odmierzą. Co jednemu wyrządzasz, toć drugi odda.
Kto o co drugiego prosi Sobie winien gdy nie odnosi.
Nie ciężą rogi jeleniowi, ani pióra ptakowi. Nałóg ułacnia trudności.
Co się z ziemie rodzi, do ziemie wchodzi.
Wstydać się nie trzeba, gdy czego potrzeba. Kot nie łowny, chłop nie mowny często głodny.
Młodzi się od starszych uczą.
Gdy Kota myszy nie czują, bezpiecznie sobie harcują.
Żadna rzecz nie jest tak dobra, Którejby kto źle użyć nie mógł.
Nie treba sobie lekce ważyć nieprzyjaciela i namiejszego.
Czego się nie spodziewasz, to narychlej przypadnie Zwierz wsieci nasroższy.
Trochę się czasem dać
odmierzą. Co jednemu wyrządzasz, toć drugi odda.
Kto o co drugiego prośi Sobie winien gdy nie odnośi.
Nie ciężą rogi jeleniowi, ani piora ptakowi. Nałog ułacnia trudnośći.
Co śię z źiemie rodźi, do źiemie wchodzi.
Wstydać śię nie trzeba, gdy cżego potrzebá. Kot nie łowny, chłop nie mowny cżęsto głodny.
Młodźi śię od starszych ucżą.
Gdy Kota myszy nie cżują, bespiecżnie sobie harcują.
Zadna rzecz nie jest tak dobra, Ktoreyby kto źle użyć nie mogł.
Nie treba sobie lekce ważyć nieprzyjaciela y namieyszego.
Cżego śię nie spodziewasz, to narychley przypadnie Zwierz wśieći nasroższy.
Trochę śię czasem dać
Skrót tekstu: FlorTriling
Strona: 2
Tytuł:
Flores Trilingues
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Johannes Zacharias Stollius
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przysłowia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1702
Data wydania (nie wcześniej niż):
1702
Data wydania (nie później niż):
1702
nie z próżnymi rekoma, Najdzie u mnie wszystko doma.
Będzie też słońce przed naszemi wroty.
Brzuch nie słyszy.
Gdy wiatr nie służy, do wioseł.
Będąc młodym pamiętaj na starość.
Wstydzić się źle czynić, ale jeść się nie trzeba wstydzić.
Cnota w czerwieni chodzi.
Kot nie łowny, chłop nie mowny, często głodny.
Wstydliwość młodzieży jest znakiem cnoty.
Konie rządzić wodzami, ludzie mądrymi słowami.
Prawda kole woczy. Kto na prawdzie gra, skrzypce mu o łeb tłuką.
Lisie pomknij się; kuno przed stół; sobolu za stół; baranie za piec.
Żyd mówi: Bodaj cię Bóg złym sąsiadem skarał.
nie z proznymi rekoma, Naydzie u mie wszystko doma.
Będzie też słońce przed naszemi wroty.
Brzuch nie słyszy.
Gdy wiatr nie służy, do wioseł.
Będąc młodym pamiętay na starość.
Wstydzić śię źle czynić, ale jeść śię nie trzeba wstydzić.
Cnota w czerwieni chodźi.
Kot nie łowny, chłop nie mowny, często głodny.
Wstydliwość młodzieży jest znakiem cnoty.
Konie rządzić wodzami, ludzie mądrymi słowami.
Prawda kole woczy. Kto na prawdzie gra, skrzypce mu o łeb tłuką.
Liśie pomkniy śię; kuno przed stoł; sobolu za stoł; baranie za piec.
Zyd mowi: Boday cię Bog złym sąsiadem skarał.
