Lekarski Sekret Lekarski Sekret Lekarski Sekret Lekarski Sekret Lekarski Sekret Lekarski Sekret Lekarski Sekret Lekarski Sekret Lekarski Sekret Lekarski Sekret Złotniczy SEKRET XXVI. ZŁOTNICZY. Scendrować robotę szczero mosiężną na kolor złotawy.
RZecz przydatna gdy się Metala/ Karawaki/ i inne rzeczy mosiężne uleją/ albo na ich odnowienie. Tak sobie postąpisz. Nalej (naprzykład na Metala) nieco szejdwasseru w misie glinianej; na 200. naprzykład Metalów wielkich jak ort/ z pułfunta sejdwaseru: gdy wrzeć i kurżyć się będzie/ raz drugi na misie podrzuciwszy metala ku gorze/ nalej wody zimnej czystej/
Sekret Lekárski Sekret Lekárski Sekret Lekárski Sekret Lekárski Sekret Lekárski Sekret Lekárski Sekret Lekárski Sekret Lekárski Sekret Lekárski Sekret Lekárski Sekret Lekárski Sekret Lekárski Sekret Lekárski Sekret Lekárski Sekret Lekárski Sekret Lekárski Sekret Lekárski Sekret Złotniczy SEKRET XXVI. ZŁOTNICZY. Zcendrowáć robotę szczero mośiężną ná kolor złotáwy.
RZecz przydátná gdy się Metállá/ Káráwáki/ i inne rzeczy mośiężne uleią/ albo na ich odnowienie. Ták sobie postąpisz. Náley (naprzykłád ná Metállá) nieco szeydwásseru w misie gliniáney; ná 200. naprzykład Metállow wielkich iak ort/ z pułfuntá seydwáseru: gdy wrzeć y kurżyć się będźie/ ráz drugi ná miśie podrzućiwszy metállá ku gorze/ náley wody źimney czystey/
Skrót tekstu: SekrWyj
Strona: 732
Tytuł:
Sekret wyjawiony
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia Colegii Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1689
Data wydania (nie wcześniej niż):
1689
Data wydania (nie później niż):
1689
li sobie, słysz że! Chęć jedzenia tracą, Co się tobą raczą, Chociaż z przyprawami, Z lepszymi proszkami; Aniż żeś jest sama, W złych dziełach doznana Sen miły odbierasz, W dół za młodu wpierasz; Dymem kurzysz czemu Choć niepijącemu. Wynalazłaś sobie, Ku więtszej ozdobie, Puszeczki kościane, Mosiężne, drzewiane, Gliniane pipeczki, Do swej marnej rzeczki. Za co wszytko grosza Proszą u Bartosza. Nastało to marnie, Ze się k tobie garnie I ten, co nie umie Brać cię. 0 rozumie, U mnie i dziateczki Z mej piją wódeczki; Matek proszą wódki, Choć z łyżkę do kłodki. A
li sobie, słysz że! Chęć jedzenia tracą, Co się tobą raczą, Chociaż z przyprawami, Z lepszymi proszkami; Aniż żeś jest sama, W złych dziełach doznana Sen miły odbierasz, W dół za młodu wpierasz; Dymem kurzysz czemu Choć niepijącemu. Wynalazłaś sobie, Ku więtszej ozdobie, Puszeczki kościane, Mosiężne, drzewiane, Gliniane pipeczki, Do swej marnej rzeczki. Za co wszytko grosza Proszą u Bartosza. Nastało to marnie, Ze się k tobie garnie I ten, co nie umie Brać cię. 0 rozumie, U mnie i dziateczki Z mej piją wódeczki; Matek proszą wódki, Choć z łyżkę do kłodki. A
Skrót tekstu: PosTabBad
Strona: 42
Tytuł:
Poswarek tabaki z gorzałką
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Polska satyra mieszczańska. Nowiny sowiźrzalskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Karol Badecki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1950
: etc. Dowiedział się tego tam miejsca Pleban/ poswarków ich/ i uczynił pilność jakoby doszedł prawdy/ i wszystkiego się dobrze wywiedziawszy kazał kopać na tym miejscu/ gdzie rozumiał być krzyż zakopany: i znalazł go cały jako się rzekło/ i z procesją zaniósł do kościoła. Wyjął X. z onego krzyża dwa gwoździa mosiężne/ i wziął z sobą z tego tam miejsca odchodząc; ale gdy jeden Indian powiedział X. Biskupowi/ że ten krzyż według dawnego podania miał mieć trzy gwoździe przy sobie/ kazał znowu poszukać: i potem znalazł i gwoźdź trzeci/ i zaniósł go do swojej Katedry. Zachorzał na drodze jeden komornik Biskupi wielką żołądka boleścią
: etc. Dowiedźiał się tego tám mieyscá Pleban/ poswarkow ich/ y uczynił pilność iákoby doszedł prawdy/ y wszystkiego się dobrze wywiedźiawszy kazał kopáć ná tym mieyscu/ gdźie rozumiał być krzyż zákopány: y ználazł go cáły iáko się rzekło/ y z processyą zániosł do kośćiołá. Wyiął X. z onego krzyżá dwá gwoźdźiá mośiężne/ y wźiął z sobą z tego tám mieyscá odchodząc; ále gdy ieden Indyan powiedźiał X. Biskupowi/ że ten krzyż według dawnego podánia miał mieć trzy gwoźdźie przy sobie/ kazał znowu poszukáć: y potem ználazł y gwoźdź trzeći/ y zániosł go do swoiey Cáthedry. Záchorzał ná drodze ieden komornik Biskupi wielką żołądká boleśćią
Skrót tekstu: TorRoz
Strona: 31.
