nie godzi się wstydać sukcesory, Coś łakomie kozackie rabując futory, Nawarzył Polsce piwa; trzydzieści lat mija, Jako go wespół z nami trzeci król upija. Nie umiejąc, podniecać szkoda, przyjacielu; Sam diabeł piwo warzyć poczyna od chmielu. Widzisz, nie widzisz, boś już robactwu opasem, Po Szwedzie i Moskalu Turczyn za szynkwasem. Był Węgrzyn i Wołoszyn; już i Żydzi będą Nieszczęsnej browar Polskiej trzymali arendą. 252. MYSZY
Myszki z szałwijowego usmażone ziela, Czy nie wyście nam kiedyś zajadły Popiela? Jeśli wy, niech dla pomsty noszą was półmiskiem; Nie wy, po staremu wam ginąć ich przezwiskiem. Miła żono,
nie godzi się wstydać sukcesory, Coś łakomie kozackie rabując futory, Nawarzył Polszczę piwa; trzydzieści lat mija, Jako go wespół z nami trzeci król upija. Nie umiejąc, podniecać szkoda, przyjacielu; Sam diaboł piwo warzyć poczyna od chmielu. Widzisz, nie widzisz, boś już robactwu opasem, Po Szwedzie i Moskalu Turczyn za szynkwasem. Był Węgrzyn i Wołoszyn; już i Żydzi będą Nieszczęsnej browar Polskiej trzymali arendą. 252. MYSZY
Myszki z szałwijowego usmażone ziela, Czy nie wyście nam kiedyś zajadły Popiela? Jeśli wy, niech dla pomsty noszą was półmiskiem; Nie wy, po staremu wam ginąć ich przezwiskiem. Miła żono,
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 302
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
/ chciał koniecznie wszytkim wojskiem/ co go miał w stolicy plùs vel minùs po dwa kroć sto tysięcy/ bo Miasto wielkie/ na wojsko K. I. M. tą ostatnią rezolucją/ a choćby z ostatnią zgubą i stratą/ uderzyć/ bna verba quaeso, nie tak srogo/ lekko w piasku/ waruj[...] zawadzić Moskalu. i animusz Moskiewski/ bo mu skrzydła ugorzały/ i ręka prawa Sein Hetman odpadł/ tak srogim być nie dopuściło/ rozważając to sobie/ żeby zaś był do Stolice na zad nie zabłądził. Nie radzili mu też do tego i Panowie Senatorowie Duchowni i świetcy/ a naostatek wszytko żołnierzstwo/ także i Pospólstwo co
/ chćiał koniecżnie wszytkim woyskiem/ co go miał w stolicy plùs vel minùs po dwá kroć sto tyśięcy/ bo Miasto wielkie/ ná woysko K. I. M. tą ostátnią rezolucyą/ á choćby z ostátnią zgubą y strátą/ vderzyć/ bna verba quaeso, nie ták srogo/ lekko w piasku/ wáruy[...] záwadźić Moskalu. y animusz Moskiewski/ bo mu skrzydłá vgorzały/ y ręka prawa Sein Hetman odpadł/ tak srogim bydź nie dopuśćiło/ rozważaiąc to sobie/ żeby záś był do Stolice na zad nie zábłądźił. Nie rádźili mu też do tego y Pánowie Senatorowie Duchowni y świetcy/ á náostátek wszytko żołnierzstwo/ tákże y Pospolstwo co
Skrót tekstu: NowinyMosk
Strona: A2v
Tytuł:
Nowiny z Moskwy albo wota z traktatów i konsulty panów radnych ziemi moskiewskiej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Gatunek:
relacje
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1634
Data wydania (nie wcześniej niż):
1634
Data wydania (nie później niż):
1634
była w blaszanych Ładownicach jakich na ten czas zażywano, zakropiwszy się tedy po razu po dwa że się i głowa trochę zawróciła az się potym i spać zachciało Jaki taki położywszy się na trawie śpi. Słuzył znami kaczewski Radomianin wielki przechera i mówi Panie Janie co mamy pięść pod głowę kłaść układzmy się miasto poduszki na tym Moskalu, alezał blisko tłusty Moskal zastrzelony. Ja tedy mówię dobrze dla kompanijej. On tedy z jednej strony ja z drugą położylizmy głowy, i takiesmy zasnęli konie do rąk zacugle do rak okręciwszy i takiesmy spali ze trzy godziny az Kiedy już nadednim tak wnim coś grudieknęło żeśmy się obydwa porwali podobno to tam jeszcze
była w blaszanych Ładownicach iakich na tęn czas zazywano, zakropiwszy się tedy po razu po dwa że się y głowa trochę zawrociła az się potym y spac zachciało Iaki taki połozywszy się na trawie spi. Słuzył znami kaczewski Radomianin wielki przechera y mowi Panie Ianie co mąmy pięść pod głowę kłaść układzmy się miasto poduszki na tym Moskalu, alezał blisko tłusty Moskal zastrzelony. Ia tedy mowię dobrze dla kompaniiey. On tedy z iedney strony ia z drugą połozylizmy głowy, i takiesmy zasnęli konie do rąk zacugle do rak okręciwszy y takiesmy spali ze trzy godziny az Kiedy iuz nadednim tak wnim cos grudieknęło zesmy sie obydwa porwali podobno to tam ieszcze
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 93v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
ochotę. 2. Miałem honor niegodny po świętej spowiedzi do stołu pańskiego być przypuszczony. Z południa zaś osocznik mój dał mi znać o dziku, na którego dniem jutrzejszym spróbować zechcę szczęścia, w nadziei niemylnej ubicia onego będąc. 3. W raporcie dzisiejszym dowiedziałem się o dezercji stąd piąciu huzarów i kapralu Hryckowskim, Moskalu, niedawno za dezertera spod warty zbiegłego degradowanym, że ze wszelkim o północy przez parkan poszli moderunkiem i szarf ładunkami, za którymi, pieszo zbiegłymi, konno za cztery szlaki wraz wysławszy huzarów, w każdy po koni dwadzieścia. Dognanych tedy na jednym szlaku w borze Hola nazwanym, błotnym i gęstym, gdy wziąć bonis chcieli
ochotę. 2. Miałem honor niegodny po świętej spowiedzi do stołu pańskiego być przypuszczony. Z południa zaś osocznik mój dał mi znać o dziku, na którego dniem jutrzejszym spróbować zechcę szczęścia, w nadziei niemylnej ubicia onego będąc. 3. W raporcie dzisiejszym dowiedziałem się o dezercji stąd piąciu huzarów i kapralu Hryckowskim, Moskalu, niedawno za dezertera spod warty zbiegłego degradowanym, że ze wszelkim o północy przez parkan poszli moderunkiem i szarf ładunkami, za którymi, pieszo zbiegłymi, konno za cztyry szlaki wraz wysławszy huzarów, w kóżdy po koni dwadzieścia. Dognanych tedy na jednym szlaku w borze Hola nazwanym, błotnym i gęstym, gdy wziąć bonis chcieli
Skrót tekstu: RadziwHDiar
Strona: 42
Tytuł:
Diariusze
Autor:
Hieronim Radziwiłł
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1747 a 1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1747
Data wydania (nie później niż):
1756
Tekst uwspółcześniony:
tak