Skrót tekstu: FlorTriling
Strona: 183
Tytuł:
Flores Trilingues
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Johannes Zacharias Stollius
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przysłowia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1702
Data wydania (nie wcześniej niż):
1702
Data wydania (nie później niż):
1702
ludzkiej/ podług elementów świata, a nie według Chrystusa. Aczci nie tak wielki Filozof P. M. żeby miał bacznego oszukać/ ale sobie równych/ którzy tak mądrzy są jako on/ może omamić. Kiedyby się do szkoły ukazał/ nauczonoby go jeszcze inszej Filozofii. Do szkoły tedy z tym: mowny o piśmie ś. Tak tedy odpowiada na pismo/ wyznawając że Pan Jezus jest równy Bogu/ jako pisma uczą. Jeszcze wżdy dobrze że się pisma nie zaprzał. A tak jeśli wyznawa/ niechajżeby się tu nauczył/ podobnali to rzecz/ żeby stworzenie jakie nie mając natury boskiej/ mogło być Bogu równe:? abo
ludzkiey/ podług elementow świátá, á nie według Chrystusa. Aczći nie ták wielki Philozoph P. M. żeby miał bácznego oszukáć/ ále sobie rownych/ ktorzy ták mądrzy są iáko on/ może omamić. Kiedyby się do szkoły vkazał/ náuczonoby go ieszcze inszey Philosophiey. Do szkoły tedy z tym: mowny o pismie ś. Ták tedy odpowiáda ná pismo/ wyznawáiąc że Pan Iezus iest rowny Bogu/ iáko pismá vczą. Ieszcze wżdy dobrze że się pismá nie záprzał. A ták iesli wyznawa/ niechayżeby się tu náuczył/ podobnali to rzecz/ żeby stworzenie iákie nie máiąc nátury boskiey/ mogło bydź Bogu rowne:? ábo
Skrót tekstu: SkarMes
Strona: 53
Tytuł:
Mesjasz nowych Arianów wedle Alkoranu Tureckiego
Autor:
Piotr Skarga
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
, co stradali przyjaciół w rozbiciu. Znam siłu tak prywatnej krzywdy niecierpliwych, Daleko jeszcze gorzej od Samsona mściwych: Nie chcą inszej na rannym sercu widzieć blizny, Tylko powszechną całej ruiną ojczyzny. 106. GRZECZNY MÓJ PAN, ALE DOMA
Chwali pana przede mną sługa, że wszytko ma, Co grzecznemu należy: mądry, mowny doma. A czemuż między ludźmi nic nie umie? — rzekę. Ledwie żeby za grzecznym godzien nosić tekę. Tak też moja charcica: doma gęsi goni, Kazałem też obiesić, bo w polu nic po niej. 107. NIE DBAM O KONIE, GDZIE MOGĘ PIESZO DOJŚĆ
Niech kto mosiężne szory, złocone
, co stradali przyjaciół w rozbiciu. Znam siłu tak prywatnej krzywdy niecierpliwych, Daleko jeszcze gorzej od Samsona mściwych: Nie chcą inszej na rannym sercu widzieć blizny, Tylko powszechną całej ruiną ojczyzny. 106. GRZECZNY MÓJ PAN, ALE DOMA
Chwali pana przede mną sługa, że wszytko ma, Co grzecznemu należy: mądry, mowny doma. A czemuż między ludźmi nic nie umie? — rzekę. Ledwie żeby za grzecznym godzien nosić tekę. Tak też moja charcica: doma gęsi goni, Kazałem też obiesić, bo w polu nic po niej. 107. NIE DBAM O KONIE, GDZIE MOGĘ PIESZO DOJŚĆ
Niech kto mosiężne szory, złocone
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 66
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
miał nadzieję), nową szkodliwą przeciwko Rzeczypospolitej bierze przed się intencyją. A ledwie pożegnawszy i to przez kogo inszego cesarza, do Szwecji bierze się i tam w łaskę nowego króla zaleciwszy się szwedzkiego, powoli już rozżarzone serce królewskie na polską wojnę, bardziej rozpala i snadź perswazyjami swymi (bo człowiek był dzielny, mądry i mowny) i komisyją szwedzką z Polakami tak rok zaczętą umarza. A o swojej krzywdzie od króla polskiego mało co na- Rok 1655
mieniając, tylko niefortunne panowanie Kazimierzowe, a zatym słabą i nie podufałą poddanych i wojsk koronnych ku niemu, przed królem szwedzkim, konfidencyją przypomina. Wszystko dobre królowi szwedzkiemu ominuje, a swoję wiarę i
miał nadzieję), nową szkodliwą przeciwko Rzeczypospolitej bierze przed się intencyją. A ledwie pożegnawszy i to przez kogo inszego cesarza, do Szwecyi bierze się i tam w łaskę nowego króla zaleciwszy się szwedzkiego, powoli już rozżarzone serce królewskie na polską wojnę, bardziej rozpala i snadź perswazyjami swymi (bo człowiek był dzielny, mądry i mowny) i komisyją szwedzką z Polakami tak rok zaczętą umarza. A o swojej krzywdzie od króla polskiego mało co na- Rok 1655
mieniając, tylko niefortunne panowanie Kazimierzowe, a zatym słabą i nie podufałą poddanych i wojsk koronnych ku niemu, przed królem szwedzkim, konfidencyją przypomina. Wszystko dobre królowi szwedzkiemu ominuje, a swoję wiarę i
Skrót tekstu: JemPam
Strona: 124
Tytuł:
Pamiętnik dzieje Polski zawierający
Autor:
Mikołaj Jemiołowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1683 a 1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1683
Data wydania (nie później niż):
1693
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Dzięgielewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"DIG"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2000
, dowodząc, że nikt się czystym w nieobecności Boskiej pokazać nie może; wyraża oraz niezbożnych, i pod postawą zmyśloną żyjących przeklęctwo. Wiersz Piętnasty.
