podeprzesz jego dzielne ramię? Który ma wszelkiej mocy w sobie znamię? I który pyszne duchy skawałkował Od Ciebie siły będzie potrzebował? Przed kim się chlubisz z twojej przezorności? Przed kim z wielkością wyjezdzasz mądrości? Zaliż nie przed tym; co wszytko ma w składzie I w żadnej nigdy nie schodzi mu radzie? Tegoliś mownym chciał przekonać bojem? Co dusze stwarża w rozumieniu swojem? Wprzód niż je w ciała skażytelne wlewa, Jak doświadczenie codzienne opiewa? Oto Olbrzymi jęczą pod wodami, Zrownemi sobie prawa Przestępcami, Przed Boskim jednak nietajni są okiem, Które i w piekle widzi ich głębokiem. Naga jest otchłań w obliczności jego, Nie ma złość
podeprzesz iego dźielne ramię? Ktory ma wszelkiey mocy w sobie znamię? I ktory pyszne duchy zkawałkował Od Ciebie śiły będźie potrzebował? Przed kim się chlubisz z twoiey przezornośći? Przed kim z wielkośćią wyiezdzasz mądrośći? Zaliż nie przed tym; co wszytko ma w składźie I w żadney nigdy nie schodźi mu radźie? Tegoliś mownym chćiał przekonáć boiem? Co dusze stwarża w rozumieniu swoiem? Wprzod niż ie w ćiáła skażytelne wlewa, Iák doświádczenie codźienne opiewa? Oto Olbrzymi ięczą pod wodámi, Zrownemi sobie práwa Przestępcámi, Przed Boskim iednák nietayni są okiem, Ktore i w piekle widźi ich głębokiem. Naga iest otchłań w oblicznośći iego, Nie ma złość
Skrót tekstu: ChrośJob
Strona: 95
Tytuł:
Job cierpiący
Autor:
Wojciech Stanisław Chrościński
Drukarnia:
Drukarnia Ojców Scholarum Piarum
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1705
Data wydania (nie wcześniej niż):
1705
Data wydania (nie później niż):
1705
w zysku Czyniąc dość jego pragnieniu i słowu! Lecz zawiedziesz się na twym stanowisku; Jak drugi Ajaks; co Achillesowy Sprzęt wziąwszy; chciał się stać Achilles nowy. 64. A luboć się to poszczęściło trochy Ześ na Odyncu Dönhofów herbownym Przytępił szablę; nie unoś się płochy Tą Viktórią; i niebądź tak mownym Doznasz wnet z Matki, fortuny, Macochy. Co się zaś męstwem chlubisz powetownym Dasz przykład z siebie, Marsa alternaty Za trzeciodniowe, gdyć dobiją straty. 65. Na obłów Orły, na łup, i zdobyczy Gotujcie skrzydła, paznokty i spony, Już przeciwko wam, tłum się Sępów liczy Za swej powodem gromadnych
w zysku Czyniąc dość iego prágnieniu y słowu! Lecz záwiedźiesz się ná twym stánowisku; Iák drugi Aiáx; co Achillesowy Sprzęt wźiąwszy; chćiał się stać Achilles nowy. 64. A luboć się to poszczęśćiło trochy Ześ ná Odyncu Dönhoffow herbownym Przytępił száblę; nie vnoś się płochy Tą Viktorią; y niebądź ták mownym Doznasz wnet z Mátki, fortuny, Mácochy. Co się záś męstwem chlubisz powetownym Dasz przykład z śiebie, Marsa álternaty Zá trzećiodniowe, gdyć dobiią stráty. 65. Ná obłow Orły, ná łup, y zdobyczy Gotuyćie skrzydłá, páznokty y spony, Iuż przećiwko wam, tłum się Sępow liczy Zá swey powodem gromádnych
Skrót tekstu: ChrośTrąba
Strona: C4
Tytuł:
Trąba wiekopomnej sławy
Autor:
[Chrościński Wojciech Stanisław]
Drukarnia:
Karol Ferdynand Schreiber
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
panegiryki
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1684
Data wydania (nie wcześniej niż):
1684
Data wydania (nie później niż):
1684
wrąż: samej pokosztować: Datkiem najwiętszym; i snadź królestwa przystawić/ Lub pochwycić/ i potym o nie pole stawić. Nie jest nic/ czego w srogiej nie śmiałby miłości. Ogniów tajnych ogarnąć nie mogą wnętrzności. Styskuje na przewłokę/ i serdecznie prawi Progny rozkaz/ za którym żądze własne stawi. Miłość go mownym czyni: ilekolwiek prosi Nad przystojność/ Progninę tę być wolą wnosi. Lez dobywa; kazała i to żonaw rzeczy. Boże jak wiele nocnej ćmy/ rodzaj człowieczy/ W sercu przechować może! knowaniem niecnoty Zda się dóbr/ i Tereus dank swej bierze psoty. Cóż? że i Filomela jegoż idzie kształtem:
