porucznikiem P. Wysokiński: na baszcie podle Pana Wilamowskiego biała chorągiew I. M. P. Zborowskiego/ pod którą był porucznikiem P. Wacław Szczuka. Na drugiej baszcie błękitna chorągiew I. M. P. Zborowskiego/ pod którą był porucznikiem P. Chrysztof Jajkowski/ który i w Iflanciech z Zamorczyki/ i z Moskala mu mężnie postępował/ przez wszytko oblężenie. Basztę Glińską trzymała rota I. M. P. Chotkowskiego/ w której i sam był przy chorągwi przez wszytko oblężenie. Naróżną basztę trzymała rota I. M. P. Hieronima Lańskorońskiego/ który sam był przy chorągwi przez całe oblężenie/ i tak poczynał z nieprzyjacielem serdecznie/
porucznikiem P. Wysokinski: ná bászćie podle Páná Wilamowskiego biała chorągiew I. M. P. Zborowskiego/ pod ktorą był porucznikiem P. Wacław Sczuká. Ná drugiey bászćie błękitna chorągiew I. M. P. Zborowskiego/ pod ktorą był porucznikiem P. Chrysztoph Iaykowski/ ktory y w Iflanćiech z Zamorczyki/ y z Moskalá mu mężnie postępował/ przez wszytko oblężenie. Básztę Glinską trzymáłá rotá I. M. P. Chotkowskiego/ w ktorey y sam był przy chorągwi przez wszytko oblężenie. Narożną básztę trzymáłá rotá I. M. P. Hieronymá Lánskoronskiego/ ktory sam był przy chorągwi przez cáłe oblężenie/ y ták poczynał z nieprzyiaćielem serdecznie/
Skrót tekstu: PasŻoł
Strona: Biijv
Tytuł:
Pasja żołnierzów obojga narodów
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1613
Data wydania (nie wcześniej niż):
1613
Data wydania (nie później niż):
1613
! Sas
Słysz, chłopa, jak z Moskalem w kupę się skupiemy, To my wszytka Polaka ze skór obłupiemy! Chłop
Jacyście mi rycyrze, Moskale i Sasi! A to wam dokuczyli Polakowie nasi, Bo Moskala po Wiśle do morza puścili, A drugich po chołaśniach dobrze wyłupili. Sas
Ty, chłopa, posponujesz Moskala i Sasa! Chłop
Boście przed Polakami uciekli do łasa! Sas
Ty, chłopa, nie rozprawiaj, bo weźmiesz na py ska. Chłop
Ba, ja ciebie jak dmuchnę, toć spadną plud ryska. Sas
Ja tego nie rozumieć, ty chłopa, złodzieju! Chłop
A to cię kijem zbucham, panie dobrodzieju
! Sas
Słysz, chłopa, jak z Moskalem w kupę się skupiemy, To my wszytka Polaka ze skór obłupiemy! Chłop
Jacyście mi rycyrze, Moskale i Sasi! A to wam dokuczyli Polakowie nasi, Bo Moskala po Wiśle do morza puścili, A drugich po chołaśniach dobrze wyłupili. Sas
Ty, chłopa, posponujesz Moskala i Sasa! Chłop
Boście przed Polakami uciekli do łasa! Sas
Ty, chłopa, nie rozprawiaj, bo weźmiesz na py ska. Chłop
Ba, ja ciebie jak dmuchnę, toć spadną plud ryska. Sas
Ja tego nie rozumieć, ty chłopa, złodzieju! Chłop
A to cię kijem zbucham, panie dobrodzieju
Skrót tekstu: ChłopSasRzecz
Strona: 219
Tytuł:
Intermedium
Autor:
K. Budzyk
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
dramat
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
między 1715 a 1716
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1716
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Rzeczpospolita w dobie upadku 1700-1740. Wybór źródeł
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Gierowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
