; skąd też jedwab Serycum nazwany. Snuje z siebie jak Pająk delikatną nić, i zwija też same jak na kłębek adinstar formy jaja kurzego, we wnątrz sam siebie zamyka; a tak te Opus wystawiwszy, sibi funera texit. Sukcesorom kolebkę, Ludziom jedwab, Aliis Sericum, sibi construit urnam, gdyż się stąd zawięzuje motyl latający, który nowego płodu Jedwabniczków jest Autorem, bo ten znowu ikrę puszcza, a z tej Robaczek się zawięzuje żyjący morowym liściem. Zbierają te kłębuszki, w które się oni De Insectis, albo o Robactwie Nacinanym
uwijają, w ciepłą rzucają wodę, a tak z wątka swego, odebrane bywają, Jedwab światu providendo.
; zkąd też iedwab Sericum nazwany. Snuie z siebie iak Paiąk delikatną nić, y zwiia też same iak na kłębek adinstar formy iaia kurzego, we wnątrz sam siebie zamyka; a tak te Opus wystawiwszy, sibi funera texit. Sukcesorom kolebkę, Ludziom iedwab, Aliis Sericum, sibi construit urnam, gdyż się ztąd zawięzuie motyl lataiący, ktory nowego płodu Iedwabniczkow iest Autorem, bo ten znowu ikrę puszcza, á z tey Robaczek się zawięzuie żyiący morowym liściem. Zbieraią te kłębuszki, w ktore się oni De Insectis, albo o Robactwie Nacinanym
uwiiaią, w ciepłą rzucaią wodę, a tak z wątka swego, odebrane bywaią, Iedwab światu providendo.
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 604
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
żeby w lepszej zostawała porze, Gdzieby ją kopać przyszło, żeglując za morze. Wszak i złoto, i perły dlatego droższe są, Że ich jak jaja w domu kokoszy nie niesą. 382. NIE DBA ORZEŁ O MUCHY
Orłowi drop, gęś, żuraw, gdy lecą za morze; Mucha, komór i motyl obłowem sikorze, Orłem wspaniałe serce, co podły zysk mija, Równych sobie rzeczy chce górna fantazyja; W niebo, nie w ziemię patrzy, niżej się nie spuszcza, Niźli stan, niźli umysł jego mu dopuszcza. Lew żubra łomie, liszka myszy w roli grzebie, Niedźwiedź się ma do byka, ptaszki łowią zdebie
żeby w lepszej zostawała porze, Gdzieby ją kopać przyszło, żeglując za morze. Wszak i złoto, i perły dlatego droższe są, Że ich jak jaja w domu kokoszy nie niesą. 382. NIE DBA ORZEŁ O MUCHY
Orłowi drop, gęś, żuraw, gdy lecą za morze; Mucha, komor i motyl obłowem sikorze, Orłem wspaniałe serce, co podły zysk mija, Równych sobie rzeczy chce górna fantazyja; W niebo, nie w ziemię patrzy, niżej się nie spuszcza, Niźli stan, niźli umysł jego mu dopuszcza. Lew żubra łomie, liszka myszy w roli grzebie, Niedźwiedź się ma do byka, ptaszki łowią zdebie
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 227
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
, Ześ pod Bukiety kamyków nakładła.
Ta odpowiada: godnabym nagany, Służąc Bogini ale w Randze niższej, Niechcę się wdawać w żarty między Pany, Przykrość osobie czynić, nad mnie wyższej Kiedy by kwiaty ciągnął Ogródniczek, Mógł by się znaleźć w koszyku kamyczek. Ledwie na oknie Nimfa koszyk wsparła, ADOLF jak motyl z paczka odlatuje Kontent że jego usilność dotarła, Tam gdzie Fortuna, wraz z szczęściem panuje. Teraz rzekł, więcej już sobie nie życzę, Tylko Bogini oglądać oblicze. Bom tu nie po to przybył z mojej strony, Pałacu drogość z meblami taksować, Ani mnie Perskie zwabiły opony, Ani kredense złote opatrować,
, Ześ pod Bukiety kámykow nákładła.