RZecze wyniosły Elizaz, i dumny, Na wiatrli słowa puści człek rozumny, I rzecz naganną uważając z cery, Bez gniewu może mówić i cholery? Twojli się język pokazuje mowny Przeciwko temu, coś mu nie jest równy? Tobieli ujdzie tak bezpiecznie gadać Z tym, przed którego głodem masz upadać? Wyzułeś bojaźń, co jej było w tobie, Niechcesz pokornym BOGU być w chorobie, Szczerą nieprawość lejesz swymi usty, I do bluźniertwa przychodzisz z rozpusty? Nie ja, lecz wargi
, dowodząc, że nikt się czystym w nieobecnośći Boskiey pokazáć nie może; wyraża oraz niezbożnych, i pod postáwą zmyśloną żyiących przeklęctwo. Wiersz Piętnasty.
RZecze wyniosły Elizaz, i dumny, Ná wiátrli słowá puśći człek rozumny, I rzecz náganną uważaiąc z cery, Bez gniewu może mowić i cholery? Twoyli się ięzyk pokazuie mowny Przećiwko temu, coś mu nie iest rowny? Tobieli uydźie ták beśpiecznie gadáć Z tym, przed ktorego głodem masz upadáć? Wyzułeś boiáźń, co iey było w tobie, Niechcesz pokornym BOGV bydź w chorobie, Szczerą niepráwość leiesz swymi usty, I do bluźniertwá przychodźisz z rospusty? Nie ia, lecz wargi
Skrót tekstu: ChrośJob
Strona: 54
Tytuł:
Job cierpiący
Autor:
Wojciech Stanisław Chrościński
Drukarnia:
Drukarnia Ojców Scholarum Piarum
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1705
Data wydania (nie wcześniej niż):
1705
Data wydania (nie później niż):
1705
pulsu chce pomacać, Pewnie umrzeć wolimy, niźli się opłacać. Dowiemy się bez kosztu, co on w głowie przędzie; Tym też czasem, albo król, albo osieł będzie. Lecz kogo posłać? Długo z myślami się wodzą, Aże się na Jakuba Zielińskiego zgodzą.[...] Ten rządził podczaszego koronnego dworem, Człowiek poważny, mowny, z rozumem, z humorem Wszytkim się zdał być godnym legacyjej onej; Więc z Wewelim nazajutrz był i wyprawiony. Który kiedy w namiecie przed Hussejmem stanie, Wnet mu da wedla siebie miejsce na dywanie. Tam po krótkim pytaniu, krótkiej odpowiedzi, Rzecze wezyr: «Pożal się Boże, że sąsiedzi, Naszy panowie
pulsu chce pomacać, Pewnie umrzeć wolimy, niźli się opłacać. Dowiemy się bez kosztu, co on w głowie przędzie; Tym też czasem, albo król, albo osieł będzie. Lecz kogo posłać? Długo z myślami się wodzą, Aże się na Jakuba Zielińskiego zgodzą.[...] Ten rządził podczaszego koronnego dworem, Człowiek poważny, mowny, z rozumem, z humorem Wszytkim się zdał być godnym legacyjej onej; Więc z Wewelim nazajutrz był i wyprawiony. Który kiedy w namiecie przed Hussejmem stanie, Wnet mu da wedla siebie miejsce na dywanie. Tam po krótkim pytaniu, krótkiej odpowiedzi, Rzecze wezyr: «Pożal się Boże, że sąsiedzi, Naszy panowie
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 219
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924
Obrony, zewrzeć szańców i obóz był mniejszy. Z czym Plichta i Sobieski poszli do chorego Chodkiewicza; lecz i on nie był też od tego. Stamtąd zaraz Kochowski, porucznik Niemirów, W piąciudziesiąt koni biegł bez wszelkich papierów, Jakby czasu nie było listami się bawić, Żeby ustnie o wszytkim mógł Zygmunta sprawić; Człowiek mowny i śmiały, ale-ć nie ukuje Sto kowalów, kto serca do wojny nie czuje. To gdy sprawi Władysław, naszy w polu gony Z Turkami odprawują, i z obojej strony, Kto ma serce a konia, niżeli gnić w kuczy, Harcem sobie po błoniu szerokim pohuczy. Ko[...] howski do króla Harce WOJNA