wrąż: sámey pokosztowáć: Datkiem naywiętszym; y snadź krolestwá przystáwić/ Lub pochwyćić/ y potym o nie pole stáwić. Nie iest nic/ czego w srogiey nie śmiałby miłośći. Ogniow táynych ogárnąć nie mogą wnętrznośći. Styskuie ná przewłokę/ y serdecznie práwi Progny roskáz/ zá ktorym żądze własne stáwi. Miłość go mownym czyni: ilekolwiek prośi Nád przystoynosć/ Progninę tę bydź wolą wnośi. Lez dobywa; kazáłá y to żonáw rzeczy. Boże iák wiele nocney ćmy/ rodzay człowieczy/ W sercu przechowáć może! knowániem niecnoty Zda się dobr/ y Tereus dánk swey bierze psoty. Coż? że y Philomelá iegoż idźie kształtem:
Skrót tekstu: OvŻebrMet
Strona: 152
Tytuł:
Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Jakub Żebrowski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
Odbierż panienkę Aońską szczęśliwie. Dopiero z wolą Teściów Panie młody, Igrajcie młodzi służą wam wygody. Stąd i stąd chłopcy wdzięczne piejcie tony Rzadko drwić z Panów jest czas pozwolony. Majgrot nośnego Bacha pokolenie śliczne, Już czas było, zapalać pochodnie roźliczne, Czas było, bo już drzymiesz, zagasić pochodnie, Obelgi z Fescenninem mownym śpiewać zgodnie, Drwij kto chcesz, do łożnice ta niech cicho wchodzi, Która z mężem gościnnym od Ojca uchodzi. Kreuzę. Medea. Bożek mów wszetecznych naweselu. Akt Drugi. Scena. III. Medea, Mamka alias Ochmistrzyni. Usłyszawszy Medea o Weselu Jasona z Kreuzą, szaleje z gniewu, od czego ją
Odbierż pánienkę Aońską szczesliwie. Dopiero z wolą Teśćiow Pánie młody, Igraycie młodźi służą wąm wygody. Ztąd y ztąd chłopcy wdzięczne pieycie tony Rzadko drwić z Pánow iest czás pozwolony. Maygrot nośnego Baccha pokolęnie sliczne, Już czás było, zápaláć pochodnie roźliczne, Czás było, bo iuż drzymiesz, zágásić pochodnie, Obelgi z Fescenninęm mownym spiewáć zgodnie, Drwiy kto chcesz, do łożnice tá niech cicho wchodźi, Ktora z mężęm gośćinnym od Oycá uchodźi. Kreuzę. Medea. Bożek mow wszetecznych náweselu. Akt Drugi. Scená. III. Medea, Mámká alias Ochmistrzyni. Usłyszáwszy Medea o Weselu Jásoná z Kreuzą, száleie z gniewu, od czego ią
Skrót tekstu: SenBardzTrag
Strona: 76
Tytuł:
Smutne Starożytności Teatrum, to jest Tragediae Seneki rzymskiego
Autor:
Seneka
Tłumacz:
Jan Alan Bardziński
Drukarnia:
Jan Christian Laurer
Miejsce wydania:
Toruń
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
dramat
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1696
na zgubę. Wafekcie człowiek najnieostróżniejszy, w ten czas poznawaj co się w oko wlewa, choćby na czas skromność i cnotę zmyślał. Bogdaj niemieć Przyjaciela, z którym się zawsze jednać, a sługi, który często przeprasza. Chcesz mieć długo Przyjaciela, tak go zażywaj, jako jest, z cichego nie uczynisz mownym, z trzeźwego biesiadnym, z oszczędnego rozrutnym, z wstrzemieźliwego rozpuszczonym, odrazisz prędzej, niż naprawisz, zły w jednym? na inszeć się przyda; albo nie drażnij tego, a szukaj sobie w humorze podobnego. Nie będziesz miał Prżyjaciela, gdy wszytko do niego uwazasz, niektóre trzeba przebaczyć, niektóre w nim nie widzieć
ná zgubę. Wáffekćie człowiek naynieostrożnieyszy, w ten czás poznaway co się w oko wlewa, choćby ná czás skromność y cnotę zmyślał. Bogday niemieć Przyiaćielá, z ktorym się záwsze iednáć, á sługi, ktory często przeprasza. Chcesz mieć długo Przyiaćielá, ták go záżyway, iáko iest, z ćichego nie vczynisz mownym, z trzeźwego bieśiádnym, z oszczędnego rozrutnym, z wstrzęmieźliwego rospuszczonym, odráźisz prędzey, niż nápráwisz, zły w iednym? ná inszeć się przyda; álbo nie draźniy tego, á szukay sobie w humorze podobnego. Nie będźiesz miał Prżyiaćielá, gdy wszytko do niego vwazasz, niektore trzebá przebaczyć, niektore w nim nie widźieć
Skrót tekstu: FredPrzysł
Strona: D2v
Tytuł:
Przysłowia mów potocznych
Autor:
Andrzej Maksymilian Fredro
Drukarnia:
Jerzy Forster
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przysłowia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1659
Data wydania (nie wcześniej niż):
1659
Data wydania (nie później niż):
1659