Tá odpowiáda: godnábym nágany, Służąc Bogini ále w Randze niższey, Niechcę się wdáwać w żarty między Pány, Przykrość osobie czynić, nád mnie wyżsżey Kiedy by kwiáty ciągnął Ogrodniczek, Mogł by się znaleść w koszyku kámyczek. Ledwie ná oknie Nimfa koszyk wspárła, ADOLF iák motyl z páczka odlátuie Kontent że iego usilność dotárła, Tam gdzie Fortuna, wráz z szczęściem pánuie. Teraz rzekł, więcey iuż sobie nie życzę, Tylko Bogini oglądać oblicze. Bom tu nie po to przybył z moiey strony, Páłacu drogość z meblami táksować, Ani mnie Perskie zwábiły opony, Ani kredense złote opátrować,
Skrót tekstu: DrużZbiór
Strona: 45
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Elżbieta Drużbacka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pieśni, poematy epickie, satyry, żywoty świętych
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752
opoka, Byle tylko wejzrzenie usidliło zmysły, Kruszy serca wspaniałość, łańcuch kuje ścisły, Walczy rozum z miłością, z Pasją uwaga Póki oko niewidzi, to rozum przemaga. Lecz gdy się raz w tym buńcie natura znarowi, Wraz oko, rozum gnębi, i wojnę odnowi: Bujałem w swej swobodzie, jak motyl w swym locie, Lepiąc się z kwiatu na kwiat, w ziół się żywić cnocie, Dziś na krzak trafiam roży, która pełna ości, Cierniem kole, a kryje jad lustrem piękności, Sama wiara, i sama powinność mi radzi, Ze ginąć śmiercią musi, kto swych Bogów zdradzi. Lecz zacoż mię tu trzyma
opoka, Byle tylko weyzrzenie usidliło zmysły, Kruszy serca wspaniałość, łańcuch kuie ścisły, Walczy rozum z miłośćią, z Passyą uwaga Poki oko niewidźi, to rozum przemaga. Lecz gdy się raz w tym buńcie natura znarowi, Wraz oko, rozum gnębi, y woynę odnowi: Buiałem w swey swobodźie, iak motyl w swym locie, Lepiąc się z kwiatu na kwiat, w źioł się żywić cnocie, Dźiś na krzak trafiam roży, ktora pełna ośći, Cierniem kole, a kryie iad lustrem pięknośći, Sama wiara, y sama powinność mi radźi, Ze ginąć śmiercią muśi, kto swych Bogow zdradźi. Lecz zacoż mię tu trzyma
Skrót tekstu: RadziwiłłowaFSędzia
Strona: Ev
Tytuł:
Sędzia bez rozsądku
Autor:
Franciszka Urszula Radziwiłłowa
Miejsce wydania:
Żółkiew
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
dramat
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
niżli dwoje dali Bóg. Melius est habere quam auere. Praestat possidere, quam persequi. Lepszy stary sługa z jedną wadą/ niżli nowy z dziesiącią. Lepszy mądry złodziej/ niż głupi włodarz. Lepszy żołnierz zbrojny/ a niżeli strojny. I. Caesar maluit milites armatos potius, quam ornatos habere. Lepszy gil niż motyl/ chociaż oba ptacy. Lepszy czasem jeden wieczor bywa/ niżli dwa poranki. Lepszy łot szczęścia/ niżli funt rozumu. Lepszy dobry pies/ niżli zły człowiek. Lepsze jajca od Dunajca/ niżli od Wisły. Lepsze piwo daleko/ a wino blisko. Lepszy funt szafranu/ niżli wóz siana. Lgarze Pan Bóg karze
niżli dwoie dali Bog. Melius est habere quam auere. Praestat possidere, quam persequi. Lepszy stáry sługá z iedną wádą/ niżli nowy z dźieśiącią. Lepszy mądry złodźiey/ niż głupi włodarz. Lepszy żołnierz zbroyny/ a niżeli stroyny. I. Caesar maluit milites armatos potius, quam ornatos habere. Lepszy gil niż motyl/ choćiaż obá ptacy. Lepszy cżasem ieden wiecżor bywa/ niżli dwá poránki. Lepszy łot szcżęśćia/ niżli funt rozumu. Lepszy dobry pies/ niżli zły cżłowiek. Lepsze iáycá od Dunáycá/ niżli od Wisły. Lepsze piwo dáleko/ á wino blisko. Lepszy funt száfranu/ niżli woz śiáná. Lgarze Pan Bog karze