set, których wszystkich przy barzo smutnym wprowadzeniu pospólstwu na pół dnia jawnie wystwiono. Z radością byłoby nas pomordowało, gdybyśmy mocną strażą nie byli obtoczeni. Przez długi czas już stawszy na miejscu, i tysiączne złorzeczenia, którycheśmy z twarzy naszych nieprzyjaciół domyślić się mogli, usłyszawszy, przecisnęła się jakaś stara Baba do Moskala, który z nami był przybył. Pytała się, gdzieby jego towarzysz a Syn jej był. Moskal, który podobno nie wiedział, o kogo się pytała, odpowiedział jej, że go Szwedzi zabili. W tym momencie wpadła na mnie, krzycząc; Co? Tyś to Syna mego zabił? Razem uderzyła mię
set, ktorych wszystkich przy barzo smutnym wprowadzeniu pospolstwu na poł dnia iawnie wystwiono. Z radośćią byłoby nas pomordowało, gdybyśmy mocną strażą nie byli obtoczeni. Przez długi czas iuż stawszy na mieyscu, i tyśiączne złorzeczenia, ktorycheśmy z twarzy naszych nieprzyiaćioł domyślić śię mogli, usłyszawszy, przecisnęła się iakaś stara Baba do Moskala, ktory z nami był przybył. Pytała śię, gdzieby iego towarzysz a Syn iey był. Moskal, ktory podobno nie wiedział, o kogo śię pytała, odpowiedział iey, że go Szwedzi zabili. W tym momencie wpadła na mnie, krzycząc; Co? Tyś to Syna mego zabił? Razem uderzyła mię
Skrót tekstu: GelPrzyp
Strona: 89
Tytuł:
Przypadki szwedzkiej hrabiny G***
Autor:
Christian Fürchtegott Gellert
Tłumacz:
Anonim
Drukarnia:
Jan Chrystian Kleyb
Miejsce wydania:
Lipsk
Region:
zagranica
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
epika
Gatunek:
romanse
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
; prawo nakazało płaczic za nie złotych 13, które powinien Grzegorz Łacznemu wypłaczac do trzech lat.
2925. (255) Konklusio — Ktoby wznawiał jakie sprawy a tajeł ich przed tem prawem zagajonem, prawo zakłada winy grzywien 10, a plag trzydzieści.
2926. (256) Trzepacka, który zbił był zonę Mikołaja Moskala, ma dać nagrody mu pułgrzywny za dwie niedzieli, a grzywnę na Wielkąnoc, według pierwszego dekretu. — Frater Erasmus, magister, Prior Cracoviensis subscribo manu propria.
2927. (257) Roku pańskiego 1610, 8 Februarii. Stało się zagajenie prawa przy bitności Ojca Przeora Krakowskiego, na ten czasz ojca Erasma Koniussowskiego,
; prawo nakazało płaczic za nie złotych 13, ktore powinien Grzegorz Łacznemu wypłaczac do trzech lath.
2925. (255) Conclusio — Ktoby wznawiał iakie sprawy a taieł ich przed tem prawem zagaionem, prawo zakłada winÿ grzÿwien 10, a plag trzydziesci.
2926. (256) Trzepacka, ktory zbił był zonę Mikołaia Moskala, ma dać nagrody mu pułgrzywny za dwie niedzieli, a grzywnę na Wielkąnoc, według pierwszego decretu. — Frater Erasmus, magister, Prior Cracoviensis subscribo manu propria.
2927. (257) Roku panskiego 1610, 8 Februarii. Stalo sie zagaienie prawa przÿ bitnosci Oÿca Przeora Krakowskiego, na ten czasz oÿca Erasma Koniussowskiego,
Skrót tekstu: KsKasUl_1
Strona: 309
Tytuł:
Księgi gromadzkie wsi Kasina Wielka, cz. 1
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kasina Wielka
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
księgi sądowe
Tematyka:
sprawy sądowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1601 a 1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1601
Data wydania (nie później niż):
1650
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Księgi sądowe wiejskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bolesław Ulanowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1921
wichowania i oddania na czasz, kiedy się wisluszy teisze Katarzynie Frasunkownie tensze to ojczim Matis tej to Katarziny.
