Nie masz w kortynie szyslochu, Nie masz kul, chybaby z grochu, Nie masz dział, oprócz sikawki, Ani lawet, tylko ławki.
Miasto oręża nożyce, Cyrkiel, kozik do winnice, Dzban, kołki, taczki, drabiny, Nie do szturmu, do drzewiny.
Sznur drutowy miasto lonta, Siarki na mrówki pól fonta, Łapica na mysze dusze I na krety cztery kusze.
Owa wieża jak dzwonnica, Kunszt to wodny, nie strzelnica, I tylko z niej grube rury Wodą strzelają do góry.
Cóż tu tedy po tym huku, Jakbyś dobywał Bołduku Albo jako Hiszpan, kiedy Szturmował do sławnej Bredy.
Kurnik to i
Nie masz w kortynie szyslochu, Nie masz kul, chybaby z grochu, Nie masz dział, oprócz sikawki, Ani lawet, tylko ławki.
Miasto oręża nożyce, Cyrkiel, kozik do winnice, Dzban, kołki, taczki, drabiny, Nie do szturmu, do drzewiny.
Sznur drutowy miasto lonta, Siarki na mrówki pól fonta, Łapica na mysze dusze I na krety cztery kusze.
Owa wieża jak dzwonnica, Kunszt to wodny, nie strzelnica, I tylko z niej grube rury Wodą strzelają do góry.
Cóż tu tedy po tym huku, Jakbyś dobywał Bołduku Albo jako Hiszpan, kiedy Szturmował do sławnej Bredy.
Kurnik to i
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 339
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
dwoje na tyczce zostawując, bo zbytnie gęsty, sam się zagłuszy, mało wyda główek. Jest natury rozgrzewającej, płuca chędoży, truciznę wywodzi, pijąc polewkę z warzonego. Wodę schmielem przewarzoną w ciasto wlawszy albo na niej rozczyniwszy, ciasto będzie pulchne.
Rola vide Pole, Ryby, vide Staw.
Robactwo, myszy, mrówki, pchły, krety, muchy, gąfienice etc. jak oddalić od pożytków ziemskich, od domu? co zniemi mają czynić Gospodarze? Szentywani Autor bardzo ciekawy, i inni odemnie wartowani te podają sposoby.
Myszy wygubisz tym sposobem, który opisałem tutaj wyżej w Ekonomice o Folwarkach na karcie 408 etc Item temi
dwoie na tyczce zostawuiąc, bo zbytnie gęsty, sam się zagłuszy, mało wyda głowek. Iest natury rozgrzewaiącey, płuca chędoży, truciznę wywodzi, piiąc polewkę z warzonego. Wodę zchmielem przewarzoną w ciasto wlawszy albo na niey rozczyniwszy, ciasto będzie pulchne.
Rola vide Pole, Ryby, vide Staw.
Robactwo, myszy, mrowki, pchły, krety, muchy, gąfienice etc. iak oddalić od pożytkow ziemskich, od domu? co zniemi maią czynić Gospodarze? Szentywani Autor bardzo ciekawy, y inni odemnie wartowani te podaią sposoby.