Tytuł:
O rozszerzeniu wiary świętej chrześcijańskiej katolickiej w Ameryce na Nowym Świecie
Autor:
Diego de Torres
Tłumacz:
Anonim
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, geografia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1603
Data wydania (nie wcześniej niż):
1603
Data wydania (nie później niż):
1603
/ nie powinni/ tylko bogaci a czerncy: jeden tylko dzień w roku/ Zwiastowania P. Mariej święcą z nawiętszą uczciwością/ i nie robią weń. Obrazy Boskie i Świętych w wielkiej uczciwości mają/ a zwłaszcza Krzyża ś. który malują/ abo też na miedzi i na drzewie wyrażają/ i przy sobie wszyscy mosiężne noszą na szyjej/ za znak przesławnego Chrześcijaństwa swego: po domach/ i po drogach/ po ulicach/ po cerkwiach/ wszędzie pełno krzyżów. Czczą je/ głową bijąc w ziemię/ abo żegnając się/ a czołem zaraz bijąc za każdym przeżegnaniem: a gdy do nich/ abo do cerkwie przystępują/ zsiadają też z
/ nie powinni/ tylko bogáći á czerncy: ieden tylko dźień w roku/ Zwiástowánia P. Máryey święcą z nawiętszą vczćiwośćią/ y nie robią weń. Obrázy Boskie y Swiętych w wielkiey vczćiwośći máią/ á zwłasczá Krzyżá ś. ktory máluią/ ábo też ná miedźi y ná drzewie wyrażáią/ y przy sobie wszyscy mośiężne noszą ná szyiey/ zá znák przesławnego Chrześćiáństwá swego: po domách/ y po drogách/ po vlicách/ po cerkwiách/ wszędźie pełno krzyżow. Czczą ie/ głową biiąc w źiemię/ ábo żegnáiąc się/ á czołem záraz biiąc zá káżdym przeżegnániem: á gdy do nich/ ábo do cerkwie przystępuią/ zśiádáią też z
Skrót tekstu: BotŁęczRel_IV
Strona: 131
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. IV
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
: mądry, mowny doma. A czemuż między ludźmi nic nie umie? — rzekę. Ledwie żeby za grzecznym godzien nosić tekę. Tak też moja charcica: doma gęsi goni, Kazałem też obiesić, bo w polu nic po niej. 107. NIE DBAM O KONIE, GDZIE MOGĘ PIESZO DOJŚĆ
Niech kto mosiężne szory, złocone karety Sprawia; niech sprząga frezy; forysie, stangrety Karmi, stroi; pachołkom srebrne kuje pasy — Mnie w półszorek zaprzęże parę do kolasy Raźny Maciek w siermiężce; drugiego Bartosza, Żeby, gdzie źle, zatrzymał, chowam od łogosza. W ostatku, kościół blisko, dojdę i o lasce. Daj
: mądry, mowny doma. A czemuż między ludźmi nic nie umie? — rzekę. Ledwie żeby za grzecznym godzien nosić tekę. Tak też moja charcica: doma gęsi goni, Kazałem też obiesić, bo w polu nic po niej. 107. NIE DBAM O KONIE, GDZIE MOGĘ PIESZO DOJŚĆ
Niech kto mosiężne szory, złocone karety Sprawia; niech sprząga frezy; forysie, stangrety Karmi, stroi; pachołkom srebrne kuje pasy — Mnie w półszorek zaprzęże parę do kolasy Raźny Maciek w siermiężce; drugiego Bartosza, Żeby, gdzie źle, zatrzymał, chowam od łogosza. W ostatku, kościół blisko, dojdę i o lasce. Daj
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 66
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
tak jej czeka człek w grobowej grubie. 25 (P). ŻMUDY
Malowana kolaska, koń jeden pleśniwy, Drugi czarny, obiema postrzyżono grzywy, Oba z nieszczęścia małe, i ten, ów chudy, Bardziej poszły na świnie niż litewskie żmudy, Obudwu by woźnica w guńce wziął po pachy: A szor suto w mosiężne okowany blachy, Choć i sierci mało znać, bo się tak umażą, Że pod błotem i szorem ledwie hetki łażą.
