broń zostawić/ którąć potym wraczajączemu się wzad powróczą/ gdzieć zaraz pewną przydadzą osobę/ która cię poprowadzi/ jednak upominam/ abyś drobnych wziął z sobą pieniędzy/ dla rozdania różnym Tringeltu. Naprzód pójdziesz/ przez Most w prawą stronę którędy Galee/ i Okręty przechodzą/ gdy na Morze idą. Przeciwko któremu Mostowi/ zaraz jest pewny Dom o 200 Osobach/ nic inszego codziennie/ tylko Corsaletti, albo Zbroje na Okręty robiących. Naprzeciwko zaraz drugi Dom/ w którym także na 200. Osób się znajduje/ nic inszego nierobiących/ prócz samych Ancor/ albo Kotwicz do Galei/ i zelaź na Okręty przynależytych. Potym dalej do Piwnicze
broń zostáwić/ ktorąć potym wráczáiączemu się wzad powroczą/ gdźieć záraz pewną przydádzą osobę/ ktora ćię poprowádźi/ iednák vpominam/ ábyś drobnych wźiął z sobą pieniędzy/ dla rozdánia roznym Tringeltu. Naprzod poydźiesz/ przez Most w práwą stronę ktorędy Gálee/ y Okręty przechodzą/ gdy ná Morze idą. Przećiwko ktoremu Mostowi/ záraz iest pewny Dom o 200 Osobách/ nic inszego codźiennie/ tylko Corsaletti, álbo Zbroie ná Okręty robiących. Náprzećiwko záraz drugi Dom/ w ktorym także ná 200. Osob się znáyduie/ nic inszego nierobiących/ procz sámych Ancor/ álbo Kotwicz do Gálei/ y zelaź ná Okręty przynależytych. Potym dáley do Piwnicze
Skrót tekstu: DelicWłos
Strona: 3
Tytuł:
Delicje ziemie włoskiej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1665
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1665
który barzo kosztowny Ołtarz/ i podsiębicie szczyro maciczą położone perłową. Pod tą Salą/ z szedłszy na dół/ obaczysz barzo kształtny budynek/ wperspektywę/ na kosztownych budowany Columnach/ gdzie do Rad i Konsylia się schodzą. Tamże Cancelarią trzymają Książęczą/ równy w cały Włoskiej/ nieobaczysz ziemi. Potym idź ku staremu mostowi/ Ponte veccio nazwanemu/ który jest pełen różnego Towaru kramów/ a podeń Rzeka Arno bieży. Przeszedszy ten Most/ pytaj się do Pałacu/ de li Piti, który wspaniały barzo i kosztowny/ tak wielkością/ jako i wysokością/ w kwadrat z kwadratowego budowany kamienia/ także w kwadrat położonym dziedzińcem/ i qudratowym
ktory bárzo kosztowny Ołtarz/ y podśiębićie sczyro máćiczą położone perłową. Pod tą Salą/ z szedszy ná doł/ obaczysz bárzo ksztáłtny budynek/ wperspektywę/ ná kosztownych budowány Columnach/ gdźie do Rad y Consilia się zchodzą. Támże Cancellarią trzymáią Xiáżęczą/ rowny w cáły Włoskiey/ nieobaczysz źiemi. Potym idź ku stáremu mostowi/ Ponte veccio názwánemu/ ktory iest pełen roznego Towáru kramow/ á podeń Rzeká Arno bieży. Przeszedszy ten Most/ pytay się do Páłácu/ de li Pithi, ktory wspániáły bárzo y kosztowny/ ták wielkośćią/ iáko y wysokośćią/ w quádrat z quádratowego budowány kámienia/ tákże w quádrat położonym dźiedźińcem/ y qudrátowym
Skrót tekstu: DelicWłos
Strona: 70
Tytuł:
Delicje ziemie włoskiej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1665
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1665