Myszy wygubisz tym sposobem, ktory opisałem tutay wyżey w Ekonomice o Folwarkach na karcie 408 etc Item temi
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 456
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
się uwijające, a drzewu szkodzące, oddalisz, smarując drzewo sokiem z Portulaki, alias kurzej nogi wycisnionym, albo drożdżami winnemi, albo też smołą rzadką, ale miernie smarując, albo lepem, albo wełną w oleju smażoną. Item garnek w dnie przebiwszy, wpuścić tamtędy szczep, wdole podstawić. wody nalać, to mrówki na garnek wyłażąc w wodzie potoną, albo wrócą się. Albo też sznurkiem jedwabnym w oleju umaczanym przewiąż. Item ścieżki ich, któremi wstępują na drzewo pośmaruj żołcią byka. Item nie tkną mrówk miodu, białą wełną obłożywszy. Item od szczepów będą zdaleka, nasmarowawszy korzenie słonecznikiem strączystym, utarszy go z fusem olejowym,
się uwiiaiące, á drzewu szkodzące, oddalisz, smaruiąc drzewo sokiem z Portulaki, alias kurzey nogi wycisnionym, albo drożdzami winnemi, albo też smołą rzadką, ale miernie smaruiąc, albo lepem, albo wełną w oleiu smażoną. Item garnek w dnie przebiwszy, wpuścić tamtędy szczep, wdole podstawić. wody nalać, to mrowki ná garnek wyłażąc w wodzie potoną, albo wrocą się. Albo też sznurkiem iedwabnym w oleiu umaczanym przewiąż. Item scieszki ich, ktoremi wstępuią na drzewo posmaruy żołcią byka. Item nie tkną mrowk miodu, białą wełną obłożywszy. Item od szczepow będą zdaleka, nasmarowawszy korzenie słonecznikiem strączystym, utarszy go z fusem oleiowym,
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 457
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
się porwać na takiego człeka, który by miał z sobą nogi rakowe, mówi Demonitás. Jak jelenie przywabic, lub przyłudzić
Jelenie słuchająć koncentu harmonii trąb, lub innej muzyki zastanawiają się, i delektująć się słodyczą koncentu, wiakąś w padają admiracją, a tym samym w ręce myśliwych, według Demokryta. Co czynić, aby mrówki ruszyć z gniazda?
Wziąć lebiodki suszonej, utłuc na miałki proszek, i na miejscu albo gniezdzie mrowczym posypać, zaraz opuszczą miejsce. Albertus. Jaskołki młode białemi uczynić?
Oliwą czyli olejem jajka wgniazdzie jaskółczym pośmarować, gdy dni piętnaście jaskółka na nich posiedzi, białe wyklują się jaskółczęta, ale za czasem znowu nabędą czarności
się porwać na takiego człeká, ktory by miał z sobą nogi rakowe, mowi Demonitás. Iak ielenie przywabic, lub przyłudzić
Ielenie słuchaiąć koncentu harmonii trąb, lub inney muzyki zastanawiaią się, y delektuiąć się słodyczą koncentu, wiakąś w padaią ádmirácyą, á tym samym w ręce myśliwych, według Demokryta. Co czynić, aby mrowki ruszyc z gniazda?
Wziąć lebiodki susżoney, utłuc na miałki proszek, y na mieyscu albo gniezdzie mrowczym posypać, zaraz opuszczą mieysce. Albertus. Iaskołki młode białemi uczynić?
Oliwą czyli oleiem iayká wgniazdzie iaskołczym posmarować, gdy dni piętnaście iaskołka na nich posiedzi, białe wykluią się iaskołczęta, ale za czasem znowu nabędą czarności
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 515
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
2000 razy gorętsza była od żelaza rozpalonego: że zaś nie prędzej ostygłaby jak tylko w 5000 lat: więc, gdyby po oddaleniu się swoim od słońca przechodziła tylko blisko ziemi, na wągl i wapno ją spaliłaby. Albo gdyby sąmym tylko ogonem ziemi dosięgła, wylałaby morze ogniste, a ludzi i zwierzęta jak mrówki w mrowisku sparzyłaby, i zatopiła. Anglik jeden człowiek umiejętnością a bardziej nowością zdań sławny, chce dowieść, iż ogon komety składający się z mokrych i suchych kurzaw pociągniony od ziemi, był po części przyczyną potopu, powszechnego, o którym nas upewnia, pismo Święte. Skądże się tego dowiedział? oto iż mu nie