Skrót tekstu: RysProv
Strona: E2
Tytuł:
Proverbium polonicorum
Autor:
Salomon Rysiński
Drukarnia:
Piotr Blastus Kmita
Miejsce wydania:
Lubcz
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przysłowia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1618
Data wydania (nie wcześniej niż):
1618
Data wydania (nie później niż):
1618
go opatrznym i około siebie czułym: wilgotność zasię czyni bojaźliwym że nie śmie wziąć jawnie: i tak kradnie a tejże natury są i ludzie którzy mają skłonność do kradzieży, dla tego też i tacy kłamają co jest bojaźliwych, i czynią odwagi co jest wielkie ciepło mających które w nich dowcip wyświadcza. 89. Czemu motyl ma cztery skrzydła? V ptaka ogon jako rudel u okrętu, szkrzydłami się niesie po powietrzu, a ogonem kieruje: dla tego które robactwo albo ptastwo nie ma ogona prosto latać nie może, ale i na tę i na drugą stronę się obraciając, Przydała tedy nie którym natura drugie dwie szkrzydła, aby jednemi lecą drugiemi
go opátrznym y około śiebie czułym: wilgotność zaśię czyni boiázliwym że nie śmie wźiąć iáwnie: y ták kradnie á teyże nátury są y ludzie ktorzy máią skłonność do kradźieży, dla tego też y tácy kłámaią co iest boiázliwych, y czynią odwági co iest wielkie ćiepło máiących ktore w nich dowćip wyświádcza. 89. Czemu motyl má cztery skrzydłá? V ptáka ogon iáko rudel u okrętu, szkrzydłámi się nieśie po powietrzu, á ogonem kieruie: dla tego ktore robáctwo álbo ptastwo nie má ogoná prosto látać nie może, ále y ná tę y ná drugą stronę się obraciaiąc, Przydáła tedy nie ktorym nátura drugie dwie szkrzydłá, áby iednemi lecą drugiemi
Skrót tekstu: TylkRoz
Strona: 181
Tytuł:
Uczone rozmowy
Autor:
Wojciech Tylkowski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1692
Data wydania (nie wcześniej niż):
1692
Data wydania (nie później niż):
1692
ś urodzony w Królestwie wolnym/ wolność twoje za lekki posag przedajesz: której wszytko cokolwiek go jest na świecie/ kopane i nie kopane złoto/ nie opłaci/ nie okupi/ nie zrówna. Non bené pro toto, libertas venditur auro. Panemeś sobie jest/ rozkazujesz/ czego chcesz dokazujesz: idziesz zgoła oślep Jako motyl do świece/ więzień i niewolnik żony twojej w okowy jakieś/ z których cię tylko sama śmierć wyzwoli i odkuje. Złote Jarzmo Małżeńskie.
Chcesz podobno/ żeby przy tobie imię zostało tej zacności/ tej urody/ tej mocy/ i tych dostatków/ tych fortun/ i tak zacnego człowieka cieniem tylko jakimsi chcesz być człowieczym
ś urodzony w Krolestwie wolnym/ wolność twoie zá lekki posag przedáiesz: ktorey wszytko cokolwiek go iest ná świećie/ kopáne y nie kopáne złoto/ nie opłáći/ nie okupi/ nie zrowna. Non bené pro toto, libertas venditur auro. Pánemeś sobie iest/ roskázuiesz/ czego chcesz dokázuiesz: idźiesz zgołá oślep Iáko motyl do świece/ więźień y niewolnik żony twoiey w okowy iákieś/ z ktorych ćię tylko sámá śmierć wyzwoli y odkuie. Złote Iárzmo Małżeńskie.
Chcesz podobno/ żeby przy tobie imię zostáło tey zacnośći/ tey urody/ tey mocy/ y tych dostátkow/ tych fortun/ y ták zacnego człowieká ćieniem tylko iákimśi chcesz bydź człowieczym
Skrót tekstu: ZłoteJarzmo
Strona: 5
Tytuł:
Złote jarzmo małżeńskie
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1601 a 1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1601
Data wydania (nie później niż):
1650