/ od wszelakich co jeno pomyślisz owoców/ od ślicznego i rozmaitego kwiecia/ niektórego/ cały Rok kwitnącego. Tamże obaczysz/ Kunsztowne Fontanny/ wyśmienite od zacnych Statuj krynice/ z tąd przez pewny ganek/ jest pewne/ aż do drugiego Pałacu (gdzie cały Dwór rezyduje) skryte Książęcia przeście. Nazad idąc/ pójdziesz ku Mostowi/ nazwiskiem Ponte Nuouo, z białego w kwadrat budowany Marmuru. Most przeszedszy/ obaczysz kosztowną/ na lewy ręce/ z kamienia Columnę/ na który Anioł miecz/ i wagę/ trzymający stoi/ którą Książę/ na Pamiątkę zwycięstwa zjednego Peter Strozza, pod Sieną przez dobycie Miasta / otrzymanego postawić dał. Postawiwszy dalej
/ od wszelákich co ieno pomyślisz owocow/ od ślicznego y rozmáite^o^ kwiećia/ niektorego/ cáły Rok kwitnącego. Támże obáczysz/ Kunsztowne Fontany/ wyśmienite od zacnych Státuy krynice/ z tąd przez pewny ganek/ iest pewne/ áż do drugiego Páłácu (gdźie cáły Dwor rezyduie) skryte Xiążęćiá prześćie. Názad idąc/ poydźiesz ku Mostowi/ názwiskiem Ponte Nuouo, z białego w quadrat budowány Mármuru. Most przeszedszy/ obaczysz kosztowną/ ná lewy ręce/ z kámieniá Columnę/ ná ktory Anyoł miecz/ y wagę/ trzymáiący stoi/ ktorą Xiążę/ ná Pámiątkę zwycięstwá ziednego Peter Strozza, pod Sieną przez dobyćie Miástá / otrzymáne^o^ postáwić dáł. Postawiwszy dáley
Skrót tekstu: DelicWłos
Strona: 72
Tytuł:
Delicje ziemie włoskiej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1665
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1665
i pokoj był od niego/ na okopy nasze jednak za Niestru strzelano niemal do wieczora na Kozaki/ przeciwko którym zatoczono kilka dział naszych/ i samie Pan Hetman Połny rychtował/ i tak dobrze znich wygodził puszkarz/ iż z pochopu kula/ do drugich poszła/ zarazem się i z działmi sprowadzili/ i ku mostowi swemu odeszli/ Kożacy w nocy porzuciwszy swój dawny okop/ który nad samym Niestrem mieli/ szańce rozkopawszy przenieśli się w górę ku szańcąm Niemieckim/że już Tabor Lisowczyków ogromniejszy stał się. Tegoż dnia Pułkownicy/ i Rotmistrze W. X. Litewskiego schackę mieli/ obmyślawając w czas o Regimentarzu Opiekunie/ jeśliby śmierć
y pokoy był od niego/ ná okopy násze iednák za Niestru strzelano niemal do wiecżorá ná Kozaki/ przećiwko ktorym zátoczono kilká dźiał nászych/ y samie Pan Hetman Połny rychtował/ y ták dobrze znich wygodźił puszkarz/ iż z pochopu kulá/ do drugich poszłá/ zárázem sie y z dźiałmi sprowádźili/ y ku mostowi swemu odeszli/ Kożacy w nocy porzućiwszy swoy dawny okop/ ktory nád sámym Niestrem mieli/ szance roskopawszy przeńieśli sie w gorę ku szancąm Niemieckim/że iuż Tabor Lisowczykow ogromnieyszy stał się. Tegoz dniá Pułkownicy/ y Rotmistrze W. X. Litewskiego zchackę mieli/ obmyślawáiąc w czás o Regimentarzu Opiekunie/ iesliby śmierć
Skrót tekstu: ZbigAdw
Strona: C2
Tytuł:
Adwersaria, albo terminata sprawy wojennej
Autor:
Prokop Zbigniewski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1621
Data wydania (nie wcześniej niż):
1621
Data wydania (nie później niż):
1621
i Turczyn to podobno uczynić musiał/ postanowiono : Wołoską ziemie aby w Sekwestr Polakom puszczano/ abo jako Soliman dzielił się dzięsięciną z Królem Połskim każdy rok. Gratia gratiam parit.