2000 razy gorętsza była od żelaza rozpalonego: że zaś nie prędzey ostygłaby iak tylko w 5000 lat: więc, gdyby po oddaleniu się swoim od słońca przechodziła tylko blisko ziemi, na wągl y wapno ią spaliłaby. Albo gdyby sąmym tylko ogonem ziemi dosięgła, wylałaby morze ogniste, a ludzi y zwierzęta iak mrowki w mrowisku sparzyłaby, y zatopiła. Anglik ieden człowiek umieiętnością a bardziey nowością zdań sławny, chce dowieść, iż ogon komety składaiący się z mokrych y suchych kurzaw pociągniony od ziemi, był po części przyczyną potopu, powszechnego, o którym nas upewnia, pismo Święte. Zkądże się tego dowiedział? oto iż mu nie
Skrót tekstu: BohJProg_I
Strona: 276
Tytuł:
Prognostyk Zły czy Dobry Komety Roku 1769 y 1770
Autor:
Jan Bohomolec
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
astronomia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1770
Data wydania (nie wcześniej niż):
1770
Data wydania (nie później niż):
1770
stracili/ przez ciasną dziurę bramy przechodzili. Przychodzą też i w Sobotę słuchać Mszej o naświętszej Pannie: i bywa ich poście tak wiele na kazaniu/ iż kościół choć dość przestrony/ napełniają. A gdy się sklep obalił trzęsieniem ziemie jakośmy powiedzieli/ zbiegli się wszyscy do niego i z dziatkami chędożyć/ uwijając się jako mrówki około jego wychędożenia/ gruz i kamienie z niego wynosząc. I była rzecz nie tylo pociechy ale i przykładu pełna widzieć mężczyznę i białegłowy wszytkich wapnem i prochem przykurzonych/ gdy w koszach gruz wynosili.
Bractwo naświętszej Panny postanowione od mieszczan/ drugich swą gorącością pobudza. Dało obiad kilka razów wszytkim ubogim których mogło zgromadzić/ z
stráćili/ przez ćiásną dźiurę bramy przechodźili. Przychodzą też y w Sobotę słucháć Mszey o naświętszey Pánnie: y bywa ich pośćie ták wiele ná kazániu/ iż kośćioł choć dość przestrony/ nápełniáią. A gdy się sklep obálił trzęśieniem źiemie iákosmy powiedźieli/ zbiegli się wszyscy do niego y z dźiatkámi chędożyć/ uwiiáiąc się iáko mrowki około iego wychędożenia/ gruz y kámienie z niego wynosząc. Y byłá rzecz nie tylo poćiechy ále y przykłádu pełná widźieć mężczyznę y białegłowy wszytkich wapnem y prochem przykurzonych/ gdy w koszách gruz wynośili.
Bráctwo naświętszey Pánny postánowione od mieszczan/ drugich swą gorącośćią pobudza. Dáło obiad kilká rázow wszytkim ubogim ktorych mogło zgromádźić/ z
Skrót tekstu: WaezList
Strona: 49.
Tytuł:
List roczny z wysep Philippin
Autor:
Francisco Vaez
Tłumacz:
Anonim
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1603
Data wydania (nie wcześniej niż):
1603
Data wydania (nie później niż):
1603
czynią.
Mrówki które blisko ludzi abo bydła mrowiska swe czynią/ często bywają rozmiatane/ to przez ludzką ciekawość/ to przez podeptanie bydła/ to przez bieganie psów/ więc też i od ptastwa. I przydaje się to im/ jako ziarnu onemu/ które przy drodze padło/ a przyleciawszy ptacy zjedli je. Przez te mrówki które nieopatrznie mnożą się blisko nieprzyjaciół/ mogą być ci ludzie rozumieni/ którzy domu i mieszkania swego przeciw sidłom szatańskim/ kościelnymi Ceremoniami nie poatrują z pilnością/ ani warują. wodą abowiem święconą w każdą Niedziele domy wiernych co Egzorcyzm świadczy miałyby być pokrapiane/ i sól święcona na ten czas miałaby być w używaniu:
czynią.