2965. (295) Temuż Matiszowy Fraszonkowy dałem złoty pieniędzy na potrzeby tej to Katarzynie Fraszonkownie, 12 Novembris, in anno domini 1616, — frater Sigismundus.
2966. (296) U Grzegorza Moskala krowa na naimie tej ze Katarzini Frasunkowni, który powinien jej dawacz będzie po złotemu na rok, póki ja będzie trzimał, a to jest od tego roku 1617, die 10 lanuarii, aż do przyslego roku, który się będzie konczel 18. (I. 168)
2967. (297) Eodem anno 1617
wichowania i oddania na czasz, kiedy sie wisluszy teisze Katarzinie Frasunkownie tensze tho oÿczim Matis teÿ tho Katarziny.
2965. (295) Temusz Matiszowy Fraszonkowÿ dałem zlothi pieniedzi na potrzebÿ teÿ tho Catarzinie Fraszonkownie, 12 Novembris, in anno domini 1616, — frater Sigismundus.
2966. (296) U Grzegorza Moskala krowa na naimie thei ze Katharzini Frasunkowni, ktori powinien iei dawacz będzie po zlothemu na rok, poki ia bedzie trzimał, a tho iest od thego roku 1617, die 10 lanuarii, asz do przislego roku, ktori sie bedzie konczel 18. (I. 168)
2967. (297) Eodem anno 1617
Skrót tekstu: KsKasUl_1
Strona: 313
Tytuł:
Księgi gromadzkie wsi Kasina Wielka, cz. 1
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kasina Wielka
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
księgi sądowe
Tematyka:
sprawy sądowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1601 a 1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1601
Data wydania (nie później niż):
1650
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Księgi sądowe wiejskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bolesław Ulanowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1921
jako i drudzy. — Frater Johannes Chryzostomus Prior ss.
3097. (427) Wojciech Knap kupił zagrodę u pana za złotych[...] 2, która jest niżej Pala wedle młynka górnego. (I. 232)
3098. (428) An. 1626, d. 6 Martii. Jan Szafraniecz kupił rolej połowicę u Grzegorza Moskala za grzywien pułczwarty i z naczyniem niektorem do tej rolej przynależączem, przytym kupnie były Łukaszyk Grzegorz kmiec, Stanisław Łaczny, Matys Frasunek: warują to sobie obiedwie strony, ze gdyby który kupno zruczac chciał, popada winy Pańskiej grzywien dziesięć. To też sobie warował przerzeczony Grzegorz Moskal, iż jeśliby przysło na to,
iako i drudzy. — Frater Iohannes Chrysostomus Prior ss.
3097. (427) Woyciech Knap kupił zagrodę u pana za złotych[...] 2, ktora iest nizey Pala wedle młynka gornego. (I. 232)
3098. (428) An. 1626, d. 6 Martii. Iąn Szafraniecz kupił roley połowicę u Grzegorza Moskala za grzywięn pułczwarty y z naczynięm niektoręm do tei rolei przynalezączęm, przytym kupnie bylÿ Lukaszyk Grzegorz kmiec, Stanisław Łaczny, Matys Frasunek: waruią to sobie obiedwie strony, ze gdyby ktory kupno zruczac chciał, popada winy Panskiei grzywien dziesiec. To tesz sobie warował przerzeczony Grzegorz Moskal, isz iesliby przysło na to,
Skrót tekstu: KsKasUl_1
Strona: 328
Tytuł:
Księgi gromadzkie wsi Kasina Wielka, cz. 1
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kasina Wielka
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
księgi sądowe
Tematyka:
sprawy sądowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1601 a 1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1601
Data wydania (nie później niż):
1650
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Księgi sądowe wiejskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bolesław Ulanowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1921