„Lepiej było na owies — rzekę — niż mosiądze, Mój kochany sąsiedzie, wydać te pieniądze.” Na to ów basem nie bez odpowie humoru: „Do żmudów mosiężnego zażywają szoru.”
tak jej czeka człek w grobowej grubie. 25 (P). ŻMUDY
Malowana kolaska, koń jeden pleśniwy, Drugi czarny, obiema postrzyżono grzywy, Oba z nieszczęścia małe, i ten, ów chudy, Bardziej poszły na świnie niż litewskie żmudy, Obudwu by woźnica w guńce wziął po pachy: A szor suto w mosiężne okowany blachy, Choć i sierci mało znać, bo się tak umażą, Że pod błotem i szorem ledwie hetki łażą.
„Lepiej było na owies — rzekę — niż mosiądze, Mój kochany sąsiedzie, wydać te pieniądze.” Na to ów basem nie bez odpowie humoru: „Do żmudów mosiężnego zażywają szoru.”
Skrót tekstu: PotFrasz5Kuk_III
Strona: 369
Tytuł:
Ogroda nie wyplewionego część piąta
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1688 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
Chcesz li sobie, słyszże! Chęć jedzenia tracą, Co się tobą raczą, Chociaż z przyprawami, Z lepszymi proszkami; Aniż żeś jest sama, W złych dziełach doznana. Sen miły odbierasz, W dół za młodu wpierasz; Dymem kurzysz czemu Choć niepijącemu. Wynalazłaś sobie Ku więtszej ozdobie Puszeczki kościane. Mosiężne, drzewiane, Gliniane pipeczki, Do swej marnej rzeczki, Za co wszytko grosza Proszą u Bartosza. Nastało to marnie, Że się k tobie garnie I ten, co nie umie Brać cię o rozumie. U mnie i dziateczki Z mej piją wódeczki; Matek proszą wódki, Choć z łyżkę do kłódki. A matusie
Chcesz li sobie, słyszże! Chęć jedzenia tracą, Co się tobą raczą, Chociaż z przyprawami, Z lepszymi proszkami; Aniż żeś jest sama, W złych dziełach doznana. Sen miły odbierasz, W dół za młodu wpierasz; Dymem kurzysz czemu Choć niepijącemu. Wynalazłaś sobie Ku więtszej ozdobie Puszeczki kościane. Mosiężne, drzewiane, Gliniane pipeczki, Do swej marnej rzeczki, Za co wszytko grosza Proszą u Bartosza. Nastało to marnie, Że się k tobie garnie I ten, co nie umie Brać cię o rozumie. U mnie i dziateczki Z mej piją wódeczki; Matek proszą wódki, Choć z łyżkę do kłódki. A matusie
Skrót tekstu: PopSowBar_II
Strona: 638
Tytuł:
Poezja popularna i sowizdrzalska
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1647
Data wydania (nie wcześniej niż):
1647
Data wydania (nie później niż):
1647
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
nowe jej doskonałości poprzydawali. Pneumatycznej.
106. Machina Pneumatyczna, być może, albo o dwóch walcach (Fig: 11 Tab: II.) albo o jednym tylko walcu (Fig: 16 Tab: III.).
107. Machina Pneumatyczna o dwóch Walcach Fig: II Tab: II. ma dwa walce mosiężne dęte LL. Te dwa walce LL, są osadzone w mosiężnej pełnej tablicy ST.
Po pod Tablicą ST, od obydwóch walców LL, idzie rurka ac, która przy c zakrzywiona, kończy się na śrzodku mosiężnej misy AB: tak dalece, że od tej misy, albo od stojacego na niej naczynia szklanego
nowe iey doskonałości poprzydawali. Pneumatyczney.
106. Machina Pneumatyczna, bydź może, albo o dwóch walcach (Fig: 11 Tab: II.) albo o iednym tylko walcu (Fig: 16 Tab: III.).
107. Machina Pneumatyczna o dwoch Walcach Fig: II Tab: II. ma dwa walce mosiężne dęte LL. Te dwa walce LL, są osadzone w mosiężney pełney tablicy ST.
Po pod Tablicą ST, od obydwoch walcow LL, idzie rurka ac, ktora przy c zakrzywiona, kończy się na śrzodku mosiężney misy AB: tak dalece, że od tey misy, albo od stoiacego na niey naczynia szklanego
Skrót tekstu: ChróśSFizyka
Strona: 121
Tytuł:
Fizyka doświadczeniami potwierdzona
Autor:
Samuel Chróścikowski
Drukarnia:
Drukarnia Scholarum Piarum J.K.Mci i Rzeczypospolitej
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
fizyka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1764
Data wydania (nie wcześniej niż):
1764
Data wydania (nie później niż):
1764