MRowki ktore blisko ludźi ábo bydłá mrowiská swe cżynią/ cżęsto bywáią rozmiátáne/ to przez ludzką ciekáwość/ to przez podeptánie bydłá/ to przez biegánie psow/ więc też y od ptástwá. Y przydáie sie to im/ iáko źiárnu onemu/ ktore przy drodze pádło/ á przyleciawszy ptacy ziedli ie. Przez te mrowki ktore nieopátrznie mnożą sie blisko nieprzyiacioł/ mogą bydź ći ludźie rozumieni/ ktorzy domu y mieszkánia swego przećiw śidłom szátáńskim/ kośćielnymi Ceremoniámi nie poátruią z pilnośćią/ áni wáruią. wodą ábowiem święconą w káżdą Niedźiele domy wiernych co Exorcizm świádczy miáłyby bydź pokrapiáne/ y sol święcona ná ten cżás miáłáby bydź w vżywániu:
Skrót tekstu: SpInZąbMłot
Strona: 299
Tytuł:
Młot na czarownice
Autor:
Jacob Sprenger, Heinrich Institor
Tłumacz:
Stanisław Ząbkowic
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
magia, obyczajowość, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
nie miłość z głowj wybijają. Pożytki z Aniołów dobrych w zachowaniu czystości. Młotu na Czarownice Anieli są mocami niebieskimi nazwani. Część Wtóra ROZDZIAŁ VII. Jako czarownice na ciele, i zdrowiu ludziom szkodzą?
Mrówki ludziom do pokarmu szkodliwe są/ bestiom nie wszytkim/ bo niedziedziom są pożyteczne/ którzy ich chciwie szukają. Przez mrówki ludzie sprawiedliwi znaczą się. Jedzenie zaś mrówki nie ludziom/ ale bestiom/ jako niedźwiedziom pożyteczne jest. Iż sprawy czarowników/ nie ludziom cnotliwym/ ale przewrotnym miłe są. Czego figura jest u Daniela/ wtóra bestia/ która zmorza wyszła/ podobna niedźwiedziowi była/ która na stronei stanęła/ w paszczęce swej zęby rozrządzone
nie miłość z głowj wybiiáią. Pożytki z Aniołow dobrych w záchowániu czystości. Młotu ná Czárownice Anieli są mocámi niebieskimi názwáni. Część Wtora ROZDZIAŁ VII. Iáko czárownice ná ciele, y zdrowiu ludziom szkodzą?
MROwki ludźiom do pokármu szkodliwe są/ bestyom nie wszytkim/ bo niedźiedźiom są pożyteczne/ ktorzy ich chćiwie szukáią. Przez mrowki ludźie spráwiedliwi znáczą sie. Iedzenie záś mrowki nie ludźiom/ ále bestyom/ iáko niedźwiedźiom pożyteczne iest. Iż spráwy czárownikow/ nie ludźiom cnotliwym/ ále przewrotnym miłe są. Czego figurá iest v Dánielá/ wtora bestya/ ktora zmorzá wyszłá/ podobna niedźwiedźiowi byłá/ ktora ná stronei stánęłá/ w pásczęce swey zęby rozrządzone
Skrót tekstu: SpInZąbMłot
Strona: 345
Tytuł:
Młot na czarownice
Autor:
Jacob Sprenger, Heinrich Institor
Tłumacz:
Stanisław Ząbkowic
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
magia, obyczajowość, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
mnichach Augustyn Z. Część Wtóra złość białychgłów złej białejgłowy konterfekt Białogłowskie występki są z przyrodzenia. Łzy białegłowy. Młotu na Czarownice Białegłowy dobre Królestwo Węgierskie za sprawią białejgłowy w Chrystusa uwierzyło i insze także królestwa Część Wtóra ROZDZIAŁ IX. O trojakiej pomście abo karaniu. I jeśli szatani latawcami abo latawicami stawają się dowody i przykłady.