Granice jako Witułd po samy Dunaj aż w czarne morze pół mile zajechał/ gdzie mur cudownte stawił/ poty Polak aby miał/ Zamki na przeciw Mostowi Trojanowemu/ abo twierdze na kształt Palmy Weneckiej z budować/ i Kozaki pola Oczakowskie które Polskie za Jagiełła były osadżyć/ Kozakom aby Jurgiełt Car Turecki postąpił/ gdyż dla nich ta wojna się nawięcej wszczęła którym się odjąć nie może/ jako Zygmunt pierwszy Tatarom 15. tysięcy złotych był naznaczył/ a nie prosić Tatarów aby na
y Turczyn to podobno vczynić muśial/ postánowiono : Wołoską źiemie áby w Sequestr Polakom pusczano/ ábo iáko Soliman dzielił sie dzięśięćiną z Krolem Połskim káżdy rok. Gratia gratiam parit.
Gránice iáko Witułd po sámy Dunay áż w cżarne morze puł mile záiechał/ gdzie mur cudownte stáwił/ poty Polak áby miał/ Zamki ná przećiw Mostowi Troiánowemu/ abo twierdze ná kształt Pálmy Wenéckiey z budowáć/ y Kozaki polá Oćzakowskie ktore Polskie zá Iágiełá były osádżić/ Kozakom áby Iurgiełt Car Turecki postąpił/ gdyż dla nich tá woyná sie nawięcey wsczęłá ktorym sie odiąć nie może/ iáko Zygmunt pierwszy Tátárom 15. tyśięcy zlotych był náznáczył/ á nie prośić Tatárow áby ná
Skrót tekstu: ZbigAdw
Strona: C4v
Tytuł:
Adwersaria, albo terminata sprawy wojennej
Autor:
Prokop Zbigniewski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1621
Data wydania (nie wcześniej niż):
1621
Data wydania (nie później niż):
1621
ginęli śmiercią bo wowym Tumulcie u mostu sami się zabijali, ten tego ten też tego uprzedzając a tu z tyłu koszą, strzelają po prostu zły strach, jak się już tego na cisnęło na Most Gmin Wielki owi z nowu co pospychani z mostu kto primo instanti nie utonął każdy się przecię trzymał mostu Uczyniła się wielka mostowi Violenta że się rozerwał dopieroż Panowie ottomani pływać dopieroż się topić Owi tez co powyzej Podparkany tonęli nadpłynęło to z wodą że się Donaj tak zatkał owymi Ludźmi i końmi tak bardzo az woda nałokiec i lepiej na brzegi wystąpiła, Parkany wzięto z Armatą Lubo ich z Strygoniej bardzo broniono poteznie z Armaty strychując z tamtej strony
ginęli smiercią bo wowym Tumulcie u mostu sami się zabiiali, ten tego ten też tego uprzedzając a tu z tyłu koszą, strzelaią po prostu zły strach, iak się iuz tego na cisnęło na Most Gmin Wielki owi z nowu co pospychani z mostu kto primo instanti nie utonął kozdy się przecię trzymał mostu Uczyniła się wielka mostowi Violenta że się rozerwał dopierosz Panowie ottomani pływać dopierosz się topić Owi tez co powyzey Podparkany tonęli nadpłynęło to z wodą że się Donay tak zatkał owymi Ludzmi i konmi tak bardzo az woda nałokiec y lepiey na brzegi wystąpiła, Parkany wzięto z Armatą Lubo ich z Strygoniey bardzo broniono poteznie z Armaty strychuiąc z tamtey strony
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 266
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
potęgą, 30000 mając wojska ognistego, pokazali się, na których gdy wojsku nastąpić kazano z ordą pospołu, orda najpierwej powąchawszy ognia szwedzkiego, pierzchnęła w lasy, a potym i wojska, zgoła mało się co z Szwedami spróbowawszy, ku Okuniowu ustąpiły. Więc i piechoty z ostatkiem armaty i z królem i z hetmanami ku mostowi brały się i tam odpór potężnie nieprzyjacielowi dawali, póki się aż król z inszymi, kto się na most wcisnąć mógł, nie przeprawił.