, kiedy uderzywszy o Ziemię czołem, Domu bojarowego Moskiewscy, rzucając bronie od boków swoich, tak szerokich Prowincyj od Astrachanu i lodowego Morza ściągnione extreme Vires Wojsko całe, ledwie nie cały Naród sub hastam veniunt. Z drugiej strony natarczywa Pogonia Wielkiego Księstwa Litewskiego aemula virtute et gloria już po wielokroć rysuje na grzbietach i karkach wiarołomnego Moskala, Discite lustitiam, nec rumpite faedera pacis. Dodajesz W. K. MC. publicis bonis i nie-
zmiernej Świata Polskiego radości nie trochę pozoru teraźniejszym aktem, laska i Dobrodziejstwem przeciwko sługom swoim. Odbija się po tych wspaniałych pokojach i galeriach victricium armorum W. K. MCi wesołe echo, tam błyskających ostrych Szabel zgrzyt
, kiedy uderzywszy o Ziemię czołem, Domu boiarowego Moskiewscy, rzucaiąc bronie od bokow swoich, tak szerokich Prowincyi od Astrachanu y lodowego Morza śćiągnione extreme Vires Woysko całe, ledwie nie cały Narod sub hastam veniunt. Z drugiey strony natarczywa Pogonia Wielkiego Xięstwa Litewskiego aemula virtute et gloria iuż po wielokroć rysuie ná grzbietach y karkach wiarołomnego Moskala, Discite lustitiam, nec rumpite faedera pacis. Dodaiesz W. K. MC. publicis bonis y nie-
zmierney Swiata Polskiego radośći nie troche pozoru teraźnieyszym aktem, laska y Dobrodźieystwem przećiwko sługom swoim. Odbiia się po tych wspaniałych pokoiach y galeryach victricium armorum W. K. MCi wesołe echo, tam błyskaiących ostrych Szabel zgrzyt
Skrót tekstu: DanOstSwada
Strona: 13
Tytuł:
Swada polska i łacińska t. 1, vol. 2
Autor:
Jan Danejkowicz-Ostrowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1745
Data wydania (nie wcześniej niż):
1745
Data wydania (nie później niż):
1745
, potym sam Wezer upewnił o zgodzie Uczynionej z obu stron; i oddał traktaty; Które przysiągł wiecznymi Car zachować laty, Przydał i to: że Polska nic bardziej nie żąda, Jak pokoju, którego z rąk Porty wygląda. Iże z granic Wołoskich, ta wojsk Carskich fala Prosto do Moskwy poszła. i w Polsce Moskala Do tąd nie masz żadnego, co ich było razem Wyszło jużza granice, za Carskim ukazem. Zaczym kancelaria Cesarska znać dała: Ze jeszcze od obudwu stron tego żądała, Jak Cara, tak Polaków: żeby wyprawili Swych Posłów do Stambułu; którzyby stwierdzili Traktaty uczynione pod Karłowicami. I spisane nad Prutem świeżo z Moskalami
, potym sam Wezer upewnił o zgodzie Uczynioney z obu stron; y oddał tráktáty; Ktore przysiągł wiecznymi Car záchowáć láty, Przydał y to: że Polska nic bárdziey nie ząda, Ják pokoiu, ktorego z rąk Porty wygląda. Iże z gránic Wołoskich, ta woysk Cárskich fála Prosto do Moskwy poszła. y w Polszcze Moskalá Do tąd nie masz żadnego, co ich było razem Wyszło iużzá gránice, zá Cárskim ukázem. Záczym káncellárya Cesárska znáć dáłá: Ze ieszcze od obudwu stron tego żądáłá, Ják Cára, ták Polakow: żeby wypráwili Swych Posłow do Stámbułu; ktorzyby stwierdzili Tráktáty uczynione pod Kárłowicámi. I spisáne nád Prutem świeżo z Moskálámi
Skrót tekstu: GośPos
Strona: 85
Tytuł:
Poselstwo wielkie [...] Stanisława Chomentowskiego [...] od Augusta II [...] do Achmeta IV
Autor:
Franciszek Gościecki
Drukarnia:
Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1732
Data wydania (nie wcześniej niż):
1732
Data wydania (nie później niż):
1732
jako członki jednego ciała/ chcąc rozumieć/ przysłali mnie Hramotę od Romadanowskiego do siebie pisaną/ a przy onej i Moskala; który rozmaitemi usiłował sposobami Atamana Zaporowskiego odstychnąc; ale się w tym bardzo omylił/ bo wojsko Zaporowskie/ beż którego i oni nic niechcą poczynać/ o tym i nie myśliło. Posyłam tedy tego Moskala do Waszej K. M. P. M. Miłościwego z Hramotą przez Semena Masczenika i Izydora Karpenka Krewnego mego/ Czecheryńskich. Merkuriusz Polski.