Mrówki na ludzie im szkodzące wilgotność jakąś ostrą z siebie wypuszczają: którą nie tak szkodzą/ jako psczoły swoim nieprzyjaciołom. Są abowiem dwie wwładze każdej stworzonej rzeczy z Boskiej opatrzności wrodzone/ władza gniewliwa i pożądająca. Tą rzeczy sobie pożytecznych każde stworzenie pragnie/ ona rzeczy szkodlliwe odpędza. Co w każdym stworzeniu poczawszy od namniejszych zwierząt
mnichách Augustyn S. Część Wtora złość białychgłow złey białeygłowy konterfekt Biáłogłowskie występki są z przyrodzenia. Lzy białegłowy. Młotu ná Czárownice Białegłowy dobre Krolestwo Węgierskie zá spráwią białeygłowy w Chrystusá vwierzyło y insze tákże krolestwá Część Wtora ROZDZIAŁ IX. O troiákiey pomśćie ábo karániu. Y iesli szátáni latáwcámi ábo latawicámi stawáią się dowody y przykłády.
MRowki ná ludźie im szkodzące wilgotność iákąś ostrą z śiebie wypusczáią: ktorą nie ták szkodzą/ iáko pscżoły swoim nieprzyiaćiołom. Są ábowiem dwie wwładze káżdey stworzoney rzeczy z Boskiey opátrznośći wrodzone/ władza gniewliwa y pożądáiąca. Tą rzeczy sobie pożytecznych káżde stworzenie prágnie/ oná rzeczy szkodlliwe odpądza. Co w káżdym stworzeniu poczáwszy od namnieyszych zwierząt
Skrót tekstu: SpInZąbMłot
Strona: 360
Tytuł:
Młot na czarownice
Autor:
Jacob Sprenger, Heinrich Institor
Tłumacz:
Stanisław Ząbkowic
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
magia, obyczajowość, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
swarzyć nie zaniechała. Której mąż rzekł. Teraz już czas przyszedł/ żebym ci obietnicę moję spełnił. Wziąwszy ją tedy zewlokł z szat/ aż do koszule/ a wziąwszy jej ręce i nogi/ obszył w niedźwiedzią którę/ na ramiona wziąwszy/ łającą i przeklinającą zaniósł na mrowisko ogroda swego/ gdzie należącą: gdy mrówki namienioną ostrą wilgotność z siebie wypuściły/ i uszy/ nos/ usta/ i insze członki jej przebiegając srodze ją trapiły/ poczęła się kajac/ i z okrutnym lamentem/ zaklinaniem/ i przysięgą obiecowała mężowi swemu/ napotym być posłuszną we wszytkim/ by ją tylko wyrwał z karania malusieńkikich swoich przyjaciół. Który prośbą mąż poruszony
swárzyć nie zániecháłá. Ktorey mąż rzekł. Teraz iuż czás przyszedł/ żebym ci obietnicę moię spełnił. Wźiąwszy ią tedy zewlokł z szat/ áż do koszule/ á wźiąwszy iey ręce y nogi/ obszył w niedźwiedźią ktorę/ ná rámioná wźiąwszy/ łáiącą y przeklináiącą zániosł ná mrowisko ogrodá swego/ gdźie należącą: gdy mrowki námienioną ostrą wilgotność z śiebie wypuśćiły/ y vszy/ nos/ vstá/ y insze członki iey przebiegáiąc srodze ią trapiły/ poczęłá się káiác/ y z okrutnym lámentem/ záklinániem/ y przyśięgą obiecowáłá mężowi swemu/ nápotym bydź posłuszną we wszytkim/ by ią tylko wyrwał z karánia máluśieńkikich swoich przyiaćioł. Ktory prośbą mąz poruszony
Skrót tekstu: SpInZąbMłot
Strona: 362
Tytuł:
Młot na czarownice
Autor:
Jacob Sprenger, Heinrich Institor
Tłumacz:
Stanisław Ząbkowic
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
magia, obyczajowość, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614