Szwedzi zaś dawszy pokój szańcom, wszystkim impetem na pospolite ruszenie pod Skaryszowem będące i już się mieszające uderzyli, które gdy także wytrzymać nie mogli, jedni co się za wojskiem ku Okuniowu
potęgą, 30000 mając wojska ognistego, pokazali się, na których gdy wojsku nastąpić kazano z ordą pospołu, orda najpierwej powąchawszy ognia szwedzkiego, pierzchnęła w lasy, a potym i wojska, zgoła mało się co z Szwedami spróbowawszy, ku Okuniowu ustąpiły. Więc i piechoty z ostatkiem armaty i z królem i z hetmanami ku mostowi brały się i tam odpór potężnie nieprzyjacielowi dawali, póki się aż król z inszymi, kto się na most wcisnąć mógł, nie przeprawił.
Szwedzi zaś dawszy pokój szańcom, wszystkim impetem na pospolite ruszenie pod Skaryszowem będące i już się mieszające uderzyli, które gdy także wytrzymać nie mogli, jedni co się za wojskiem ku Okuniowu
Skrót tekstu: JemPam
Strona: 211
Tytuł:
Pamiętnik dzieje Polski zawierający
Autor:
Mikołaj Jemiołowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1683 a 1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1683
Data wydania (nie później niż):
1693
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Dzięgielewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"DIG"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2000
, że im przyszło z góry ustępować, aż dopiero Butlerów regiment nastąpił; ten wsparł, że nazad regimenty nieprzyjacielskie poczęli ustępować, aż dopiero P. Wajer z boku, gdy już ustępowali, zastąpił, ten i poprawił; był też i K. J. Mści regiment, gdy się z góry wysypali in planiciem ku mostowi, gdzie się nieprzyjaciel przeprawował, tam z obu stron sroga a gęsta strzelba była, która trwała zaras od południa począwszy aż mało niegodzinę w noc; wszyscy cudzoziemcy tak wielkiej strzelbie wydziwić się niemogli. Potykała się i jazda nasza, a to tego dnia za pomocą bożą nieprzyjaciel niedokazał, na co się był wszystką
, że im przyszło z góry ustępować, aż dopiero Butlerów regiment nastąpił; ten wsparł, że nazad regimenty nieprzyjacielskie poczęli ustępować, aż dopiero P. Wajer z boku, gdy już ustępowali, zastąpił, ten i poprawił; był też i K. J. Mści regiment, gdy się z góry wysypali in planiciem ku mostowi, gdzie się nieprzyjaciel przeprawował, tam z obu stron sroga a gęsta strzelba była, która trwała zaras od południa począwszy aż mało niegodzinę w noc; wszyscy cudzoziemcy tak wielkiej strzelbie wydziwić się niemogli. Potykała się i jezda nasza, a to tego dnia za pomocą bożą nieprzyjaciel niedokazał, na co się był wszystką
Skrót tekstu: DiarSmolKoniec
Strona: 438
Tytuł:
Sprawy dzieł rycerskich wojska i diariusz z obozu spod Smoleńska
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1633
Data wydania (nie wcześniej niż):
1633
Data wydania (nie później niż):
1633
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
zaściełał. Przecięż jednak pale poprzek niżej ku wodzie bił/ żeby jako ściana stojąc/ a ze wszytką strukturą zięte będąc/ sile onej rzeki odpierały. Także i drugie powyż trochę mostu bił/ aby jeśliby nieprzyjaciel drzewo abo nawy/ dla obalenia mostu puścił/ o nie się otłukszy/ mocy takiej nie miały/ ani mostowi szkodziły. G. Juliusza Cezara Prędkość nad wiarę.