Obrony, zewrzeć szańców i obóz był mniejszy. Z czym Plichta i Sobieski poszli do chorego Chodkiewicza; lecz i on nie był też od tego. Stamtąd zaraz Kochowski, porucznik Niemirów, W piąciudziesiąt koni biegł bez wszelkich papiérów, Jakby czasu nie było listami się bawić, Żeby ustnie o wszytkim mógł Zygmunta sprawić; Człowiek mowny i śmiały, ale-ć nie ukuje Sto kowalów, kto serca do wojny nie czuje. To gdy sprawi Władysław, naszy w polu gony Z Turkami odprawują, i z obojej strony, Kto ma serce a konia, niżeli gnić w kuczy, Harcem sobie po błoniu szerokim pohuczy. Ko[...] howski do króla Harce WOJNA
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 241
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924
li co/ coby jeszcze mężnie Dodziaływać się nawet nie mięszkanie miało? Tryzmacieli/ że Trojej szczęścia co zostało? Wzgląd słuszny miejcie na mię: nie mnieli samemu? Dajciesz (obraz Pallady wystawiwszy) temu. Ruszył oto Hetmanów/ i widzieć się dało Co mowa krasna umie: bo c przysłuszało Mężnemu/ porwał mowny. a kto Hektorowi Dawał odpor/ kto mieczom/ ogniom/ Jowiszowi/ Gniewu się nie podoła odjąć jedynemu: Ból dosadził mężowi niezwyciężonemu. Miecz popadł: mój? czy nie mój? czy Ulisses zasię A który krwią wielekroć opływał Trojańską/ Krwią się dnia dzisiejszego niech oblinie pańską. Zaden przecię Ajaksa siłą nie pożywie
li co/ coby ieszce mężnie Dodźiáływáć się náwet nie mięszkánie miáło? Tryzmacieli/ że Troiey szczęścia co zostáło? Wzgląd słuszny mieyćie ná mię: nie mnieli sámemu? Dayćiesz (obraz Pállády wystáwiwszy) temu. Ruszył oto Hetmánow/ y widźieć się dáło Co mowá krasna vmie: bo c przysłuszáło Mężnemu/ porwał mowny. á kto Hektorowi Dawał odpor/ kto mieczom/ ogniom/ Iowiszowi/ Gniewu się nie podoła odiąć iedynemu: Bol dosadźił mężowi niezwyćiężonemu. Miecz popadł: moy? czy nie moy? czy Vlisses záśię A ktory krwią wielekroć opływał Troiáńską/ Krwią się dniá dźiśieyszego niech oblinie páńską. Zaden przećię Aiáxá śiłą nie pożywie
Skrót tekstu: OvŻebrMet
Strona: 327
Tytuł:
Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Jakub Żebrowski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
Pódźcie, młodzieńcy i panny, i wdowy! Nie minę baby i starego dziada, Przeto niechaj się co tydzień spowiada! Piękny był Parys, Absalon kochany U ojca, Samson siły niesłychanej, Mądry Salamon, Aleksander sławny, Bogaty Krezus, Justynian prawny, Chytry Ulisses, Herkules był śmiały, Lekarstwa nieba Galenowi dały; Mowny Cycero, Polikrates na tem Bez równego był w świecie fortunatem; Mężny Achilles, Nero, choć tak dumny — Wszyscy ci jednym pasmem szli do trumny. Darmo się w morzu i Egeusz narza, I w słup kamienny Nijobe przetwarza; Po miłym synu niech się Rachel topi We łzach; i dzieci, i dorośli chłopi
Pódźcie, młodzieńcy i panny, i wdowy! Nie minę baby i starego dziada, Przeto niechaj się co tydzień spowiada! Piękny był Parys, Absalon kochany U ojca, Samson siły niesłychanej, Mądry Salamon, Aleksander sławny, Bogaty Krezus, Justynijan prawny, Chytry Ulisses, Herkules był śmiały, Lekarstwa nieba Galenowi dały; Mowny Cycero, Polikrates na tem Bez równego był w świecie fortunatem; Mężny Achilles, Nero, choć tak dumny — Wszyscy ci jednym pasmem szli do trumny. Darmo się w morzu i Egeusz narza, I w słup kamienny Nijobe przetwarza; Po miłym synu niech się Rachel topi We łzach; i dzieci, i dorośli chłopi
Skrót tekstu: PotZmartKuk_I
Strona: 636
Tytuł:
Dialog o zmartwychwstaniu pańskim.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
dramat
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1676
Data wydania (nie wcześniej niż):
1676
Data wydania (nie później niż):
1676
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987