Ci uniżoną suplikę/ moim i wszytkiego Wojska Zaporowskiego imieniem/ przed W. K. M. ustnie wniosą w pewnych ciężarach naszych/ któremi od sąsiedzkich Wojsk auxiliariis premimur; tej
iáko cżłonki iednego ćiáłá/ chcąc rozumieć/ ṕrzysłáli mnie Hrámotę od Romadánowskiego do siebie pisáną/ á ṕrzy oney y Moskalá; ktory rozmáitemi vsiłował sṕosobámi Atámaná Záṕorowskiego odstychnąc; ále się w tym bardżo omylił/ bo woysko Záṕorowskie/ beż ktorego y oni nic niechcą pocżynać/ o tym y nie mysliło. Posyłam tedy tego Moskálá do Wászey K. M. P. M. Miłościwego z Hrámotą ṕrzez Semená Máscżeniká y Izydorá Karṕenká Krewnego mego/ Czecherynskich. Merkuryusz Polski.
Ci vniżoną suplikę/ moim y wszytkiego Woyská Záṕorowskiego imieniem/ przed W. K. M. vstnie wniosą w ṕewnych ćiężarách nászych/ ktoremi od sąsiedzkich Woysk auxiliariis premimur; tey
Skrót tekstu: MerkPol
Strona: 170.
Tytuł:
Merkuriusz polski ordynaryjny
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1661
Data wydania (nie później niż):
1661
Panie Bracie nie czyn ze mię WSC błaznem już ci z konia zsiadać nie będę. Rzecze dam się pociągnąć. Ba choć byś się WSC kazał nie tylko ciągnąć ale i na dwoję rozerwać to z tego nic niebędzie.
Pojechałem tedy tym Traktem na Smorkowerze Posłów nie zastałem dano mi tedy stancyją piękną u Moskala dostatniego. Gospodarz sam tylko sporządza uwija się gospodyniej nie obaczysz jeść gotują prowiantów dano dosyć i od Ryb i od miąs mieszkałem tam cztery dni puko Posłowie nie nadiechali. A Gospodyniej niewidziałem. Bo tam oni zony tak chowają ze jej słońce niedojdzie wielką niewolą cierpią zony i ustawiczne Więzienie
Przyjechali tedy porządkiem dobrym
Panie Bracie nie czyn ze mię WSC błaznem iuz ci z konia zsiadać nie będę. Rzecze dam się pociągnąć. Ba choc bys się WSC kazał nie tylko ciągnąć ale y na dwoię rozerwać to z tego nic niebędzie.
Poiechałęm tedy tym Traktem na Smorkowerze Posłow nie zastałęm dano mi tedy stancyią piękną u Moskala dostatniego. Gospodarz sąm tylko sporządza uwiia się gospodyniey nie obaczysz ieść gotuią prowiantow dano dosyć y od Ryb y od miąs mieszkałęm tam cztery dni puko Posłowie nie nadiechali. A Gospodyniey niewidziałęm. Bo tam oni zony tak chowaią ze iey słonce niedoydzie wielką niewolą cierpią zony y ustawiczne Więzienie
Przyjechali tedy porządkiem dobrym
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 163v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688