Za dziesięć dni/ (których materią gotować i zwozić począł) wszytko ono budowanie postawiwszy/ wojsko przeprowadził/ i po obojej stronie mostu/ żołnierzem dobrze opatrzywszy na Sygambry wiódł. A w tym od wielu miast poselstwa pokoju i przyjaźni żądając/ do niego się ściągały/
záśćiełał. Przećięż iednák pale poprzek niżey ku wodźie bił/ żeby iáko śćiáná stoiąc/ á ze wszytką strukturą zięte będąc/ śile oney rzeki odpieráły. Tákże y drugie powyż trochę mostu bił/ áby ieśliby nieprzyiaćiel drzewo ábo nawy/ dla obalenia mostu puśćił/ o nie sie otłukszy/ mocy tákiey nie miáły/ áni mostowi szkodźiły. G. Iuliuszá Cezárá Prędkość nád wiárę.
Zá dźieśięć dni/ (ktorych máteryą gotowáć y zwoźić począł) wszytko ono budowánie postáwiwszy/ woysko przeprowádźił/ y po oboiey stronie mostu/ żołnierzem dobrze opátrzywszy ná Sygambry wiodł. A w tym od wielu miast poselstwá pokoiu y przyiáźni żądáiąc/ do niego sie śćiągáły/
Skrót tekstu: CezWargFranc
Strona: 82.
Tytuł:
O wojnie francuskiej ksiąg siedmioro
Autor:
Gajusz Juliusz Cezar
Tłumacz:
Andrzej Wargocki
Drukarnia:
Drukarnia wdowy Jakuba Sibeneychera
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1608
Data wydania (nie wcześniej niż):
1608
Data wydania (nie później niż):
1608
stały/ szpiegi wszędy rozsadził/ by Rzymianie jako rzeki nie przebyli. Tam Cezar w trudności był wielkiej/ obawiając się by więtszej części lata nie musiał darmo leżeć dla rzeki/ iż to Elawer przed jesienią ledwie kiedy przechodzą. A tak by mu do tego nie przyszło/ pod lasem położył się obozem/ prawie przeciwko jednemu mostowi z tych/ które był pozmiotał Wercyngetoryks. Nazajutrz sam się z dwiema zastępami ukrył/ a ostatek wojska wedle zwyczaju/ ze wszytkiemi zawadami podróżnemi wysłał/ ująwszy po czwartym ufie z każdego zastępu/ aby się przecię zdało wojsko wedle potrzeby i liczby zupełne. Rozkazawszy im iść jako nadalej/ gdy wedle dnia czas rozumiał/ do
stały/ szpiegi wszędy rozsádźił/ by Rzymiánie iáko rzeki nie przebyli. Tám Cezár w trudnośći był wielkiey/ obawiáiąc sie by więtszey częśći látá nie muśiał dármo leżeć dla rzeki/ iż to Elawer przed ieśienią ledwie kiedy przechodzą. A ták by mu do tego nie przyszło/ pod lásem położył sie obozem/ práwie przećiwko iednemu mostowi z tych/ ktore był pozmiotał Wercyngetoryx. Názaiutrz sam sie z dwiemá zastępámi vkrył/ á ostatek woyská wedle zwyczáiu/ ze wszytkiemi zawádámi podrożnemi wysłał/ viąwszy po czwartym vfie z káżdego zastępu/ áby sie przećię zdáło woysko wedle potrzeby y liczby zupełne. Roskazawszy im iśdź iako nadaley/ gdy wedle dniá czás rozumiał/ do
Skrót tekstu: CezWargFranc
Strona: 173.
Tytuł:
O wojnie francuskiej ksiąg siedmioro
Autor:
Gajusz Juliusz Cezar
Tłumacz:
Andrzej Wargocki
Drukarnia:
Drukarnia wdowy Jakuba Sibeneychera
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1608
Data wydania (nie wcześniej niż):
1608
Data wydania (nie później niż):
1608